Powołanie Trójki to drugi tom o przygodach rewolwerowcu Rolandzie i jego poszukiwaniu Mrocznej Wieży i jest zupełnie inna książka niż świetna poprzedniczka. Ponury western w konwencji post-apokaliptycznej uleciał i nie pozostał po nim ślad, co o dziwo wcale nie okazało się wadą powieści. To po prostu nowa, oryginalna historia podejmująca wątek urwany w tomie zatytułowanym Roland. Nasz rewolwerowiec po konfrontacji z człowiekiem w czerni budzi się na plaży Morza Zachodniego i nie jest to miła pobudka. Roland już od samego początku musi walczyć o życie z homaropodobnymi stworami. Zaczyna się świetnie, tylko wkurza mnie zabieg w którym główny bohater na koniec pierwszego tomu lub zaraz na początku traci część swoich mocy i miałem skojarzenie z Wiedźminem. Roland pozbawiony palców prawej dłoni pogrąża się w chorobie, ale walczy i nie zamierza się poddać. Oś fabuły to poszukiwania Trójki. Pierwszy z nich Eddie, nazywany więźniem jest ćpunem uzależnionym od heroiny. King świetnie nakreślił jego postać, a sceny w samolocie i zaraz po wylądowaniu – genialne. Drugą osobą, którą powołać ma Roland jest Władczyni Mroku, czarnoskóra kobieta na wózku, której pociąg odciął nogi na wysokości kolan, w której mieszkają dwie zwalczające się dusze. Napisanie o trzeciej osobie byłoby spojlerem. Nikt nie pomyślałem, że sięgnę po książkę, której akcja w połowie toczy się na plaży. King jest mistrzem pióra, jego lekki styl i masa pomysłów nie pozwala na nudę i odstawienie książki. Fakt, połowa akcji dzieje się na plaży, druga to walka o duszę Władczyni Mroku i tutaj sprawa wygląda nieco gorzej i nie do końca przekonałem się do tej postaci. Powołanie Trójki zaskakuje nie jeden raz i wciąga jak bagno. Mroczna Wieża nawet nie rysuje się na horyzoncie, ale Roland zyskuje towarzyszy drogi, która będzie śmiertelnie niebezpieczna i nie sposób przewidzieć co czeka na jej końcu. Powołanie Trójki po pewnymi względami przebija poprzedni tom, ale wolę konwencję sci-fi westernu zaproponowaną w pierwszej części, lecz nie można odmówić jej uroku i klimatu.

Powołanie Trójki to drugi tom o przygodach rewolwerowcu Rolandzie i jego poszukiwaniu Mrocznej Wieży i jest zupełnie inna książka niż świetna poprzedniczka. Ponury western w konwencji post-apokaliptycznej uleciał i nie pozostał po nim ślad, co o dziwo wcale nie okazało się wadą powieści. To po prostu nowa, oryginalna historia podejmująca wątek urwany w tomie zatytułowanym...