Solaris

Okładka książki Solaris
Stanisław Lem Wydawnictwo: Ekranizacje: Solaris (2003) fantasy, science fiction
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7129-458-1
Ekranizacje:
Solaris (2003)
Tagi:
cywilizacja pozaziemska science fiction
Średnia ocen

                7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Solaris



przeczytanych książek 676 napisanych opinii 320

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
714
529

Na półkach: , , ,

A więc po tych wszystkich latach nieznajomości Lema, człowiek nagle przekonuje się, skąd bierze się jego kultowy, jakby na to nie patrzeć status. Z dzieciństwa w głowie zostały groteskowe obrazy, bajki robotów, wówczas z niechęcią fragmentami czytane. Założyłem zatem, że z lemowym obrazem w mojej głowie powalczę - i zacznę od Solaris. Przecież nic co jest słabe nie ma prawa stać się legendą jakiegokolwiek gatunku.

- Wziąłem się za czytanie Solaris - powiedziałem w czasie ogniska, do półprzytomnego Filipa.
- oooooohohoho! staaaaary! - odparł półprzytomny Filip.
Przeczytałem więc do końca i muszę przyznać, że miał stuprocentową rację. Książka mnie chwyciła, przeżuła, połknęła i strawiła. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia co o niej napisać, tak żeby nie zdradzić niczego, żadnego szczegółu, niczym nie zburzyć tej tajemniczej atmosfery tym, którzy jeszcze nie czytali.

Więc jest planeta. Planeta, która żyje... albo i nie żyje... jest jednym wielkim organizmem. A może nie jest. Sam nie wiem. Bohaterowie też tego nie wiedzą. W ogóle mało wiedzą, mogą się w sumie jedynie domyślać. Lem wrzuca ich wszystkich (trzech) do wielkiej pralki, w której będą wirować, mierzyć się ze swoją przeszłością, podświadomością, miłością, namiętnością, tęsknotą, strachem i rozpaczą. Wszystko będzie się działo na jakiejś wielkiej, tylko przez nich zamieszkałej Stacji Badawczej, zawieszonej nad wielkim żywym Oceanem gdzieś tam daleko, w pustce kosmosu. Wszystko będzie cały czas przeplatane wydarzeniami zupełnie nieracjonalnymi, niemożliwymi, a jednak prawdziwymi. Do czego to wszystko doprowadzi? To już warto doczytać samemu.

A co w Solaris najlepsze? Czułość. Rozebranie bohatera na czynniki pierwsze. Przejście razem z nim przez strach, przerażenie, później euforię i miłość, ale także pustkę, obojętność, rozpacz... No i Ocean. Wielki, cichy, żywy-martwy. Do tego całe wiadro pytań, na które odpowiedzi tu nie będzie. Pytań o to, czym jest istnienie i czy zawsze musi przybierać taki sam kształt zgodny z naszymi szablonami. Pytania o Boga, pytania o miłość i przywiązanie i tęsknotę. Pytania o całkowitą przypadkowość wszystkiego...

Solaris po przeczytaniu nadal pozostaje w głowie. Nie pozwala przejść ot tak do porządku dziennego. Najlepsze uczucie jakie mi towarzyszyło podczas czytania - pierwsze wrażenie - zupełnie abstrakcyjna opowieść, wykrzywiona między emocje, obłęd i próby nie zwariowania. Ale po tym pojawia się drugie dno - całe znaczenie wszystkich tych wydarzeń, zabawa autora z bohaterami i ich losami, będąca eksperymentem - jak zachowuje się człowiek w takich a takich warunkach?
Ale pod tym drugim dnem znalazłem jeszcze trzecie - najlepsze - powrót do abstrakcji, do zadawania pytań bez odpowiedzi, dryfowania gdzieś w kosmosie - bezcelowego, abstrakcyjnego i pustego. Takie odczucie pustki pozostało mi po Solaris. Oczywiście pustki całkiem obszernej, całkiem głośnej i nie tyle dającej do myślenia, co chcącej wywrzeć na mnie, czytelniku takie a nie inne emocje. Nie chodzi o to, że zadaje pytania i pozostawia mnie z szukaniem na nie odpowiedzi. Chodzi o to, że zadaje pytania, na które odpowiedzi nie znajdę - i zostawia mnie z tą niemocą.

Czytajcie, a jeśli już czytaliście, to czytajcie jeszcze raz (ale do tego namawiać nie trzeba).

A więc po tych wszystkich latach nieznajomości Lema, człowiek nagle przekonuje się, skąd bierze się jego kultowy, jakby na to nie patrzeć status. Z dzieciństwa w głowie zostały groteskowe obrazy, bajki robotów, wówczas z niechęcią fragmentami czytane. Założyłem zatem, że z lemowym obrazem w mojej głowie powalczę - i zacznę od Solaris. Przecież nic co jest słabe nie ma prawa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    20 601
  • Chcę przeczytać
    8 209
  • Posiadam
    3 773
  • Ulubione
    939
  • Teraz czytam
    364
  • Fantastyka
    279
  • Chcę w prezencie
    145
  • 2021
    121
  • Literatura polska
    120
  • Science Fiction
    110

Cytaty

Więcej
Stanisław Lem Solaris Zobacz więcej
Stanisław Lem Solaris Zobacz więcej
Stanisław Lem Solaris Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także