Jeśli już dziś obawiasz się, że wszyscy dookoła Cię oszukują to nie czytaj tej recenzji, o tej książce.
Tym czasem tajemniczy Pan Victor Orwellsky , autor książki, o którym wiemy mniej niż o życiu na Marsie wciąga nas w mroczny świat władzy. Władzy na najwyższych szczeblach.W książce tej fakty mieszają się z teoriami spiskowymi. Według internetowych opinii "Kod władzy" porównywany jest do "Kodu Leonarda Da Vinci" Dana Browna. Czujesz już ten klimat? Nie, nawet lepiej.
Nie zakładaj z góry ze Dan Brown ma monopol na tajemnice i ujawnianie prawdy.
Już na samym początku pojawia się trup. (Czy musiała polać się krew, żebyście czytali dalej?). Trup nie byle jaki, z samego otoczenia Papieża Polaka. Już chciał ujawnić jakąś wielką tajemnicę,która leżała mu na wątrobie, gdy w odpowiednim momencie ktoś go uciszył. Na wieki. W jaki sposób tego nie powiem.
No cóż musimy poradzić sobie bez niego.
Czy dwójka niemieckich dziennikarzy odkryje w czym rzecz? Pisząc dwójka oczywiście muszę dodać, że chodzi o ślicznotkę i starszego doświadczonego kolegę po fachu. Tam gdzie jest adrenalina, pościg jest duża szansa na romans. Tych dwoje razem? Brzmi interesująco. Czy do tego dojdzie ,a może to ja was wkręcam?
Nasi milusińscy niech się najpierw zajmą obowiązkiem, a później pomyślimy o przyjemnościach. Niech sprawdzą co się dzieje na mazurskim lotnisku. Ups chyba wpadli w tarapaty czy uda im się uciec?
A co z tym oczekiwanym romansem? Jeśli z tej mąki ma być chleb dajmy im trochę prywatności. Muszą też odpocząć i wymyślić sensowne wytłumaczenie na to co tam robili.
Przenieśmy się do University College Hospital w Londynie gdzie znakomity lekarz bezradnie musiał patrzeć jak napromieniowany pacjent umiera na jego oczach ,a on nic nie był w stanie zrobić. Pacjent były agent ,któremu udało się uciec i otrzymać azyl brytyjski przekonał się na własnej skórze jak daleko sięgają macki jego dawnej ojczyzny. Coś Wam to przypomina? Tak ,tak ciepło poszukajcie w internecie o kogo chodzi.
I tutaj okazuje się , że doktor jest bliskim znajomym księdza,który został wydelegowany z Watykanu aby dowiedział się co w trawie piszczy. Nie od dziś wiadomo, że Watykan zawsze był dobrze poinformowany politycznie i niejednokrotnie sprawnie pociągał za sznurki.
Są już nasi dziennikarze, zamiast zbliżać się do siebie rozmawiają o grze. Tak o grze. Twórcy oparli tę grę na różnych legendach , teoriach spiskowych i Ufo. Okazuje się , że gra ta okazała się prorocza na kilka lat przed , przepowiedziała nawet atak na World Trade Center i katastrofę w Japonii. Czy była to przepowiednia czy trzęsienie Ziemi zostało wywołane sztucznie? Zaczynacie myśleć co się dzieje na Świecie? Czy jesteśmy marionetkami łatwymi do manipulacji? Kto tak na prawdę rządzi Światem? No i zaczyna się : setki pytań, kołowanie w głowie. Gdzie był spisek, gdzie przypadek? Co się dzieje wokół nas? Czy jesteśmy śledzeni każdego dnia? I czy wystarczy szepnąć nam słówko, żebyśmy zaczęli wątpić? Autor podważa nawet teorię na temat śmierci Hitlera i Ewy Braun.
Jeśli głowa Wam od tego rośnie zapomnijcie choć na chwilę o tym. Jak potoczy się dalej akcja dowiecie się po przeczytaniu książki. Spisek goni spisek. Podejrzenia,przemyślenia, kpiące uśmieszki.
Nie jest to książka, którą lekko, łatwo i szybciutko przeczytasz. Autor pisze w ciekawy sposób, podpierając się faktami historycznymi. Wciąga czytelnika w swoja lekturę i zostawia z przemyśleniami. Sprawdźcie sami czy przybliża nam prawdę czy tylko tworzy kolejną sensację?

Jeśli już dziś obawiasz się, że wszyscy dookoła Cię oszukują to nie czytaj tej recenzji, o tej książce.
Tym czasem tajemniczy Pan Victor Orwellsky , autor książki, o którym wiemy mniej niż o życiu na Marsie wciąga nas w mroczny świat władzy. Władzy na najwyższych szczeblach.W książce tej fakty mieszają się z teoriami spiskowymi. Według internetowych opinii "Kod...