Stąd aż do Brighton Beach
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2011-11-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375069174
Najtrudniejsze są takie decyzje, z których nie można się wycofać. Na przykład decyzja o emigracji w czasach dzielącej Europę „żelaznej kurtyny”. Często podejmowano ją w dramatycznych okolicznościach, bez znajomości kraju osiedlenia, lub tylko na podstawie mitu zrodzonego w izolacji od Zachodu. A potem przychodził czas zapłaty, której nikomu nie udało się uniknąć.
Akcja powieści toczy się w Brighton Beach, rosyjskiej dzielnicy Nowego Jorku zwanej też Małą Odessą. Jej mieszkańcy, broniąc się przed Ameryką, tworzą etniczne getto, jeszcze w ramach prawa, ale już dają się odczuć pierwsze oznaki zmian, które nastąpią z chwilą przybycia kolejnej fali uchodźców z ZSRR. To już nie będą zmęczeni życiem radzieccy Żydzi, ale nowi ludzie, korzystający z pierestrojki Gorbaczowa i zakładający mafijne struktury. Przyjeżdża Kacap i wszystko się zmienia.
Na tym tle Piotr – lekarz weterynarii i jeździec, Jasza – radziecki Żyd i Jerzy – solidarnościowy emigrant, usiłują, z różnym skutkiem, znaleźć swoje miejsce w nowej dla nich rzeczywistości. Tylko dla Piotra okazuje się to niemożliwe; wychowany w Wielkopolsce, wśród koni, starych dworów i pałaców, nie potrafi się pozbyć bagażu rodzinnych dramatów. Pamięć o nich nie jest dobrą przepustką do nowego świata.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 27
- 24
- 17
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka o emigracji, samotności i poszukiwaniu własnego miejsca w wielkim świecie, a wszystko to osadzone w trudnych czasach, wielkiego kontrastu pomiędzy PRL a kulturą amerykańską. Czy warto rezygnować z własnych korzeni, na rzecz "lepszego życia" po drugiej stronie oceanu? Problem ten nadal jest aktualny.
Książka o emigracji, samotności i poszukiwaniu własnego miejsca w wielkim świecie, a wszystko to osadzone w trudnych czasach, wielkiego kontrastu pomiędzy PRL a kulturą amerykańską. Czy warto rezygnować z własnych korzeni, na rzecz "lepszego życia" po drugiej stronie oceanu? Problem ten nadal jest aktualny.
Pokaż mimo toAmerican Dream.. Europa zawsze ślepo wierząca w dobrobyt na zachodzie. Marzenia o Stanach Zjednoczonych, wolności, godnych zarobkach i życiu. Książka realistycznie ukazuje życie o wyśnionym przez miliony życiu w USA. Biedne, brudne dzielnice Manhattanu, Mała Odessa wypełniona "etnikami", codzienny kierat korpo wyrobników płynących samochodową, niekończąca się rzeką. Przepełnione wagony metra jak wagony bydlęce. Godziny pracy to cisza i spokój,w porze lunchu dopiero wysypią się głodni na ulice biegnąc na szybki fastfood. Sen o emigracji tych dla których się spełnił, czy to z przyczyn politycznych czy innych, szybko kończy się drastycznym zderzeniem z rzeczywistością. Manhattan..etniczny blender czy jak kto woli maszynka do mięsa. Książka o przyjaźni, bo jak to się mówi przyjaciół poznajemy w biedzie. Odyseci łączący swój los trzymają się blisko, tworzą swój mały świat. Ale przede wszystkim pierwsza książka, która opowiada i życiu ludzi w czasach prl, ale nie tych w miastach, którzy udają że wszystko jest świetnie, kupują maluchy w pewexie i pakują się do bloków z wielkiej płyty, obstawiają się meblościankami i są przekonani że tak chcą żyć. Mowa o tych, którzy są poza,a których się często pomija. Ludzie, którzy z różnych względów, głównie kulturowych lub pochodzenia nie są w stanie odnaleźć się w nowym świecie. Żyją dzięki starym posiadłościom, dworkom,pgr'om, w których mogą jeszcze odnaleźć swój świat. Lektura jak najbardziej godna polecenia, i taka do której się wraca.
American Dream.. Europa zawsze ślepo wierząca w dobrobyt na zachodzie. Marzenia o Stanach Zjednoczonych, wolności, godnych zarobkach i życiu. Książka realistycznie ukazuje życie o wyśnionym przez miliony życiu w USA. Biedne, brudne dzielnice Manhattanu, Mała Odessa wypełniona "etnikami", codzienny kierat korpo wyrobników płynących samochodową, niekończąca się rzeką....
więcej Pokaż mimo toPiękna lekcja historii...
„Piątą Aleją na Manhattanie, gdzieś na wysokości 57. Ulicy, tuż po szóstej rano i tuż przy krawężniku, w pozycji na sztorc, dość śpiesznie szedł jezdnią materac”.[s.7]
Tak brzmi pierwsze zdanie powieści Roberta Terentiewa "Stąd aż do Brighton Beach". I wbrew pozorom, wcale nie jest to książka fantastyczna, SF czy wykorzystująca dorobek Gombrowicza. Wręcz przeciwnie. Jest to książka ociekająca realizmem z każdej strony, pokazująca w najdrobniejszym szczególe obraz świata ludzkiego i prawdziwego… prawdziwego aż do bólu…
Ameryka od zarania wieków roztaczała przed mieszkańcami wschodu wizje dobrobytu, wolności i permanentnego szczęścia. Kariera „od pucybuta do milionera” nęciła, a marzenia o amerykańskim raju były marzeniami milionów. Kiedy jednak stawały się rzeczywistością, okazywało się, że American Dream to często jedynie puste frazesy kończące się z nadejściem każdego nowego, szarego poranka a marzenia o dobrobycie, wolności i szczęściu gubią się gdzieś pomiędzy szukaniem lepiej płatnej pracy a kolejnym piwem wypijanym w barze na odeskim molo.
Bo emigracja, bez względu na to, czy dobrowolna czy wymuszona przez sytuację polityczną, sprawia, że wymarzona Ziemia Obiecana okazuje się dla emigranta światem, do którego trudno się przystosować. Światem, w którym lęk, samotność i wyobcowanie staje się chlebem powszednim.
Do takiego świata trafiają bohaterowie powieści Terentiewa. Piotr – główny bohater powieści, potomek rosyjskich Kozaków urodzony w Polsce, weterynarz i jeździec, Jerzy – solidarnościowy emigrant, idealista, szukający na obcej ziemi ‘własnego raju’ oraz Jasza – radziecki Żyd. Każdy z nich, w czasach dzielącej Europę „żelaznej kurtyny”, podjął decyzję o emigracji. Każdy z nich bardziej „myślał o tym, od czego wyjeżdża, niż o tym, co go spotka w przyszłości” i dlatego każdy, próbując dostosować się do nowej rzeczywistości… w tej nowej rzeczywistości przeżywa swój osobisty dramat…
Losy tych trzech – jakże różnych mężczyzn – splatają się ze sobą w Małej Odessie – dzielnicy powstałej na wybrzeżu Nowego Jorku w Bringhton Beach, zamieszkałej przez radzieckich Żydów. Miejscu o tyle specyficznym i odstraszającym rodowitych amerykanów, co pięknym i zachwycającym dla emigrantów. Z rzędami budynków, w których „na parterze mieściły się sklepy, bary i restauracje, dość zresztą paskudne”[s. 17], z ławkami ustawionymi przy balustradzie od strony plaży, na których siadały „stare kobiety i robiły na drutach”[s.17] a przy stolikach wystawianych obok barów „mężczyźni w spodnich na szelkach (…) grali w szachy”[s. 18]. Sosnowy boardwalk odesytów, na którym odbywało się wszystko, co ważne w ich dzielnicy. Jak się okazało później… w życiu Piotra, Jerzego i Jaszy, również...
Ludzie w Małej Odessie to ludzie specyficzni. Wywali się z radzieckiej rzeczywistości, ale w tej nowej – amerykańskiej – nie próbują tworzyć żadnych więzi, nie pragną asymilacji. Przeciwnie – budują swoje własne odeskie getto, ciesząc się tym, co jest: szumem fal oceanu i swojską gastronomią zakrapianą wódką. Pięknie i beztrosko…
Czasy jednak się zmieniają. Do władzy dochodzi Gorbaczow, nadchodzi Pieriestrojka a do Małej Odessy napływają „nowi ruscy” – gangsterzy, ludzie mafii, złodzieje, handlarze i zabójcy... Odtąd nic w Odessie już nie jest takie samo…
Powieść Terentiewa od samego początku nasuwa skojarzenia ze "Szczuropolakami" Redlińskiego. Obie książki traktują o wschodnich emigrantach, którym przyszło zmierzyć się z amerykańska rzeczywistością. O ile jednak Redliński bombarduje nas zaoceańskimi mitami i stereotypami, z którymi stara się rozprawić, o tyle Terentiew pokazuje najzwyczajniejszą, codzienną i, co najważniejsze, jednostkową egzystencję emigrantów na nowej ziemi. Dzięki historiom pojedynczych osób, udziela czytelnikom jednej z najpiękniejszych lekcji historii. Poznajemy m.in. polską Solidarność z różnych punktów widzenia, widzimy skutki dogłębnych zmian, które dokonują się zarówno w Polsce w czasie stanu wojennego jak i tuż po nim oraz w Rosji, która musi zmierzyć się z nowym ustrojem i społeczną rewolucją. Widzimy zmiany, które odciskają się nie tylko w decyzjach społeczno-politycznych, ale – przede wszystkim – te, które odciskają piętno na ludzkiej psychice i rzutują na dalsze wybory.
Poznajemy historie bohaterów. Każdego z osobna (od narodzin, życia w ojczyźnie, przez pierwsze miłości, aż po wkraczanie w dorosłość) i wszystkich razem – od pierwszego spotkania w Ameryce, poprzez wspólne problemy, aż po dojrzewanie do prawdziwej, chociaż niezwykle trudnej, przyjaźni. Jak pisze autor: „są tacy ludzie, których lepiej nie spotykać na swojej drodze, ale są i tacy, których los, choć rzadko, wysyła nam naprzeciw w jak najlepszych intencjach”[s 18]. Na takiej wspólnej, emigracyjnej drodze spotkali się bohaterowie powieści Terentiewa. W innych okolicznościach, prawdopodobnie nigdy nie zamieniliby ze sobą słowa, nie mówiąc o jakiejkolwiek zażyłości. Tu jednak, w świecie, w którym samotność pośród tłumów doskwiera najbardziej, próbują wspierać się i wspólnie dostosować do nowego życia. Pragną za wszelką cenę znaleźć swoje miejsce na ziemi, w którym w końcu będą mogli zaznać prawdziwego szczęścia…
Dla Piotra, wychowanego w Wielkopolsce, wśród pięknych pół, koni i starych dworków, obciążonego bagażem rodzinnych tradycji i dramatów, okazuje się to jednak niemożliwe. Nie potrafi odnaleźć w sobie Amerykanina, odnajduje za to w sobie Polaka, romantycznego idealistę, próbującego wskrzesić dawną tradycję. Jak skończy się jego romantyczny zryw? Musicie doczytać sami…
Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tylko jedno: Naprawdę warto!
[http://planetakobiet.com.pl/artykul-3347-pieknalekcjahistorii.htm#1]
[http://papieros-w-filizance.blogspot.com/2012/04/stad-az-do-brighton-beach-robert.html]
Piękna lekcja historii...
więcej Pokaż mimo to„Piątą Aleją na Manhattanie, gdzieś na wysokości 57. Ulicy, tuż po szóstej rano i tuż przy krawężniku, w pozycji na sztorc, dość śpiesznie szedł jezdnią materac”.[s.7]
Tak brzmi pierwsze zdanie powieści Roberta Terentiewa "Stąd aż do Brighton Beach". I wbrew pozorom, wcale nie jest to książka fantastyczna, SF czy wykorzystująca dorobek...
Kiedyś jakiś bardzo mądry człowiek powiedział, że żeby poznać prawdziwego przyjaciela, trzeba zjeść z nim beczkę soli, a inny, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Książka, którą trzymam przed sobą opowiada o dziwnej przyjaźni – w małej nowojorskiej dzielnicy, kilkanaście lat po wojnie, między ludźmi, z których każdy przeżywa osobisty dramat. A jednak ta przyjaźń jest niezwykła – dlaczego? O tym w książce!
Robert Terentiew to jeden z nielicznych już potomków rosyjskich, białych emigrantów. Absolwent Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Warszawskiego, dziennikarz, publicysta, wieloletni felietonista „Tygodnika Solidarność”. Publikował w drugim obiegu wydawniczym, po stanie wojennym na emigracji w Nowym Jorku. Po powrocie do kraju związany z Telewizją Polską; autor programów, scenariuszy, reportaży i filmów dokumentalnych.
Mamy rok 1980. Podczas kiedy w Polsce powstaje Solidarność, Europę dzieli mur berliński, zwany „żelazną kurtyną”, za oceanem na emigracji w dzielnicy Brighton Beach, zwanej również Małą Odessą przebywa kilku samotnych mężczyzn. Nie ma tutaj ogromnych neonów i drogich sklepów jak w Nowym Jorku, a miejsce zamieszkują ludzie, którzy nie są Amerykanami z krwi i kości. Na przykład Piotr – Rosjanin, kochający jazdę konną, zawodowo lekarz weterynarii, często postępujący wbrew sobie, próbuje odciąć się od szarej rzeczywistości. Jest również Jerzy – Polak, idealista, szuka w wielkim świecie miłości i własnego kąta, gdzie będzie mógł osiąść na starość. I jest jeszcze jeden – Jasza, Żyd, w Ameryce szuka szczęścia, próbując uwolnić się od swoich korzeni. Ci ludzie, gdyby nie mieszkali obok siebie, pewnie nigdy by się nie poznali – tak wiele ich różni. Ale dzięki tym różnicom, każdy z nich może się dźwignąć i stanąć na nogi, mimo problemów.
Bohaterzy – to oni odgrywają tu największą rolę. Każdego z nich poznajemy osobno i każdy jest wyjątkowy, niezwykły. Już od pierwszych stron, opowiadają na swoją historię, od początku – zaczynając od dziada, ojca, matki po dzieciństwo, pierwsze miłości, kończąc na historii o tym, co tknęło ich, aby wyjechać do Ameryki. Każdy z nich jest inny, każdy przeżywa inny problem, a jednak w pewien sposób są do siebie bardzo podobni.
W tej książce nie ma pędzącej akcji, jest to raczej długa opowieść snuta przez dojrzałego mężczyznę. Pan Robert świetnie dobiera słowa, opisy w jego wykonaniu czyta się świetnie i wcale nie nużą. Dzieje się to również za sprawą bardzo ciekawej fabuły książki i oryginalnego pomysłu, na jaki wpadła autor. Książkę czyta się jednak dość długo, bo niektóre wydarzenia trzeba przeczytać kilka razy, aby zrozumieć ukryty w nich sens.
Pan Robert daje również czytelnikowi świetną lekcję historii. Wydarzenia, która są opisywane w książce, są nam dalekie – niewiele przecież wiemy o życiu rosyjskich, ukraińskich i polskich emigrantów w dalekiej dzielnicy Brighton Beach. A czytając możemy poznać ich życie, zobaczyć jaki punkt widzenia mieli mieszkańcy Stanów Zjednoczonych na polską Solidarność, z jakimi problemami zmagali się ludzie wtedy. To niezwykła lekcja, bo bardzo żywa i interesująca.
Powieść „Stąd aż do Brighton Beach” mogę szczerze polecić tym, którzy są ciekawi nowej kultury czterdzieści lat temu, lubią niecodzienne lekcje historii i interesują się życiem emigrantów polskich. Polecam ją wszystkim, którzy chcą znaleźć w książce oprócz ciekawej fabuły trochę opowieści i legend. Jestem pewna, że Wam się spodoba, więc na co czekacie?
5/6
8/10
Kiedyś jakiś bardzo mądry człowiek powiedział, że żeby poznać prawdziwego przyjaciela, trzeba zjeść z nim beczkę soli, a inny, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Książka, którą trzymam przed sobą opowiada o dziwnej przyjaźni – w małej nowojorskiej dzielnicy, kilkanaście lat po wojnie, między ludźmi, z których każdy przeżywa osobisty dramat. A jednak ta...
więcej Pokaż mimo to