Baśnie Barda Beedla

Droga Pani Rawling, kreślę do pani ten list, drugi już z kolei, na krótko po skończeniu czytania ósmej części Harrego. Ledwo co skończyłem, wciągnięty ponownie w świat Harrego, wręcz wchłonięty, sięgnąłem od razu po baśnie Barda Beedla.
Cóż, książka króciutka, ale jakże bogata w treść, nasycona głębią. Opowieści z góry przeznaczone dla dzieci, bo to zwłaszcza dla nich pisze pani wszystkie swe powieści, a przynajmniej od nich się zaczyna, są tak uniwersalne, że paradoksalnie trafiają do każdego. Pisałem już o tym do Pani w ostatnim liście, więc żeby się nie powtarzać, nie będę tego rozwijał.
Dała mi pani tym razem pięć baśniowych historii, z których treść, z pozoru prosta, bo jej przeznaczeniem jest trafiać w dziecięce umysły, w tą wrażliwą, szczerą i czystą duszę - ale opowiada o tak wielu istotnych kwestiach naszego życia, istnienia i przemijania. Pozwalają swą siłą i mocą nawet dorosłego. Walą go prosto w mordę i kopią w dupę jego świadomość. Wyciągają go z tej iluzji współczesnej rzeczywistości.
...
Szczęśliwym będzie ten dzieciak, którego rodzic karmić go będzie taką treścią. Bo gdy od najmłodszych lat, obcować będzie ze słowami i to jeszcze w takim wydaniu, z taką jakością, głębią i prawdą, jego świadomość będzie pełna bogactwa w skarby rozmaitych idei, refleksji, przemyśleń odnośnie życia.
Przy okazji zostanie wciągnięty w świat papierowej magii wyrzeźbionej ze słów. Nie ma nic lepszego, jak obecność książek w codzienności dziecka. Im wcześniej wrzuci się je i zanurzy w tak wspaniałe opowieści, tym lepiej dla niego. Jego umysł będzie rósł emocjonalnie, mentalnie, intelektualnie i to jest niezwykłe.
...
Ja sam nie miałem takiej przyjemności, by od maleństwa doświadczać tak pięknych przeżyć dzięki książkom. W końcu przyszedł i na mnie czas, i sam dorwałem się do książek nie czekałem, aż ktoś mi je podsunie. Po wieczność bym czekał. Z miejsca stały się one częścią mojego świata, bardzo ważną częścią.
...i tak jest do dzisiaj!!! Nie sądzę, że to się zmieni. Jestem na nie skazany, ale dzięki nim zmienił się mój świat, który kiedyś nie był tak magiczny. Zmieniłem się jako człowiek i dobrze mi z tymi zmianami. Mam nadzieję, że zmiany postępować będą nadal.
By nie przedłużać tego wszystkiego, co chciałem Pani przekazać, bo tych listów dostaje Pani na potęgę od swoich fanów, dodam jeszcze jedno
...
Kiedyś jako dziecku czytano mi Hansa Christiana Andersen, a dzisiaj jako dorosły czytam sobie pani baśnie i nie tylko...
BARDZO ZA TO PANI DZIĘKUJĘ!!!

Baśnie Barda Beedla

Droga Pani Rawling, kreślę do pani ten list, drugi już z kolei, na krótko po skończeniu czytania ósmej części Harrego. Ledwo co skończyłem, wciągnięty ponownie w świat Harrego, wręcz wchłonięty, sięgnąłem od razu po baśnie Barda Beedla.
Cóż, książka króciutka, ale jakże bogata w treść, nasycona głębią. Opowieści z góry przeznaczone dla dzieci, bo to...