"-Afrodyta.
-Wenus? - zapytała z niedowierzaniem Hazel.
-Mama - powiedziała bez entuzjazmu Piper.
-Dziewczęta! - Bogini rozłożyła ramiona,jakby chciała je uścisnąć wszystkie naraz."

Ahh,jak ten czas szybko mija.Pamiętam jak kilka dni temu zastanawiałam się w bibliotece czy warto wypożyczyć tę serie.Bałam się rozczarowania oraz straconego czasu.Dzięki koleżance,która zachwalała Olimpijskich Herosów ,skusiłam się na nich.Jaka ja dziś jestem szczęśliwa,że jednak się zdecydowałam.To jest moja kolejna książka,która wciąga czytelnika swoją fantastyczną fabuła i nie wypuszcza ,aż do końca.Dialogi między bohaterami są przezabawne (zwłaszcza Leo),akcja jest ciekawa i porywająca.Czytając te książkę nie ma czasu na nudę czy znużenie."Znak Ateny" już od pierwszych stron porwał mnie w ten fantastyczny świat pełen bogów,gigantów,przyjaźni i ich problemów.Na dodatek tę okładki.Każda piękna i wyjątkowa.Az nie można oderwać od nich wzroku.

"-Tak się cieszę ,że tu jesteście -powiedziała Afrodyta.-Nadchodzi wojna.Rozlew krwi jest nieunikniony.Można zrobić tylko jedno.
-Och...ale co? - zapytała Annabeth.
-Co? Oczywiście napić się herbaty i pogawędzić.Chodźcie!"

Tym razem narratorami są Annabeth,Percy,Leo i Piper."Argo II" doleciał do Obozu Jupiter.Percy w końcu spotkał się z Annabeth. Hazel oraz Frank poznają herosów z innego obozu.Wszyscy siadają przy jednym stole i opowiadają sobie o swoich przygodach.Każdy chce powstrzymać Gaje i jej gigantów.Chcą też połączyć obydwa obozy.Bez pomocy Obozu Jupiter, Gaje może zwyciężyć.Gdy wszystko stoi na dobrej drodze.Nagle wydarz się to.Rzymski obóz zostaje ostrzelany przez "Argo II".Obóz Jupiter wypowiada wojnę Obozowi Herosów. Hazel oraz Frank razem z Percym,Annabeth,Piper oraz Jasonem i Leo uciekają na statku.Okazuje się,że to Leo odpalił działa na obóz.Jednak chłopak tłumaczy się,że to jakiś głos mu to nakazał. Annabeth otrzymała zadanie od swojej matki.Tylko to może za pobiedź wojnie pomiędzy obozami. Piper na swoim sztylecie widzi dwójkę gigantów oraz brata Hazel. Siedmioro herosów rusza w kolejną misję.Tym razem chcą uwolnić Nica,znaleźć to czego szukają dzieci Ateny oraz za pobiedź wojnie między obozami.Jedna Gaja ma się na baczności i zrobi wszystko ,by pokrzyżować ich plany.
"- Ratujcie się! - zawołał Percy. - Dla nas już za późno na ratunek! - Z jego ust wyrwał się zduszony okrzyk. Wskazał na miejsce, w którym ukrywał się Frank. - Och, nie! Frank zamienia się w szalonego delfina!
Nic się nie wydarzyło.
- POWIEDZIAŁEM, Frank zamienia się w szalonego delfina!
Frank wychynął zza balisty i pokazowo chwycił się za gardło.
- Och, nie - powiedział jakby czytał z promptera w studiu telewizyjnym. - Zamieniam się w szalonego delfina."

Dzięki tej książce przekonałam się do Perce'go.W "Syn Neptuna" nie wiedziałam co o nim myśleć.Trochę mnie irytował.Tutaj go polubiłam.A najbardziej jego spryt,poczucie humoru oraz ,że zrobi wszystko,by jego przyjaciele byli bezpieczni.On zawsze dowodził na każdej misji.Teraz jest też Jason,który też bardzo dużo dokonał.Na dodatek Percy bardzo boj się o Annabeth. Czy ma ku temu powody ? Z kolei Annabeth bardzo często rozmyśla nad słowami swojej matki,które sprawiły jej ból.Musi wyruszyć na misje.Misję,która ma być tylko jej misją.Nie może wciągnąć w to przyjaciół,ani nawet Perce'go.Czy znajdzie to czego szuka ? Jej największym wyzwaniem będzie wróg Ateny.
Piper ma coraz to przerażające wizje na swoim sztylecie.Boi się o nich mówić.Nie wie też czy Jason naprawdę ją kocha.Wie też ,że stoi przed nią wielkie zadania.Czy temu podoła? Leo ma wielkiego pecha.Najpierw rozstrzelał Obóz Jupiter,a teraz Frank patrzy na niego gniewnym wzrokiem.O co chodzi ? Na dodatek Hazel opowiada mu o pewnym przyjaciele z przeszłości.Co z tego wyniknie ?

W tym tomie najbardziej polubiłam oczywiście Leo oraz Piper. Ich zaradność,pomysły były genialne.Mimo swoich błędów i problemów starali się pomóc innym.Dbali o swoich przyjaciół.Trochę w tym tomie szkoda było mi Leo.Miał największego pecha moim zdaniem.Trochę mu współczułam.Mam nadziej,że w kolejnym tomie jego los będzie lepszy :).

Macie tak,ze jak czytacie daną książkę to odczuwacie wszystkie emocje co bohaterzy ? Ja tak miałam z Annabeth. Gdy ona czuła strach.Ja tak samo.Byłam pod wrażeniem jej czynów i planów.To jak ona sobie poradziła w danej sytuacji jest nie do opisania.Cieszę się,że mogłam trochę poczytać z jej perspektywy.

Zakończenie książki mną wstrząsnęło.To było przerażające,romantyczne i smutne.Nie wiele brakowało ,abym się popłakała.Przez kilka minut miałam kaca książkowego.Siedziałam i tylko myślałam o tej książce.

Jeśli nie czytałeś/aś serii Olimpijscy Herosi.To koniecznie musisz to nadrobić.Tę książki są nieziemskie.Bardzo Ci polecam.Do tej części w szczególności będę często powracać.Trochę było mi szkoda,że nie było rozdziałam z perspektywy Jasona,gdyż bardzo go polubiłam w pierwszym tomie.Mam nadzieje,że będą one w "Dom Hadesa".Książkę oceniam na 10/10 gwiazdek.Bardzo polecam :) !!

"-Afrodyta.
-Wenus? - zapytała z niedowierzaniem Hazel.
-Mama - powiedziała bez entuzjazmu Piper.
-Dziewczęta! - Bogini rozłożyła ramiona,jakby chciała je uścisnąć wszystkie naraz."

Ahh,jak ten czas szybko mija.Pamiętam jak kilka dni temu zastanawiałam się w bibliotece czy warto wypożyczyć tę serie.Bałam się rozczarowania oraz straconego czasu.Dzięki koleżance,która...