rozwiń zwiń

Czas zmierzchu

Okładka książki Czas zmierzchu
Dmitry Glukhovsky Wydawnictwo: Insignis fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Сумерки времени
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2011-11-09
Data 1. wyd. pol.:
2011-11-09
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361428473
Tłumacz:
Paweł Podmiotko
Tagi:
fantastyka Majowie Jukatan

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
822 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1560
697

Na półkach: ,

Z zaciekawieniem sięgnąłem po książkę autora najbardziej znanego z „Metra 2033” Dmitrija Głuchowskiego. Tym razem rosyjski pisarz wygramolił się na powierzchnię i wyspekulował, że przydałoby się Moskwę nieco uatrakcyjnić urbanistycznie, przydałaby się tu jakaś świątynia Majów. Wiadomo to nie lada wyczyn i trzeba tu zastosować kombinatorykę stosowaną. Wystarczy wcisnąć komuś do przetłumaczenia tajne zapiski z wyprawy na Jukatanie w celu odkrycia świątyni Majów, którą zlecił biskup Diego de Landa, i znajdujących się w nim artefaktów mających dla Majów znaczenie religijne dla nas archeologiczne raczej, i zacznie się dziać coś dziwnego, pojawi się świątynia i niezły bajzel w rosyjskiej stolicy. Tym kimś kto otrzymał te zapiski jest nasz główny bohater tłumacz, który zajął się to translatorską robótką, przetłumaczył te stare jak świat kartki z języka hiszpańskiego na rosyjski. Czytelnik odnosi wrażenie, że na autora zadziałała magia roku 2012, czyli rzekomego końca świata Majów i postanowił zafundować Moskwie i światu armagedon. Problem jest tylko jednej natury, że ludzie są tak zabiegani, czasu nie mają, że nawet nie raczyli tego zauważyć. Niezły przekręt przyznacie moi drodzy czytelnicy.

Książka zareklamowana została w taki sposób, że została przedstawiona, że ma coś wspólnego z literackimi wyczynami Dana Browna . W moim przekonaniu nawet jeżeli tak jest, to jednak wpływ amerykańskiego pisarza jest stosunkowo niewielki. Głuchowski jest na tyle dobrym pisarzem, że nie musi się oglądać na swego kolegę po fachu z dalekiej Ameryki, żeby napisać dobrą książkę. Mi to bardziej przypomina książkę o książkach, sam parę takich recenzowałem, więc zapewne wiecie co mam na myśli moi drodzy czytelnicy. Autor zagłębia się w lekturę konkwistadorskich zapisków z XVI wieku, i jak się wydało, im bardziej się wczytuje coś się z nim dzieje. Sam ma wrażenie, że świruje, no i w ogóle z całym światem, który ma zamiar się skończyć, tyle, że na ludziach nie robi to wrażenia.
Czyżby autor chciał zasugerować, że przydałby się nam jakiś tu Diego de Landa, który urządziłby jakiś inkwizytorki fajerwerk, żeby wbić ludziom do łepetyny, że wiara jest ważna? Swoją drogą postać biskupa de Landy jest ciekawa z jednej strony puścił z dymem niemal wszystkie artefakty Majów a z drugiej ocalił Majów dla nauki, opisując o wierzeniach i mentalności Majów, a także pisząc o ich cywilizacji. Jako gorliwego katolika irytowało go, że Majowie robią ofiary z ludzi, i w jego przekonaniu byli oni jakimiś diabelskimi pomiotami, które trzeba zniszczyć i oczyścić teren żywym ogniem i w ten sposób sprawić, że niemal wszystkie Majańskie artefakty pochłonęły płomienie tego wielkiego ogniska. Potem widać zrozumiał, że się mylił, zawsze lepiej późno niż wcale.

Wynika z tego, że to wcale nie jest książka o Majach, choć możemy się dosyć sporo z tej książki o nich dowiedzieć, ale o ludziach jak najbardziej współczesnych, stąd porównanie do Gogola jest jak najbardziej uprawnione. Jest to książka o ludziach którzy w Boga nie wierzą, bo albo nie chcą wierzyć, albo nie mają czasu, bo ich pochłaniają sprawy doczesne. A tu mamy sporo rozważań o Bogu, kim jest, czy rzeczywiście Bóg umarł jak wyspekulował to Nietzsche? Niekoniecznie skoro Bóg jednak się pojawia w książce i sam opowiada, że jakoś kupy trzyma się Arystotelesowska koncepcja Boga, w której mamy, że Bóg puścił w ruch mechanizm zwany wszechświatem i dalej nawet jakby chciał nie może z tym nic zrobić. Czyżby to miało jakiś sens, ten Bóg przedstawiony przez Głuchowskiego jest zadziwiająco bezradny, czy tak jest, czy to może my ludzie czynimy Boga bezradnym? Te pytania filozoficzne i koncepcje religijne są tutaj naprawdę bardzo ciekawe. Oczywiście próbuje wszystko zestawić z wierzeniami Majów. Chyba chodzi o to, że religia Majów dla wyznawcy tej religii była bardziej czytelna, a dla wyznawców religii monoteistycznych jest trudna do zrozumienia. A może wcale nie, może nam się tylko wydaje, może potrzebujemy religii która nie jest łatwa do zrozumienia, żeby ją relatywizować kiedy tylko nam jest to wygodne. To jest rzeczywiście zastawiające.

Tak wiec jest tu wszystko co lubię w tej książce, jakaś zakręcona akcja oparta niesamowitymi filozoficznymi rozważaniami. Jest to książka, którą można na wszelakie sposoby interpretować, a to uwielbiam. Przeczytajcie sami moi drodzy czytelnicy i przekonajcie się, że to jest przyzwoita książka.

Zdecydowanie warto przeczytać.

Z zaciekawieniem sięgnąłem po książkę autora najbardziej znanego z „Metra 2033” Dmitrija Głuchowskiego. Tym razem rosyjski pisarz wygramolił się na powierzchnię i wyspekulował, że przydałoby się Moskwę nieco uatrakcyjnić urbanistycznie, przydałaby się tu jakaś świątynia Majów. Wiadomo to nie lada wyczyn i trzeba tu zastosować kombinatorykę stosowaną. Wystarczy wcisnąć...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 947
  • Chcę przeczytać
    1 723
  • Posiadam
    747
  • Teraz czytam
    71
  • Fantastyka
    59
  • Ulubione
    49
  • Chcę w prezencie
    29
  • 2018
    20
  • 2019
    19
  • 2012
    15

Cytaty

Więcej
Dmitry Glukhovsky Czas zmierzchu Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Czas zmierzchu Zobacz więcej
Dmitry Glukhovsky Czas zmierzchu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także