Słowo pisane ma ogromne znaczenie, przynajmniej według mnie. Słowa mówione ulatują niczym bańki mydlane, a to, co zostało „powiedziane” na papierze pozostaje na wieki. Nie jest tajemnicą, że w dobie Internetu nie piszemy listów, kartek itp. Nie oczekujemy z drżącymi dłońmi na listonosza, który przekaże pachnąca kopertę z zawartością przeznaczoną tylko dla oczu odbiorcy. Szkoda ….

„Niedoręczony list” Sarah Blake opowiada historię listu, który miał być wysłany do żony, oczekującej na wiadomość i pragnącej wiedzieć, co się dzieje z jej mężem w czasie wojny. Czy list w końcu dotarł? Dlaczego jego droga do domu okazała się tak trudna? Dowiedzcie się o tym czytając przepiękną i wzruszająca opowieść o wojnie, miłości, tęsknocie oraz prawdzie o nas, ludziach.

List jest niejako jednym z wątków poruszanych przez autorkę, wpleciony w niezwykłą historię, którą zdecydowanie warto poznać. Nam ludziom żyjącym w XXI w wydaje się, że wiemy już wszystko, bo o wszystkim już słyszeliśmy, o wszystkim już napisano. Owszem Sarah Blake nie pisze niczego odkrywczego. Porusza się w roku 1940, kiedy to Londyn jest bombardowany przez Niemców, ale robi to w taki sposób, że ciarki pojawiają się na plecach. Wojna widziana jej oczyma jest nie tylko konfliktem miedzy państwami, jest chyba przede wszystkim tragedią ludzi, zwykłych ludzi, żyjących tak jak my. Muszą funkcjonować pomimo tego, co dzieje się na zewnątrz, a w chwili, kiedy usłyszą syreny alarmowe, stają się jednymi z wielu, którzy pędzą do schronu.

Dokładnie w tym samym czasie żyją także Amerykanie, którzy o wojnie wiedzą mniej więcej tyle, że ona jest. Słuchają przekazów radiowych z Londynu i owszem martwią się i wzruszają losem Europejczyków, ale prawda dociera do nich dopiero, gdy ktoś z najbliższych wyrusza do Londynu.

Nie chcę zagłębiać się w szczegóły i relacje miedzy bohaterami, chce tylko powiedzieć, że ta książka jest doskonałym obrazkiem z czasów wojny. Nie jest przerysowana, ani w stronę dobra, ani w stronę zła. Jest czystym przekazem prawdy. Za pośrednictwem historii, w którą wplatane są losy różnych osób, Sarah Blake przekazuje w ręce czytelnika mądrą i bardzo wzruszającą książkę, która pozostaje w pamięci na długo. Porusza bardzo trudny i wymagający temat, ale radzi sobie z tym doskonale.
„Niedoręczony list” bardzo przypadł mi do gustu i z czystym sumieniem polecam go wszystkim tym, którzy lubią wymagająca, skłaniająca do przemyśleń literaturę.

Iwona Zaczek