rozwiń zwiń

Zapach spalonych kwiatów

Okładka książki Zapach spalonych kwiatów Melissa de la Cruz
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Zapach spalonych kwiatów
Melissa de la Cruz Wydawnictwo: Znak Literanova Cykl: Ród Beauchamp (tom 1) fantasy, science fiction
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Ród Beauchamp (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Witches of East End
Wydawnictwo:
Znak Literanova
Data wydania:
2011-10-17
Data 1. wyd. pol.:
2011-10-17
Data 1. wydania:
2011-06-21
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324016631
Tłumacz:
Ewa Polańska
Tagi:
kobieta mężczyzna tajemnica

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Magia i tajemnice



790 186 98

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
738 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
162
162

Na półkach:

Takie soft porno.
Proszę nie dać zwieść się logu bardzo zacnej firmy wydawniczej. Swoją drogą to zdumiewające, że właśnie to wydawnictwo zdecydowało się na publikację na polskim rynku takiej szmiry z wyraźnymi podtekstami pogańskimi na dodatek okraszonej seksualnymi ekscesami. Bo to nie sceny miłosne. To żenująca wulgarność udająca jakieś wyzwolenie, czy jak by zwać te niby namiętne obrazki.
Chciałoby się powiedzieć: znak czasów.
A może po prostu ktoś tak się pogubił, że już mu tylko manowce pozostały.
Ale o tej tendencji może później, o ile będzie mi się chciało pisać o czymś tak dennym. Gorzej, bo tandetnym!

Napisałem, że to „dzieło” zalicza się do gatunku porno, ale w wersji lżejszej. Na czym opieram swą opinię?
Ilości seksualnych aktów.
Jest ich moc. Co prawda używane słownictwo przynależy zdecydowanie do obrazowania lżejszego, mamy więc: „wchodzić” zamiast wulgarniejszego synonimu.
Jakieś znaczenie to ma.
Choć sensu nie dodaje.
I niestety, ostrzeżeń nie będzie zawierać, a szkoda, bo zdecydowanie powinno.
Te wszystkie seksualne sceny motywowane na siłę, oby więcej, bo to niby takie wyzwolone, namiętne, pikantne. Pamiętać jednak należy, że z przyprawami należy uważać. Wątroba wysiada.

Wyżywam się, ale to po prostu słabizna – bzdurne dziełko epatujące seksem, które jednakże, po przyjrzeniu nie ukazuje nic. Gorzej, bo jest pretensjonalne, co od razu widać po tym jak fabuła więźnie na relacjach interpersonalnych. Są one infantylne i płaskie.
Żadnej głębi.
Mielizna!

Ale do rzeczy.
Fabuła to losy trzech czarownic. To matka plus córki. Mają być odmienne. Starsza latorośl ma być rozważna, młodsza romantyczna. Chciałoby się by to cos znaczyło. Nie znaczy nic.
Zaś matka? Ostoja? Ni to, ni sio.
Czarownice ukrywają swe moce, bo obowiązuje je zakaz. Nie mogą czarować.
Oczywiście zaczynają. Kara je za to nie spotyka.
Ale tu nawet miejscami zajmująco, bo podobają mi się przyziemne sposobiki, kiedy objawia się magia. Te węzły, fajne.
Ale poza tym orgia przewidywalności w postaci „mrocznego i fascynującego” kochanka, który rzecz jasna opisany sztampowo, jak w nagminnie produkowanych romansidłach. Czyli nawet nie manufakturowo, po prostu taśma! Jak w tych fabrykowanych w seksylionie kopii ktoś zatonąć może, ja nie wiem.

Niektóre pomysły Autorka ma niezłe. Jak skandynawskie drzewo wszechświata. Tylko że poza tymi pomysłami przydałoby się jakoś fabułę rozbudować. A tu poza wrzuconymi bez umiaru opisami aktów serksualnych, cienko, panie dzieju. Postaci nie przekonują, ich motywacje wydumane, bo płaskie, sceny irytacji lub podniecenia, pensjonarskie, ba, nawet gdy niegrzeczne, to infantylne.
Bardzo niedojrzała kreacja.
Zakończenie zaś po prostu fatalne.
Rozbudowane wątki zamknięte na jednej stronie, jakby Autorce się już nie chciało i na łapu capu je pokończyła.
Ja nic w ten sposób nie straciłem. Wręcz się ucieszyłem, że przez kolejnych parędziesiąt stron nie jestem męczony seksualnymi przygodami bohaterów. Jednakże to niechlujstwo.

Na końcu oczywiście gorące podziękowanie. Zaczyna mrozić mnie ta maniera. A odwołuje się ona wprost do chwytów reklamowych.
Czyli:
niby profesjonalizm, skoro nad wyrobem takiego produktu biedził się zastęp fachowców.
Ha! Nie byle jakich profesjonałów!
Powszechność, sugerująca, że skoro tylu majstrów od literatury uznało to działo za coś warte, to warte ono z pewnością.
Za wiele warte nie jest, bo kolejny raz okazuje się, że książka to jednakże nie produkt zespołu w fabryce, ale jednego rzemieślnika. W tym wypadku liczba nie przekłada się na jakość. To nie raport, pod którym podpisują się specjaliści. To ma być literatura.
I jest.
Słaba.

No i o „Znaku”.
To nie pierwsze wydawnictwo, które uprawia sabotaż względem swej marki. Pieczątka „Znaku” powinna coś oznaczać.
Tu mamy pogaństwo i tani erotyzm.
Już same te dwie kwestie powinny dać wydawcy do myślenia.
Nie dały.
Gdyby to choć była dobra książka.
Niestety, nie jest.
Wprowadzeniem takiego produktu na rynek polski niechby się zajęła jakaś oficyna która i tak niewiele warta. Ale szargać coś znaczącą markę, po prostu się nie godzi.
Wydając tę szmirę, drodzy wydawcy, grzeszycie podwójnie.

Gdybym dał więcej niż
dwie gwiazdki
też bym zgrzeszył.

Takie soft porno.
Proszę nie dać zwieść się logu bardzo zacnej firmy wydawniczej. Swoją drogą to zdumiewające, że właśnie to wydawnictwo zdecydowało się na publikację na polskim rynku takiej szmiry z wyraźnymi podtekstami pogańskimi na dodatek okraszonej seksualnymi ekscesami. Bo to nie sceny miłosne. To żenująca wulgarność udająca jakieś wyzwolenie, czy jak by zwać te niby...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 391
  • Przeczytane
    936
  • Posiadam
    299
  • Chcę w prezencie
    129
  • 2012
    36
  • Ulubione
    32
  • 2013
    32
  • Fantastyka
    27
  • 2014
    15
  • Teraz czytam
    14

Cytaty

Więcej
Melissa de la Cruz Zapach spalonych kwiatów Zobacz więcej
Melissa de la Cruz Zapach spalonych kwiatów Zobacz więcej
Melissa de la Cruz Zapach spalonych kwiatów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także