Północny sztorm

Okładka książki Północny sztorm
Vladimir Wolff Wydawnictwo: Ender Cykl: Stalowa kurtyna (tom 4) Seria: WarBook kryminał, sensacja, thriller
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Stalowa kurtyna (tom 4)
Seria:
WarBook
Wydawnictwo:
Ender
Data wydania:
2011-09-21
Data 1. wyd. pol.:
2011-09-21
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362730032
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
242 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1294
953

Na półkach:

Seria Warbook wypłynęła na szerokie wody polskiego rynku księgarskiego dzięki Marcinowi Ciszewskiemu, którego cykl o dywizji polskiego wojska przeniesionej w czasie na arenę II wojny światowej dzięki literackim i marketingowym walorom zyskał pewną popularność. Protagoniści z wydawnictwa Sol dostrzegli w serii żyłę złota i postanowili pociągnąć temat; w krótkim czasie zostało wydanych około 10 książek o tematyce militarnej.

O powieściach Ciszewskiego wypowiedziałem się dosyć entuzjastycznie w odpowiednim miejscu. Pozycja Wolffa jest pierwszą spośród pozostałych książek z serii Warbook, którą miałem niewątpliwą nieprzyjemność przeczytać. Jest to rzecz o katastrofalnym wręcz poziomie literackim i fabularnym.

Z okładkowego założenia intryga przedstawia się następująco: Gdzieś pod Grzbietem Łomonosowa (spore wybrzuszenie dna pod Arktyką) znajduje się 25% światowych zapasów ropy naftowej. A że Matiuszka Rosja znajduje się kryzysie (o czym nie od dziś indoktrynowany jest każdy widz "Faktów" TVN), to nie ma lepszego kroku do poprawy sytuacji, jak sięgnąć sobie po tę ropę, co by doprowadzić do zmiany układu sił na rynku energetycznym. Matiuszka Rosja z jak na siebie podziwu godną energią i skutecznością w działaniu rusza, by zrealizować swój diabelski plan. Rozpoczynają się roszady w położeniu poszczególnych zabawek marynarki wojennej (przesunięcie Floty Bałtyxkiej na Morze Barentsa), Putin rzuca ostatnie rezerwy finansowe Kremla na rozwój i rozbudowę infrastruktury Syberii niezbędnej do obsługi ropy płynącej z północy. Równomiernie autor wprowadza na scenę adwersarzy z US and A (oczywiście Barack i Hillary + postaci fikcyjne), jacyś Polacy (po co?), tudzież Norwedzy (dwóch), Szwedzi (z nazwy) i Brytyjczycy. Możnaby rzec - cóż za rozmach, jaka niesamowita wizja i pomysł fabularny, to nie może być złe. Czyżby?

Czytelnik się głęboko rozczaruje. To, co zaprezentował autor ukrywający się pod pseudonimem Wolff (się mu nie dziwię), to jest jakaś radosna popierdółka napisana zapewne jako żart primaaprilisowy, przez omyłkę wysłany pocztą do wydawnictwa Sol. Ta książka to jest istny koszmar stylu i konceptu. Co prawda US and A wysyła na Morze Barentsa swoich dzielnych wojów w osobach marynarzy w łodzi podwodnej + gromadę nieudolnych karków udających marines i gęsta intryga aż się powinna dać pokroić na plasterki. Ale tutaj się nic nie dzieje! Zamiast akcji i napiętej rywalizacji amerykańskiej łodzi podwodnej z flotą rosyjską mamy przez 3/4 książki akcję ratowania 3 komandosów oraz marynarza, co się z tej łodzi podwodnej zgubili gdzieś w okolicach Archangielska. Zero napięcia, emocji, zaskoczenia, czegokolwiek interesującego. Przez pierwsze 120 stron trwają przygotowania do wypłynięcia łodzi podwodnej z bazy Norfolk. Same jałowe i puste gadki pełne frazesów i ogólników. No dobra, ale może to złe dobrego początki. Jednak, gdy po tym czasie okręt wpływa na wody rosyjskie, to nagle łapie jakąś awarię, która powoduje, że sobie przez kolejne 120 stron dryfuje po Morzu Barentsa gubiąc po drodze wspomnianych wyżej komandosów, na których następnie skupia się już akcja do końca książki! To ja sie pytam po, co to całe zawiązanie intrygi z ropą na Arktyce, skoro nawet na tej Arktyce nie lądujemy, a samo rozwiązanie konfliktu arktyckiego zostało przez Wolffa, za przeproszeniem, olane. Na okładce pada nawet sugestia trzeciej wojny światowej, co po lekturze wywołuje śmiech na sali.

Czyli fabuła leży. Do tego dochodzi psychologia postaci na poziomie zabawy klockami Lego albo figurek na planszy działań wojennych w sztabie wojskowym. Nawet nie można stwierdzić, że postaci są papierowe, to by było za dużo. Polityka w wyobrażeniu Wolffa wygląda mniej więcej tak jak przeciętny zjadacz chleba ją sobie wykoncypuje w oparciu o informacje telewizyjne. Decyzje polityczne są podejmowane w stylu przepychanek na licealnym korytarzu, a skutki działań wojennych o globalnym znaczeniu zbywane machnięciem ręki przez polityków dzierżących w swych rękach ogromną władzę i odpowiedzialność. Masakra.

Wolff ma niesamowite problemy z tworzeniem zdań wielokrotnie złożonych, a nawet samych zdań. Oczywiście zabieg literacki polegający na pisaniu w formie policyjnego stenogramu z przesłuchania świadków można zastosować w treści, ale nie wtedy, gdy tak wygląda cała książka. To powoduje, że Wolff pisze sucho. Kiedy przychodzi do pisania o emocjach głębszych niż przedszkole albo o akcji, to Wolff swoim brakiem umiejętności masakruje czytelnika i niweczy wszelką nadzieję na cokolwiek wartościowego w swojej książce.

Z uwagi na powyższe czytelnikom proponuję trzymać się od tego gniota z daleka, a z political fiction zdecydowanie sięgnąć po Toma Clancy, zaś w kwestiach rosyjskich po Wiktora Suworowa.

Jedynym plusem jest klimatyczna okładka, ale tę to można sobie pooglądać na półce w księgarni lub bibliotece.

Seria Warbook wypłynęła na szerokie wody polskiego rynku księgarskiego dzięki Marcinowi Ciszewskiemu, którego cykl o dywizji polskiego wojska przeniesionej w czasie na arenę II wojny światowej dzięki literackim i marketingowym walorom zyskał pewną popularność. Protagoniści z wydawnictwa Sol dostrzegli w serii żyłę złota i postanowili pociągnąć temat; w krótkim czasie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    317
  • Chcę przeczytać
    151
  • Posiadam
    82
  • Ulubione
    8
  • Audiobooki
    7
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Audiobook
    2
  • Beletrystyka
    2
  • 2013
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Północny sztorm


Podobne książki

Przeczytaj także