Shantaram

Okładka książki Shantaram
Gregory David Roberts Wydawnictwo: Abacus Cykl: Shantaram (tom 1) powieść przygodowa
933 str. 15 godz. 33 min.
Kategoria:
powieść przygodowa
Cykl:
Shantaram (tom 1)
Wydawnictwo:
Abacus
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wydania:
2009-01-01
Liczba stron:
933
Czas czytania
15 godz. 33 min.
Język:
angielski
ISBN:
0349117543
Średnia ocen

                8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
677
322

Na półkach:

Przeczytałem "Shantaram" jednym tchem, by stwierdzić, że to...wielki czytelniczy humbug!!! Rzecz to z pewnością znakomicie napisana, bohaterowie aż zbyt wyraziści, archetypiczni niemal, sama zaś postać tytułowa to ktoś na miarę "Dobrego" Łysiaka, swego rodzaju człowiek ideał (mimo że bandyta, ale takie są przecież dzisiejsze ideały). Można by po gombrowiczowsku powiedzieć, że "Shantaram" to przykład złej literatury, która udaje dobrą, literatury popularnej, która ma ambicję być literaturą "wysoką". I tu właśnie jest sedno problemu, bo nawet jeśli jest to literatura, która w taki sposób udaje coś czym nie jest, to z jakże wielką robi to gracją, z jaką maestrią i z jakim polotem... I właśnie za tą misterną grę pozorów, pod warunkiem zatracenia się w niej i upodobania sobie takiej oto banalnej mistyfikacji, że coś jest dobre, mimo że przecież wcale takie nie jest, można "Shantaram" polubić, a kto wie, może i pokochać. Sam przecież nie wiem jeszcze czy nie pokuszę się o lekturę "Cienia góry", która właśnie ukazała się w księgarniach i która tegoż "Shantaramu" jest kontynuacją.
Powieść Robertsa nie wydaje się dziełem szczególnie w swej strukturze przemyślanym. Pomijając już to, że bohaterowie wypowiadają z namaszczeniem frazy w stylu Paulo Coelho, a w najlepszych swych opisach Indii (których powieść Robertsa jest literackim portretem) książka ledwo ociera się o perły reportażu literackiego w stylu Naipaula czy Dalrymple'a, to i tak jest to gawęda tylko, nie zaś epika w stanie czystym. Czytanie kolejno następujących po sobie rozdziałów przywodzi na myśl soap operę, w której każdy z odcinków musi zawierać w sobie coś przykuwającego uwagę widza albo zaskakującego go na tyle, żeby nie poczuł się znudzony i nie wyłączył telewizora, tudzież nie cisnął opasłej księgi w kąt. Takie oto "gawędziarstwo" zyskało sobie dzisiaj rangę rzeczy na tyle dobrej, że sam Marcin Meller, jak dowiadujemy się z informacji na zewnętrznej stronie okładki, tak się tą powieścią zachwycił, że aż zakupił kilka egzemplarzy dla swoich znajomych. A może chodzi tylko o to by popłynąć przez kolejnych 800 czy 1000 stron i stracić kontakt z rzeczywistością, zanurzyć się w marzeniach. To już nie krótkie skondensowane uderzenia w rodzaju "Procesu" czy "Lamparta" (ostatnie tłumaczenie tej wybitnej powieści Giuseppe Tomasi di Lampedusy nosi tytuł "Gepard"), które stawiały nas oko w oko z prawdą o nas samych, wyzwalały, oczyszczały bądź tylko przyprawiały o mdłości, to raczej "zagadanie" świata poprzez serie atrakcyjnych wizualnie, plastycznych niemal obrazów, które powodują, że czytając bujamy w obłokach, nawet jeśli opowieść dotyczy epidemii czy pobytu w indyjskim lub australijskim więzieniu. Inna rzecz, że takie historie czyta się całkiem przyjemnie, pod warunkiem jednak, że napisane są tak dobrze jak "Shantaram".

Przeczytałem "Shantaram" jednym tchem, by stwierdzić, że to...wielki czytelniczy humbug!!! Rzecz to z pewnością znakomicie napisana, bohaterowie aż zbyt wyraziści, archetypiczni niemal, sama zaś postać tytułowa to ktoś na miarę "Dobrego" Łysiaka, swego rodzaju człowiek ideał (mimo że bandyta, ale takie są przecież dzisiejsze ideały). Można by po gombrowiczowsku powiedzieć,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    10 183
  • Chcę przeczytać
    9 267
  • Posiadam
    2 567
  • Teraz czytam
    925
  • Ulubione
    559
  • Chcę w prezencie
    94
  • 2018
    90
  • Audiobook
    69
  • 2019
    61
  • Audiobooki
    51

Cytaty

Więcej
Gregory David Roberts Shantaram Zobacz więcej
Gregory David Roberts Shantaram Zobacz więcej
Gregory David Roberts Shantaram Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także