Nie wiem, co mogłabym o niej napisać. Uwolniła ze mnie coś, o czym wcześniej nie miałam pojęcia. Jest w niej coś dla każdego, a ja uwielbiam takie książki.
Charles Martin zrobił na mnie ogromne wrażenie prostotą swojego słowa, opisów, dialogów i bardzo chętnie sięgnę po jego inne powieści.
"W pogoni za świetlikami" będzie z pewnością jedną z moich ulubionych książek, będę do niej wracała. Zakochałam się również w jej tytule,okładce, powiedzeniach wujka Willee'ego i postaci Tommye. Wszystko jest tak realistyczne, prawdziwe i myślę, że wydarzyło się naprawdę. Cenię sobie takie książki.
Interesujące są także pytania umieszczone na końcu, które dają do myślenia i odpowiadając na nie my sami możemy znaleźć siebie i sens swojego istnienie. No i przede wszystkim możemy odpowiedzieć na pytanie: Do kogo tak naprawdę należymy?
"Jeśli Bóg jest w stanie stworzyć świetliki, których pupa świeci jak gwiazda, to myślę, że wszystko inne też jest możliwe"

Nie wiem, co mogłabym o niej napisać. Uwolniła ze mnie coś, o czym wcześniej nie miałam pojęcia. Jest w niej coś dla każdego, a ja uwielbiam takie książki.
Charles Martin zrobił na mnie ogromne wrażenie prostotą swojego słowa, opisów, dialogów i bardzo chętnie sięgnę po jego inne powieści.
"W pogoni za świetlikami" będzie z pewnością jedną z moich ulubionych książek, będę...