Wybitny hultaj i kanalia to najłagodniejsze słowa jakich mogę użyć do określenia tego nieprawdopodobnego rzezimieszka. Użyłbym znacznie ostrzejszych słów, które w języku polskim mają powszechnie znane, mocniejsze zabarwienie ale odkąd czytam książki znajduję mniej kontrowersyjne określenia. Czytając kolejne rozdziały wydawało się, że ten zbójecki temperament nie ma końca i jest to jakiś diabeł wcielony, zresztą podobnie go potem określali Hiszpanie gdyż jego nazwisko brzmi w tym języku podobnie do dragon. Nie pamiętam tego z lekcji historii ale mam wrażenie, że dla Hiszpanów Anglicy są trochę tak jak dla nas Niemcy albo Moskale lub Szwedzi. To co ten arcydiabeł robił można by nazwać potopem Indii Zachodnich. Trudno powiedzieć czy z takiego rodaka wypada być dumnym czy się teraz wstydzić, w każdym razie wówczas był on dla Anglików jak dla nas Kościuszko, Pułaski i kogo tam jeszcze, równie chwalebnego można wymienić. Jego angielską uprzejmość opisuje fragment o Królowej Elżbiecie: “Nie mówią oni wprost: “Zdecyduj się wreszcie kobieto”, ale takie było chyba ich odczucie; ton listu jest niemal bezczelny: “nie chcemy się naprzykrzać, wiedząc, że Wasza Wysokość tego nie lubi a zatem prosimy odwołać się w tej pierwszorzędnej wagi sprawie do Waszego królewskiego osądu””. Dwieście lat później Anderson krytykuje działania Drake’a opisując łatwość z jaką kilkuset najeźdźców mogłoby tak samo napadać na bezbronne brytyjskie wioski, mordując ludność, biorąc łupy i paląc wioski. Ważny był także symboliczny moment podczas przeprawy z Nombre de Dios do Panamy, kiedy weszli na drzewo na wzgórzu i zobaczyli jednocześnie Wielkie Morze Południowe (Pacyfik) i Atlantyk.

Wybitny hultaj i kanalia to najłagodniejsze słowa jakich mogę użyć do określenia tego nieprawdopodobnego rzezimieszka. Użyłbym znacznie ostrzejszych słów, które w języku polskim mają powszechnie znane, mocniejsze zabarwienie ale odkąd czytam książki znajduję mniej kontrowersyjne określenia. Czytając kolejne rozdziały wydawało się, że ten zbójecki temperament nie ma końca i...

Bardzo interesujący "marmurek" poświęcony jednemu z najbardziej znanych korsarzy w historii - Francisowi Drake'owi. Podobało mi się, że autor nie stworzył hagiografii swojego bohatera, Drake jawi nam się tutaj jako człowiek pełen sprzeczności. Z jednej strony uprzejmy, honorowy i miłosierny wobec Hiszpanów, z drugiej zaś cieniem na jego życiu kładą się liczne konflikty z towarzyszami oraz surowość wobec podwładnych. Poza oczywistym omówieniem wielu wypraw Drake'a oraz starć z hiszpańskimi okrętami dużą zaletą jest też umiejscowienie postaci w kontekście rywalizacji hiszpańsko-angielskiej. Nie chodzi tu tylko o kolonie, Wielką Armadę, ale też chociażby o poparcie roszczeń do tronu portugalskiego Dom Antonia. Niezwykle interesujące są również dwa ostatnie rozdziały poświęcone obrazowi korsarza w literaturze hiszpańskiej i angielskiej. Całość prezentuje się niezwykle solidnie, ciekawa narracja oparta na licznych relacjach uczestników wydarzeń po obu stronach konfliktu. Minusem są jedynie mapy, w książce jest ich niby pięć, ale przy takiej ilości wypraw, przedstawiają one często tylko jakiś wycinek ekspedycji, a brak mi z kolei całościowego przedstawienia tras na planach.

Bardzo interesujący "marmurek" poświęcony jednemu z najbardziej znanych korsarzy w historii - Francisowi Drake'owi. Podobało mi się, że autor nie stworzył hagiografii swojego bohatera, Drake jawi nam się tutaj jako człowiek pełen sprzeczności. Z jednej strony uprzejmy, honorowy i miłosierny wobec Hiszpanów, z drugiej zaś cieniem na jego życiu kładą się liczne konflikty z...

Jedna z lepszych biografii w serii. Wysoka wartość merytoryczna książki dorównuje pióru autora, co sprawia, że czyta się ją niemal jednym tchem. Oczywiście żywot Drake'a jest tak plastyczny, że grzechem byłoby zanudzić czytelnika. Ekspedycja dookoła świata, atak na konwój ze srebrem w dżungli, chwytanie niewolników w Afryce, przymierze ze zbiegłymi niewolnikami w Panamie, walka z Wielką Armadą - przy jego życiorysie blednie niejeden hollywoodzki film.

Liczne odniesienia do źródeł z epoki i prostowanie błędnych lub niepopartych niczym tez innych autorów sprawiają, że oprócz barwnych przygód otrzymujemy literaturę popularnonaukową na najwyższym poziomie. Znakomicie zarysowane jest tło polityczne, co sprawia że mamy do czynienia z portretem całej epoki.

Zresztą obok opisów awanturniczych wypraw nie brakuje informacji o mniej znanej działalności Drake'a w "domu", jak budowa kanału dostarczającego wodę do Plymouth przez następne 300 lat i piastowanie urzędu burmistrza. Ostatnie dwa rozdziały to obraz Drake w literaturze i kulturze, zarówno hiszpańskiej, jak i angielskiej.

Po lekturze mamy pełny obraz działalności człowieka, którego postać budzi emocje nawet po ponad 400 latach od jego śmierci. Bardzo warto.

Jedna z lepszych biografii w serii. Wysoka wartość merytoryczna książki dorównuje pióru autora, co sprawia, że czyta się ją niemal jednym tchem. Oczywiście żywot Drake'a jest tak plastyczny, że grzechem byłoby zanudzić czytelnika. Ekspedycja dookoła świata, atak na konwój ze srebrem w dżungli, chwytanie niewolników w Afryce, przymierze ze zbiegłymi niewolnikami w Panamie,...

Cóż, grubszy cwaniak z tego Drake'a był. Dobra robota biografa Johna Cummisa - mamy tu w detalach życiorys słynnego korsarza królowej Elżbiety. Do zapamiętania 1) opis pierwszej podróży na Karaiby (łatwe łupy, sojusz z cimmarones),2) słynnej wyprawy dookoła świata, która uświadomiła Hiszpanom słabość militarną kolonii (Drake, w odróżnieniu od Magellana przeżył opłynięcie globu),3) detaliczny opis przebiegu walki z Wielką Armadą. To co ciekawe i trochę na marginesach - typ przedsiębiorczego i inteligentnego awanturnika tamtego czasu - połączenie religijnej niechęci do katolickiej Hiszpanii, umiarkowana doza dbałości o interes Elżbiety i przede wszystkim dbanie o własny interes. (To mi przypomina spojrzenie Małowista na konkwiskadorów portugalskich). Drake jawi się jako odważny egoista, sprytny, ale chełpliwy, hojny i chciwy jednocześnie. Rozdziały o wątkach literackich (Hiszpania, Anglia - Drake w poezji i teatrze) nudne jak flaki z olejem. Brakowało mi za to rozdziału poświęconego technikaliom żeglowania i nawigacji. W jednym miejscu Cummings daje dwa trzy ciekawe akapity o nowoczesnych statkach angielskich (niższy kasztel, inny typ armat),ale ten wątek pozostawia niedosyt. W sumie warto było - dla poszerzenia zrozumienia kolorytu długiego wieku XVI, w którym elżbietańska Anglia była ważnym elementem globalnej układanki.

Cóż, grubszy cwaniak z tego Drake'a był. Dobra robota biografa Johna Cummisa - mamy tu w detalach życiorys słynnego korsarza królowej Elżbiety. Do zapamiętania 1) opis pierwszej podróży na Karaiby (łatwe łupy, sojusz z cimmarones),2) słynnej wyprawy dookoła świata, która uświadomiła Hiszpanom słabość militarną kolonii (Drake, w odróżnieniu od Magellana przeżył opłynięcie...

Świetna , merytoryczna ,polecam

Świetna , merytoryczna ,polecam

Rzetelności muszę zawierzać a napisane bardzo zgrabnie.

Rzetelności muszę zawierzać a napisane bardzo zgrabnie.