"Król trędowaty" to druga z powieści Zofii Kossak składających się na trylogię poświęconą wyprawom krzyżowym. Równie emocjonująca jak "Krzyżowcy" i tak samo znakomita, choć tym razem narracja wydaje się mniej poetyczna, bardziej rzeczowa, ściślej trzymająca się faktów. Osią utworu jest tragiczna historia Baldwina IV, trędowatego władcy Królestwa Jerozolimskiego, jednak bohaterów jest więcej i gros spośród nich to postaci autentyczne. Wszystkie oddane z wielką wyobraźnią i talentem, a także z wprawiającymi w podziw precyzją i dbałością o szczegół. Tym większy jest tytuł do chwały autorki, bo rozmiary utworu są przecież dość skromne i przy odrobinie wolnego czasu całą rzecz przeczytać można w jeden zaledwie wieczór. Warto też wspomnieć, że narracja w znacznej części pokrywa się z fabułą historycznie niezbyt wiarygodnego lecz niezwykle za to barwnego filmu Ridleya Scotta "Królestwo Niebieskie". Zrozumie to każdy kto widział film i przeczytał powieść Kossak. Rzecz może i nie bez znaczenia, skoro "Król trędowaty" jest najliczniej tłumaczoną na języki obce powieścią autorki "Krzyżowców". Jest tutaj wszystko, co wielbiciele tego rodzaju narracji zwykli sobie cenić, a więc średniowieczny dwór i jego intrygi, sporo sienkiewiczowskiej z ducha batalistyki, a nawet okultystyczne praktyki Templariuszy. Jest też coś więcej... W końcowych partiach utworu, poświęconych upadkowi Królestwa Jerozolimy, pojawia się wątek odstępstwa od Boga jako przyczyny porażki, całość zaś powieści przenika fascynacja chrześcijańską wiarą jako siłą zdolną uczynić człowieka prawdziwie wielkim, także i wielu muzułmanów ową wiarę szczerze podziwiało i próbowało zrozumieć. Tu i ówdzie daje się dzisiaj słyszeć zachęty do wskrzeszania "ducha krucjat" (tudzież "ducha Odsieczy Wiedeńskiej"), co ma być niezawodnym sposobem na ocalenie własnej tożsamości przed narastającą w Europie falą islamu. Z całym szacunkiem dla Pawła Lisickiego i jego znakomitej książki "Dzihad i samozagłada Zachodu" nie tędy chyba jednak należy podążać, bo wiara to przecież żaden tam ideologiczny oręż, lecz najgłębiej rozumiane i odczuwane poczucie sensu i wartości ludzkiego życia. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że Zofia Kossak właśnie tak myślała i może właśnie dlatego stworzyła tym razem historię upadku, nie zaś tryumfu Królestwa Jerozolimskiego.

"Król trędowaty" to druga z powieści Zofii Kossak składających się na trylogię poświęconą wyprawom krzyżowym. Równie emocjonująca jak "Krzyżowcy" i tak samo znakomita, choć tym razem narracja wydaje się mniej poetyczna, bardziej rzeczowa, ściślej trzymająca się faktów. Osią utworu jest tragiczna historia Baldwina IV, trędowatego władcy Królestwa Jerozolimskiego, jednak...