Nie mam dużego doświadczenia jeśli chodzi o literaturę dziecięcą.Ciężko mi oceniać takie książki,jak również napisać o nich konstruktywne opinie.Jednak to nie znaczy,że zamierzam z tego rezygnować.Wierzę,że z każdą kolejną książką będę pisała coraz to lepsze opinie.Tym razem będzie to opinia książki ''Most do Terabithii'',którą zapewne wszyscy kojarzą dzięki jej ekranizacji.
Znowu stało się to,czego tak bardzo nie lubię.Najpierw obejrzałam film,dopiero potem (czyli po paru latach :P) zabrałam się za czytanie książki.Sądziłam,że przez to stracę jasny obraz rzeczywistości i zacznę porównywać film do książki,co jest,o zgrozo,absurdalne.Owszem,złapałam się na tym i to nie raz,jednak nie zmienia to faktu,że wolę książkę od filmu.
Głównymi bohaterami książki są Jesse i Leslie.Zyskali moją sympatię od samego początku,stając się moimi ulubieńcami (oczywiście jeśli chodzi o książki dla dzieci :P),jednak to nie ich polubiłam najbardziej.
Mianowicie najbardziej polubiłam May Belle (młodsza siostra Jessiego),która jest najbardziej (wiem,powtórzenie *___*) pozytywną postacią w całej książce.Pojawia się w najbardziej nieoczekiwanych momentach,czym tylko denerwuje Jessiego (dobrze to piszę ?),a mnie to bawi.Nikt nie wierzy w to co ona mówi,dopóki nie wychodzi,że ma rację.Jest nadzwyczajnie dojrzała jak na swój wiek.A mnie się to podoba :D
Książka mnie niesamowicie wciągnęła.Gdyby nie to,że miałam inne obowiązki,najpewniej przeczytałabym całość w jeden dzień.Zdaję sobie sprawę,że nie jest to nie wiadomo jak oryginalna i złożona historia,ale czy to decyduje o wartości danej książki ? Otóż nie,na to składa się mnóstwo pojedynczych czynników,które trzeba ze sobą połączyć,abyśmy mogli wystawić danej książce ocenę,na którą zasługuje.Nie jest to ''ambitna'' (ludzie lubią tutaj używać tego słowa) powieść,tylko lekka,przyjemna,łatwa w odbiorze książka,którą czytamy w wolnym czasie.Tak też ją traktowałam i po przeczytaniu stwierdziłam,że zrobiła na mnie pozytywne wrażenie.Jak mówiłam na samym początku mojej recenzji,nie mam za dużego doświadczenia z tego rodzaju literaturą,ale nawet ja wiem,że od takich książek oczekujemy jakiegoś wniosku,czego się dzięki tej książce nauczyliśmy.Wyciąganie wniosków to nie jest coś,w czym jestem dobra,tak więc pozostawię to wam.
Mam nadzieję,że gdy zdecydujecie się sięgnąć po książkę,to tak samo jak będziecie chcieli za pomocą sznurka przeskoczyć na drugą stronę lasu,do tak zwanej Terabithii.Polecam - 8/10.

Nie mam dużego doświadczenia jeśli chodzi o literaturę dziecięcą.Ciężko mi oceniać takie książki,jak również napisać o nich konstruktywne opinie.Jednak to nie znaczy,że zamierzam z tego rezygnować.Wierzę,że z każdą kolejną książką będę pisała coraz to lepsze opinie.Tym razem będzie to opinia książki ''Most do Terabithii'',którą zapewne wszyscy kojarzą dzięki jej...