rozwińzwiń

Starość

Okładka książki Starość Italo Svevo
Okładka książki Starość
Italo Svevo Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
223 str. 3 godz. 43 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Senilità
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Data 1. wydania:
1994-09-01
Liczba stron:
223
Czas czytania
3 godz. 43 min.
Język:
polski
ISBN:
8307028957
Tłumacz:
Halina Kralowa
Tagi:
literatura włoska
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
890
226

Na półkach:

Przewrotny tytuł tej powieści kojarzy się z „Bez dogmatu”, starość to tylko odmienna od sienkiewiczowskiej metafora choroby woli. Toczony nią Emilio, protagonista niemal nie do zniesienia przez swe zamiłowanie do dzielenia włosa na czworo i obawę przed działaniem, dostaje do pary równie (choć inaczej) słabą siostrę, jako antagonistów zaś Angiolinę, obiekt swych przerywanych westchnień, oraz rzeźbiarza Ballego, uosabiających pospołu czysty żywioł, wolę życia.

Emilio natychmiast przywodzi na myśl różnych słynnych przewrażliwionych młodzieńców z historii literatury, choć od większości z nich odróżnia go filozoficzna postawa, a właściwie jej brak – paraliż jego woli nie ma głębszej podbudowy, nie szuka pretekstu w buncie czy wolności; to zwykła przypadłość, jak katar albo łupież. Ten dekadentyzm w wersji light jest właściwie nawet zabawny.

Uśmiech na twarzy wywołuje również dobitne przedstawienie przez Sveva rozdźwięku między rzeczą (albo osobą) a jej obrazem w głowie człowieka. Choć autora interesują niuanse psychologiczne, nie epistemologiczne, to zawsze mile widzę podobne przypomnienia o zawodności ludzkich narzędzi poznawczych: niedoskonałych zmysłów poddanych władzy niedoskonałego rozumu.

Ale choć Sveva zachwala sam Claudio Magris, ja się z nim nie zaprzyjaźnię. Przede wszystkim przez chybioną moim zdaniem formę tej powieści. Oto jej narrator jest wszechwiedzący, ale ta wszechwiedza mu nie wystarcza; musi dopowiadać do końca motywację każdej z głównych postaci, domysłowi czytelnika pozostawiając chyba jedynie szczegóły w rodzaju smaku potraw czy kolorów okryć wierzchnich. To trochę za mało.

Poza tym to drobiazgowe analizowanie własnego i cudzego postępowania przez Emilia ciągnie się zbyt długo, usypia swoją monotonią i jałowością. Wszystko, co Svevo miał do powiedzenia, zostało powiedziane na pierwszych kilkudziesięciu stronach. Jestem przekonany, że taki Arthur Schnitzler potrafiłby skleić z tej materii znacznie krótsze opowiadanie, które miałoby siedem razy większą siłę wyrazu.

Przewrotny tytuł tej powieści kojarzy się z „Bez dogmatu”, starość to tylko odmienna od sienkiewiczowskiej metafora choroby woli. Toczony nią Emilio, protagonista niemal nie do zniesienia przez swe zamiłowanie do dzielenia włosa na czworo i obawę przed działaniem, dostaje do pary równie (choć inaczej) słabą siostrę, jako antagonistów zaś Angiolinę, obiekt swych przerywanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
699

Na półkach: ,

To męczące sirocco przygrywa do tańca kłamstwa z prawdą. To tylko muzyka uciążliwego wiatru przynosi nieuleczalną chorobę własnej woli. Niby nic wielkiego w tych dniach nie wydarzyło się w Trieście. Ktoś pożądał, ktoś marzył, ktoś potem wszystkiego żałował. Jednak kiedy zła pogoda mija szybko, to stan permanentnej życiowej inercji zostaje na zawsze. Nie można wszystkiego złożyć na karb panujących konwenansów. To nie ich wina, kiedy człowiek jest "inetti", gdy zajęty analizowaniem swojego stanu ducha zapomina o zwykłym życiu. Nie zauważa wtedy, że powszednia i swojska egzystencja pierzcha gdzieś obok. "Starość" jest właśnie o ludziach, którzy potrafią śnić o zazdrości a nie umieją dostrzec fenomenu życia. Tymczasem samotna młodość mija i szybko zastępuje ją zmierzch sędziwego wieku.

Jeśli się kocha piękne rzeczy, to warto sięgnąć po dzieło szlachetne i subtelnie napisane. Bo kiedy coś wywołuje tak niesamowite doznania estetyczne jak ta książka, to każdą cząstką swych literackich pasji można odczuć najdelikatniejszą nutę wszystkich stanów emocjonalnych. Italo Svevo stworzył lęk i cierpienie. Wywołał drwinę z marzeń i pragnień. Wpuścił zazdrość na salony życia. Triesteński pisarz "wyprowadził na spacer swoją desperację", aby ta poznała jak smakuje miłosna udręka. Jak pomimo podpowiedzi rozumu pcha się na siłę w kłopoty, nie bacząc na złe doświadczenia. Svevo przejawia skłonność do płonięcia gorączką aby za chwilę zamienić się w bystrego obserwatora ludzkich charakterów. Gdy się o tym czyta, przybiera to postać niezwykłego zjawiska, coś na kształt wielkich złudzeń zmierzających ku spektakularnej klęsce.

Dlaczego uległem urokowi powieści włoskiego pisarza? Może dlatego, że sam posiadam tę cząstkę braku umiejętności życia, tak jak główny bohater "Starości" myślę jak planista a postępuję jak "bon vivant". Miotam się pomiędzy nadzieją na nową egzystencję a chęcią używania starego życia według dobrze mi znanych i niezmiennych reguł. Ale nie tylko odniesienia do siebie samego skusiły mnie do wystawienia Svevowskiej psychologii najwyższej noty. To dzieło ma charakterystyczny wdzięk. W trakcie moich literackich podróży często poszukuję Marcela Prousta. Tu go przez chwilę odnalazłem, w ostatnich promieniach zachodzącego słońca, wpadających przez okno do pełnego smutnej atmosfery pokoju lub też w analizie struktury słabości ludzkiego charakteru.

Może to lepiej, że "miłość pozostaje wielkim, cudownym marzeniem: to w trakcie jej urzeczywistniania nieszczęsna ludzka natura czuje się zbrukana, upokorzona". Marzenia uszlachetniają obiekt pożądania a gdy się tylko zmaterializują, potrafią przybrać osadzoną w realnej scenerii tragiczną postać. Sercowe anomalie są u Sveva nieprzewidywalne, to zaskakujące zjawiska w których się cierpi. Oświadczam, że podjąłem już pewne kroki do bardziej intensywnego poznania twórczości tego pisarza z Triestu. Gdybym miał pozostać tylko przy tej jednej powieści, to odczuwałbym ogromny niedosyt. Jednak ja już teraz pragnę jego wnikliwej psychologicznej charakterystyki, tak pociągającej mnie swoim pisarskim stylem sprzed ponad stu lat. Chcę dalej poznawać ludzi samotnych i skazanych na porażkę po to, żeby się uczyć na ich wymyślonych przez pisarza błędach.

To męczące sirocco przygrywa do tańca kłamstwa z prawdą. To tylko muzyka uciążliwego wiatru przynosi nieuleczalną chorobę własnej woli. Niby nic wielkiego w tych dniach nie wydarzyło się w Trieście. Ktoś pożądał, ktoś marzył, ktoś potem wszystkiego żałował. Jednak kiedy zła pogoda mija szybko, to stan permanentnej życiowej inercji zostaje na zawsze. Nie można wszystkiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
22

Na półkach:

To jest smutna w swoim zakończeniu opowieść o wielkich uczuciach - a konkretniej o różnych odmianach miłości, o egocentryzmie, bo tylko tak mogę opisać postawę głównego bohatera - Emilia, ale też o złych wyborach, o biernym poddawaniu się życiu i braku umiejętności wyciągania wniosków. Svevo sprytnie ukazał kontrasty charakterologiczne: główni bohaterowie to w obrębie swojej płci totalne przeciwieństwa. Balli to osoba zdecydowana, konsekwentna, ciesząca się życiem i potrafiąca czerpać z niego garściami. Każda jego decyzja wydaje się niezwykle rozważna, bo jest poparta jego wielką pewnością siebie. Emilio stanowi totalne przeciwieństwo: gubi się w swoich wyborach, planuje jedno, robi zaś drugie, nie jest osobą konsekwentną w żadnym aspekcie swojego życia. Podobnie rzecz ma się z kobietami - Amalia to zagubiona, sfrustrowana postać, która spędza życie na usługiwaniu swojemu bratu, Angiolina zaś jest przebiegłą i cwaną dziewczyną, która wykorzystuje każdą przydarzająca się jej sytuację. Nie będę streszczać fabuły, bo chętnie zostawię tę przyjemność przyszłym czytelnikom tej książki. Myślę, że warto przeczytać, choćby dlatego, aby zastanowić się nad własnymi wyborami i może zmienić ich kierunek, póki jeszcze nie dopadła nas... starość. Szczególnie ta mentalna.

Pierwsze moje spotkanie z Italo Svevo, ale nie ostatnie - po "Zeno Cosini" na pewno sięgnę w najbliższym czasie.

To jest smutna w swoim zakończeniu opowieść o wielkich uczuciach - a konkretniej o różnych odmianach miłości, o egocentryzmie, bo tylko tak mogę opisać postawę głównego bohatera - Emilia, ale też o złych wyborach, o biernym poddawaniu się życiu i braku umiejętności wyciągania wniosków. Svevo sprytnie ukazał kontrasty charakterologiczne: główni bohaterowie to w obrębie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    55
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    11
  • Literatura włoska
    3
  • Teraz czytam
    2
  • 1001 książek
    2
  • Włoskie klimaty
    1
  • #literatura wszelka
    1
  • Szukam
    1
  • Niedoczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Starość


Podobne książki

Przeczytaj także