Rok myśliwego

Okładka książki Rok myśliwego Czesław Miłosz
Okładka książki Rok myśliwego
Czesław Miłosz Wydawnictwo: Znak literatura piękna
452 str. 7 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2001-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
452
Czas czytania
7 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
83-240-0032-1
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1173
1149

Na półkach:

Lekkie zaskoczenie tym, że ta książka jednak nie całkiem do mnie trafiła. Czyżby wszystkie wcześniej czytane - a ważniejsze - rzeczy Noblisty wywindowały moje oczekiwania na jakiś niebotyczny poziom? A może to „wina” czytanych równolegle „Dzienników” Maraia, przy których mało czyje memuary nie zbledną?

A zarazem, jak to u Miłosza, wiele tu kontemplacji czasownika ”esse”. Sporo wspaniałą polszczyzną stworzonych poszczególnych zapisków angażujących i intelekt, i duszę. O Wilnie, o literaturze, o komunizmie, o Polsce. No i wspomnienia...

Piękne uwagi o sadzeniu bugenwilli, o „świetle Kalifornii”, o „nadal działającym magnetyzmie pomiędzy mną o kobietami, które oczywiście wiedzą, czy ktoś jest w grze, czy poza nią”, o tym, że „od dzieciństwa mieszkałem w krajach, które się właśnie kończyły”, o „zagęszczeniu historii”, której padł ofiarą,

Są też ówczesne, zasadne wszak, złudzenia: „Papież reprezentuje Polskę czystą (…) na dnie swojej nędzy Polska dostała króla i to takiego, o jakim śniła”, choć nie miał ich podczas wojny: ”Warszawa okupacyjna była dla mnie miejscem i czasem spotkania z polskim nacjonalizmem w jego najwyższym stężeniu, kiedy to występował wyłącznie jako patriotyzm, którego nikt nie ma prawa krytykować”.

I jeszcze zdanie coraz mniej aktualne z każdym nowym dniem zblatowania KK z nikczemną władzą i jego moralnej zapaści w niebyt: „Ostoją Kościoła katolickiego zdaj ą się być wierni powstrzymujący się od dociekań albo dlatego, że to ich nie ciekawi, albo że z góry zakładają nieprzekraczalną granicę”.

Bo Miłosz wie dużo o nas: ”W każdym niemal Polaku wietrzę niewinność wysokiej retoryki ducha, tak że mam wspólny język tylko z Polakiem zdemonizowanym, takim, który przeszedł przez marksizm, ateizm czy może jakieś tam dewiacje, na przykład narodowościowe w rodzinie albo seksualne. I jak mam umieścić Jana Pawła II?".

No i lubi przywolywać prawdy niekoniecznie dla nas przyjemne: „Gdyby po I wojnie dokładnie stosowano zasadę samostanowienia narodów, wschodnia granica Polski przebiegałaby wzdłuż linii Curzona. Również zasada samostanowienia narodów musiałaby podyktować po II wojnie obecną granicę wschodnią w wypadku tak całkowitej przewagi aliantów zachodnich, że nie doszłoby do ugody w Jałcie. Polska oznaczałaby wąski pas wzdłuż Wisły, zbyt gęsto zaludniony, żeby dawało to jakieś szanse. Żaden rząd zachodni nie wpadłby na taki pomysł; jak Stalin, żeby wysiedlić miliony Niemców z ich wielowiekowych siedzib i oddać ten region Polakom. Tym samym, rzec można, że Polska istnieje z woli i łaski Stalina”.

Szczególnie przemówiły do mnie uwagi o ptakach, którymi Autor interesował się od szczęsnego dzieciństwa w ostępach nad ukochaną Niewiażą (we dworze mieszkał nawet puchacz!). Wspominając w USA tamte czasy, pełne owadów i żywiących się nimi ptaków, pisze o ”chmarach owadów, które bzykały, cięły, gryzły, właziły w oczy (...). Środki chemiczne dały radę całemu temu rojowisku, które jeszcze jednym odróżniało moje dzieciństwo, otoczone mnogością ptaków. Dziś ptaki owadożerne maja trudne życie, choć mała ich liczba nie musi zastanawiać ludzi, którym brak porównań”. Ale zazdroszczę mu widoku tańców kolibrów, ptaków pracowicie brodzących na płytkich zalewach Zatoki San Francisco czy sznuru pelikanów ciągnących po wieczornym niebie.

I kolejny ważny temat – ten straszliwy rozbrat między duchem a ciałem. Zmysłowy niemal do starości Miłosz cytuje także zafascynowanego tym problemem Kunderę: „Ponieważ człowiek wypróżnia się, Bóg jest niemożliwy. Trudno zrozumieć, czemu tak ma być, równie dobrego argumentu, jak system trawienny, dostarczy urządzenie organów płciowych i groteskowość aktu kopulacji. Powinniśmy być aniołami, szkoda, że nie jesteśmy”. I jeszcze ta ironia: ”Jeżeli Beatrycze pozostała dla Dantego duchem, to tylko dlatego że był żonaty z inną osobą i nie z Beatrycze, ale z nią dokonywał tych aktów, które w paryskim argot nosiły rożne wynalazcze nazwy, m.in. melanger ses urines”.

Bardzo mi się też podoba stosunek Autora do krajana z Wilna, mojego ulubionego Józefa Mackiewicza. Obaj pisarze dokonywali zupełnie innych wyborów i chyba raczej się nie znosili. A jednak Miłosza stać i na ciepłe wspomnienie, i na obronę go przed absurdalnymi oskarżeniami o kolaborację.

Zarzuty te były karą wobec Mackiewicza za to że szedł „pod prąd” polskiego nacjonalizmu i nie był pokorny nikomu, no i za wizytę w Katyniu. Wiązały się także z najważniejszą dla autora ”Kontry” ideą - Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako kantonalnego państwa Polaków, Litwinow, Białorusinów, Żydów, Rosjan. Ideą zaciekle zwalczaną przez nacjonalistów z tych narodów – starannie przemilczanej przez dzisiejszych prawicowych apologetów Mackiewicza, błędnie sądzących, że mają go na własność….

A przecież – jak przypomina Milosz – to on pisał o „rozbiorze wewnętrznym” Wlk. Księstwa dokonanym przez Polaków, Litwinow, Białorusinów, skoro „sukcesor do całości się nie zgłosił. Po prostu nie było takiego. Każdy chciał tylko urwać dla siebie kawałek”. Milosz ma 100 proc. racji, gdy pisze, że Polska w tym kontekście ponosiła największą odpowiedzialność, skoro przez wieki spolonizowaliśmy elity litewskie tak, iż Litwinom zostali tylko chłopi (bo Białorusini zawsze nimi byli).

Milosz pisze też, że na emigracji polecał książki Mackiewicza wydawcom z USA czy Niemiec, ale „z małym powodzeniem, bo za każdym razem nawijał się ktoś z Polaków, dbały o to, by zamiar wydania książki ubić”. W efekcie pisarz z żoną żyli w nędzy, przy której Gombrowiczowi znakomicie się wiodło.

Zaiste, w polskim piekle nie potrzeba diabłów, aby nikt nie uciekł z kotła…. Zresztą świetnie widzimy to zjawisko dziś – miliard razy mocniejsze niż kiedykolwiek. W zasadzie to się dziwię, czemu tu jeszcze nie doszło do takiej wojny domowej, jak w Rosji po 1917 r. albo w Hiszpanii w latach 30. No tak, za mało broni w rękach ludzi…

PS I jeszcze moje czepialstwo: gdzieś tu mowa o sanacyjnych dygnitarzach „ruszających na most w Zaleszczykach”. Ile powtarzania, że w Zaleszczykach na Dniestrze nie było wtedy mostu drogowego, tylko kolejowy, a winni wrześniowej klęski uciekali przez most graniczny w Kutach na Czeremoszu…

Lekkie zaskoczenie tym, że ta książka jednak nie całkiem do mnie trafiła. Czyżby wszystkie wcześniej czytane - a ważniejsze - rzeczy Noblisty wywindowały moje oczekiwania na jakiś niebotyczny poziom? A może to „wina” czytanych równolegle „Dzienników” Maraia, przy których mało czyje memuary nie zbledną?

A zarazem, jak to u Miłosza, wiele tu kontemplacji czasownika ”esse”....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1775
724

Na półkach: , , , ,

Zaczęłam czytanie Miłosza dziwnie, bo od "Roku myśliwego" (nie liczę poezji czytanej w liceum pod przymusem, i tak nic z niej nie pamiętam),zamiast od "Doliny Issy" albo "Zniewolonego umysłu". Na wszystko przyjdzie pora.
"Rok myśliwego" to dziennik. Dziennik, a więc rzecz intymna, zapiski pisane na żywo, na gorąco, czasem nawet pod wpływem emocji. To ostatnie akurat u Miłosza ma miejsce rzadko; "Rok" to nie tylko zbiór przemyśleń, to także wspomnienia, sprawy bieżące w życiu poety, a przede wszystkim ludzie. Ludzie, ludzie, ludzie, krewni i znajomi Czesława Miłosza, często osoby, z którymi zetknął się przelotnie kilka razy, ale które przy tych zetknięciach wywarły na nim określone wrażenie i zostały w jego pamięci.
Mi jako osobie kompletnie nieznającej wcześniej życiorysu noblisty (pomijając Wilno i wiersz o płonącym getcie warszawskim) "Rok myśliwego" przybliżył i odbrązowił jednocześnie postać Miłosza. To znakomita odtrutka na wszelkie próby gloryfikowania poety i tego, co zrobił dla polskiej literatury. Miłosz, jak się okazuje, był człowiekiem ;) Miał swoje wady, zalety, upodobania.
Jedyne, co mnie tak naprawdę zastanawiało, to jakim był ojcem. O dzieciach wspomina może trzy, cztery razy, za to obie żony pojawiają się właściwie na co drugiej stronie albo i częściej. Hmmm, ciekawe.
Polecam, aczkolwiek nie da się tego czytać bez jednoczesnego zerkania na przypisy. Zbyt wiele jest bowiem cytatów i nazwisk, których nieznajomość wręcz szkodzi w momencie, kiedy chcemy przyswoić z lektury jak najwięcej. Osobiście w niektórych momentach posiłkowałam się także Wikipedią i ten manewr również rekomenduję.

Zaczęłam czytanie Miłosza dziwnie, bo od "Roku myśliwego" (nie liczę poezji czytanej w liceum pod przymusem, i tak nic z niej nie pamiętam),zamiast od "Doliny Issy" albo "Zniewolonego umysłu". Na wszystko przyjdzie pora.
"Rok myśliwego" to dziennik. Dziennik, a więc rzecz intymna, zapiski pisane na żywo, na gorąco, czasem nawet pod wpływem emocji. To ostatnie akurat u...

więcej Pokaż mimo to

avatar
175
116

Na półkach:

Świetna zabawa, świetny język, świetni ludzie. Świetne bajanie starszego pana o tym i o tamtym; o niczym, ale i o tak wielu sprawach bardziej, niż się niektórym przez całe życie nie zdarzy.

Świetna zabawa, świetny język, świetni ludzie. Świetne bajanie starszego pana o tym i o tamtym; o niczym, ale i o tak wielu sprawach bardziej, niż się niektórym przez całe życie nie zdarzy.

Pokaż mimo to

avatar
1379
295

Na półkach:

Wspomnienia Cz. Miłosza z kilkudziesięciu lat jego życia, spisywane na przełomie 1987 i 1988 ucieszą zwłaszcza fanów poety, jak i osoby zainteresowane życiem kulturalnym w Polsce międzywojennej, jak tych, których zajmują dzieje polskich emigrantów. Miłosz w ciągu jednego roku zdołał przypomnieć sobie wiele faktów i osób, które spotkał. "Rok myśliwego" można traktować właśnie jako próbę utrwalenia tego, co pozostało w pamięci.
Książka z pewnością warta lektury, choć ciężko tu mówić o dziele wybitnym - ot, zbiór tego i owego. Nie można tego traktować jako summy poglądów noblisty, czy też panoramy XX wieku. Nie jest nudno, ale nie jest też wyjątkowo frapująco. Miłosz chyba jednak bardziej przykuwa uwagę w swoich esejach, niż w luźnej formie pamiętnika.

Wspomnienia Cz. Miłosza z kilkudziesięciu lat jego życia, spisywane na przełomie 1987 i 1988 ucieszą zwłaszcza fanów poety, jak i osoby zainteresowane życiem kulturalnym w Polsce międzywojennej, jak tych, których zajmują dzieje polskich emigrantów. Miłosz w ciągu jednego roku zdołał przypomnieć sobie wiele faktów i osób, które spotkał. "Rok myśliwego" można traktować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
75

Na półkach: ,

Szczerze wyznaję: spodziewałam się ciekawej lektury, ale raczej niespecjalnieangażującej. A tu proszę: mnóstwo powiązań, punktów stycznych, podobnych poglądów na człowieka i Polskę...

Szczerze wyznaję: spodziewałam się ciekawej lektury, ale raczej niespecjalnieangażującej. A tu proszę: mnóstwo powiązań, punktów stycznych, podobnych poglądów na człowieka i Polskę...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    49
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    23
  • Literatura polska
    3
  • Literatura polska
    3
  • Wspomnienia
    2
  • Dzienniki_Listy_Wspomnienia
    1
  • Teraz czytam
    1
  • O czytaniu i literaturze
    1
  • AUTOR: Laureat literackiej Nagrody Nobla
    1

Cytaty

Więcej
Czesław Miłosz Rok myśliwego Zobacz więcej
Czesław Miłosz Rok myśliwego Zobacz więcej
Czesław Miłosz Rok myśliwego Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także