Opis snów. Nic wyjątkowego.

Opis snów. Nic wyjątkowego.

Fakt, książka jest króciutka i wydrukowana trzcionką dla pierszoklasistów.
Czytaliśmy poszczególne rozdziały (każdy o innym przypadku / śnie) razem z partnerem i mieliśmy fajny temat do rozmów na wieczór.
Trzeba przyznać, że wymyślną drogę wybrała nasza podświadomość do gadania z nami. Odkrycie przekazu czasami wymaga pracy godnej detektywa. Za to jaka satysfakcja (czytaj zmiana),jak się już zagadkę rozkmini :D

Fakt, książka jest króciutka i wydrukowana trzcionką dla pierszoklasistów.
Czytaliśmy poszczególne rozdziały (każdy o innym przypadku / śnie) razem z partnerem i mieliśmy fajny temat do rozmów na wieczór.
Trzeba przyznać, że wymyślną drogę wybrała nasza podświadomość do gadania z nami. Odkrycie przekazu czasami wymaga pracy godnej detektywa. Za to jaka satysfakcja (czytaj...

Rzecz naprawdę godna polecenia. Książeczka ta – 136 stron, wydrukowanych wielką trzcionką , to opis 12 przypadków pacjentów psychoterapeuty. Każda z tych osób miała swoje problemy, na początku rozdziału jest to właśnie opisane. Każdej z nich w pewnym momencie przyśnił się charakterystyczny sen. Sen ten z reguły przemawiał za pomocą symboli i odnosił się właśnie do sytuacji danej osoby, wydobywał z jej podświadomości jej lęki czy marzenia. Potem następuje interpretacja snu. Jeden rozdział to jeden pacjent i jego sen.

Rozmówcy, dyskutujący o tych snach, tj. Eichelberger i Jastrurn wychodzą z założenia, że sny są jakby listami naszej podświadomości do nas. Czasem, a nawet i często, nie wiemy, co w nas w środku siedzi, czego tak naprawdę chcemy, niekiedy czegoś wiedzieć nie chcemy i przed pewnymi prawdami bronimy się. Podświadomość do nas przemawia właśnie przez sny. Jest to jednak przekaz indywidualny, składający się z obrazów, które mogą być czytelne tylko dla tej konkretnej osoby.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2015/03/wojciech-eichelberger-tomasz-jasturn.html

Rzecz naprawdę godna polecenia. Książeczka ta – 136 stron, wydrukowanych wielką trzcionką , to opis 12 przypadków pacjentów psychoterapeuty. Każda z tych osób miała swoje problemy, na początku rozdziału jest to właśnie opisane. Każdej z nich w pewnym momencie przyśnił się charakterystyczny sen. Sen ten z reguły przemawiał za pomocą symboli i odnosił się właśnie do sytuacji...

Do przeczytania w 1.5 godziny.
Mi się podobała ale czy to od razu książka? Dłuższy wywiad.
Nie kupujcie, wypożyczcie :)

Do przeczytania w 1.5 godziny.
Mi się podobała ale czy to od razu książka? Dłuższy wywiad.
Nie kupujcie, wypożyczcie :)

Mimo, że podejście psychodynamiczne jest mi obce, książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Polecam ją każdemu, kto chce poznać specyfikę interpretowania snów, ale nie można tych konkretnych brać do siebie ;)

Mimo, że podejście psychodynamiczne jest mi obce, książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Polecam ją każdemu, kto chce poznać specyfikę interpretowania snów, ale nie można tych konkretnych brać do siebie ;)

Krótka książka będąca zbiorem krótkich rozmów Jastruna i Eichelbergera o snach kilku pacjentów tego drugiego. Czytało się szybko i dobrze, ale pozostaje pewien niedosyt. W wielu przypadkach miałam wrażenie, że nie dowiaduję się niczego nowego, a autorzy ślizgają się tylko po powierzchni problematyki interpretowania snów. Przykłady z praktyki terapeutycznej Eichelbergera dość ciekawe, lecz po przeczytaniu innych pozycji tego duetu spodziewałam się głębszego zanurzenia w tematykę. Można przeczytać i pewnie jakieś przemyślenia dotyczącego własnego życia się u czytelnika pojawią, ale nie będzie to odkrycie czy jakaś wewnętrzna iluminacja.

Krótka książka będąca zbiorem krótkich rozmów Jastruna i Eichelbergera o snach kilku pacjentów tego drugiego. Czytało się szybko i dobrze, ale pozostaje pewien niedosyt. W wielu przypadkach miałam wrażenie, że nie dowiaduję się niczego nowego, a autorzy ślizgają się tylko po powierzchni problematyki interpretowania snów. Przykłady z praktyki terapeutycznej Eichelbergera...

Kilka anegdot w formie wywiadu / rozmowy. Wydrukowane wielką czcionką, by wyszła z tego książeczka, nie broszura. Dobrze, że wypożyczyłam z biblioteki, a nie kupiłam, bo jednak oczekiwałam czegoś więcej.

Kilka anegdot w formie wywiadu / rozmowy. Wydrukowane wielką czcionką, by wyszła z tego książeczka, nie broszura. Dobrze, że wypożyczyłam z biblioteki, a nie kupiłam, bo jednak oczekiwałam czegoś więcej.

Subiektywnie odniosłam wrażenie, że Panowie napisali tę książkę, żeby podreperować budżet. Może już jestem "za dorosła" na takie książki. Nie chcę zrażać potencjalnych czytelników, to wyłącznie mój odbiór tej pozycji.

Subiektywnie odniosłam wrażenie, że Panowie napisali tę książkę, żeby podreperować budżet. Może już jestem "za dorosła" na takie książki. Nie chcę zrażać potencjalnych czytelników, to wyłącznie mój odbiór tej pozycji.