Cesarstwo Bizantyńskie

Okładka książki Cesarstwo Bizantyńskie
Robert Browning Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Rodowody Cywilizacji historia
391 str. 6 godz. 31 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Rodowody Cywilizacji
Tytuł oryginału:
The Byzantie Empire
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1997-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Liczba stron:
391
Czas czytania
6 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
8306026152
Tłumacz:
Grzegorz Żurek
Tagi:
Bizancjum Konstantynopol Rzym cesarstwo bizantyńskie historia Bizancjum średniowiecze Azja Mniejsza Bliski Wschód cywilizacja bizantyńska bizantynologia prawosławie
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
331
303

Na półkach: ,

Cesarstwo bizantyjskie jako osiągnięcie cywilizacyjne jest jednym z najbardziej fascynujących tworów politycznych jakie istniały w historii. Sam jego żywot jest godzien opisania i tak też się stało – publikacji na temat „drugiego Rzymu” jest mnóstwo. Wystarczy choćby pobieżnie prześledzić jego dzieje, aby dostrzec jak potężnym tyglem (nawet pod względem samej kultury) było i jak ogromny wpływ miało na rozwój późniejszej Europy. Ba, część osiągnięć – przejęta od części zachodniej, która upadła w 476 roku – dotrwała do czasów współczesnych: oczywiście odpowiednio zmodyfikowana i dostosowana do obecnych potrzeb i możliwości technicznych, ale nie zmienia to faktu, że Imperium zapoczątkowało wiele pozytywnych procesów.

Zadziwiające są koleje losu tego bogatego, zaawansowanego i potężnego państwa, które kilkukrotnie stawało nad przepaścią, aby podźwignąć się i próbować odzyskać swoją pozycję w zmieniającym się świecie, do którego Bizantyjczycy coraz mniej pasowali. Już od samego początku nie było łatwo: podział Imperium Rommanum w 395 roku spowodował, że część zachodnia coraz bardziej oddalała się od swojego wschodniego brata i pomijając kilka inicjatyw mających na celu przywrócenie dawnej jedności, z czasem stała się tylko kolejnym konkurentem. A innych przeciwników w regionie nie brakowało. Ciągłe najazdy, walki na wszystkich frontach, przewroty pałacowe, walki religijne, kryzysy gospodarcze, zarazy – wszystko to nieustannie dręczyło Bizancjum, które wykazywało zadziwiającą wolę przetrwania. Sam fakt, że po upadku Rzymu państwo wschodnie przetrwało jeszcze tysiąc lat (dziesięć wieków!) wystawia mu jak najlepsze świadectwo.

Książka Roberta Browninga przedstawia dzieje od samego początku, umownej daty zakończenia epoki starożytnej przez kolejne wieki aż do bolesnego końca czegoś, co było już tylko cieniem dawnej potęgi. Wyjątkowo zacznę od najpoważniejszej wady, a mianowicie całkowita umowność omawianych okresów i skupianie się na wygodnych (a może jedynie tych dobrze opracowanych?) mu fragmentach dziejów. Nie jest to więc historia Bizancjum w sensie stricte, lecz jakby szybki przegląd (bo jak opisać wylewnie milenium na trzystu stronach?) dziejów Cesarstwa z uwzględnieniem najważniejszych, epokowych chciałoby się powiedzieć, epizodów. Pod tym względem jest to lekki zawód, gdyż o ile brak źródeł jest czymś zrozumiałym i wtedy taka epoka jest w mniejszym stopniu analizowana, o tyle żywoty niektórych cesarzy zostały stosunkowo nieźle scharakteryzowane i autor miejscami mógł sięgnąć nieco głębiej. Bywa więc, że jakaś dekada jest opisywana na kilku stronach, a kawałek dalej mamy, powiedzmy, 80 lat na jednej kartce. Wprowadza to pewne zamieszanie, ale język autora jest na tyle zrozumiały i klarowny, że czyta się z przyjemnością.

Najważniejsze zalety są moim zdaniem trzy i to one decydują o tym, że „Cesarstwo bizantyjskie” jest pozycją bardzo dobrą wśród innych dzieł z tej dziedziny. Pierwsza to podzielenie każdej z pięciu części książki na dwie inne. Jedna opisuje sytuację polityczno-militarną w danym okresie (każda część to kolejnie następujące po sobie epoki), a druga skupia się na kulturze, dorobku artystycznym i duchowym. Przyznam, że do tej pory podobny system spotkałem tylko w dwóch innych opracowaniach dotyczących Bizancjum i tak samo jak tam, tak też i tutaj się on sprawdził w 100%. Czytelnik otrzymuje więc – uwzględniając zastrzeżenia z poprzedniego akapitu – kompletny obraz tych kilku wieków, którym poświęcona jest dana część. W praktyce wygląda to tak, iż zaczynamy od polityki, wojen, zmiany granic, aby po kilkunastu-kilkudziesięciu stronach czytać o dorobku niematerialnym i życiu codziennym obywateli Cesarstwa.

Drugą zaletą jest obiektywne, powiedziałbym, że bardzo historyczne podejście autora. Wreszcie trafił się publicysta, który ani nie zachwala nieustannie Bizancjum jakie to nie było wspaniałe i nie wskazuje ani jednej skazy, a jednocześnie nie przedstawia Imperium jako źródeł wszelkiego zła, występku i niegodziwości. Browningowi udało się niemal idealnie stanąć pośrodku. Oczywistym jest, że przez wiele stuleci wschodnia część Imperium Rzymskiego była niekwestionowaną potęgą w wszystkich dziedzinach życia i jej dorobek promieniował na całą Europę. Trzeba jednak mieć na uwadze liczne barbarzyństwa, jakich dopuszczano się i na jakie przymykano oczy, a słynne powiedzenie, że coś jest w „stylu bizantyjskim” też nie wzięło się znikąd. Intrygi, przewroty, bunty, nielojalność współwładców, starcia pomiędzy członkami rodzin dostojników – to wszystko równie mocno obciążało Bizancjum jak najazdy barbarzyńców i wyniszczało kraj wewnętrznie.

Trzecią zaletą jest przytoczenie fragmentów oryginalnych dzieł autorów bizantyjskich lub też pochodzących z tamtego okresu, co pozwala lepiej poznać epokę i jej koleje losu państwa. Mamy więc „Porwanie Heleny” Kolutosa, hymn Romana Melodosa, niesamowitego Prokopiusza (który był nie tyle świetnym historykiem politycznym, co doskonałym obserwatorem życia za kulisami najwyższych władz), Pawła Silencjariusza, Teofilakta Symokrata czy Michała Psellosa. Autorów jest więcej, każdy pisze o czym innym, a całość umożliwia stworzenie sobie pełnego obrazu Bizancjum takiego, jakie ono było w istocie.

Warto też zwrócić uwagę, że autorowi udało się zgrabnie wybrnąć z kłopotu, jakim zawsze jest ustalenie politycznych granic Cesarstwa na przestrzeni wieków. Gdy tylko zaczniemy się przepatrywać je bardziej szczegółowo, czekają nas rozmaite komplikacje. Spotykamy bowiem terytoria, które uznawały zwierzchność bizantyjską, ale nie obejmował ich bizantyjski system administracji; terytoria, na których Bizantyjczycy dzielili się zwierzchnością z innym mocarstwem; terytoria, które płaciły Cesarstwu trybut, ale nie uznawały jego zwierzchności; wreszcie terytoria, które reprezentowały całą gamę różnych stopni zależności, od słabo maskowanej i nie pozostawiającej wyboru podległości po swobodnie zawarty sojusz między równymi partnerami. Również więc pod tym względem Cesarstwo Bizantyjskie nie przypominało ani nowożytnych państw narodowych z ich jednoznacznie rozwiązywanym problemem suwerenności ani też większości państw Europy średniowiecznej, w których pojęcia zwierzchności-podległości politycznej i zależności personalnej są często niełatwe do rozwikłania.

Na zakończenie warto jeszcze raz podkreślić, że Cesarstwo Bizantyjskie przez wiele wieków było najpotężniejszym, najbogatszym i najbardziej cywilizowanym państwem w Europie i nawet Bliskim Wschodzie. Jego wpływ promieniował we wszystkich kierunkach, czasem oddziaływając na bieg wydarzeń w stopniu decydującym, nigdy zaś nie będąc bez znaczenia. Książka Roberta Browninga jest świetną pozycją, która przybliża losy tego kolosa, który zniknął wieki temu, ale jego ślady są ciągle czytelne we współczesnym świecie.

Cesarstwo bizantyjskie jako osiągnięcie cywilizacyjne jest jednym z najbardziej fascynujących tworów politycznych jakie istniały w historii. Sam jego żywot jest godzien opisania i tak też się stało – publikacji na temat „drugiego Rzymu” jest mnóstwo. Wystarczy choćby pobieżnie prześledzić jego dzieje, aby dostrzec jak potężnym tyglem (nawet pod względem samej kultury) było...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    109
  • Przeczytane
    35
  • Posiadam
    11
  • Historia
    7
  • Bizancjum
    6
  • Średniowiecze
    5
  • Starożytność
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 📜 Mitologie i bestiariusze, historia
    1
  • Ceram
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cesarstwo Bizantyńskie


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne