rozwińzwiń

Toskańska trattoria

Okładka książki Toskańska trattoria Jenny Nelson
Okładka książki Toskańska trattoria
Jenny Nelson Wydawnictwo: Bukowy Las Seria: Kochaj i gotuj literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Kochaj i gotuj
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Data wydania:
2011-06-30
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-30
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362478194
Tłumacz:
Dobromiła Jankowska
Tagi:
literatura kobieca włochy italia
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
117 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
73
43

Na półkach:

Giorgia Gray miała wszystko: wziętego narzeczonego-prawnika, pracę w restauracji Marca, której była doskonałą szefową, świetne przyjaciółki, ukochanego psa i swoiste rytuały życia codziennego, które sprawiały, że chwile smakowały inaczej. Nagle wszystko prysło: ukochany Glenn, jak się okazało kokainista, zerwał zaręczyny, a najgorsza recenzja świata uniemożliwiła jej karierę (wszystkiemu winny właściciel restauracji, który nie umiał utrzymać w ryzach swego odpinającego się rozporka). Nie pomagali też rodzice, zwłaszcza matka, którą mało obchodziła ambicja córki, a która wolała wspominać fantastycznego, niedoszłego zięcia. Wyjazd do Włoch i nowy, lepszy początek? Dlaczego nie! Zwłaszcza, że po zażyciu tabletek na kaca (tuż przed wielkim otwarciem trattorii Dia, w której zatrudniła bohaterkę zaprzyjaźniona właścicielka kilku restauracji w Toskanii) o nieprzypadkowej nazwie Szczęśliwe Dni wszystko zaczęło się układać. Georgia w ciągu kilku dni zaprzyjaźniła się z wcześniej znielubionym włoskim szefem, którego była zastępcą, wymyśliła specjalność restauracji, zaskakując wszystkich precyzją wykonania, głębią smaku i subtelnością metaforycznej nazwy, rozkochała w sobie Włocha o imieniu Gianni, który zauroczony bohaterką zerwał z gorącokrwistością i nie chciał jej wykorzystać na pierwszej randce (chociaż znany był w okolicy ze swych miłosnych podbojów, porzucając jednak swoje dotychczasowe nawyki na rzecz dojrzewającej znajomości z Amerykanką),w trakcie jednego wieczoru pogodziła się z matką, która nigdy jej nie rozumiała i która teraz, nagle i z zaskoczenia, przeprosiła córkę i zaczęła być jej najlepszą przyjaciółką (po ponad trzydziestu latach docierania się taki nagły przeskok? Aż trudno uwierzyć w taką moc alkoholu!),wróciła do Ameryki, gdzie jej nowy szef, wpierw zafascynowany talentem Georgii i stawiający jej w dowód uznania wino uważane już za nieistniejące (rocznik osiemdziesiąty drugi),potem zgodził się zainwestować w restaurację (razem ze świeżo poznaną potentatką w branży kosmetycznej i wcześniej nie pochwalającymi zawodu córki rodzicami),oraz przekonała się, że mężczyzna, który wpadł jej w oko po kilkusekundowej rozmowie jeszcze w trakcie jej pracy u Marca, wcale nie był zajęty, ba! co więcej, który był nią całkiem poważnie zainteresowany. Idylla? Na to wygląda.

Pomimo sympatyczności głównej bohaterki i podkreślania ciężkiej pracy, której wynikiem miał być krańcowy happy-end, trudno nie przecierać w trakcie lektury oczu, nie dowierzając, jak wszystko zgrabnie się układa, jak - de facto - jest proste. Życie Georgii stało się zbiorem gładkich zbiegów okoliczności, które przedstawiały rzeczywistość w jasnych barwach, każąc zakładać nam różowe okulary. Zapewne nie ma w tym nic złego, jeśli tylko jest się w stanie uwierzyć bajkom dla dorosłych, kuląc się w ciepłym kocu i mrużąc oczy z rozczuleniem. Problem zaczyna się w miejscu, w którym kolejna tabliczka połykanej czekolady unosi żołądek w okolice gardła, a nadmiar endorfin nie wywołuje już paraliżu szczęścia. "Wszystko to piękne. Za piękne." - chciałoby się podsumować fabułę.

Lekturę utrudniały pewne nieścisłości, jak chociażby rosnący brzuszek Claudii, włoskiej szefowej Georgii, której przebieg ciąży dość niefortunnie wpleciono w akcję, zmuszając do marszczenia brwi i niespokojnego obliczania z kalendarzykiem w ręce, rzadkie błędy logiczne zapewne wynikające z tłumaczenia (urocza "kanapka z zimnym indykiem z chleba tostowego", niemalże jak odnaleziony kiedyś przeze mnie za sklepową ladą "kurczak wegetariański") oraz pewna przesada, jak porównanie rezerwacji miejsc w nowo otwartej trattorii Dia z wejściówkami na prywatny koncert Rolling Stonesów. Można się za to wielu rzeczy dowiedzieć, korzystając z wiedzy i doświadczenia autorki - redaktorki i producentki m.in. Village.com, Vogue.com, czy Style.com. Kaboszonowy szlif czy inne intrygujące określenia przestaną być dla nas zagadkowymi, otwierając świat szpilek od Louboutina i wycieczek po markowych ubraniach zawieszonych na bohaterach. Jenny Nelson wplata do świata literackiej fikcji szczegóły związane z kulturą masową, zapraszając do swoistej zabawy w wyłapywanie podobieństw. I tak tytuł "Georgia′s Kitchen" odnieść nas może do serialu "Gray′s Anatomy" (warto zauważyć, że Georgia ma na nazwisko Gray właśnie),wypożyczony z hotelu limonowo-zielony smart przywołuje podróż takowym bolidem Russella Crowe w filmie "Dobry rok" (gdzie w podobnej konwencji ukazane były nie Włochy, a Francja),a skojarzenie z "Piekielną Kuchnią" występuje nieprzypadkowo, chociażby ze względu na przyjaciółkę bohaterki, która mieszka w irlandzkiej enklawie Nowego Jorku o nazwie... "Hell’s Kitchen".

Tytuł oryginalny oddaje specyfikę książki - "Georgia′s Kitchen" dotyczy bowiem kulinarnego zamiłowania bohaterki, który składa się na tę 346-stronicową pozycję, nie zaś jedynie "włoskiego epizodu" zajmującego 1/3 fabuły, jak proponuje tytuł polski. Przez moment chciałam uwierzyć, że to właśnie wyjazd do Włoch zmienił życie bohaterki i pozwolił na realizację marzeń, usprawiedliwiając tym samym redukcję w tytule. Po chwili namysłu pokręciłam jednak przecząco głową: ludzkie życie nie jest doskonale podzielone na książkowe rozdziały, gdzie każdy fragment zapisuje się najczęściej na nowej stronie, wyraźnie oddzielając od poprzedniego. Wszystko ma na siebie wpływ, wszystko się zazębia, jak trybiki w doskonale odmierzającej czas machinie życia wyznaczające jednostkowy los. Druzgocący Nowy Jork, wzmacniająca Toskania, tryumfujący Nowy Jork - taka jest właściwa kolejność, zasadniczość akcji. Nie można pominąć żadnej z tych cząstek składowych, z nich bowiem jedynie uwarzyć można proponowany przez Jenny Nelson przepis na życiowy sukces, który autorka wkłada w usta babci Georigii: Jeśli chcesz być szczęśliwa, mawiała, pozostań wierna samej sobie i pracuj wystarczająco ciężko, by nigdy nie musieć pytać "a co, jeśli?". Z lektury wypływa ważne dla każdej z nas motto: warto czasem zainwestować w samą siebie i, od czasu do czasu, popaść w uskrzydlający bezkrytycyzm. Jak Georgia, która nie bała się powiedzieć o sobie, że jest "dobrą szefową kuchni. Cholernie dobrą."
To książka - jak słusznie proponują oba tytuły - o kuchni. Przepisów w niej nie znajdziemy (przynajmniej nie w ich standardowej formie),nasze kubki smakowe zostaną jednak pobudzone, a żołądki poddane próbie. Lektura była w pewnym szczególnym sensie uciążliwa: mój brzuch zbuntowany opisem poszczególnych potraw, które serwowała sobie albo klientom Georgia, domagał się chociażby drobnego zadośćuczynienia za trudy podróży po "Toskańskiej trattorii". Niewątpliwie to Jenny Nelson zawdzięczam wyjątkowy nastrój do tworzenia czekoladowo-wiśniowych deserów, szpinakowych racuchów, czy obfitujących w ślinotok zakupów na dziale spożywczym. Trudno nie pozostać obojętnym na mieszankę szyku (porównanie z Georgią O′Keeffe),zapachu (oliwki, pomarańcze, dym - jak opisano jednego mężczyznę. Czyż można piękniej?) i smaku. Rozumiem też tłumaczenie polskie: odwołanie do kuchni włoskiej w miejsce amerykańskiej silniej wpłynie na potencjalnego czytelnika, zachęcając do lektury. "Całe lato w San Casciano - podobało jej się to zdanie.", napisała autorka o Georgii. Bohaterka dopowie później: "Niesamowite jedzenie, wino, małe miasteczka, ludzie, jak można nie lubić Włoch?" Książka Jenny Nelson sprawia, że to pytanie staje się retoryczne. Zwłaszcza, jeśli dorzucimy do pozycji kilka innych, włącznie z polską propozycją "Dom tysiąca nocy". Nie odkryjemy wobec tego Ameryki (czy może raczej Europy),"Toskańska trattoria" bowiem wpisuje się w pewną grupę tematycznie podobnych książek, które jednak - każda z osobna i wszystkie razem - proponują rzecz niezwykle ważną: odwagę podążania za marzeniami i rozwój samej siebie. Może w tym przesłaniu tkwi właśnie moc tej literatury?

Nieprzekonanych powyższą recenzją zachęcam do skorzystania z rady Hala Gray, taty Georgii: "Jak pouczał ojciec, gdy masz wątpliwości, zrób listę. A jeśli to nie pomoże, kup książkę. Albo jeszcze lepiej (...) - wypożycz książkę z biblioteki."

Giorgia Gray miała wszystko: wziętego narzeczonego-prawnika, pracę w restauracji Marca, której była doskonałą szefową, świetne przyjaciółki, ukochanego psa i swoiste rytuały życia codziennego, które sprawiały, że chwile smakowały inaczej. Nagle wszystko prysło: ukochany Glenn, jak się okazało kokainista, zerwał zaręczyny, a najgorsza recenzja świata uniemożliwiła jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
220
54

Na półkach: ,

Książka nie jest wybitna, ale jeśli ktoś lubi te klimaty na pewno będzie usatysfakcjonowany. Jest to książka w stylu "American Dream"!

Książka nie jest wybitna, ale jeśli ktoś lubi te klimaty na pewno będzie usatysfakcjonowany. Jest to książka w stylu "American Dream"!

Pokaż mimo to

avatar
555
99

Na półkach: ,

Całkiem fajna książka, ale bez rewelacji. Fabuła dość pospolita i przewidywalna. Momentami sie nudziłam. Z braku laku i innych, ciekawszych książek można przeczytać.

Całkiem fajna książka, ale bez rewelacji. Fabuła dość pospolita i przewidywalna. Momentami sie nudziłam. Z braku laku i innych, ciekawszych książek można przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
429
270

Na półkach: ,

Georgia Gray to trzydziestoletnia szefowa kuchni w jednej z nowojorskich restauracji. Oprócz prestiżowej i dobrze płatnej pracy posiada jeszcze (a raczej przede wszystkim) narzeczonego, niejakiego Glenna, dobrze zapowiadającego się prawnika.
Ta dwójka szczęśliwców wiedzie spokojne i zwyczajne życie, korzystając z niego ile się da.
Wydawać by się więc mogło, że już więcej im nie potrzeba. A jednak - coś zaczyna się psuć, zmieniając życie Georgie o 180 stopni i to dosłownie w sześć godzin...

Jenny Nelson to amerykańska dziennikarka, mieszkająca wraz z rodziną w Millboork, niedaleko Nowego Jorku. Jest rozpoznawalna dzięki pracy redaktorki i producentki m.in.dla Vogue.com , czy iStyle.com. "Toskańska trattoria" to jej debiutancka powieść.

Główną bohaterką owej powieści jest trzydziestoletnia Georgia Gray. Od dzieciństwa jej wielką pasją i fascynacją było gotowanie, które nigdy nie uważała za konieczność, lecz był to dla niej swoisty proces tworzenia.
Dzięki spadkowi odziedziczonemu po babci zapisała się do Instytutu Kulinarnego - najlepszej szkoły gotowania we Włoszech.
Rodzice młodej kucharki nie powielają jej radości, uznając, że to tylko jedna z fanaberi ich dorastającej córki.
Jednakże opór i konsekwencja Georgii sprawiają, że w szybkim czasie staje się ona cenioną i dobrze zapowiadającą się kucharką. Dopełnieniem szczęścia jest narzeczony Glenn, a także suczka Sally.
Los niestety bywa przekorny, o czym kobieta będzie musiała się niedługo przekonać.

Autorce w świetny wręcz sposób udało się przedstawić świat młodej, dorastajacej kobiety. Jej codzienne troski i problemy są po prostu zwyczajne - takie, jak u miliona innych kobiet na świecie, co uważam za duży plus.
Akcja powieści toczy się szablonowo : powoli, krok po kroku zagłębiamy się w życie bohaterów, które często lubi płatać im figle.

Jednakże - "Toskańska trattoria " to nie tylko "sucha" opowieść o dorastającej kobiecie, lecz przede wszystkim jest to powieść zawierająca niesamowite opisy przepięknego miejsca,jakim niewątpliwie jest Toskania.
Zapierające dech w piersiach widoki, włoskie winnice, czy chociażby potrawy gotowane przez Georgię to tylko kilka obrazów, które zapadły w mojej pamięci po lekturze owej książki.
Lektura ta jest bowiem lekka i przyjemna. Mogę wręcz śmiało napisać, iż jest to typowa pozycja napisana z myślą o kobietach. Pomimo tego, iż jest zwyczajną powieścią, jakich wiele na naszym wydawniczym rynku warto zwrócić na nią uwagę. Gwarantuję Wam, że nic tak bardzo nie poprawi Wam humoru w te szare jesienne dni, jak wyżej wspomniane opisy słonecznej Toskanii.

Jedyne, do czego mogę się przyczepić to przewidywalność. To jasne, że tego typu książki muszą mieć happy end, jednakże niektóre zastosowane przez autorkę wyjścia były zbyt przewidywalne, co czasami zniechęcało mnie do dalszej lektury.

Reasumując - "Toskańska trattoria " to lekka i przyjemna lektura, ideanie nadająca się na ten jesienny czas. Polecam ją szczególnie fanom literatury kobiecej, a także wszystkim lubującym się we włoskiej kulturze.

Georgia Gray to trzydziestoletnia szefowa kuchni w jednej z nowojorskich restauracji. Oprócz prestiżowej i dobrze płatnej pracy posiada jeszcze (a raczej przede wszystkim) narzeczonego, niejakiego Glenna, dobrze zapowiadającego się prawnika.
Ta dwójka szczęśliwców wiedzie spokojne i zwyczajne życie, korzystając z niego ile się da.
Wydawać by się więc mogło, że już więcej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
93

Na półkach: ,

Senne toskańskie wzgórza, pyszne czerwone wino, mnogość sezonowych smaków prosto z włoskich prowincji i perypetie sercowe. Całkiem udana mieszanka. Miło spędziłam czas z tą książką, choć brakowało mi w niej jakiegoś… zaskoczenia. Nie jest to literatura wyższych lotów, ale czy musi być? Absolutnie.
Polecam osobom, które mają sentyment do Włoch, dobrego jedzenia i picia oraz... nie wiedzą co chcą w życiu robić.

Senne toskańskie wzgórza, pyszne czerwone wino, mnogość sezonowych smaków prosto z włoskich prowincji i perypetie sercowe. Całkiem udana mieszanka. Miło spędziłam czas z tą książką, choć brakowało mi w niej jakiegoś… zaskoczenia. Nie jest to literatura wyższych lotów, ale czy musi być? Absolutnie.
Polecam osobom, które mają sentyment do Włoch, dobrego jedzenia i picia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1146
417

Na półkach: , ,

W sam raz na lato. Szybko sie czyta i szybko zapomina.

W sam raz na lato. Szybko sie czyta i szybko zapomina.

Pokaż mimo to

avatar
597
69

Na półkach: ,

Miałam już kiedyś do czynienia z podobną literaturą, zawierała w sobie wiele uroku. Jednak tej powieści daleko do literackiego wdzięku.
Prosta, przewidywalna aż do bólu, bez polotu, napisana utartym schematem.
Jeśli ktoś nie ma co zrobić z wolnym popołudniem to nadaje się w sam raz.

Miałam już kiedyś do czynienia z podobną literaturą, zawierała w sobie wiele uroku. Jednak tej powieści daleko do literackiego wdzięku.
Prosta, przewidywalna aż do bólu, bez polotu, napisana utartym schematem.
Jeśli ktoś nie ma co zrobić z wolnym popołudniem to nadaje się w sam raz.

Pokaż mimo to

avatar
1360
123

Na półkach: ,

Parafrazując:"pisać każdy może"tylko po co?!!!

Parafrazując:"pisać każdy może"tylko po co?!!!

Pokaż mimo to

avatar
15414
2028

Na półkach: ,

dzieje Georgii Gray są miłą przygodą na letnie dni, ale i w jesienne wieczory umilą czytelnikom życie, szczególnie te fragmenty traktujące o gorących i pięknych Włoszech. Utalentowana szefowa kuchni ma chrapkę na prestiżowe stanowisko i może własny program kulinarny. Na razie pracuje u Marco i wizyta znanej pani krytyk kulinarnej może być przepustką do wyższych sfer. Choć liczyła na trzy widelce, dostała najmarniejsze pół. A czemu? Gdyż obleśny właściciel restauracji, Marco, uwiódł i porzucił jedyną córkę pani Mercedes. Z zemsty ośmieszyła ona całą restaurację i nie zostawiła suchej nitki na Georgii. Menedżer, Bernard, musi ją wyrzucić. Z dnia na dzień traci ona też niewiernego narzeczonego prawnika Glenna. Rusza na okres letni do Toskanii, do dawnej szefowej która otwiera właśnie trattorię i oferuje jej miejsce w zespole. Claudia jest jej bardzo życzliwa, ale Georgia staje się ledwie zastępczynią szefa kuchni, Bruno, co nie przypada jej do gustu. Mimo przeciwności potrafi uznać swoją porażkę, uczy się też że najważniejszy jest wysiłek zespołowy. Ulepsza część przepisów, więc Claudia czyni ją odpowiedzialną za specjalności dnia. Zaprzyjaźnią się z większością pracowników, a trattoria odnosi niebywały sukces. nawet wizyta rodziców Georgii nie stresuje ja jak kiedyś. Na dodatek przystojny właściciel winnicy Gianni z nią flirtuje, więc włoskie dolce vita okazuje się najlepszą odtrutką na nowojorskie niepowodzenia. Mimo kuszących ofert by osiąść tu na stałe, Georgia chce zmierzyć się z nowojorską rzeczywistością i zrealizować swoje cokolwiek śmiałe marzenia. Sympatycznie się czyta, choć fabuła jest dość przewidywalna. Wiadomo, że się musi skończyć dobrze, że pestką będzie dla niej wynaleźć sponsora, sto tysięcy na nowy biznes i w chwilę ułożyć biznesplan. Oczywiście na otarcie łez po Glennie spotyka też fajnego faceta. Jak dla mnie za mało realizmu się wkradło w ostatnią część, tym niemniej nie jest to nużąca i nieciekawa lektura.

dzieje Georgii Gray są miłą przygodą na letnie dni, ale i w jesienne wieczory umilą czytelnikom życie, szczególnie te fragmenty traktujące o gorących i pięknych Włoszech. Utalentowana szefowa kuchni ma chrapkę na prestiżowe stanowisko i może własny program kulinarny. Na razie pracuje u Marco i wizyta znanej pani krytyk kulinarnej może być przepustką do wyższych sfer. Choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
104

Na półkach: ,

Marzenia potrafią wywrócić nasze życie do góry nogami. Niekiedy udaje nam się wszystko złożyć w jedną całość, a niekiedy tracimy gdzieś sens tego co zamierzaliśmy zrobić.

Georgia - szefowa kuchni z marzeniem o własnej restauracji i gigantycznym brylancie na palcu to kobieta, której życie spłatało figla i postanowiło odwrócić się od niej plecami. Wszystkie katastrofy spadły na nią jak grom z jasnego nieba i to w odstępie kilku godzin. Dzięki swojemu szefowi straciła pracę, jej narzeczonemu kokainiście odwidział się ślub i na dodatek pamiętna recenzja nie zostawiła zbyt dobrego wrażenia o jej umiejętnościach kulinarnych.
Czy po takich kataklizmach można się podnieść i spróbować jeszcze raz? Oczywiście, że tak. Georgia nie należy bowiem do kobiet, które poddają się bez walki. Jak potoczyły się jej losy po wielkim powrocie? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Książka "Toskańska trattoria" to uczta dla zmysłów i podniebienia. Jest w niej zawarte tyle wspaniałych potraw, że aż głowa boli. Dla smakoszy i koneserów włoskiej kuchni owa powieść powinna przypaść do gustu. Autorka wszystko pięknie opisała, ale nie jest to jednak jakaś nowość jeśli chodzi o fabułę. Trochę mi brakowało nagłych i nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale dało się przeczytać całość i bez tego.

Każdy marzący o czymś człowiek powinien wiedzieć, że bez wzlotów i upadków jego cel będzie zbyt prosty do zdobycia. Życie właśnie na tym polega - nie może być proste i nie może być łatwe zarazem.

Marzenia potrafią wywrócić nasze życie do góry nogami. Niekiedy udaje nam się wszystko złożyć w jedną całość, a niekiedy tracimy gdzieś sens tego co zamierzaliśmy zrobić.

Georgia - szefowa kuchni z marzeniem o własnej restauracji i gigantycznym brylancie na palcu to kobieta, której życie spłatało figla i postanowiło odwrócić się od niej plecami. Wszystkie katastrofy spadły...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    157
  • Chcę przeczytać
    144
  • Posiadam
    63
  • Ulubione
    5
  • Italia
    4
  • 2012
    3
  • 2014
    3
  • 2013
    3
  • 2023
    2
  • Włoskie klimaty
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Toskańska trattoria


Podobne książki

Przeczytaj także