Ciekawy reportaż głównie o Meksyku, ale wspomniane jest też o Rio de Janerio i Peru. Poruszane są tu tematy handlu narkotykami, przemytu ludzi do USA, przemytu narkotyków, niewyjaśnionych zbrodni i przede wszystkim biedy. Czyta się szybko i ciekawie.

Ciekawy reportaż głównie o Meksyku, ale wspomniane jest też o Rio de Janerio i Peru. Poruszane są tu tematy handlu narkotykami, przemytu ludzi do USA, przemytu narkotyków, niewyjaśnionych zbrodni i przede wszystkim biedy. Czyta się szybko i ciekawie.

Lwia część jest o Meksyku.

Lwia część jest o Meksyku.

Bardzo lubię pióro Piotra Kraśki i nie zawiodłam się sięgając po "Amerykę Łacińską". Wprawdzie ta część 'Świata według reportera" skupia się głównie na kartelach narkotykowych w Meksyku, w treści jednak przemyconych zostało wiele interesujących informacji.

Bardzo lubię pióro Piotra Kraśki i nie zawiodłam się sięgając po "Amerykę Łacińską". Wprawdzie ta część 'Świata według reportera" skupia się głównie na kartelach narkotykowych w Meksyku, w treści jednak przemyconych zostało wiele interesujących informacji.

Książka w 80% poświęcona tematom związanym z kartelami, nielegalną emigracją i biedą w Meksyku. Śladowo o fawelach w Brazylii i trzęsieniu ziemi w Peru. Lecz z drugiej strony ile treści można zmieścić na 90 stronach?

Książka w 80% poświęcona tematom związanym z kartelami, nielegalną emigracją i biedą w Meksyku. Śladowo o fawelach w Brazylii i trzęsieniu ziemi w Peru. Lecz z drugiej strony ile treści można zmieścić na 90 stronach?

Nie lubię telewizyjnego Piotra Kraśko. Nie lubię jego afektowanego sposobu mówienia, głosu, który przechodzi trochę za bardzo przez nos, z lekka połykanych czasem sylab. Kiedy znałam tylko telewizyjną wersję tego dziennikarza, nie rozumiałam, dlaczego uważa się go za dobrego w swoim fachu. Ale Piotr Kraśko na piśmie to zupełnie inna sprawa. Tu dobre opanowanie warsztatu widać wyraźnie. A seria "Świat według reportera" wydawane pod auspicjami National Geografic jest taka, jak to wydawnictwo - wysmakowane w formie, atrakcyjne i nieco fragmentaryczne lub płytkie. Malutka książeczka nosi tytuł Ameryka Łacińska oczywiście na wyrost. Ale lekko liznąć niektóre problemy tego kontynentu można. Ze smakiem:)

Nie lubię telewizyjnego Piotra Kraśko. Nie lubię jego afektowanego sposobu mówienia, głosu, który przechodzi trochę za bardzo przez nos, z lekka połykanych czasem sylab. Kiedy znałam tylko telewizyjną wersję tego dziennikarza, nie rozumiałam, dlaczego uważa się go za dobrego w swoim fachu. Ale Piotr Kraśko na piśmie to zupełnie inna sprawa. Tu dobre opanowanie warsztatu...

Dużo o narkotykowych kartelach i ich sytuacji w Meksyku. Jakoś tym razem mi się za bardzo nie podobało. Krótkie felietony mówiące o wszystkim i o niczym, przede wszystkim Meksyk i śmieszne wstawki o najlepszym na świecie jedzeniu.

Dużo o narkotykowych kartelach i ich sytuacji w Meksyku. Jakoś tym razem mi się za bardzo nie podobało. Krótkie felietony mówiące o wszystkim i o niczym, przede wszystkim Meksyk i śmieszne wstawki o najlepszym na świecie jedzeniu.

Mucho Trabajo, poco dinero - pracy dużo, pieniędzy mało

Mucho Trabajo, poco dinero - pracy dużo, pieniędzy mało

Nie sądziłam, że w tak małej książeczce uda się zmieścić tyle interesujących informacji - a jednak! Bardzo mi się podoba styl pana Piotra, pisze ciekawie, bez suchych faktów czy zbędnego zbaczania z tematu. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to nieco mylny tytuł książeczki, która praktycznie w całości poświęcona jest Meksykowi, troszeczkę Brazylii i odrobinę Peru. Moim zdaniem Autor mógłby napisać trzy osobne książki. O ile w przypadku Meksyku byłam usatysfakcjonowana zawartymi w niej informacjami, o tyle przy Brazylii czułam pewien niedosyt, natomiast temat Peru (na który poświęcono raptem niecałe 5 stron) został zaledwie muśnięty. Niemniej jednak pozycja jest godna uwagi i warto po nią sięgnąć.

Nie sądziłam, że w tak małej książeczce uda się zmieścić tyle interesujących informacji - a jednak! Bardzo mi się podoba styl pana Piotra, pisze ciekawie, bez suchych faktów czy zbędnego zbaczania z tematu. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to nieco mylny tytuł książeczki, która praktycznie w całości poświęcona jest Meksykowi, troszeczkę Brazylii i odrobinę Peru. Moim...

Książka Piotra Kraśki to pozycja napisana przyjemnym językiem, łatwa w odbiorze, opowiadająca o perypetiach mieszkańców. Niestety na tym lista zalet tej lektury się kończy.

Pierwszy zarzut to tytuł, który sugeruje, że oto w ręce trzymamy książkę na temat Ameryki Łacińskiej. Po jej przeczytaniu już wiemy, że autor skupił się przede wszystkim na Meksyku, a pozostałe kraje pominął lub potraktował po macoszemu. Zdecydowanie wolałbym, żeby te kilkanaście stron więcej przeznaczył na Meksyk lub zwyczajnie z nich zrezygnował, bo sprawia to wrażenie pisania książki na siłę.

I tu pojawia się drugi zarzut, też poniekąd związany z ogólnym tytułem. Jeśli autor zdecydował się na opisywanie Meksyku widzianego przez Tijuanę, kartele narkotykowe i wojnę gangów, to powinien również zaznaczyć jak wygląda życie w innych miejscowościach. Przez ten opis Meksyk jawi się w oczach czytelnika jako państwo korupcji, morderstw, a kto w tym kraju był - wie, że jest zupełnie inaczej. Meksyk to także bardzo szybko rozwijające się państwo, piękne (nie tylko dzięki zabytkom),coraz bogatsze, a przede wszystkim bardzo barwne i pełne uśmiechniętych ludzi. W tej książce otrzymujemy Meksyk szary, pełen pułapek i czyhającego za każdym rogiem niebezpieczeństwa.

Książka Piotra Kraśki to pozycja napisana przyjemnym językiem, łatwa w odbiorze, opowiadająca o perypetiach mieszkańców. Niestety na tym lista zalet tej lektury się kończy.

Pierwszy zarzut to tytuł, który sugeruje, że oto w ręce trzymamy książkę na temat Ameryki Łacińskiej. Po jej przeczytaniu już wiemy, że autor skupił się przede wszystkim na Meksyku, a pozostałe kraje...

Tytuł książki i zdjęcie na okładce są bardzo mylące. 90% książki pod tytułem Ameryka Łacińska opowiada o kartelach narkotykowych w Meksyku. Można się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy, ale na pewno nie jest to książka którą poleciłabym komuś innemu.

Tytuł książki i zdjęcie na okładce są bardzo mylące. 90% książki pod tytułem Ameryka Łacińska opowiada o kartelach narkotykowych w Meksyku. Można się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy, ale na pewno nie jest to książka którą poleciłabym komuś innemu.