Delirious New York: A Retroactive Manifesto for Manhattan
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Wydawnictwo:
- Monacelli Press
- Data wydania:
- 1994-01-01
- Data 1. wydania:
- 1994-01-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 1885254008
- Tagi:
- architektura utopie
- Inne
Since its original publication in 1978, Delirious New York has attained mythic status. Back in print in a newly designed edition, this influential cultural, architectural, and social history of New York is even more popular, selling out its first printing on publication. Rem Koolhaas's celebration and analysis of New York depicts the city as a metaphor for the incredible variety of human behavior. At the end of the nineteenth century, population, information, and technology explosions made Manhattan a laboratory for the invention and testing of a metropolitan lifestyle -- "the culture of congestion" -- and its architecture.
"Manhattan," he writes, "is the 20th century's Rosetta Stone . . . occupied by architectural mutations (Central Park, the Skyscraper),utopian fragments (Rockefeller Center, the U.N. Building),and irrational phenomena (Radio City Music Hall)." Koolhaas interprets and reinterprets the dynamic relationship between architecture and culture in a number of telling episodes of New York's history, including the imposition of the Manhattan grid, the creation of Coney Island, and the development of the skyscraper. Delirious New York is also packed with intriguing and fun facts and illustrated with witty watercolors and quirky archival drawings, photographs, postcards, and maps. The spirit of this visionary investigation of Manhattan equals the energy of the city itself.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 839
- 262
- 139
- 42
- 27
- 22
- 8
- 6
- 6
- 5
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Delirious New York: A Retroactive Manifesto for Manhattan
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Niby bardzo ciekawa, jednak za bardzo filozoficzna a za mało konkretna, by zainteresować większość przeciętnych czytelników
Niby bardzo ciekawa, jednak za bardzo filozoficzna a za mało konkretna, by zainteresować większość przeciętnych czytelników
Pokaż mimo toNajbardziej podobała mi się pierwsza część książki o Coney Island, opowieści o balach przebierańców, szaleństwie i sztuczności jaka panowała na Manhattanie. Książka emanuje symboliką. Czasami szła mi bardzo topornie, szczególnie w rozdziale o powstawaniu wszystkich wieżowców.
Najbardziej podobała mi się pierwsza część książki o Coney Island, opowieści o balach przebierańców, szaleństwie i sztuczności jaka panowała na Manhattanie. Książka emanuje symboliką. Czasami szła mi bardzo topornie, szczególnie w rozdziale o powstawaniu wszystkich wieżowców.
Pokaż mimo toJak ja się napaliłem na tę książkę... jak ja się najarałem... na podstawie recenzji. I nietety zawiodłem się. Pozostał niedosyt.
Historię powstania Nowego Jorku warto poznać. Dlatego czytajcie, ale się nie jarajcie 😉
Jak ja się napaliłem na tę książkę... jak ja się najarałem... na podstawie recenzji. I nietety zawiodłem się. Pozostał niedosyt.
Pokaż mimo toHistorię powstania Nowego Jorku warto poznać. Dlatego czytajcie, ale się nie jarajcie 😉
Nowy Jork został sportretowany w ciekawy sposób - książka z założenia poświęcona architekturze -niezwykle trafnie dostrzega tło społeczne, które jest podstawą realizowanych na przestrzeni lat wizji. Tak, to jest prawdziwy ,,manifest dla Manhattanu". Marzenia o rzeczach niezwykłych padające na podatny grunt do wznoszenia ,,mentalnych konstrukcji", gdzie nic nie szokuje, stanowią fascynujące miejsce na zalążek ukazywania architektonicznych możliwości.
Lektura jest bardzo wciągająca, a nastrój Nowego Jorku udziela się jego twórcom pozwalając na niezwykle odważne wizje. W książce spodobał mi się język, forma wypowiedzi - ciekawe nazewnictwo dla zachodzących procesów, wraz z towarzyszącymi opisami pozwala ująć to co już znamy w całkiem nowy, zdefiniowany i wyjaśniony sposób. Ciekawy jest też układ graficzny - zarówno czytelny podział na rozdziały i podrozdziały jak i bogactwo rycin, zdjęć i map wraz z wyjaśnieniami. Zdecydowanie wzbogaciłam, a przede wszystkim usystematyzowałam swoją wiedzę na temat miasta moich marzeń.
Nowy Jork został sportretowany w ciekawy sposób - książka z założenia poświęcona architekturze -niezwykle trafnie dostrzega tło społeczne, które jest podstawą realizowanych na przestrzeni lat wizji. Tak, to jest prawdziwy ,,manifest dla Manhattanu". Marzenia o rzeczach niezwykłych padające na podatny grunt do wznoszenia ,,mentalnych konstrukcji", gdzie nic nie szokuje,...
więcej Pokaż mimo to"Deliryczny Nowy Jork" to obowiązkowa pozycja dla fanów architektury u progu XX wieku. To hołd złożony nowatorskim wizjom tworzenia struktur miasta, gdzie tylko "niebo jest limitem". Mam wrażenie, że przysłowie "Do odważnych świat należy" narodziło się właśnie TAM, w NYC. Innowacyjne choć na pewno i kontrowersyjne rozwiązania (chociażby propozycja odciążenia ruchu według Corbetta, który z NY chciał zrobić nowoczesną Wenecję) to clue zarówno zamysłów architektonicznych jak i samej książki.
Lubię lekturę, która popycha mnie do dalszych poszukiwań, która ciekawi i każe rozszerzać horyzonty. "Deliryczny..." spełnia te kryteria, a plusem jest niezwykle estetyczna szata graficzna książki - prosta w formie, można rzec, że nawet oszczędna.
"Deliryczny Nowy Jork" to obowiązkowa pozycja dla fanów architektury u progu XX wieku. To hołd złożony nowatorskim wizjom tworzenia struktur miasta, gdzie tylko "niebo jest limitem". Mam wrażenie, że przysłowie "Do odważnych świat należy" narodziło się właśnie TAM, w NYC. Innowacyjne choć na pewno i kontrowersyjne rozwiązania (chociażby propozycja odciążenia ruchu według...
więcej Pokaż mimo toArchitektoniczno-urbanistyczna historia NY. Zawiera dużo ciekawych informacji, opisów i spostrzeżeń. Nie czyta się jej jednak zbyt lekko, nie ze względu na specjalistyczne słownictwo, a raczej trochę pretensjonalny (wg mnie),przeintelektualizowany sposób pisania. Mimo to jest ciekawa i zdecydowanie warta przeczytania. Polecałabym osobom, która mają przynajmniej ogólne pojęcie o historii architektury/urbanistyki.
Architektoniczno-urbanistyczna historia NY. Zawiera dużo ciekawych informacji, opisów i spostrzeżeń. Nie czyta się jej jednak zbyt lekko, nie ze względu na specjalistyczne słownictwo, a raczej trochę pretensjonalny (wg mnie),przeintelektualizowany sposób pisania. Mimo to jest ciekawa i zdecydowanie warta przeczytania. Polecałabym osobom, która mają przynajmniej ogólne...
więcej Pokaż mimo toNiesamowita! Przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, że książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra ( u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji ) poparte niezliczoną ilością ciekawostek i historii tak surrealistycznych, że zaskoczyły nawet Salvadora Dali.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, kto kupił Manhattan za 24 dolary, co w środku miasta robi "syntetyczny Dywan Arkadyjski", jak wyglądała pierwsza na świecie prezentacja windy, co spowodowało "masowe wniebowstąpienie", jak żyje się w mieście karłów, jak wziąć udział w wycieczce na Księżyc, co ma lobotomia do The Rockettes i jedzenia ostryg w rękawicach bokserskich, jakim cudem rosyjscy architekci dopłynęli do USA nie opuszczając basenu, jest to książka dla ciebie.
Pytanie tylko, co na to Le Corbusier? Eh... Who cares?
Podsumowując: "niezmienny Luna Park byłby anomalią". Nuda to grzech!
Panie Koolhaas, jaka szkoda, że nie ma pana więcej po polsku!
P.S. Książkę warto przejrzeć dla samych ilustracji i archiwalnych zdjęć, map, rysunków. Robią wrażenie!
Opinia o książce opublikowana na blogu
https://laskultury.blogspot.com/2019/06/deliryczny-nowy-jork.html
Niesamowita! Przede wszystkim dlatego, że przeczy ogólnemu przeświadczeniu, że książki architektów są wyłącznie dla architektów. Ta książka to pozbawiona pseudo-architektoniczno-ideowego bełkotu, wciągająca opowieść o tym, skąd w ogóle wziął się Nowy Jork taki, jakim go widzimy dziś. Mistrzostwo pióra ( u architektów rzadko spotykane - znam problem z autopsji ) poparte...
więcej Pokaż mimo tozaskakująco fascynująca
zaskakująco fascynująca
Pokaż mimo toNapiszę dość krótko, ze względu na to, że mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.
Dość gruba księga, zbiór bardzo ciekawych informacji dotyczących NYC, ale mnie było dość ciężko dobrnąć do końca. Momentami była dla mnie dość niezrozumiała, nie ze względu na język, ale raczej styl. Na pewno jeszcze do niej wrócę, może wtedy odkryję coś, czego nie udało mi się odkryć za pierwszym razem.
Napiszę dość krótko, ze względu na to, że mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.
więcej Pokaż mimo toDość gruba księga, zbiór bardzo ciekawych informacji dotyczących NYC, ale mnie było dość ciężko dobrnąć do końca. Momentami była dla mnie dość niezrozumiała, nie ze względu na język, ale raczej styl. Na pewno jeszcze do niej wrócę, może wtedy odkryję coś, czego nie udało mi się odkryć za...
"Miasto Uwięzionego Globu ma ułatwić sztuczne poczęcie i przyspieszone narodziny różnych teorii, interpretacji, konstruktów myślowych i propozycji, a także ich urzeczywistnienie w realnym Świecie. To stolica Ego. Nauka, sztuka, poezja i różne formy szaleństwa rywalizują w niej w idealnych warunkach o to, która z nich sprawniej wymyśli,zniszczy i odbuduje świat zjawiskowej Rzeczywistości. Każda Nauka bądź Mania ma własną parcelę."
Czym jest Nowy Jork? I czym jest Manhattan? Miastem? Wyspą? Miejscem na mapie? Snem? Marzeniem? Wszystkim tym i niczym zarazem, bo jego obraz zmienia się w zależności od oczu, które na niego patrzą. Jest kontrastem, bo można go kochać lub nienawidzić, a obojętność nie wchodzi w grę. Jest snem o wielkości i wielkością samą w sobie. Nawet jeśli uznamy, że każde miasto ma swoja specyfikę, to założenie nigdy nie będzie dotyczyło Nowego Jorku. Bo Nowy Jork nie jest miastem, jest specyfiką. Manhattan zaś, jak mało które miejsce na świecie ma swoją filozofię, a właściwie swoje filozofie. Manifestem tych filozofii jest książka holenderskiego architekta i teoretyka literatury, Rema Koolhaasa, Deliryczny Nowy Jork. Autor przyjmuje specyficzną rolę - ghostwritera Manhattanu teoretycznego, Manhattanu jako wyobrażenia.
Koolhaas przenosi czytelnika na wyspę Manhattan już w wieku XVII, kiedy powstała tam holenderska kolonia i prowadzi swą specyficzną narrację, będącą połączeniem architektury i filozofii (archizofią?) aż do lat '40 ubiegłego wieku, kończy zaś na fikcyjnym podsumowaniu, interpretacji koncepcji nie za pomocą słów, ale projektów architektonicznych. Znajdujemy tu więc odkupienie wyspy od Indian, wytyczenie siatki ulic, która wyznaczyła parcele, działalność i koniec magicznych Lunaparków (m.in. przez pożar Końca Świata),projekty pierwszych wieżowców i ich ideologie (!),budowę, przebudowę i rozbudowę Centrum Rockefellera, głośne słowne i koncepcyjne potyczki Diega Rivery, Salvadora Dalego i Le ("Te Wieżowce Są Za Małe") Corbusiera.
Całe miasto to małżeństwo kapitału ze sztuką, które chętnie skonsumowano. Nic dodać, nic ująć. Może jeszcze tylko to, że tylko tu, jeśli jest wolna parcela, zawsze znajdą się pieniądze, pomysły i ludzie, którzy wydadzą pieniądze na realizację pomysłów. "Manhattan jawi się jako stolica nieustannego kryzysu, arena postępu, kontr-Paryż i anty-Londyn", mozaika epizodów, puszka Pandory pełna wynalazków, zagęszczenie możliwych katastrof. Manhattan jest oszustwem świata, bo tylko tu możliwe jest jednoczesne fabrykowanie przeszłości i renowacja przyszłości. Tylko tu z każdego zakątku wylewa się mieszanka wybuchowa Technologii Fantastyczności, Niedoboru Rzeczywistości i Umiłowania Sztuczności. Nie bez powodu przecież Salvador Dali nazwał Nowy Jork pomnikiem ku swojej czci, powstałym na długo przed jego urodzeniem.
"Jedynym, co rzuca cień na tę krainę ekstazy, jest rasa ludzka. Architektura stała się doskonalsza od człowieka. Ale i ten problem można rozwiązać". Zaprojektowaniem rasy idealnej rzecz jasna. Trudno sobie wyobrazić, że podobny pomysł powstaje gdziekolwiek indziej. Magia miasta to magia jego zmian i tendencji to umożliwiania tego, co wydaje się być tylko snem. Oto zaledwie jeden z przykładów:
"Przeszczepy z innych rezydencji Astorów - elementy przeniesione wprost lub tylko podobnie nazwane - wskazują, że Waldorf-Astoria w zamyśle twórców jest nawiedzonym domem, który wypełniają duchy przodków. Zbudować Dom nawiedzany przez przeszłość własną i innych budynków - oto manhattanistyczna metoda fabrykowania zastępczej historii "wieku" i szacowności. Wszystko, co nowe i rewolucyjne na Manhattanie, zawsze ukazuje się w fałszywej atmosferze swojskości.
(...) Nawiedziony dom, taki jak Waldorf, nie jest po prostu ostatnim potomkiem długiej linii dziedziczenia, lecz raczej sumą swoich przodków, jednoczesnym istnieniem na jednej parceli i w jednej chwili wszystkich swych "zaginionych" stadiów rozwoju. By je zachować, trzeba je było zniszczyć. W ramach manhattańskiej Kultury Zagęszczenia destrukcja to inne słowo na konserwację."
Manifest Koolhasa to książka pełna, doskonała, deliryczna niczym samo miasto i wydana z tak pieczołowicie wysublimowaną elegancją, z jaką tylko może zostać przedstawione światu dzieło idealne.
"Oto teoria, która działa.
Mania, która trwa.
Kłamstwo, które staje się prawdą.
Sen, z którego nie sposób się obudzić."
"Miasto Uwięzionego Globu ma ułatwić sztuczne poczęcie i przyspieszone narodziny różnych teorii, interpretacji, konstruktów myślowych i propozycji, a także ich urzeczywistnienie w realnym Świecie. To stolica Ego. Nauka, sztuka, poezja i różne formy szaleństwa rywalizują w niej w idealnych warunkach o to, która z nich sprawniej wymyśli,zniszczy i odbuduje świat zjawiskowej...
więcej Pokaż mimo to