Jedyna książka, którą przeczytałem z tego gatunku to "The Juliette Society". Podejrzewam też, że moja przygoda z gatunkiem na tym się zakończy. Jakoś nie czuję, że to literatura dla mnie. Po tę książkę sięgnąłem jedynie ze względu na jej autorkę :) (jak chyba większość osób, które ją czytały). Powiedzieć, że literacko nie było fajerwerków to łagodne określenie.
Dobrze, że jak tu parę osób wspomniało opisy są dosłowne, a nie rodem z Harlequin. Ciekawe czy w polskim tłumaczeniu też będą tak dosłowne? ;)

Jedyna książka, którą przeczytałem z tego gatunku to "The Juliette Society". Podejrzewam też, że moja przygoda z gatunkiem na tym się zakończy. Jakoś nie czuję, że to literatura dla mnie. Po tę książkę sięgnąłem jedynie ze względu na jej autorkę :) (jak chyba większość osób, które ją czytały). Powiedzieć, że literacko nie było fajerwerków to łagodne określenie.
Dobrze, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A ja dodam że książka erotyczna musi mnie "nakręcać".Chciałabym dzieki niej poczuć sie równie seksowna jak bohaterka, że moge zdobyć mężczyzne, że mężczyzna bedzie chciał zdobywać mnie,poczuć sie bardziej pewna siebie, poczuć sie wartościowa, poczuc że moge zdobywać góry,żeby chciało mi sie robic głupstwa, szaleć, by wewnętrznie wypełnił mnie optymizm i niesporzyta energia :)

A ja dodam że książka erotyczna musi mnie "nakręcać".Chciałabym dzieki niej poczuć sie równie seksowna jak bohaterka, że moge zdobyć mężczyzne, że mężczyzna bedzie chciał zdobywać mnie,poczuć sie bardziej pewna siebie, poczuć sie wartościowa, poczuc że moge zdobywać góry,żeby chciało mi sie robic głupstwa, szaleć, by wewnętrznie wypełnił mnie optymizm i niesporzyta energia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

osobiście nie czytałam "zakonu pocieszenia", ale planuję tylko czasu brak.

osobiście nie czytałam "zakonu pocieszenia", ale planuję tylko czasu brak.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

My kobiety mamy chyba specyficzne podejście of literatury erotycznej... Przynajmniej ja tak mam. Wszystko zależy do chwilowego nastroju... Kobieta zawsze będzie szukała uczucia nawet w erotyku...
Ja uwielbiam autorkę Portia da Costa, a zwłaszcza "Do utraty tchu".
Ale lubię też Sinnersów, Grey'a i tym podobne... Jednak nudzą mnie książki powielające wciąż te same schematy... Najgorszym erotykiem jaki dotychczas czytałam był "Pałac" Emmy Cavalier. To oczywiście moja subiektywna opinia. Dużym plusem erotyków jest również fakt, że gdy spodoba nam się jakiś erotyczny schemat zawsze możny wypróbować go z partnerem ;-)

My kobiety mamy chyba specyficzne podejście of literatury erotycznej... Przynajmniej ja tak mam. Wszystko zależy do chwilowego nastroju... Kobieta zawsze będzie szukała uczucia nawet w erotyku...
Ja uwielbiam autorkę Portia da Costa, a zwłaszcza "Do utraty tchu".
Ale lubię też Sinnersów, Grey'a i tym podobne... Jednak nudzą mnie książki powielające wciąż te same schematy......

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moim ulubionym erotykiem jest zdecydowanie Megan Hart i "Trzy oblicza pożądania", uwielbiam ją chociaż fabuła nie zachwyca, ale jest napisana w genialny sposób i super pokazuje miłość w trójkącie :D
często też do niej wracam, ukazuje moim zdaniem wiele problemów borykających się małżeństw oraz jak sobie z nimi poradzić. Nie tylko ukazane tam są sceny seksu chociaż jest ich wiele i nie szczędzą sobie języka co uwielbiam, ale też pokazuje jak sobie poradzić w małżeństwie oraz jak rozumieć samego siebie :)

Moim ulubionym erotykiem jest zdecydowanie Megan Hart i "Trzy oblicza pożądania", uwielbiam ją chociaż fabuła nie zachwyca, ale jest napisana w genialny sposób i super pokazuje miłość w trójkącie :D
często też do niej wracam, ukazuje moim zdaniem wiele problemów borykających się małżeństw oraz jak sobie z nimi poradzić. Nie tylko ukazane tam są sceny seksu chociaż jest ich...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja osobiście trafiłam ostatnio na takiego erotyka że naprawdę trudno było się oderwać.Akcja zaczyna się od pierwszych stron,sceny erotyczne są bardzo śmiałe,ale bez wulgarnego języka.Jak dla mnie w tej chwili najlepsza.http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164701/przystan-posluszenstwa

Ja osobiście trafiłam ostatnio na takiego erotyka że naprawdę trudno było się oderwać.Akcja zaczyna się od pierwszych stron,sceny erotyczne są bardzo śmiałe,ale bez wulgarnego języka.Jak dla mnie w tej chwili najlepsza.http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164701/przystan-posluszenstwa

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Dla mnie najważniejsza jest chemia między głównymi bohaterami, ciężko stwierdzić na czym ma ona dokładnie polegać.

Jeśli czuć z kartek chemię, emocje, pożądanie to jestem na tak :)

Myślę, że dla każdej kobiety ważne może być coś innego. Dla mnie same sceny łóżkowe nie wystarczą. Między bohaterami musi być jakaś więź, poznawanie siebie, partnera, pokonywanie słabości, zaufanie.
A co ważne w scenach łóżkowych? Jeśli jest dobrze napisana to skupiam się na jej przebiegu a nie warstwie językowej. Jeśli akcja jest powolna, zbyt wyidealizowana wtedy zwracam uwagę na pierdoły językowe. Nie da się uniknąć śmieszności w powieści erotycznej - chyba :) zawsze trafi się jakieś dziwne, niepotrzebne sformułowania - jeszcze się taki nie urodził żeby wszystkim dogodził ;)
Moje ulubione to seria o Crossie i Greyu.
Najgorsze co czytałam to S.E.K.R.E.T

Dla mnie najważniejsza jest chemia między głównymi bohaterami, ciężko stwierdzić na czym ma ona dokładnie polegać.

Jeśli czuć z kartek chemię, emocje, pożądanie to jestem na tak :)

Myślę, że dla każdej kobiety ważne może być coś innego. Dla mnie same sceny łóżkowe nie wystarczą. Między bohaterami musi być jakaś więź, poznawanie siebie, partnera, pokonywanie słabości,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Megan Hart moim zdaniem pisze o tej tematyce z klasą :)
Sinnersów to przeczytałam z czystej ciekawości i nie żałuję. Wiele tam gorących scen i świetnie się to czytało jak i Megan Hart, którą uwielbiam

Megan Hart moim zdaniem pisze o tej tematyce z klasą :)
Sinnersów to przeczytałam z czystej ciekawości i nie żałuję. Wiele tam gorących scen i świetnie się to czytało jak i Megan Hart, którą uwielbiam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja też się oczywiście zgadzam z MartąKu:), jedynie odpowiadam na pytanie postawione w temacie, co jest dla mnie najważniejsze w tego typu książkach... I nie są to kwiaty i magiczne wymiary:)

I tak samo zgadzam się, że jest gdzieś ta luka pomiędzy tą wulgarnąścią a podręcznikiem do biologii/medycyny, i jak najbardziej przydają się wtedy te metafory, weny itd.

"Męska literatura erotyczna" (i inne wariacje z tych zbitych słów) - zero wyników w google :D

Ja też się oczywiście zgadzam z MartąKu:), jedynie odpowiadam na pytanie postawione w temacie, co jest dla mnie najważniejsze w tego typu książkach... I nie są to kwiaty i magiczne wymiary:)

I tak samo zgadzam się, że jest gdzieś ta luka pomiędzy tą wulgarnąścią a podręcznikiem do biologii/medycyny, i jak najbardziej przydają się wtedy te metafory, weny itd.

"Męska...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Muszelki" w tym sensie, że zabawny jest dla mnie ten cały seksualny filologiczny kabaret zawsze pełen iluśtam chwytów, wen, metafor i środków stylistycznych, żeby tylko nie pisać wprost, a niemal wiersz na temat krocza, które oczywiście nie jest kroczem, tylko krainą, otchłanią ...:), że w pewnym momencie wychodzi opis duszy, a nie ciała:) (oczywiście nie mam pojęcia o czym piszę, domyślam się tylko, że tak może wyglądać ta "literatura erotyczna")

Gdybym zaś szukał, to raczje wśród tych wulgarnieszych czy prostych i jednoznacznych. Także dzięki za podpowiedzi, Sade nawet gdzieś tam leży mi na połcę, ten Apollinarie też się wydaje interesujacy, zobaczymy:)

"Muszelki" w tym sensie, że zabawny jest dla mnie ten cały seksualny filologiczny kabaret zawsze pełen iluśtam chwytów, wen, metafor i środków stylistycznych, żeby tylko nie pisać wprost, a niemal wiersz na temat krocza, które oczywiście nie jest kroczem, tylko krainą, otchłanią ...:), że w pewnym momencie wychodzi opis duszy, a nie ciała:) (oczywiście nie mam pojęcia o...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej