Zagłada wielkiej wyspy [bookLink]59672|Zagłada wielkiej wyspy [/bookLink] i dalsze zeszyty tej serii to zdecydowanie późny PRL. To były jedne z pierwszych moich komiksów. Scenariusz jest oparty na poczytnych książkach Danikena. Rysunki są zdecydowanie grzeczne i zarazem stylowe. Jest tam wiele wątków wytłumaczeń biblijnych postaci (Satham, Azazel, Enoch) lub wątków - kosmiczne powstanie olbrzymów, potop itp. W sumie to pewnie dlatego miało to powodzenie w PRL-u u cenzorów i recenzentów.

Jak dla mnie cała seria była kapitalne, komiksy z akcją i ciekawymi rysunkami. Przeczytałem to wiele, wiele dziesiątek razy, do tego odrysowywałem wizerunki Ais i Zana, pojazdów kosmicznych itp. Dla mnie to kultowa seria komiksowa PRL-u.

Zagłada wielkiej wyspy [bookLink]59672|Zagłada wielkiej wyspy [/bookLink] i dalsze zeszyty tej serii to zdecydowanie późny PRL. To były jedne z pierwszych moich komiksów. Scenariusz jest oparty na poczytnych książkach Danikena. Rysunki są zdecydowanie grzeczne i zarazem stylowe. Jest tam wiele wątków wytłumaczeń biblijnych postaci (Satham, Azazel, Enoch) lub wątków -...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Niedawno miałam okazję spędzić kilka godzin w towarzystwie fanów komiksów. Było oczywiste, że w pewnym momencie rozmowa zejdzie na temat ich konika.
Gdy tak się stało, najpierw siedziałam jak na tureckim kazaniu, bo komiksów nie czytam i za nimi nie przepadam.
I nagle! Zapaliła mi się lampka w mózgu - przecież w dzieciństwie miałam kilka ulubionych komiksów, które prawie zaczytałam na śmierć.
Cóż to było? Ano "Przygody Koziołka Matołka" 120 przygód Koziołka Matołka[bookLink]56986|120 przygód Koziołka Matołka[/bookLink], Druga księga przygód Koziołka Matołka[bookLink]59291|Druga księga przygód Koziołka Matołka[/bookLink] oraz seria o Tytusie, Romku i Atomku Tytus Romek i Atomek Ksiega I[bookLink]194253|Tytus Romek i Atomek Ksiega I[/bookLink].
Moi znajomi najpierw próbowali mnie zakrzyczeć, że książka Makuszyńskiego to żaden komiks, ale po namyśle stwierdzili, że jednak spełnia wymogi gatunku.

Jestem ciekawa, czy też macie jakieś przyjemne wspomnienia związane z komiksami sprzed lat, bo wydaje mi się, że jednak w peerelu były dość często wydawane (kojarzę serię o kapitanie Żbiku i chyba inne kryminalne historie).

Dla mnie Koziołek Matołek i cykl Papcia Chmiela to zawsze miłe skojarzenia z dzieciństwem, w którym czytanie książek było równie oczywiste jak granie na podwórku w dwa ognie czy bawienie się w chowanego albo w berka.

Zapraszam do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami...

Niedawno miałam okazję spędzić kilka godzin w towarzystwie fanów komiksów. Było oczywiste, że w pewnym momencie rozmowa zejdzie na temat ich konika.
Gdy tak się stało, najpierw siedziałam jak na tureckim kazaniu, bo komiksów nie czytam i za nimi nie przepadam.
I nagle! Zapaliła mi się lampka w mózgu - przecież w dzieciństwie miałam kilka ulubionych komiksów, które prawie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej