forum Ekranizacje i adaptacje Najpierw książka, później film
Nocny recepcjonista
odpowiedzi [6]
Najpierw przeczytałam, potem nie mogłam się doczekać serialu. Podobają mi się obie wersje, mimo że niezupełnie jest to adaptacja( zmieniono czas akcji i dziedzinę działalności antagonisty, oprócz wielu innych drobniejszych różnic- w celu uaktualnienia całej historii).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Obejrzałam wszystkie odcinki w jeden wieczór, nie dlatego, że grają tam Tom Hiddleston i Hugh Laurie których uwielbiam tylko dlatego, że serial jest świetny. Po obejrzeniu jednego odcinka chcę oglądać się drugi żeby wiedzieć jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Jak tylko będę miała okazję i czas, z chęcią przeczytam książkę na podstawię której zrobiony jest serial.
Serial całkiem przyjemy. Dałam się wciągnąć przez aktorów grających głównych bohaterów. Jonathan Pine nie stara się udawać Jamesa Bourne'a, co wychodzi mu na dobre. Jednak w ogólnym rozrachunku w serialu czegoś mi na brakowało.
Książki raczej nie przeczytam.
Zawsze warto najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiestety nie zawsze - pierwsze co mi przychodzi na myśl to obraz: "Ostatni Mohikanin". Film genialny, prawdziwa uczta klimatu; niestety w tym kontekście, powieści, na podstawie której powstał czytać raczej nie warto, bo smakuje jak chleb z masłem...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo jest lepsze: książka czy film? Zapraszamy do dyskusji!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post