forum Oficjalne Aktualności
Jak NIE uczyć dzieci czytania książek
To wydaje się takie proste. Kiedy dziecko chce pograć na komputerze / tablecie / smartfonie / konsoli, wystarczy powiedzieć – dobrze, możesz grać, ale najpierw poczytaj przez godzinę. Skuteczne i łatwe, prawda?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [65]
Mama mi powiedziała - masz przeczytać Ten obcy.
Przeczytałam a potem długo nie czytałam i jakoś dopiero od 1 gimnazjum zaczęłam dużo i dla siebie czytać, a teraz to już mój nałóg.
Pomogli mi te lektury gdyż je wszystkie czytałam, byłam pilną uczennicą
Więc, po czasie polubiłam czytać do tej pory bardziej cenię klasykę niż niektóre książki masowe, robione pod ludzi.
U mnie w domu zaczęło się od tego, że mama czytała mi, jak jeszcze byłam zbyt mała, żeby czytać sama (chociaż później, mimo tego, że już potrafiłam czytać, lubiłam, jak to mama mi czytała przed snem). Zaczynała od książeczek dla dzieci, dziecięcych opowieści biblijnych i biblii. Ale później, kiedy znałam już to wszystko na pamięć, czytała mi mnóstwo innych książek,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa nałogowo zaczęłam czytać w drugiej klasie podstawówki, kiedy dostałam od rodziców Harry'ego Pottera. Potem sama chodziłam do biblioteki i czytałam książki z serii Wrota Wyobraźni.. ahh co to były za czasy! Ogólnie bardzo szybko nauczyłam się czytać i w zerówce czytałam bajki koleżankom i kolegom z grupy :) Zawsze mam pod ręką jakąś książkę i niekończącą się listę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Ze swojego wczesnego dzieciństwa nie pamiętam sytuacji, aby któreś z moich rodziców czytało książkę, jednak nie było wieczoru, żeby nie opowiadano mi przed snem bajek. Te opowieści, czasem wymyślane przez rodziców (na przykład cała seria opowiadań o Myszorkach wymyślona przez mojego Tatę, którą pamiętam do dziś) zaszczepiła we mnie miłość do niesamowitych historii....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Z okresu dzieciństwa nie pamiętam, aby ktoś u mnie w domu czytał książki dla przyjemności, rodzice twierdzili, w sumie nadal twierdzą, że są zbyt zmęczeni, a rodzeństwo miało inne zajęcia. Przez to dla mnie czytanie książek dla odpoczynku było całkowitą abstrakcją, miałam z nimi do czynienia jedynie jako z lekturami, które zazwyczaj są mało zachęcające dla niehumanistycznej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMam inny problem, jak odciągnąć córkę od książek. Ale to taki przyjemny "problem". Czytaliśmy jej jak nie potrafiła chodzić i ziarenko wykiełkowało :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Moim zdaniem miłość do książek ma się już zakodowaną (lub nie) w sobie i dlatego nie da się tego nabyć. Pozytywne czynniki mogą jedynie pomóc rozwijać (a przedtem odkryć) naszą miłość do czytania.
Nigdy nie byłam zmuszana przez rodziców do czytania (tak samo było zresztą z nauką) i miałam bezproblemowy dostęp do różnego rodzaju książek.
Właśnie przypomniałam sobie często...
u mnie to moja mama dużo czytała, w przeciwieństwie do ojca (ale on ledwo umie mówić po polsku, więc czytanie w tym języku tym bardziej sprawia mu problemy - zresztą on i tak nie lubi książek) i to ona namawiała mnie i moje siostry do czytania. chociaż z tego co pamiętam sama chętnie czytałam i często męczyłam mamę żeby poszła ze mną do biblioteki albo żeby przeczytała...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej