akurat to mnie nie dziwi, na stronach lc.pl wiele pierdół jest podnoszonych do rangi problemu

akurat to mnie nie dziwi, na stronach lc.pl wiele pierdół jest podnoszonych do rangi problemu

W tym sęk, że w komentowanym przez nas wszystkich artykule do rangi problemu podniesiono fakt, że współcześni pisarze NIE występują w reklamach.

W tym sęk, że w komentowanym przez nas wszystkich artykule do rangi problemu podniesiono fakt, że współcześni pisarze NIE występują w reklamach.

Ale w czym problem? Dopóki dobrze pisze, to niech się udziela choćby i na rozkładówkach.

Ale w czym problem? Dopóki dobrze pisze, to niech się udziela choćby i na rozkładówkach.

@Paloma nikt bitników raczej nie zmuszał do występowania w reklamach, robili to z własnej woli, więc nie kłóci się to z wolnością i niezależnością, najwyżej z poczuciem dobrego smaku.

@Paloma nikt bitników raczej nie zmuszał do występowania w reklamach, robili to z własnej woli, więc nie kłóci się to z wolnością i niezależnością, najwyżej z poczuciem dobrego smaku.

Najpierw pisarze w reklamach, potem reklamy w książkach.
Już i tak w zadziwiającej ilości książek mamy jakiś rodzaj "lokowania produktu".

Najpierw pisarze w reklamach, potem reklamy w książkach.
Już i tak w zadziwiającej ilości książek mamy jakiś rodzaj "lokowania produktu".

wow, nie zdziwiłoby mnie gdyby w tych reklamach występowali pisarze, hmmm jakby to ładnie określić i nikogo nie obrazić - literatury popularnej, a tu Vonnegut, Fitzgerald czy Hemingway. A beatnicy w reklamach... trochę to przewartościowuje spojrzenie na ich pragnienie wolności i niezależności...

wow, nie zdziwiłoby mnie gdyby w tych reklamach występowali pisarze, hmmm jakby to ładnie określić i nikogo nie obrazić - literatury popularnej, a tu Vonnegut, Fitzgerald czy Hemingway. A beatnicy w reklamach... trochę to przewartościowuje spojrzenie na ich pragnienie wolności i niezależności...

Pisarze niech piszą, a od świecenia dupą w telewizorze są, tfu, celebryci. To, że w Stanach poważni ludzie dali się w to wciągnąć to kwestia tamtejszej dolarowej mentalności, wyssanej z mlekiem matki, nie powinniśmy przenosić tego na nasz grunt.

Pisarze niech piszą, a od świecenia dupą w telewizorze są, tfu, celebryci. To, że w Stanach poważni ludzie dali się w to wciągnąć to kwestia tamtejszej dolarowej mentalności, wyssanej z mlekiem matki, nie powinniśmy przenosić tego na nasz grunt.

hehehe - jak Pilipuk reklamowałby golarkę, to chyba trochę antyreklama ;).

Uuuu, widzę, że King się reklamowo udziela.

hehehe - jak Pilipuk reklamowałby golarkę, to chyba trochę antyreklama ;).

Uuuu, widzę, że King się reklamowo udziela.

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.