Wydaje mi się raczej nieuczciwym oceniać gust książkowy całego narodu na podstawie tych jednych nominacji. Po pierwsze mowa o książkach najlepiej się sprzedających, nie najlepszych. Po drugie empik jedyną księgarnią w kraju nie jest. Po trzecie sam pomysł jest raczej śmieszny - czemu nominacje?
Ponadto pragnę bronić prawa ludzi do kupowania złych książek. Nie zapominajmy, że literatura służy nie tylko rozwojowi ale też rozrywce. W czytaniu Mroza zamiast Orwella naprawdę nie ma nic zdrożnego - bo każdy z nas ma inny gust, zresztą zmieniający się przez całe życie.

Wydaje mi się raczej nieuczciwym oceniać gust książkowy całego narodu na podstawie tych jednych nominacji. Po pierwsze mowa o książkach najlepiej się sprzedających, nie najlepszych. Po drugie empik jedyną księgarnią w kraju nie jest. Po trzecie sam pomysł jest raczej śmieszny - czemu nominacje?
Ponadto pragnę bronić prawa ludzi do kupowania złych książek. Nie zapominajmy,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Właśnie dziś byłem w tym molochu i po raz już n-ty przekonałem się, że tam handluje się tylko szrotem. Chciałem kupić "Zbrodnię i Karę" w wydaniu W.A.B. (niestety dostępne tylko w Empiku), ale jak zobaczyłem stan tych egzemplarzy dostępnych w księgarni to mnie zamurowało - oczywiście cena okładkowa 50 zł. Poobcierane rogi okładki, rysy na samej okładce, powgniatane strony, ubrudzone boki - ogólnie syf. Zresztą czasem zamawiam u nich przez internet z racji posiadania punktów do wykorzystania i pakowanie towaru jest dramatycznie słabe - książki dosłownie wrzucone na łapu capu do kartonu, który obwiązują taśmą, i często egzemplarze nawet w nieskazitelnym stanie pierwotnym nie są w stanie przeżyć takiej podróży bez uszczerbku. Może się czepiam, ale jak już kupuję książkę, to wymagam co najmniej bardzo dobrej jakości. Kupuję w Arosie od ponad 5 lat i ani razu nie zdarzyło mi się otrzymać źle zapakowanej książki. Nie dość, że drożyzna, to jeszcze jakość nowych egzemplarzy książek nie do zaakceptowania, szczególnie tych bardziej niszowych.

Właśnie dziś byłem w tym molochu i po raz już n-ty przekonałem się, że tam handluje się tylko szrotem. Chciałem kupić "Zbrodnię i Karę" w wydaniu W.A.B. (niestety dostępne tylko w Empiku), ale jak zobaczyłem stan tych egzemplarzy dostępnych w księgarni to mnie zamurowało - oczywiście cena okładkowa 50 zł. Poobcierane rogi okładki, rysy na samej okładce, powgniatane strony,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

NOSOWSKA??????????
WOJEWÓDZKI?????????
to są autorzy wielkiego formatu?????????

trzymajcie mnie, bo spadnę z krzesła i nakryję się nogami...

NOSOWSKA??????????
WOJEWÓDZKI?????????
to są autorzy wielkiego formatu?????????

trzymajcie mnie, bo spadnę z krzesła i nakryję się nogami...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

tfu gardzę

tfu gardzę

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Księgarnie internetowe powinny - choćby stricte w celu marketingowym - połączyć siły i zrobić własny ranking. A może jeszcze lepiej niech własny ranking zrobi tych kilka(naście?) księgarni z prawdziwego zdarzenia, które w Polsce pozostały? Nie wątpię, że wynik różniłby się znacznie od rankingu Empiku, ale z drugiej strony, od kiedy to ILOŚĆ sprzedawanego tytułu ma być wyznacznikiem WARTOŚCI literatury?! Przecież nie od dziś wiadomo, że najlepiej sprzedają się pornografia i sensacja (dziś do tych kategorii dołączyły jeszcze wynurzenia tzw. celebrytów, co właściwie kreatywnie łączy jedno z drugim). Zawsze najlepiej idzie tani chłam. I co? Do tego mamy równać? To mają być bohaterowie czytelnictwa i przemysłu księgarskiego?? Że niby co, "miliony much nie mogą się mylić"?

A gdzie jest jakaś konstruktywna krytyka? Nie domagam się autorytetów - tych już dawno nie ma. Domagam się odrobiny smaku. Od księgarzy. No, ale prawdziwi księgarze to mają (i raczej nie sprzedają, a zwłaszcza nie reklamują tytułów, odwołując się do Greya). Domagam się więc odrobiny smaku od handlarzy...
Jeśli już muszą tworzyć jakieś "rankingi".

Księgarnie internetowe powinny - choćby stricte w celu marketingowym - połączyć siły i zrobić własny ranking. A może jeszcze lepiej niech własny ranking zrobi tych kilka(naście?) księgarni z prawdziwego zdarzenia, które w Polsce pozostały? Nie wątpię, że wynik różniłby się znacznie od rankingu Empiku, ale z drugiej strony, od kiedy to ILOŚĆ sprzedawanego tytułu ma być...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ogłoszono kolejną edycję Nagrody Literackiej im. W. Gombrowicza, więc jest wielka szansa, że wreszcie książka pani Blanki Lipińskiej zostanie niedoceniona:)
Dziś przeczytałam, właśnie na stronie Empiku, że "365 dni" to: "..jakby skrzyżowanie "Ojca chrzestnego" i "Pięćdziesięciu twarzy Greya"". Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, oczywiście, w kontekście powieści Puzo.

Ogłoszono kolejną edycję Nagrody Literackiej im. W. Gombrowicza, więc jest wielka szansa, że wreszcie książka pani Blanki Lipińskiej zostanie niedoceniona:)
Dziś przeczytałam, właśnie na stronie Empiku, że "365 dni" to: "..jakby skrzyżowanie "Ojca chrzestnego" i "Pięćdziesięciu twarzy Greya"". Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, oczywiście, w kontekście powieści...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Lista Empiku, czyli preferencje przypadkowych klientów. Ludzie wydający na książki sporo kasy w skali roku nie kupują w Empiku - taką listę lepiej byłby zrobić we współpracy z Bonito/Arosem czy choćby Światem Książki.

No i brakuje mi tu kategorii "Komiksy".

Lista Empiku, czyli preferencje przypadkowych klientów. Ludzie wydający na książki sporo kasy w skali roku nie kupują w Empiku - taką listę lepiej byłby zrobić we współpracy z Bonito/Arosem czy choćby Światem Książki.

No i brakuje mi tu kategorii "Komiksy".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Tak się zastanawiam, czy gdyby podliczyć sprzedaż w Polsce wszystkiego co sprzedano wszystkimi możliwymi drogami dystrybucji książek, to czy wyniki byłyby porównywalne z tymi empikowymi, czy może jakoś znacząco by się różniły? Empik jest dużym graczem, to prawda, ale na ile jego klienci są reprezentatywni dla całości rynku książki w tym kraju? Jak to już nie raz tutaj pisano: po co kupować w empiku, jeśli gdzie indziej można taniej? Czyli oszczędny czytelnik empik omija. Kto zatem, dlaczego i co kupuje w empiku? Z własnych doświadczeń mogę się przyznać do interwencyjnego kupowania prezentów na okazje, na które nie byłam przygotowana, niespodziewane zaproszenie, niezrealizowane zamówienie, wypadki losowe. Dla siebie kupuję innymi drogami, taniej. Wielu z Was nie raz deklarowało podobne stosunki z empikiem. A zatem jeśli nie regularni czytelnicy, to kto? Poszukiwacze prezentów na pewno. Może czytelnicy okazjonalni, niemający swoich ulubionych księgarni, kupujący potrzebną książkę tam, gdzie im najwygodniej, gdzie najszybciej ją znajdą? Może ludzie, którzy weszli po grę, muzykę, bilety, gazetę, kalendarz, kartkę okolicznościową, artykuły papiernicze, kubek albo inne gadżety, a po drodze do odpowiedniej półki lub przy kasie skusili się na jakąś ładną okładkę?
Na pewno pewna liczba klientów przychodzi do empiku z konkretnym zamiarem kupienia świadomie przedtem wybranego tytułu, na pewno część poszukujących nieznanego wybiera kupowaną książkę starannie. Ale ilu wpada pod wpływem chwili, bo właśnie widzieli reklamę albo ktoś im polecił jeszcze nie przeczytaną książkę, którą sam pod wpływem reklamy wczoraj kupił? A ilu poszukujących w ciemno lub kupujących coś nieksiążkowego skusi się, spośród wszystkich tytułów dostępnych na półkach, na to, co leży wyeksponowane na stoiskach z bestsellerami albo jest proponowane przy kasie? Przed świętami, kupując nieksiążkę, spotkałam się po dłuższej przerwie z kasjerem w empiku. Profesjonalny uśmiech, słowa i intonacja całkiem jak w McDonald's: "A może frytki/książka do tego?" i oczywiście gest wskazujący mi stosik grafomańskiego badziewia tego akurat dnia promowanego przy kasie. Ja nie wzięłam, ale ilu innych klientów daje się na frytki naciągnąć?

Naprawdę ciekawa jestem porównania listy bestsellerów empiku z wynikami na całym rynku, nie tylko samych pierwszych miejsc, ale jeszcze jakiegoś rozkładu "głosów": procentowych różnic między kolejnymi miejscami, między czołówką listy a resztą stawki, co tam jeszcze będzie ciekawe i gdzie się pojawią jakieś różnice.
Ciekawa jestem, na ile wyniki sprzedażowe empiku odzwierciedlają ogólne tendencje rynku, gusta ogółu czytelników i ich podatność na bombardujące nas zewsząd reklamy, a na ile listę bestsellerów empiku kreuje sam tylko agresywny marketing prowadzony bezpośrednio w empiku, podtykanie klientowi tych książek, które na liście mają się znaleźć, które chce się wypromować, a nie tylko tych, które rzeczywiście ludzie już chętnie kupowali i to dzięki sprzedaży znalazły się w topkach?
Jakby ktoś to zbadał, to bardzo poproszę o artykuł na LC albo link do danych gdzieś indziej.

Tak się zastanawiam, czy gdyby podliczyć sprzedaż w Polsce wszystkiego co sprzedano wszystkimi możliwymi drogami dystrybucji książek, to czy wyniki byłyby porównywalne z tymi empikowymi, czy może jakoś znacząco by się różniły? Empik jest dużym graczem, to prawda, ale na ile jego klienci są reprezentatywni dla całości rynku książki w tym kraju? Jak to już nie raz tutaj...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie ma co rozdzielać włosa na osiem. Wiadomo, że Empik to czysta komercja i ceny z kosmosu. Ręce w górę kto kupuje książki w Empiku.

Nie ma co rozdzielać włosa na osiem. Wiadomo, że Empik to czysta komercja i ceny z kosmosu. Ręce w górę kto kupuje książki w Empiku.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Bida z nędzą...

Bida z nędzą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post