forum Oficjalne Aktualności
Islandzka powódź książkowa
W Polsce mamy karpia i makowiec, a na Islandii jedną z największych atrakcji świątecznych są książki! 24 grudnia w niektórych domach każdy członek rodziny otrzymuje nową powieść, a reszta wieczoru upływa im na czytaniu. Przyznajcie, czy nie jest to pomysł na idealną Wigilię?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [23]
Samo dawanie książek w prezencie, nie tylko świątecznym, bardzo mi odpowiada i stale kultywuję takie zwyczaje w mojej rodzinie, ale już zaczytywanie się tymi książkami wtedy, kiedy mamy okazję spotkać się w większym gronie rodzinnym i wspólnie spędzić czas, jakoś niezbyt mi pasuje. No bo jeśli mamy siedzieć każdy z nosem w swojej książce, to po co w ogóle było się spotykać?...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCoś mi ta nazwa, jólabókaflóðið, nie bardzo pasowała na nazwę jakiegoś tradycyjnego świątecznego zwyczaju. Świąteczna książkowa powódź - bardziej to brzmi jak diagnoza okołoświątecznej sytuacji w księgarniach i innych sklepach, niż jak nazwa jakiejś domowej, rodzinnej tradycji. Zajrzałam do Wikipedii. Niby to samo, co w artykule. Ale polskojęzyczny wpis w Wikipedii powstał...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Mają fajny i ciekawy zwyczaj , ale chyba jednak wolę święta spędzone na rozmowach i żartach z rodziną.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPamiętam jedną Wigilię, gdy po wigilijnej kolacji i rozpakowaniu prezentów przyszedł czas na odpoczynek przed Pasterką. Usiadłam wtedy przy choince i zaczytałam się w książce (akurat była to powieść z biblioteki). Pamiętam to jako ciepłą, świąteczną chwilę tylko dla siebie, bo teraz w Wigilię jest nas w domu więcej i nie ma już czasu na takie posiedzenie samemu - jest gwar,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
U mnie czytanie jest codzienną tradycją. Mam bardzo mało czasu - godzę pracę z nauką i wychowaniem dziecka, więc czytam głównie w autobusie jadąc do pracy (godzina w jedną stronę, co daje 2 godziny dziennie, niemało jeśli wziąć pod uwagę fakt, ze czytam bardzo szybko).
Za to dziecku nie żałuję czasu, ani pieniędzy na książki. Czytamy codziennie, nie tylko przed spaniem, bo...
Czytając Twoja wypowiedz przypomniały mi się stosy cienkich książeczek z serii ..Poczytaj mi mamo.. to była moja pierwsza przygoda z literatura i póżniej kiedy już z nich wyrosłam bardzo długo jeszcze ze mną pozostały. Część rozdałam w prezencie a niektóre z nich służyły jeszcze mojemu synkowi, teraz jest już prawie dorosły ale wspomnienie pozostają
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJest czas na czytanie jest czas na świętowanie. Święta jest to czas poświęcony tylko rodzinie,- spotkania, rozmowy, śmiech, degustacja nie codziennych potraw. W tym zwariowanym i zaganianym świecie jest to czas, który poświęcamy drugiemu człowiekowi. Książka w prezencje-tak, dyskusja na temat danego dzieła-tak,ale czytanie w wigilię?? OCH NIE!!!!!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSuper:). W pamięci mam Wigilę z dzieciństwa, jak przeczytałam Alinę i Balladynę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDla mnie oczywiście polskie Święta są najpiękniejsze , ale islandzka tradycja chwyciła mnie za serce. W dzieciństwie często otrzymywałam książki pod choinkę i do dzisiaj są one dla mnie chyba najpiękniejszym prezentem bo przywołują dzieciństwo , jednak większość z tych które mam kupiłam sobie sama
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAktualnie bardziej odpowiada mi tradycja Islandczyków. W mojej rodzinie święta to tłumy, krzyk dzieci, mnóstwo tłustego jedzenia, co za tym idzie mnóstwo brudnych naczyń, zamieszanie.. O ile ma to trochę w sobie uroku, o tyle ja do tego nie pasuję. Zdecydowanie wolałabym usiąść z synkiem, poczytać jemu książeczki, a potem usiąść na spokojnie sama ze sobą i zagłębić się w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej