Zgadzam się w 100%. Jedyna różnica pomiędzy oficjalnymi recenzentami, a tymi zwykłymi jest taka, że ci pierwsi mają książki "za darmo", a ci nieoficjalnie nie. :-)

Zgadzam się w 100%. Jedyna różnica pomiędzy oficjalnymi recenzentami, a tymi zwykłymi jest taka, że ci pierwsi mają książki "za darmo", a ci nieoficjalnie nie. :-)

Ale czy chciałabyś dostawać książki jak leci i do tego pod presją, że musisz o nich coś napisać? To ja już wolę polować na okazje cenowe w necie ;) albo wspomagać lokalna bibliotekę.

Ale czy chciałabyś dostawać książki jak leci i do tego pod presją, że musisz o nich coś napisać? To ja już wolę polować na okazje cenowe w necie ;) albo wspomagać lokalna bibliotekę.

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Popieram zdanie #jolasi. Dla mnie kluczowe są opinie znajomych i obserwowanych. Oficjalnych recenzji prawie nigdy nie czytam, uważam je za nudne, przegadane i niedające wskazówek czy warto daną książkę przeczytać. Zresztą z reguły oficjalne recenzje mają bardzo mało plusów. W ogóle uważam je za dziwaczną inicjatywę portalu, na goodreads ich nie ma. Tak że drodzy mole książkowi nie przejmujcie się przegraniem konkursu, dalej piszcie recenzje dla innych i dla siebie!

Popieram zdanie #jolasi. Dla mnie kluczowe są opinie znajomych i obserwowanych. Oficjalnych recenzji prawie nigdy nie czytam, uważam je za nudne, przegadane i niedające wskazówek czy warto daną książkę przeczytać. Zresztą z reguły oficjalne recenzje mają bardzo mało plusów. W ogóle uważam je za dziwaczną inicjatywę portalu, na goodreads ich nie ma. Tak że drodzy mole...

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Nie nalezy się przejmować ,że ktoś tutaj konkursu na recenzenta nie wygrał i nie ma książki za darmo bo jest masa wydawnictw np.ZNAK, LITERACKIE KRAKÓW, PUBLICAT ,PWN, P.I.W ,oraz inne kotre chca recenzentów za książke ,trzeba im link podesłać z recenzjami do LC i drzwi otwarte, jak ktos bardzo chce.
Ja i moja przyjaciółka Anna od dawna tak robimy .
Kazdy moze byc wygranym jak chce!

Nie nalezy się przejmować ,że ktoś tutaj konkursu na recenzenta nie wygrał i nie ma książki za darmo bo jest masa wydawnictw np.ZNAK, LITERACKIE KRAKÓW, PUBLICAT ,PWN, P.I.W ,oraz inne kotre chca recenzentów za książke ,trzeba im link podesłać z recenzjami do LC i drzwi otwarte, jak ktos bardzo chce.
Ja i moja przyjaciółka Anna od dawna tak robimy .
Kazdy moze byc wygranym...

Ale pan RM już wcześniej był na LC - zanim jego książki stały się modne to dawał pisarskie porady, więc ja mam wrażenie, że LC trochę go wypromowalo.

By nie odbiegać od tematu, powiem, że ja też głównie śledzę opinie czytelników. Oficjalne recenzje wydają mi się dość... neutralne, coby nie skrytykować i nie pochwalić za bardzo. Co więcej, jak pojawiały się na stronie głównej, to trochę robiły bałagan, mieszając się z tekstami publicystycznymi i wiadomościami okołoksiązkowymi.
Zgłosiłam się po to, by zobaczyć, czy moje pióro jest wystarczająco dobre, by móc pisać coś "oficjalnego", wychodząc z założenia że jak się uda, to fajnie, a jak nie, to trudno. Nie jestem blogerem, miałam blogaski, ale to nie wypaliło, piszę dla siebie, a najfajniej jest, jak opinia dostanie plusa. @Jolasia fajnie to określiła, więc nie muszę nic więcej dodawać, tylko po prostu się podpisze pod jej słowami.

A co do lokowania produktu i kierunku w jakim podąża LC się nie wypowiem, bo wyjdzie mi esej.

Ale pan RM już wcześniej był na LC - zanim jego książki stały się modne to dawał pisarskie porady, więc ja mam wrażenie, że LC trochę go wypromowalo.

By nie odbiegać od tematu, powiem, że ja też głównie śledzę opinie czytelników. Oficjalne recenzje wydają mi się dość... neutralne, coby nie skrytykować i nie pochwalić za bardzo. Co więcej, jak pojawiały się na stronie...

MayKasahara- naprawdę serdecznie Ci gratuluję, ale... w profilu masz 3 opinie...
Nic z tego nie rozumiem. Naprawdę.

MayKasahara- naprawdę serdecznie Ci gratuluję, ale... w profilu masz 3 opinie...
Nic z tego nie rozumiem. Naprawdę.

Nie trzeba było dodawać recenzji w profilu, tylko przesłać na maila ;)

Nie trzeba było dodawać recenzji w profilu, tylko przesłać na maila ;)

Zgadza się, ale profile też miały być obserwowane; to w jaki sposób kreujemy społeczność LC. Ja dodałam prawie 300 długich, obszernych, wnikliwych opinii/recenzji.
Przepraszam, nie traktuj tego personalnie, ale nie zgadzam się z takim podejściem do sprawy ze strony Portalu, aczkolwiek nic to nie zmienia.
Owocnego pisania! :)

Zgadza się, ale profile też miały być obserwowane; to w jaki sposób kreujemy społeczność LC. Ja dodałam prawie 300 długich, obszernych, wnikliwych opinii/recenzji.
Przepraszam, nie traktuj tego personalnie, ale nie zgadzam się z takim podejściem do sprawy ze strony Portalu, aczkolwiek nic to nie zmienia.
Owocnego pisania! :)

Moni, daj spokój. Wymagania były jasne i nie trzeba było wcześniej być aktywnym recenzentem na LC. Podejrzewam, że zwracano raczej uwagę na jakość tych recenzji, które przesyłaliśmy: język, jakim się posługujemy, to na ile potrafimy ocenić książkę według bardziej zobiektywizowanych kryteriów, nadać ciekawą formę naszym wypowiedziom. Tak czy tak, życzę powodzenia w przyszłości.

Moni, daj spokój. Wymagania były jasne i nie trzeba było wcześniej być aktywnym recenzentem na LC. Podejrzewam, że zwracano raczej uwagę na jakość tych recenzji, które przesyłaliśmy: język, jakim się posługujemy, to na ile potrafimy ocenić książkę według bardziej zobiektywizowanych kryteriów, nadać ciekawą formę naszym wypowiedziom. Tak czy tak, życzę powodzenia w przyszłości.

Myślę, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Przepraszam, że na Twoim przykładzie próbowałam coś pokazać. Następnych okazji raczej nie będzie, ale dzięki i jeszcze raz przyjemności.

Myślę, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Przepraszam, że na Twoim przykładzie próbowałam coś pokazać. Następnych okazji raczej nie będzie, ale dzięki i jeszcze raz przyjemności.

Ja wcale nie uważałam się za super kandydata na recenzenta, ale zgadzam się z Moni - wśród odrzuconych widzę osoby, które są bardzo aktywne i piszą świetnie, dodając setki przemyślanych, kreatywnych recenzji i promując przy okazji portal. Też dziwi mnie zatem wybór osoby, która niespecjalnie się udziela.

Ja wcale nie uważałam się za super kandydata na recenzenta, ale zgadzam się z Moni - wśród odrzuconych widzę osoby, które są bardzo aktywne i piszą świetnie, dodając setki przemyślanych, kreatywnych recenzji i promując przy okazji portal. Też dziwi mnie zatem wybór osoby, która niespecjalnie się udziela.

Wybacz, Moni, że się wtrącę, ale po porównaniu opinii MayKasahary z Twoimi ani trochę się nie dziwię, że ona została wybrana, a Ty nie. Jej opinie (dwie, trzecia jest za krótka i nawet opinią nazwać ją trudno), choć krótsze i pozbawione pewnych elementów, które profesjonalna recenzja podobnież zawierać powinna, jednak dają dość dobry przedsmak tego, jak ona podchodzi do recenzowania i co stara się w swoich recenzjach zawrzeć. A jest to to, co w recenzji być powinno. Krótki zarys treści, nie streszczenie, ale informacja o tym, o czym książka jest i jak to zostało opisane. Analiza tego, jak autor wywiązał się z zadania, czyli czy książka jest tym, czym się wydaje, czy autorowi udało się przekazać to, co przekazać próbował, lub, jeśli się nie udało, to co tak naprawdę mu z książki wyszło. Subiektywna ocena. I wskazanie komu i dlaczego książka może odpowiadać, a komu i dlaczego nie, czyli polecenie ze wskazaniem odpowiednich dla książki czytelników. To wszystko u MayKasahary jest, a można podejrzewać, że recenzje wysłane na konkurs były obszerniejsze i bardziej dopracowane. Chociaż już te dość skutecznie informują mnie o zawartości i jakości książki, są mi bardzo przydatne do ocenienia jej jako wartej lub niewartej mojej uwagi.
Twoje z kolei opinie, przepraszam, że piszę to publicznie, ale sama się żaliłaś, że nie zostałaś doceniona i przywołałaś swoje opinie i ich mnogość, a nie być może znacząco różną od nich jakość recenzji wysłanych na konkurs, więc mam powody przypuszczać, że wysłałaś coś podobnego w stylu, kryteriów recenzji w ogóle nie spełniają. Przeczytałam trzy najwyżej ocenione - bardzo osobiste, dużo odniesień do rzeczywistości powiązanej z tematem książki, ale bardzo niewiele o samej książce, o jej treści, stylu, jakości. Przewinęłam kilka kolejnych i przejrzałam pierwszą znacząco dłuższą, dotyczącą biografii Kurtyki - początek dobry, pierwsze dwa akapity, a potem podobnie jak w poprzednich, opowieść o rzeczywistości opisanej w książce, a nie o samej książce, przy czym nie wiem nawet, czy streszczasz treść książki, czy opisujesz jej przedmiot na podstawie własnej o nim wiedzy z innych źródeł - jeśli to pierwsze, to właśnie powiedziałaś mi wszystko, co z książki powinnam wyczytać, a więc skoro wiem to już od Ciebie, to czytać nie mam potrzeby, a jeśli drugie, to mówi mi to tylko o tym, że człowiek, którego jest to biografia, jest godny poznania, ale nie o tym, czy ta książka jest dobrą do tego poznania drogą. Plus garść cytatów. Generalnie nie piszesz o książkach, tylko o tym, jakie wydarzenia zostały Ci w książce pokazane lub jakie wywołała ta książka u Ciebie wspomnienia. Nie: jak to zostało opisane, co było dobre, co złe, jak to się ma do innych tytułów o podobnej treści, a tylko o tym, że temat podjęty w książce wart jest uwagi i że książka tobie się podobała. Nie ma nawet tego, dlaczego podobała się Tobie i co mogłoby innym się spodobać. W skrócie Twoje opinie wyglądają tak: książka o X, X to ciekawy temat, który mnie interesuje, (opcjonalnie: mam osobiste wspomnienia z nim związane), książka mi się podobała, polecam, bo polecam.
Opinie MayKasahary streściłabym tak: książka dotyczy X, X zostało opisane w taki sposób i z takiej perspektywy, autor pochylił się nad taką problematyką, to mu wyszło, to mu nie wyszło, oprócz tego, co wydaje się założeniem książki, na uwagę zasługuje to, książka nie przyda się do tego, a przyda się do tamtego, polecam czytelnikom, którzy oczekują tego.
Widzisz różnicę? Z Twoich opinii wiem tylko czy książka Ci się podobała - to samo mówią mi gwiazdki, więc po co mi tekst? Ale czy spodoba się mnie i po co miałabym ją czytać lub dlaczego czytać bym jej nie chciała, tego nie wiem. Z opinii MayKasahary wiem dokładnie to, co z recenzji wiedzieć powinnam - dlaczego ja powinnam książkę przeczytać lub dlaczego nie mam powodu się za nią brać. I dlatego zupełnie mnie nie dziwi to, że ją wybrano, a Ciebie nie. Twoje opinie, choć jest ich dużo, zwyczajnie nie spełniają kryteriów recenzji, nawet dowolnie luźno dobranych.

Aktywność to nie wszystko, liczy się przede wszystkim jakość.

Wybacz, Moni, że się wtrącę, ale po porównaniu opinii MayKasahary z Twoimi ani trochę się nie dziwię, że ona została wybrana, a Ty nie. Jej opinie (dwie, trzecia jest za krótka i nawet opinią nazwać ją trudno), choć krótsze i pozbawione pewnych elementów, które profesjonalna recenzja podobnież zawierać powinna, jednak dają dość dobry przedsmak tego, jak ona podchodzi do...

Rozpoczynając dyskusję wiedziałam, że poddaję się ocenie.
Dzięki Monika za to, co napisałaś, ale z większością się nie zgadzam. Tak sądziłam, że brak mi obiektywizmu, zdawałam sobie również sprawę z tego, że dodawane przeze mnie refleksje o książkach nie spełniają ściśle kryteriów wymagań gatunku. Jest to jednak atutem, a nie wadą. W dobie, gdzie blogerów powoli więcej niż książek oryginalność jest w cenie.
Moje wpisy w tej dyskusji to nie było jednak żalenie się. Piszę tak, jak czuję. Cytaty są i owszem, ale zawsze mówiące coś konkretnego o książce, powiedziałabym kluczowe. Odbieram książki sercem, nie piszę streszczeń, lubię bawić się słowem. Nie ma w tym jednak chaosu i braku planu.
I taka pozostanę, bo daje mi to radość. Jeśli nie przekonuje to czytelników do czytania książek, to w sumie smutno, bo wybieram swoją lekturę w bardzo przemyślany sposób i w taki sam tworzę opinie, jeśli uznacie, że to nie recenzje. Myślę jednak, że nie jest tak jak piszesz, bo dostałam na priv wiele podziękowań za moje recenzje, w których rozmówcy twierdzili, że tchnęłam w nich pasję czytania. Znam też osobiście kilka osób, które "rozczytałam." Jeśli miarą dobrego blogera ma być uładzona recenzja ani za, ani przeciw, to nie jest to dla mnie pole do popisu. Książka ma nam wejść do środka duszy i tak właśnie staram się o niej opowiedzieć. :)

Na przyszłość proszę jednak Redakcję o zwyczajne obwieszczenie decyzji. Myślę, że większość użytkowników portalu tego oczekuje.
Dajemy tu z siebie wiele i w tym aspekcie, choć to nie przetarg, jak mi tu wytknął jeden miły pan, szacunek wymaga, by tak uczynić. Jeśli sami się nie będziemy szanowali, nikt nas nie uszanuje.

Rozpoczynając dyskusję wiedziałam, że poddaję się ocenie.
Dzięki Monika za to, co napisałaś, ale z większością się nie zgadzam. Tak sądziłam, że brak mi obiektywizmu, zdawałam sobie również sprawę z tego, że dodawane przeze mnie refleksje o książkach nie spełniają ściśle kryteriów wymagań gatunku. Jest to jednak atutem, a nie wadą. W dobie, gdzie blogerów powoli więcej...

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ja przygody z Lubimy Czytać nie zakończę, bo jest dla mnie bardzo wygodna i mam tu spore grono ludzi, których obserwuję i których recenzje są dla mnie miarodajne. Na niektórych nigdy się nie zawiodłam. Niestety póki co profil MayKasahara nie ma mi nic do zaoferowania, być może się to zmieni. Jestem jednak zawiedziona tym, że redakcja nie miała dość odwagi, żeby napisać, że szuka blogerów, bez względu na ich działalność na Lubimy Czytać. Jak dla mnie, to trochę strzał w kolano, ale widać wydawnictwa mają swoje priorytety.

Ja przygody z Lubimy Czytać nie zakończę, bo jest dla mnie bardzo wygodna i mam tu spore grono ludzi, których obserwuję i których recenzje są dla mnie miarodajne. Na niektórych nigdy się nie zawiodłam. Niestety póki co profil MayKasahara nie ma mi nic do zaoferowania, być może się to zmieni. Jestem jednak zawiedziona tym, że redakcja nie miała dość odwagi, żeby napisać, że...

Wrzuciłam trzy recenzje, które przesłałam w zgłoszeniu, skoro tak jesteście ciekawe ;) ("Zapiski z Homs", "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" i "Kamienny dom".) Oczywiście całe formatowanie, kursywy, przypisy itp. szlag trafił, no ale to już później zobaczę, czy da się z tym coś zrobić. Tamte stare to w ogóle nie recenzje, tylko jakieś krótkie komentarze do pokasowania.

Wrzuciłam trzy recenzje, które przesłałam w zgłoszeniu, skoro tak jesteście ciekawe ;) ("Zapiski z Homs", "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" i "Kamienny dom".) Oczywiście całe formatowanie, kursywy, przypisy itp. szlag trafił, no ale to już później zobaczę, czy da się z tym coś zrobić. Tamte stare to w ogóle nie recenzje, tylko jakieś krótkie komentarze do...

Ja też będę pisała dalej, bo wiem, że to co robię jest coś warte. Nawet jeśli nie pod szablon i nie wedle powszechnie przyjętego kanonu. Nie zgadzam się z opinią, że nie zachęca do czytania. Uważam, że umiem oddać nastrój książki i to nieuchwytne coś, co w człowieku zostaje po przewróceniu ostatniej strony. Jeśli nie mieszczę sie w widełkach definicji gatunku, to bardzo żałuję, ale pozostanę sobą. Emocjonalną impresjonistką słów. A książki będę sobie kupowała dalej. Żaden dramat z tym stanowiskiem oficjalnego recenzenta, nie rozdzieram szat. Mam nadzieję, że wybranym ta przygoda da wiele radości.

Ja też będę pisała dalej, bo wiem, że to co robię jest coś warte. Nawet jeśli nie pod szablon i nie wedle powszechnie przyjętego kanonu. Nie zgadzam się z opinią, że nie zachęca do czytania. Uważam, że umiem oddać nastrój książki i to nieuchwytne coś, co w człowieku zostaje po przewróceniu ostatniej strony. Jeśli nie mieszczę sie w widełkach definicji gatunku, to bardzo...

"Wrzuciłam trzy recenzje, które przesłałam w zgłoszeniu"

Trzy? Z tego, co pamiętam, należało wysłać dwie...

"Wrzuciłam trzy recenzje, które przesłałam w zgłoszeniu"

Trzy? Z tego, co pamiętam, należało wysłać dwie...

Możliwe ;)

Możliwe ;)

Dziwie sie, ze Pani 'Moni' nie zostala wybrana w tym 'konkursie'. Dzieki tej dyskusji poznalam jej profil. Opinie o ksiazkach pisane przez Nia okazuja sie miec wspaniala ceche. Otoz zawieraja osobiste odniesienia, nawiazania do rzeczywistosci. Jesli nie trzymaja sie sztywnych regul pisania recenzji to swietnie. Dzieki temu - co wyjatkowo wazne- nie sa nudne !

Dziwie sie, ze Pani 'Moni' nie zostala wybrana w tym 'konkursie'. Dzieki tej dyskusji poznalam jej profil. Opinie o ksiazkach pisane przez Nia okazuja sie miec wspaniala ceche. Otoz zawieraja osobiste odniesienia, nawiazania do rzeczywistosci. Jesli nie trzymaja sie sztywnych regul pisania recenzji to swietnie. Dzieki temu - co wyjatkowo wazne- nie sa nudne !

Tak właśnie sądziłam, że to blogerzy zbiorą laury. Dlatego pragnęłabym ujawnienia laureatów, by się okazało, że się mylę. Oczywiście gratuluję, ale mówiąc oględnie zniechęca to trochę do twórczej pracy nie tylko na tym portalu. Spędziłam wiele godzin, dodając recenzje tutaj i jeszcze na innym portalu czytelniczym, a w przypadku rankingu wygrywały osoby z własną marką. Doszłam już do wniosku, że robienie czegoś pro bono zwyczajnie się nie kalkuluje. Do prowadzenia bloga trzeba jednak wiele wysiłku, czasu włożonego nie tylko we wpisy, ale i w stronę, systematyczność. Na to nie każda dobrze pisząca osoba może sobie pozwolić. W założeniach rankingu na recenzentów było wspomniane, że powinny być to osoby przede wszystkim piszące tutaj i to po prostu trochę mi nie gra. Blog czytelniczy to trochę inna jakość, niż recenzja dobrze piszącego czytelnika. Rozumiem jednak, że stawiacie na profesjonalistów, a nie na naturszczyków z dużą dozą wdzięku.

PS Proszę o to, by zwycięzcy wyprowadzili mnie z błędu, objawiając się nam tutaj jako przeciętny Kowalski, który po prostu kocha czytać i z potrzeby serca dzieli się pasją z innymi. Nie ma przetartych szlaków do wydawnictw, a jedynie serce żądne emocji i historii ukrytych w słowach.
A szanowną Redakcję proszę o to, by nie trzymała nas dłużej w niepewności. :)

Tak właśnie sądziłam, że to blogerzy zbiorą laury. Dlatego pragnęłabym ujawnienia laureatów, by się okazało, że się mylę. Oczywiście gratuluję, ale mówiąc oględnie zniechęca to trochę do twórczej pracy nie tylko na tym portalu. Spędziłam wiele godzin, dodając recenzje tutaj i jeszcze na innym portalu czytelniczym, a w przypadku rankingu wygrywały osoby z własną marką....

@Moni, dokładnie to samo mi nie gra - czytając ogłoszenie, miałam wrażenie, że blogerzy nie są najchętniej widziani w roli oficjalnych recenzentów, bo będą bardziej promować siebie niż LC. Tymczasem z jakiegoś powodu redakcja nie ujawnia nicków ludzi, którzy zostali wybrani. Ja nie mam pretensji, że nie zostałam, bo nie po to założyłam tu konto. Moim celem jest uporządkowanie swojej biblioteczki (a wirtualnie zabiera to najmniej miejsca) i ćwiczenie pisania po polsku, żeby nie zapomnieć, jak się to robi. Ale sposób, w jaki jesteśmy informowani o rozstrzygnięciu i pewne nieścisłości wobec pierwotnego opisu sprawiły, że wszystko zaczyna być troszeczkę niesmaczne.

@Moni, dokładnie to samo mi nie gra - czytając ogłoszenie, miałam wrażenie, że blogerzy nie są najchętniej widziani w roli oficjalnych recenzentów, bo będą bardziej promować siebie niż LC. Tymczasem z jakiegoś powodu redakcja nie ujawnia nicków ludzi, którzy zostali wybrani. Ja nie mam pretensji, że nie zostałam, bo nie po to założyłam tu konto. Moim celem jest...

To wcale nie taka zła wiadomość, bo osoba prowadząca ten blog posługiwać się językiem polskim potrafi. Inna sprawa, że w swoich opiniach potrafi się nieźle plątać i wykazywać marną znajomością tematu. Ot chociażby dzisiaj pisząc że w "Historii przemocy" temat homoseksualizmy został poruszony mniej przekonująco, niż w "Małym życiu". No ale w sumie o to tu chodzi, żeby powoływać się na popularne kicze :)

To wcale nie taka zła wiadomość, bo osoba prowadząca ten blog posługiwać się językiem polskim potrafi. Inna sprawa, że w swoich opiniach potrafi się nieźle plątać i wykazywać marną znajomością tematu. Ot chociażby dzisiaj pisząc że w "Historii przemocy" temat homoseksualizmy został poruszony mniej przekonująco, niż w "Małym życiu". No ale w sumie o to tu chodzi, żeby...

Nikt nie sugerował, że nie potrafi. Czasem potrafi nawet bardzo dobrze. Dla mnie jednak w pisaniu liczą się emocje, a je można znaleźć nie tylko na blogu. Albo to człowiek ma, albo nie. I naprawdę chciałabym się mylić przypuszczając, że ładna, internetowa otoczka i obycie w "światku", stanęły tu na równi z czystą pasją pisania.
Kończę już, bo uznacie mnie za nieusatysfakcjonowaną buntowniczkę.

PS Nie byłoby moich wpisów, gdyby sposób poinformowania o wynikach rekrutacji był po prostu przejrzysty i pozwolił nam wyciągnąć wnioski bez domysłów.

Nikt nie sugerował, że nie potrafi. Czasem potrafi nawet bardzo dobrze. Dla mnie jednak w pisaniu liczą się emocje, a je można znaleźć nie tylko na blogu. Albo to człowiek ma, albo nie. I naprawdę chciałabym się mylić przypuszczając, że ładna, internetowa otoczka i obycie w "światku", stanęły tu na równi z czystą pasją pisania.
Kończę już, bo uznacie mnie za...

@Moni
Nie jestem blogerem.
Wyprowadzam z błędu.

@Moni
Nie jestem blogerem.
Wyprowadzam z błędu.

@Michał3 czyli się dostałeś i się nie przyznałeś?? xD

Nie trzeba być blogerem by umieć pisać poprawnie po polsku. Wystarczy znać zasady poprawnej polszczyzny i podstawy związane z pisaniem recenzji, a tego nawet niektórzy blogerzy nie potrafią. Do tego dochodzi pasja, tutaj miłość do książek i "to coś", co pozwoliło przykuć uwagę ludzi czytających recenzję i pozwoli im zweryfikować po jaką książkę sięgnąć.

@Michał3 czyli się dostałeś i się nie przyznałeś?? xD

Nie trzeba być blogerem by umieć pisać poprawnie po polsku. Wystarczy znać zasady poprawnej polszczyzny i podstawy związane z pisaniem recenzji, a tego nawet niektórzy blogerzy nie potrafią. Do tego dochodzi pasja, tutaj miłość do książek i "to coś", co pozwoliło przykuć uwagę ludzi czytających recenzję i pozwoli im...

Powiedzmy, że z jednej strony rozumiem, iż ktoś, kto się nie załapał, a uważa, że umie pisać, czuje się urażony. W końcu każdy racjonalizuje odrzucenie (które przecież o niczym nie świadczy), a niektórzy nawet twierdzą, że dobrze się stało. Okej. Rozumiem. Naprawdę. Nie wiem, jak pomogłoby uzasadnienie. Byłby to tylko kolejny powód do wymiany zdania i zapewne kłótni. Udało się, fajnie. Nie udało się, trudno. Może się uda następnym razem. Życie.

Powiedzmy, że z jednej strony rozumiem, iż ktoś, kto się nie załapał, a uważa, że umie pisać, czuje się urażony. W końcu każdy racjonalizuje odrzucenie (które przecież o niczym nie świadczy), a niektórzy nawet twierdzą, że dobrze się stało. Okej. Rozumiem. Naprawdę. Nie wiem, jak pomogłoby uzasadnienie. Byłby to tylko kolejny powód do wymiany zdania i zapewne kłótni. Udało...

@michal3, skoro się dostałeś, to gratulacje :) myślę, że nikt wyboru takiego użytkownika jak Ty nie będzie kwestionował, bo jesteś aktywny, regularnie dodajesz tu swoje opinie i udzielasz się w wątkach na forum. Większości wydało się jednak dziwne, że po szumnych deklaracjach promowania użytkowników LC wybrano na przykład blogerkę, która tu zamieściła trzy krótkie tekściki. Zwłaszcza, że niektórzy odrzuceni piszą świetnie.

@michal3, skoro się dostałeś, to gratulacje :) myślę, że nikt wyboru takiego użytkownika jak Ty nie będzie kwestionował, bo jesteś aktywny, regularnie dodajesz tu swoje opinie i udzielasz się w wątkach na forum. Większości wydało się jednak dziwne, że po szumnych deklaracjach promowania użytkowników LC wybrano na przykład blogerkę, która tu zamieściła trzy krótkie tekściki....

Podejrzewam, że nikt nie sprawdzał, czy dana osoba jest blogerem, czy nie.

Podejrzewam, że nikt nie sprawdzał, czy dana osoba jest blogerem, czy nie.