Ale o której? Bo o wszystkich nie przeczytasz. Najpierw musisz mieć jakieś typy, jakieś wstępnie wybrane książki do dokładniejszego sprawdzenia i wybrania spośród nich tych do czytania. Skąd bierzesz tę listę wstępną? Jak dla mnie może ona równie dobrze pochodzić z maszynki. Korzystam z list arcydzieł wszech czasów, zdobywców nagród i innych takich, czasem przejrzę bestsellery, oprócz tego oczywiście indywidualne polecanki z wiarygodnych źródeł, ale maszynka też mi pasuje. Nie tak badziewna jak tutejsze rekomendacje, ale już ta na BiblioNETce podsuwa mi tytuły bardzo dla mnie odpowiednie.

A co do inteligencji, to czym jest prawdziwa mniej więcej wiemy, ale czym sztuczna? Przejrzyj sobie inne zestawienia słowa sztuczna lub sztuczny z rzeczami, o których wiemy, czym są prawdziwe lub naturalne. Sztuczne barwniki powstają sztucznie, ale są prawdziwymi barwnikami, działają - tu sztuczność określa tylko sposób powstania, jest przeciwieństwem naturalności - to jest taka sztuczność, o jaką chodzi Tobie, kiedy piszesz czym jest lub czym powinna być sztuczna inteligencja - inteligencją jak najbardziej prawdziwą, zgodną z definicją inteligencji, tyle tylko, że sztucznie stworzoną, a nie będącą wynikiem działania jakiejś chemii w naturalnie wyhodowanym mózgu. Ale już sztuczna broda brodą wcale nie jest, jest atrapą z wyglądu brodę przypominającą - tu sztuczność jest przeciwieństwem prawdziwości, oznacza podróbkę i oszustwo - wychodząc z takiego znaczenia słowa sztuczny dojdziemy do wniosku, że sztuczna inteligencja to coś, co wygląda na tyle podobnie do inteligencji prawdziwej, że niektórzy dadzą się nabrać - coś, co gada i potrafi względnie sensownie odpowiadać na pytania, dość dobrze sprawia wrażenie czegoś inteligentnego.
Moim zdaniem i porządna inteligencja stworzona poza naturalnym rozwojem biologicznym, i nędzna podróbka inteligencji mają prawo do określenia "sztuczna inteligencja" - są to dwa zupełnie inne znaczenia tego terminu, ale oba dają się sensownie wyprowadzić ze znaczeń słów składowych tego wyrażenia.

Ale o której? Bo o wszystkich nie przeczytasz. Najpierw musisz mieć jakieś typy, jakieś wstępnie wybrane książki do dokładniejszego sprawdzenia i wybrania spośród nich tych do czytania. Skąd bierzesz tę listę wstępną? Jak dla mnie może ona równie dobrze pochodzić z maszynki. Korzystam z list arcydzieł wszech czasów, zdobywców nagród i innych takich, czasem przejrzę...

Przyznam, że irytuje mnie nazywanie Alexy sztuczną inteligencją, bo widzę tu szerszy problem. Uważam, że wbrew temu, co głosi dzisiejsza propaganda sukcesu, nasz świat drepcze w miejscu. Od dawna nie odkryliśmy (my ludzkość) nic nowego, nic wartościowego. Wszystko, co pojawia się na rynku to tylko nowe warianty starych rzeczy, które w niczym nie zmieniają naszego życia, a jedynie zachęcają do wydawania pieniędzy. Naprawdę potrzebujemy co dwa lata nowego modelu telefonu komórkowego? Albo pralki z klapką, przez którą można wrzucić w trakcie prania zapomnianą skarpetkę? Czy Alexa rzeczywiście ułatwia nam w jakiś sposób życie? Moim zdaniem nie, nie i jeszcze raz nie.
Jedyny postęp, jaki możemy zauważyć dokonuje się w dziedzinie wojskowości. Tak, drony, dzięki którym można zabijać na odległość jednym kliknięciem myszki to rzeczywiście innowacja. Nie wiem tylko, czy o taki postęp nam chodzi. A nawet i w tym wypadku wiele określeń jest na wyrost. Nie ma czegoś takiego, jak inteligentne pociski, one są tylko bardzo precyzyjne, a to duża różnica. Prawdziwie inteligentny pocisk nie wybuchnie, jeśli w pobliżu są cywile. Bo tym właśnie jest inteligencja: umiejętnością oceny sytuacji, wyciągania wniosków.
Dodatek do Alexy, o którym mowa w artkule nie jest na razie dostępny w Europie, więc nie możemy sprawdzić, jak dokładnie działa, ale mogę sobie wyobrazić, że zadaje pytania w stylu: Czy jesteś mężczyzną, czy kobietą, ile masz lat, czy lubisz się bać w trakcie czytania itp. Więcej Alexa po prostu nie potrafi, ona nie potrafi myśleć, porządkować rzeczywistości, a jej wiedza jest delikatnie mówiąc ograniczona. Dlatego też nazwanie jej sztuczną inteligencją jest – wybacz mocne słowo – oszustwem. Równie dobrze tego typu qwiz z pytaniami można zamieścić na przykład na tej stronie internetowej.
Jak ja wybieram książki? Myślę, że podstawowe pytanie brzmi: dlaczego czytam, czego szukam w książkach? Oczywiście kieruję się różnymi rankingami, listami bezcelerów, oczywiście chcę poznać nagrodzone arcydzieła światowej literatury, ale przede wszystkim chcę dobrze opowiedzianej historii, która mnie poruszy, skłoni do myślenia, przy której będę się zwijać ze śmiechu, albo się popłaczę, która mnie czegoś nowego nauczy. I przy takim nastawieniu maszynka nie jest mi w stanie pomóc. Lepsze są opinie zamieszczane tutaj, może czasem nie są najwyższych lotów, ale zawierają coś, czego nawet autentyczna sztuczna inteligencja mi nie da: emocje. Nie ma dobrze opowiedzianej historii bez emocji. Jeśli jakaś książka budzi skrajne emocje (patrz na przykład liczba gwiazdek)warto po nią sięgnąć. Oczywiście, czasem można się pomylić, ale tak jest ze wszystkim w życiu.

Przyznam, że irytuje mnie nazywanie Alexy sztuczną inteligencją, bo widzę tu szerszy problem. Uważam, że wbrew temu, co głosi dzisiejsza propaganda sukcesu, nasz świat drepcze w miejscu. Od dawna nie odkryliśmy (my ludzkość) nic nowego, nic wartościowego. Wszystko, co pojawia się na rynku to tylko nowe warianty starych rzeczy, które w niczym nie zmieniają naszego życia, a...

Niedoczekanie,aby "coś" miało mi wybierać książki....Populizm jest mi obcy i dlatego nigdy się nie zgramy.
Mam w poważaniu zarobki wydawców, to ja decyduję,co chcę lub nie chcę w danej natchnionej chwili przeczytać...
Nie publikuję wszystkiego,co połknę pomimo,że treść zachodzi za skórę.Wolę starsze książki i starsze przekłady.WYBACZCIE,ALE "GREIZM","ZMIEWRZCHIZM" i RESZTA MNIE NUDZĄ I ŚMIESZĄ...
Bywa, iż wybiorę Kinga dla np "Zielonej mili",a inne mnie mierżą,bo są niedopracowane...
IM WIĘCEJ ZACHĘTY,TYM BARDZIEJ STRONIE OD tych KSIĄŻEK...

Niedoczekanie,aby "coś" miało mi wybierać książki....Populizm jest mi obcy i dlatego nigdy się nie zgramy.
Mam w poważaniu zarobki wydawców, to ja decyduję,co chcę lub nie chcę w danej natchnionej chwili przeczytać...
Nie publikuję wszystkiego,co połknę pomimo,że treść zachodzi za skórę.Wolę starsze książki i starsze przekłady.WYBACZCIE,ALE "GREIZM","ZMIEWRZCHIZM" i...