Było już podane wcześniej, zaglądnij proszę na cyfranek.booklikes.com

Było już podane wcześniej, zaglądnij proszę na cyfranek.booklikes.com

Prawdopodobnie dlatego, że producenci telefonów porzucają ten system, a jego udziały w rynku są znikome: http://www.komputerswiat.pl/opinie/trendy-technologiczne/2017/10/koniec-windows-phone-to-nowy-poczatek-microsoftu-na-androidzie-i-ios.aspx

Prawdopodobnie dlatego, że producenci telefonów porzucają ten system, a jego udziały w rynku są znikome: http://www.komputerswiat.pl/opinie/trendy-technologiczne/2017/10/koniec-windows-phone-to-nowy-poczatek-microsoftu-na-androidzie-i-ios.aspx

"Wszystkie czytniki "ebuki i inne sruki" mnie nie interesują!" - no to pozostaje Ci "NO! To sie wygadałam ;-)". A gdyby Cię jednak zainteresowały, to byś zyskała znacznie większą niezależność. Może się skusisz i poznasz argumenty "za" i "przeciw": http://cyfranek.booklikes.com/post/1424508/ksiazki-elektroniczne-i-ksiazki-papierowe-wady-i-zalety

"Wszystkie czytniki "ebuki i inne sruki" mnie nie interesują!" - no to pozostaje Ci "NO! To sie wygadałam ;-)". A gdyby Cię jednak zainteresowały, to byś zyskała znacznie większą niezależność. Może się skusisz i poznasz argumenty "za" i "przeciw":...

Tylko, żeby mieć tą niezależność to trzeba mieć do tego odpowiedni sprzęt,a co za tym idzie -kasę na niego.

Tylko, żeby mieć tą niezależność to trzeba mieć do tego odpowiedni sprzęt,a co za tym idzie -kasę na niego.

To prawda bez dwóch zdań. Na pocieszenie mogę dodać, że najtańsze, przyzwoite czytniki można kupić od ok. 240 PLN. Używane nawet taniej. Przy zakupach e-booków tańszych niż papier, inwestycja może się zwrócić w ciągu roku.
W przypadku bibliotek, tak jak piszesz, pozostaje jednak walka z oszczędzającym na kulturze państwem :(

To prawda bez dwóch zdań. Na pocieszenie mogę dodać, że najtańsze, przyzwoite czytniki można kupić od ok. 240 PLN. Używane nawet taniej. Przy zakupach e-booków tańszych niż papier, inwestycja może się zwrócić w ciągu roku.
W przypadku bibliotek, tak jak piszesz, pozostaje jednak walka z oszczędzającym na kulturze państwem :(

A przecież można było wziąć w legimi na 2 lata czytnik za złotówkę, ja wiem, że to prawie 50 PLN na miesiąc, ale to cena 1,5 książki, a przeczytać można więcej

A przecież można było wziąć w legimi na 2 lata czytnik za złotówkę, ja wiem, że to prawie 50 PLN na miesiąc, ale to cena 1,5 książki, a przeczytać można więcej

A możesz przy okazji podać jeszcze, ile kosztuje ten czytnik "za złotówkę"?

A możesz przy okazji podać jeszcze, ile kosztuje ten czytnik "za złotówkę"?

Poproś znajomego z większego miasta żeby zeskanował i Cię zaprosił, wtedy Ty już skanować nie musisz ;)

Poproś znajomego z większego miasta żeby zeskanował i Cię zaprosił, wtedy Ty już skanować nie musisz ;)

Kod do zeskanowania znajdziesz na moim blogu (cyfranek.booklikes.com).

Kod do zeskanowania znajdziesz na moim blogu (cyfranek.booklikes.com).

Plakaty mają się pojawić w szkołach, więc patrząc na tą listę książek, nie widzę nic dla młodzieży, to raz. - "Sekretne życie drzew" tudzież "Marek i Czaszka Jaguara" wydają się być jak najbardziej lekturą dla młodzieży. Właśnie czytam pierwszą z tych pozycji i jest po prostu znakomita, dla osób w każdym wieku jak sądzę.

Plakaty mają się pojawić w szkołach, więc patrząc na tą listę książek, nie widzę nic dla młodzieży, to raz. - "Sekretne życie drzew" tudzież "Marek i Czaszka Jaguara" wydają się być jak najbardziej lekturą dla młodzieży. Właśnie czytam pierwszą z tych pozycji i jest po prostu znakomita, dla osób w każdym wieku jak sądzę.

Z tego co zrozumiałem, to potrzebujesz aplikacji woblinka na telefonie/tablecie, za pomocą której zeskanujesz dostępny na plakacie kod QR.

Spójrz jeszcze raz na mapkę. Moim zdaniem pokrycie jest zaskakująco duże.

Z tego co zrozumiałem, to potrzebujesz aplikacji woblinka na telefonie/tablecie, za pomocą której zeskanujesz dostępny na plakacie kod QR.

Spójrz jeszcze raz na mapkę. Moim zdaniem pokrycie jest zaskakująco duże.

A kodu nie musisz szukać na plakatach, jest na blogu Cyfranka :)

A kodu nie musisz szukać na plakatach, jest na blogu Cyfranka :)

Nie interesuje mnie żadna z tych pozycji i chyba tu właśnie jest duży problem. Ciekawa jestem skąd akurat taki wybór książek.

Nie interesuje mnie żadna z tych pozycji i chyba tu właśnie jest duży problem. Ciekawa jestem skąd akurat taki wybór książek.

Darowanemu koniowi...

Generalnie też o tych pozycjach nie słyszałem dotychczas, może poza Sekretne życie drzew[bookLink]312354|Sekretne życie drzew[/bookLink], która najpierw mnie zachwyciła, a potem (po głębszej analizie) zdegustowała. Jednak #Wstydź się mnie bardzo zainteresowała.

Nie wiem na ile akcja zachęci osoby nieczytające, ale u czytających (co widać na mnie) poszerza zainteresowania.

Darowanemu koniowi...

Generalnie też o tych pozycjach nie słyszałem dotychczas, może poza Sekretne życie drzew[bookLink]312354|Sekretne życie drzew[/bookLink], która najpierw mnie zachwyciła, a potem (po głębszej analizie) zdegustowała. Jednak #Wstydź się mnie bardzo zainteresowała.

Nie wiem na ile akcja zachęci osoby nieczytające, ale u czytających (co widać na mnie)...

Ja akurat słucham biografię Wandy Rutkiewicz w ramach tej akcji, ponieważ połowę książek jest w postaci audiobooków. Książki wybrane do akcji były albo są bestsellerami raczej w pozytywnym znaczeniu tego słowa :-)

Ja akurat słucham biografię Wandy Rutkiewicz w ramach tej akcji, ponieważ połowę książek jest w postaci audiobooków. Książki wybrane do akcji były albo są bestsellerami raczej w pozytywnym znaczeniu tego słowa :-)

Nie sądzę aby fundowanie ludziom bólu głowy i oczu zachęciło ludzi do czytania.

Nie sądzę aby fundowanie ludziom bólu głowy i oczu zachęciło ludzi do czytania.

Jeśli człowiek ślepi w ten telefon godzinami na jakichś fejsbukach i innych, to zmiana treści na bardziej literacką nie powinna znacząco wpłynąć na jego samopoczucie. A jeśli nie jest namiętnym czytelnikiem, to nie łudźmy się, że od pierwszej książki zacznie nagle czytać po kilka godzin dziennie. Tu chodzi o te pół godziny w drodze do szkoły/pracy, jeśli w tym czasie zastąpimy grę lub portal społecznościowy książką, to oczom i głowie to nie zaszkodzi, a może zaszczepić bakcyla - jeśli zadziała, to następnym etapem jest już zakup czytnika.
Albo przypomnienie sobie o istnieniu bibliotek, bo przecież skutkiem akcji nie musi być nagły zachwyt książką elektroniczną, zainteresowanie osób nieczytających jakąkolwiek książką też będzie sukcesem.

Jeśli człowiek ślepi w ten telefon godzinami na jakichś fejsbukach i innych, to zmiana treści na bardziej literacką nie powinna znacząco wpłynąć na jego samopoczucie. A jeśli nie jest namiętnym czytelnikiem, to nie łudźmy się, że od pierwszej książki zacznie nagle czytać po kilka godzin dziennie. Tu chodzi o te pół godziny w drodze do szkoły/pracy, jeśli w tym czasie...

A ja czytam ebooki w nocy, kiedy nie mogę zasnąć, właśnie na telefonie. Mam jasność zmniejszoną do minimum i tak bardzo mi w oczy nie świeci. I głowa też nie boli, bo nie trwa to długo. Jeśli coś mnie bardzo wciągnie, to przerzucam ebooka ma mój stary, wysłużony czytnik.
Co do akcji, to jak najbardziej pochwalam, bo czytelnictwo trzeba promować, w jakiejkolwiek formie, ale sama z niej nie skorzystam. Raz, że nie po drodze mi na przystanki i do szkół, a dwa podane tytuły albo czytałam albo kompletnie mnie nie interesują. I trzy - na mój telefon ie mam jak pobrać aplikacji, bo zawsze w takich akcjach pomijane są smartfony z systemem Windows (wiem, że już wychodzą z użycia, ale wydaje mi się, że jednak jeszcze trochę ludzi z nich korzysta).
Poza tym nałogowych pożeraczy książek do czytania nie trzeba przecież zachęcać...
I jeszcze jedno: jak dla mnie audiobooki może czytać tylko Krystyna Czubówna.

A ja czytam ebooki w nocy, kiedy nie mogę zasnąć, właśnie na telefonie. Mam jasność zmniejszoną do minimum i tak bardzo mi w oczy nie świeci. I głowa też nie boli, bo nie trwa to długo. Jeśli coś mnie bardzo wciągnie, to przerzucam ebooka ma mój stary, wysłużony czytnik.
Co do akcji, to jak najbardziej pochwalam, bo czytelnictwo trzeba promować, w jakiejkolwiek formie, ale...

Z tym, że czytelnictwo należy promować w każdej możliwej formie, jak najbardziej się zgadzam. Już sama obecność plakatów na przystankach działa pozytywnie. Teraz nawet pojawiają się bilbordy z nowymi pozycjami kultowych pisarzy - wielki plus, jeszcze parę lat temu tego nie było.

A gdyby było więcej takich masowych akcji jak przy promocji "Starości aksolotla" Dukaja, to już w ogóle raj...

(Pozwalam sobie zmienić trochę kierunek dyskusji, bo kolejnej pustej debaty na temat czytania elektronicznego nie zdzierżę ;)

Z tym, że czytelnictwo należy promować w każdej możliwej formie, jak najbardziej się zgadzam. Już sama obecność plakatów na przystankach działa pozytywnie. Teraz nawet pojawiają się bilbordy z nowymi pozycjami kultowych pisarzy - wielki plus, jeszcze parę lat temu tego nie było.

A gdyby było więcej takich masowych akcji jak przy promocji "Starości aksolotla" Dukaja, to...

Ale przecież nikt nie przymusza nikogo do czytania na święcącym ekranie, kto chcę korzysta z tej akcji, a jak komuś co nie pasuję, to tego nie robi. Jak ktoś chcę skorzystać czytania za darmo papierowej książki, to proponuję udać się do biblioteki. Prawdopodobnie niektóre z wyżej wymienionych książek, znajdą się również w bibliotece. Na przykład Ślady Małeckiego są dostępne w Bibliotece we Wrocławiu.

Ale przecież nikt nie przymusza nikogo do czytania na święcącym ekranie, kto chcę korzysta z tej akcji, a jak komuś co nie pasuję, to tego nie robi. Jak ktoś chcę skorzystać czytania za darmo papierowej książki, to proponuję udać się do biblioteki. Prawdopodobnie niektóre z wyżej wymienionych książek, znajdą się również w bibliotece. Na przykład Ślady Małeckiego są dostępne...

@Effy, ale ReznoRowi, jak się domyślam, nie chodzi o świecący ekran kontra papier, tylko o fakt, że nie da się skorzystać z akcji na czytniku, który właśnie do tego celu został stworzony.
W efekcie wszyscy „zaawansowani" ;) e-czytelnicy są wykluczeni.

Ja nie zamierzam czytać ani na świecącym ekranie, ani na papierze.
W dodatku, jak rozumiem, akcja ma na celu promowanie e-czytania, więc rekomendowanie wycieczki do biblioteki jest jakimś nieporozumieniem.

@Effy, ale ReznoRowi, jak się domyślam, nie chodzi o świecący ekran kontra papier, tylko o fakt, że nie da się skorzystać z akcji na czytniku, który właśnie do tego celu został stworzony.
W efekcie wszyscy „zaawansowani" ;) e-czytelnicy są wykluczeni.

Ja nie zamierzam czytać ani na świecącym ekranie, ani na papierze.
W dodatku, jak rozumiem, akcja ma na celu promowanie...

@Effy - doskonale rozumiem autorów akcji, którzy chcą w ten sposób zachęcić do czytania eksiążek ludzi połykających multimedia na telefonach (wszak są one najbardziej rozpowszechnionymi urządzeniami osobistego użytku), jednak w rzeczywistości czytanie książek na telefonie może wiele osób zwyczajnie do tego zniechęcić, bo męczy wzrok i jest niewygodne i właśnie w tym celu skonstruowano czytniki oparte na e-papierze. Może więc lepiej byłoby wypożyczać ludziom do promocji ebooków e-czytniki z zainstalowanymi już ebookami?

@Effy - doskonale rozumiem autorów akcji, którzy chcą w ten sposób zachęcić do czytania eksiążek ludzi połykających multimedia na telefonach (wszak są one najbardziej rozpowszechnionymi urządzeniami osobistego użytku), jednak w rzeczywistości czytanie książek na telefonie może wiele osób zwyczajnie do tego zniechęcić, bo męczy wzrok i jest niewygodne i właśnie w tym celu...

@Piotr akcja ma promować samo czytelnictwo, a nie jakąkolwiek jego formę. Co do wypożyczenia wszystkim e-czytnika to mogłoby to pociągnąć za sobą zdecydowanie zbyt duże koszty. A tak żeby skorzystać z akcji trzeba mieć telefon, a nie oszukujmy się większość w obecnych czasach ma telefon spełniający potrzebne wymagania.
Jeśli wśród przedstawionych tytułów ktoś znajdzie książkę, która go zaciekawi to raczej nie zniechęci się do samego czytania po prostu najpewniej zmieni telefon na jakąś inną formę (choć nie wiem czy męczenie wzroku, dla niektórych będzie problemem jak i tak potrafią patrzeć się w ekran telefonu przez wiele godzin bez oderwania wzroku :P )

@Piotr akcja ma promować samo czytelnictwo, a nie jakąkolwiek jego formę. Co do wypożyczenia wszystkim e-czytnika to mogłoby to pociągnąć za sobą zdecydowanie zbyt duże koszty. A tak żeby skorzystać z akcji trzeba mieć telefon, a nie oszukujmy się większość w obecnych czasach ma telefon spełniający potrzebne wymagania.
Jeśli wśród przedstawionych tytułów ktoś znajdzie...

Arashi, Nie uważam, że to nie porozumienie. Jeśli ktoś chcę skorzystać z darmowego czytania, to biblioteka jak najlepiej do tego się nadaje. Akcja, która ma na celu promocji e-czytelnictwa ma jedynie zachęcić do zakupu e-czytnika i korzystania z niego, a nie w samym sobie udostępnianiu darmowych książek czytelnikowi. Ewentualnie może służyć jako próbka materiału dla potencjalnej osoby zainteresowanej danym tytułem. Czy ludzie myślą, że zaczną rozdawać za darmo książki? Błąd.

Piotr, Owszem, męczy wzrok i niewygodne, ale pomimo to, sporo młodych ludzi spędza dość sporo czasu na komórce, na której właśnie czytają różne krótkie informacje albo i nie co dłuższe, jeśli mają posłużyć jako ściągę na kolokwium. Po przeczytaniu fragmentu książki nic im się nie stanie. Ta akcja w sama w sobie nie ma na celu udostępnienia za darmo książki do czytania, a promocje...
Taki pomysł generuje ze sobą dodatkowe koszty, które ktoś by musiał pokryć. Poza tym tworzy pewne ograniczenia. Prawdopodobnie akcja obejmowałaby większe miasta, a osoby z małych miasteczek czy wsi by nie mogli z niej skorzystać.

Arashi, Nie uważam, że to nie porozumienie. Jeśli ktoś chcę skorzystać z darmowego czytania, to biblioteka jak najlepiej do tego się nadaje. Akcja, która ma na celu promocji e-czytelnictwa ma jedynie zachęcić do zakupu e-czytnika i korzystania z niego, a nie w samym sobie udostępnianiu darmowych książek czytelnikowi. Ewentualnie może służyć jako próbka materiału dla...

Ja do samej idei akcji nie mam nic, bo promowanie e-czytelnictwa mi się podoba i to popieram. Jednakże zwracam tylko uwagę na to co dokładnie napisałem, bo cały ten fragment jest kluczowy: "Nie lubię sztucznego przymuszania do czytania na świecącym ekranie".
Arashi zrozumiała to w pełni, za co dziękuję.
Nie lubię - moja opinia.
Sztuczne przymuszanie - konieczność instalacji dodatkowej aplikacji, konieczność zeskanowania kodu, konieczność znalezienia plakatu z kodem lub osoby, która udostępni kod do skanowania, konieczność rejestracji (zalogowania w aplikacji).
do czytania na świecącym ekranie - jedynie świecące, męczące ekrany się nadają do akcji, bo tylko takie obsłużą aplikację - a aplikację trzeba mieć. Nie mówiąc już o znacznie skróconej żywotności baterii danych urządzeń, i tym, że dużo osób używa ich "do wszystkiego", co rozprasza uwagę.

Nie napisałem nigdzie, że ktoś kogoś gdzieś sztucznie przymusza do samego faktu darmowego czytania.

Bardziej chciałem zwrócić swoją osobistą opinią uwagę na to, że nie do każdego akcja przeprowadzona w takiej akurat formie dotrze, oraz nie każdy aspekt w sposobie jej przeprowadzania trafi do ludzi odnośnie akceptacji e-booków, na co już zwrócono tu uwagę...

Ja sam zaczynałem przygodę z ebookami poraz pierwszy na smartfonie, ale do samego ebookowania mnie to specjalnie nie zachęciło. Dopiero tak naprawdę zrobiło to zainteresowanie się najbardziej znanym blogiem o czytnikach ebooków i w ostateczności zaryzykowanie i kupno Kindle poprzez niemiecki Amazon (i to jedynie dlatego, że kolega pokazał mi wcześniej Kindle swojej mamy, mówiąc przy tym, że ona nie może bez niego żyć). I naprawdę wg mnie dopiero na normalnym czytniku z w miarę dużym ekranem o wysokiej rozdzielczości można prawdziwie się zainteresować eczytaniem. Darmowe ebooki na telefonie czy tablecie mogą zachęcić do głębszego zainteresowania się tematem, owszem, ale jedynie, jesli ktoś ma możliwość równoległego przetestowania sobie gdzieś czytnika i porównania wrażeń.

Także ogólnie kudos za samą akcję - mimo, że jej forma mi się nie podoba, ideę akceptuję i mam nadzieję, że zachęci jak największą liczbę ludzi do szerszego zainteresowania się tematem czytników. Mam nadzieję, że ta forma nie zniechęci ich do tego.

Pozdro!

Ja do samej idei akcji nie mam nic, bo promowanie e-czytelnictwa mi się podoba i to popieram. Jednakże zwracam tylko uwagę na to co dokładnie napisałem, bo cały ten fragment jest kluczowy: "Nie lubię sztucznego przymuszania do czytania na świecącym ekranie".
Arashi zrozumiała to w pełni, za co dziękuję.
Nie lubię - moja opinia.
Sztuczne przymuszanie - konieczność instalacji...