E tam, przestańcie się czepiać :) Nic mi do tego jakie ktoś wybiera lektury, jak się to komuś podoba to niech sobie czyta Greya. Nie każdy musi zaraz gustować w powieściach noblistów i innych ambitnych dziełach.
Dla niektórych odbiorców tej historii to pewnie jeden z nielicznych kontaktów z książką (znam takich) i może ich to przekona do czytania dla przyjemności. A jeśli tak będzie to dla mnie oznacza, że Grey ma też jaśniejszą stronę ;)

E tam, przestańcie się czepiać :) Nic mi do tego jakie ktoś wybiera lektury, jak się to komuś podoba to niech sobie czyta Greya. Nie każdy musi zaraz gustować w powieściach noblistów i innych ambitnych dziełach.
Dla niektórych odbiorców tej historii to pewnie jeden z nielicznych kontaktów z książką (znam takich) i może ich to przekona do czytania dla przyjemności. A jeśli...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nigdy tego nie czytałem, ale na widok tej wiadomości aż mi kawa przestała smakować.

No ale cóż, kasiora się musi zgadzać, to i kolejne części powstaną.

Nigdy tego nie czytałem, ale na widok tej wiadomości aż mi kawa przestała smakować.

No ale cóż, kasiora się musi zgadzać, to i kolejne części powstaną.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jacy czytelnicy, takie książki. Grey nie zyskał uznania w oczach wydawców, a jego historia przepadłaby pewno w zapomnianej szufladzie, gdyby nie chałupniczo opublikowany ebook. Christian, bajecznie bogaty przystojniak, skrywający mroczną i jakże oryginalną tajemnicę, błyskawicznie skradł serca czytelniczek, a niespełnionym pisarkom dodał otuchy w boju z krytykami, udowadniając, że guzik wiedzą o literaturze, której łakną czytelniczki.
Dopóki takie, językowo kalekie, twory z pretekstową fabułą, wywołują entuzjastyczny odzew czytelników, dopóty rynek będzie nimi zalewany. Nie ma co buczeć i wołać o pomstę do nieba, najlepsze co można zrobić, to przemilczeć istnienie tego dzieła.

Jacy czytelnicy, takie książki. Grey nie zyskał uznania w oczach wydawców, a jego historia przepadłaby pewno w zapomnianej szufladzie, gdyby nie chałupniczo opublikowany ebook. Christian, bajecznie bogaty przystojniak, skrywający mroczną i jakże oryginalną tajemnicę, błyskawicznie skradł serca czytelniczek, a niespełnionym pisarkom dodał otuchy w boju z krytykami,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

28.11 - Moje urodziny... '-' Serio nie można wydać w ten dzień coś wartego przeczytania? :(

28.11 - Moje urodziny... '-' Serio nie można wydać w ten dzień coś wartego przeczytania? :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie wierzę, że naprawdę ukaże się kolejna część ... Szok! Nie znajdzie ona jednak miejsca w mojej biblioteczce ;)

Nie wierzę, że naprawdę ukaże się kolejna część ... Szok! Nie znajdzie ona jednak miejsca w mojej biblioteczce ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Może to brutalne... ale autorka skrzywdziła wiele kobiet, pisząc książkę o nieosiągalnym, seksownym, super hiper księciu i jego damie. Takie rzeczy tylko w bajeczkach.
Choć dla żartu przeczytam, co tam jeszcze wymodzi.

Może to brutalne... ale autorka skrzywdziła wiele kobiet, pisząc książkę o nieosiągalnym, seksownym, super hiper księciu i jego damie. Takie rzeczy tylko w bajeczkach.
Choć dla żartu przeczytam, co tam jeszcze wymodzi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Niestety, dopóki takie coś znajduje amatorów, dopóty będzie pisane, sprzedawane, tłumaczone na inne języki (ku uciesze tłumaczy), nachalnie promowane i wciskane ludziom drzwiami i oknami, aż ci w końcu z nudów je kupią. A potem: bo jak przeczytałam(em) 1. tom, to przeczytam 2. i 3. i 10. i tak leci. Perpetuum mobile! Promujmy rzeczy wartościowe, ciekawe, mądre, dobre itd. Zwłaszcza na portalach społecznościowych i opiniotwórczych. Wtedy pojawi się szansa, że gusta odbiorców nieco się zmienią na lepsze :) Dodam jeszcze, że ludzie są niestety z natury leniwi, sięgają po to, co im się podstawia pod nos, i wokół czego robi się dużo szumu (no bo jak wszyscy o tym mówią, to trzeba sprawdzić, co to jest), a potem myślą, że wszystko jest właśnie takie, że nie ma rzeczy lepszych, innych, ciekawszych, trzymających wyższy poziom, bo nie mają skali porównawczej. I takich rzeczy nie szukają. Wiem - generalizuję, ale tak jest, wystarczy spojrzeć na rankingi sprzedaży :)

Niestety, dopóki takie coś znajduje amatorów, dopóty będzie pisane, sprzedawane, tłumaczone na inne języki (ku uciesze tłumaczy), nachalnie promowane i wciskane ludziom drzwiami i oknami, aż ci w końcu z nudów je kupią. A potem: bo jak przeczytałam(em) 1. tom, to przeczytam 2. i 3. i 10. i tak leci. Perpetuum mobile! Promujmy rzeczy wartościowe, ciekawe, mądre, dobre itd....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

I potem trzecią seria, z perspektywy kanapy, z uroczymi wspomnieniami typy "gnietli mnie do rana", "ani Christian, ani Pan z Kärcherem nie mogli ze mnie doprać zapachu Anki", "z podniecenia puściły mi sprężyny" itp. ;)

I potem trzecią seria, z perspektywy kanapy, z uroczymi wspomnieniami typy "gnietli mnie do rana", "ani Christian, ani Pan z Kärcherem nie mogli ze mnie doprać zapachu Anki", "z podniecenia puściły mi sprężyny" itp. ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Kolejne "oczami" będą "oczami" babci Christiana, mamy Christiana, pewnie wujka Any, ciotki, babki, dziadka itd. Byleby znaleźć jeleni na zakup tego czegoś i łoić kasę...

Kolejne "oczami" będą "oczami" babci Christiana, mamy Christiana, pewnie wujka Any, ciotki, babki, dziadka itd. Byleby znaleźć jeleni na zakup tego czegoś i łoić kasę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post