Uwielbiam YA i mam sporo już pozycji z tego gatunku w swojej biblioteczce. Uważam, że na waszej liście koniecznie powinny się znaleźć książki Melissy Darwood. Jej powieści YA fantasy są oryginalne, zaskakujące i zupełnie nie podobne do innych książek. Do tego osadzone w polskich realiach w genialny sposób. Najnowsza powieść "LUONTO" porusza szalenie ważny temat ekologii. Tego jeszcze w literaturze dla młodzieży na pewno nie było. Naprawdę warto sięgnąć po pozycje tej autorki.

Pryncypium[bookLink]4050396|Pryncypium[/bookLink]
Luonto[bookLink]4136062|Luonto[/bookLink]

Uwielbiam YA i mam sporo już pozycji z tego gatunku w swojej biblioteczce. Uważam, że na waszej liście koniecznie powinny się znaleźć książki Melissy Darwood. Jej powieści YA fantasy są oryginalne, zaskakujące i zupełnie nie podobne do innych książek. Do tego osadzone w polskich realiach w genialny sposób. Najnowsza powieść "LUONTO" porusza szalenie ważny temat ekologii....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie mam nic przeciwko fantastyce, ale mało, który nastolatek pozna życie, zaczytując się nią. W tym celu polecam książki wydawnictwa "YA", które poruszają bardzo aktualne problemy, takie jak np. przemoc domowa, nietolerancja, niepełnosprawność.

Nie mam nic przeciwko fantastyce, ale mało, który nastolatek pozna życie, zaczytując się nią. W tym celu polecam książki wydawnictwa "YA", które poruszają bardzo aktualne problemy, takie jak np. przemoc domowa, nietolerancja, niepełnosprawność.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach istniało sobie takie dziwne pojęcie jak "literatura młodzieżowa".
Dziś przybyła do nas nowoczesność i mamy "young adult".
A ja się zastanawiać zaczynam czy nadal żyję w Polsce, w której używa się JĘZYKA POLSKIEGO...
Ale, cóż... Adult jestem, ale young już niekoniecznie, więc się nie znam i tylko się czepiać umiem...

Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach istniało sobie takie dziwne pojęcie jak "literatura młodzieżowa".
Dziś przybyła do nas nowoczesność i mamy "young adult".
A ja się zastanawiać zaczynam czy nadal żyję w Polsce, w której używa się JĘZYKA POLSKIEGO...
Ale, cóż... Adult jestem, ale young już niekoniecznie, więc się nie znam i tylko się czepiać umiem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Większość z wymienionych wyżej książek zawiera w sobie dozę magii. A z wielu rozmów, przeprowadzonych z koleżankami, wiem, że wolą one powieści realistyczne. Stworzenia fantastyczne, ukryte moce wychodzą z mody. Teraz młodzież chce czytać o osobach z życiem zbliżonym do ich własnego.
Z powyższych przeczytałam tylko "Fanfika", którego serdecznie polecam. Poza tym, chyba najbardziej interesująca wydaje się ostatnia pozycja.
Najlepsze YA, z którym się dotychczas zetknąłam, to wszystkie książki Johna Greena.

Większość z wymienionych wyżej książek zawiera w sobie dozę magii. A z wielu rozmów, przeprowadzonych z koleżankami, wiem, że wolą one powieści realistyczne. Stworzenia fantastyczne, ukryte moce wychodzą z mody. Teraz młodzież chce czytać o osobach z życiem zbliżonym do ich własnego.
Z powyższych przeczytałam tylko "Fanfika", którego serdecznie polecam. Poza tym, chyba...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post