Tutaj nie chodzi o to, że wydawcy nie stać na druk. Piszą sami, że chodzi o to aby książka zeszła i nie trzeba jej było później niszczyć. A czytelnik dostaje książkę w okazyjnej cenie dzięki temu.

Tutaj nie chodzi o to, że wydawcy nie stać na druk. Piszą sami, że chodzi o to aby książka zeszła i nie trzeba jej było później niszczyć. A czytelnik dostaje książkę w okazyjnej cenie dzięki temu.

skoro nie chodzi o to, że ich nie stać, to dlaczego nie wydrukują książki, jeżeli nie zbiorą kasy? przecież widać, ilu jest chętnych. nie bardzo rozumiem sens tej akcji... to wygląda bardziej jak chwyt marketingowy.

skoro nie chodzi o to, że ich nie stać, to dlaczego nie wydrukują książki, jeżeli nie zbiorą kasy? przecież widać, ilu jest chętnych. nie bardzo rozumiem sens tej akcji... to wygląda bardziej jak chwyt marketingowy.

"Piszą sami, że chodzi o to aby książka zeszła i nie trzeba jej było później niszczyć."
Gdyby to był GŁÓWNY powód akcji marketingowej to wszystko trzyma się kupy, ale na pierwszy plan wysuwają się obliczenia ile to wydawnictwo już wydało na książkę, i że trzeba uzbierać kasę, żeby wydać 1000egz. W tym wypadku powód, żeby nie niszczyć książki wygląda jak wydmuszka. A już najdziwniejsza jest ta informacja: "A jeśli się nie uda? I tak dostaniesz zestaw gadżetów Moondrive Shopu – to nagroda gwarantowana, niezależna od powodzenia akcji. Potem, w ciągu 14 dni, wpłacone środki wrócą do Ciebie. A książka? No cóż, pozostanie jedną z tych nigdy niewydanych w Polsce pozycji." Serio??? Wydawnictwo jej nie wyda, bo nie uzbiera się 30tys na druk, a wsadziło już 70tys na przygotowanie książki?? Czy tylko ja mam wrażenie, że to brzmi niepoważnie?
Ktoś mnie tu nabija w butelkę...

"Piszą sami, że chodzi o to aby książka zeszła i nie trzeba jej było później niszczyć."
Gdyby to był GŁÓWNY powód akcji marketingowej to wszystko trzyma się kupy, ale na pierwszy plan wysuwają się obliczenia ile to wydawnictwo już wydało na książkę, i że trzeba uzbierać kasę, żeby wydać 1000egz. W tym wypadku powód, żeby nie niszczyć książki wygląda jak wydmuszka. A już...

Coś w tym jest co mówicie aczkolwiek nie widzę sensu w takim doszukiwaniu się jakiegoś przekrętu, zważywszy na fakt, że biorąc udział w tej akcji i tak kupują książkę po atrakcyjnej cenie. Zresztą mam wrażenie, że wydawnictwo po prostu wierzyło, że im się uda, a to zdanie z niewydaną książką miał zmotywować ;P Ja tam się cieszę, bo czekałam na "Illuminae".

Coś w tym jest co mówicie aczkolwiek nie widzę sensu w takim doszukiwaniu się jakiegoś przekrętu, zważywszy na fakt, że biorąc udział w tej akcji i tak kupują książkę po atrakcyjnej cenie. Zresztą mam wrażenie, że wydawnictwo po prostu wierzyło, że im się uda, a to zdanie z niewydaną książką miał zmotywować ;P Ja tam się cieszę, bo czekałam na "Illuminae".

A ja nie widzę sensu w organizowaniu takiego naciąganego chwytu marketingowego, bo nie lubię kiedy ktoś traktuje mnie jak jelenia i naiwniaka. A tak się czuję w związku z tą akcją :/

A ja nie widzę sensu w organizowaniu takiego naciąganego chwytu marketingowego, bo nie lubię kiedy ktoś traktuje mnie jak jelenia i naiwniaka. A tak się czuję w związku z tą akcją :/

Chyba czas na nasz głos w tej sprawie :) Po kolei:

@Olga: "skoro nie chodzi o to, że ich nie stać, to dlaczego nie wydrukują książki, jeżeli nie zbiorą kasy? przecież widać, ilu jest chętnych. nie bardzo rozumiem sens tej akcji... to wygląda bardziej jak chwyt marketingowy."
@silva: "Jeśli wydawnictwo wydaje 70000zł na przygotowanie książki, to wydrukuje ją tak czy inaczej, więc argument z uzbieraniem 30tys, żeby zlecić druk, który był już dwukrotnie przekładany jest co najmniej naciągany."

Niestety, ale tak nie jest. W biznesie często podejmuje się jakąś decyzje, które później okazują się być zbyt kosztochłonne i po prostu się z nich wycofuje. Pierwsze informacje o nabyciu "Illuminae" przez pojawiły się w pierwszym kwartale 2016 roku. Na logikę - nikt przecież nie czeka ponad roku z wydaniem tylko po to, żeby potem zrobić zbiórkę w internecie :) Wydanie 70 000 nie sprawia, że potem automatycznie dokłada się brakujące 30 000. To tylko druk - a koszty promocji, dystrybucji po całej Polsce? Mogą być kilka razy większe niż to, co się dopiero dołożyło. Książka kilkukrotnie była w planie wydawniczym, potem z niego znikała - z różnych powodów, nie musimy się tu tłumaczyć. Tak było i nie wprowadzamy nikogo w błąd. Co do ilości chętnych którą "przecież widać" - to też nie takie oczywiste, na rynku otwartym prowizje dystrybutorów książek są olbrzymie. To sprawia, że nakład potrzebny do zwrócenia się wydatków trzeba pomnożyć kilkukrotnie. Więcej info na ten temat znajdziecie w liście od wydawców, który swego czasu pojawił się tu, na LC: http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/8477/wydawnictwa-jednak-przeciw-ustawie-...

Potwierdzamy też, że już na początku akcji za warunek konieczny do wydania "Illuminae" w ogóle przyjęliśmy powodzenie zbiórki. Inaczej by jej po prostu nie było.

@Lexie: "Zresztą mam wrażenie, że wydawnictwo po prostu wierzyło, że im się uda, a to zdanie z niewydaną książką miał zmotywować ;P" tak, wierzyliśmy! Bardzo wierzyliśmy w to, że nam się uda. Tak, informacja o możliwości niewydania tej książki po polsku miała być motywatorem - ale też była warunkiem, który postawiliśmy sobie już na początku (jak pisałem wcześniej).

@silva: "A ja nie widzę sensu w organizowaniu takiego naciąganego chwytu marketingowego, bo nie lubię kiedy ktoś traktuje mnie jak jelenia i naiwniaka. A tak się czuję w związku z tą akcją :/" - dlaczego naciągany chwyt reklamowy? Nie traktujemy też Ciebie (ani nikogo innego) jako jelenia i naiwniaka. Nie oszukujemy w tej akcji, mało tego - dajemy coś więcej! Fajne rzeczy do książki to podziękowanie za wsparcie jeszcze w preorderze. Dodatkowo super cena, 20 zł niższa niż okładkowa. Daj znać dlaczego źle się się czujesz w związku z taką akcją - może czegoś nie dostrzegamy, a chętnie słuchamy Waszego głosu!

Pozdrawiam!
Szop

Chyba czas na nasz głos w tej sprawie :) Po kolei:

@Olga: "skoro nie chodzi o to, że ich nie stać, to dlaczego nie wydrukują książki, jeżeli nie zbiorą kasy? przecież widać, ilu jest chętnych. nie bardzo rozumiem sens tej akcji... to wygląda bardziej jak chwyt marketingowy."
@silva: "Jeśli wydawnictwo wydaje 70000zł na przygotowanie książki, to wydrukuje ją tak czy...

Jeszcze zapomniałem się odnieść do jednej kwestii - głupi, szopi błąd, nie rozwinąłem do końca komentarza.

@silva: "Gdyby to był GŁÓWNY powód akcji marketingowej to wszystko trzyma się kupy, ale na pierwszy plan wysuwają się obliczenia ile to wydawnictwo już wydało na książkę, i że trzeba uzbierać kasę, żeby wydać 1000egz. W tym wypadku powód, żeby nie niszczyć książki wygląda jak wydmuszka. A już najdziwniejsza jest ta informacja: "A jeśli się nie uda? I tak dostaniesz zestaw gadżetów Moondrive Shopu – to nagroda gwarantowana, niezależna od powodzenia akcji. Potem, w ciągu 14 dni, wpłacone środki wrócą do Ciebie. A książka? No cóż, pozostanie jedną z tych nigdy niewydanych w Polsce pozycji." Serio??? Wydawnictwo jej nie wyda, bo nie uzbiera się 30tys na druk, a wsadziło już 70tys na przygotowanie książki?? Czy tylko ja mam wrażenie, że to brzmi niepoważnie?
Ktoś mnie tu nabija w butelkę..."

część odpowiedzi na te zarzuty znajdziesz w mojej wypowiedzi bezpośrednio powyżej. Ale nie na wszystko - stąd ten komentarz :)
Wysuwające się obliczenia - są po to, żeby pokazać odbiorcy jak wiele pieniędzy trzeba wydać na wydanie książki. 100 tysięcy złotych to całkiem niezły samochód z salonu, pół mieszkania albo mnóstwo innych rzeczy. Co do wydmuszki o niszczeniu książek - pisałem o tym w tekście na stronie zbiórki, licencja zabrania drastycznych obniżek (czyli na przykład promocji 70%) bez względu na to, czy książka się sprzedaje, czy nie. Jak myślisz, ile miejsca zajmuje 5-6000 książek? To miejsce też kosztuje. Trzeba je dystrybuować po kraju, płacić za miejsca ekspozycji w księgarni (tak, za to też się płaci!), promocję itp. Wszystko co tu piszemy ma uzasadnienie ekonomiczne a także mocną podstawę prawną. Gdyby tylko nie tajemnica handlowa, to z chęcią wrzuciłbym skan kilku takich umów, żeby to pokazać. Ale póki co musisz wierzyć nam na słowo. Jeśli masz jakieś pytania - zadawaj śmiało, postaramy się rozwiać wątpliwości. Ta akcja to nie wydmuszka, włożyliśmy w to mnóstwo czasu, pracy i miłości do książek :)

Ciepło pozdrawiam!
Szop

Jeszcze zapomniałem się odnieść do jednej kwestii - głupi, szopi błąd, nie rozwinąłem do końca komentarza.

@silva: "Gdyby to był GŁÓWNY powód akcji marketingowej to wszystko trzyma się kupy, ale na pierwszy plan wysuwają się obliczenia ile to wydawnictwo już wydało na książkę, i że trzeba uzbierać kasę, żeby wydać 1000egz. W tym wypadku powód, żeby nie niszczyć książki...

Też się cieszę. Książka wygląda świetnie. Mam nadzieję, że zawartość też jest tego warta.

Też się cieszę. Książka wygląda świetnie. Mam nadzieję, że zawartość też jest tego warta.

Wszystkie szopy skaczą wysoko ze szczęścia! :D Zbieramy dalej, do końca akcji do każdej książki dołączamy pakiet gadżetów, cena też się nie zmieni do tego czasu! Ja, szop, obiecuję!

Wszystkie szopy skaczą wysoko ze szczęścia! :D Zbieramy dalej, do końca akcji do każdej książki dołączamy pakiet gadżetów, cena też się nie zmieni do tego czasu! Ja, szop, obiecuję!

Dzięki :) Tak jak napisaliśmy na stronie zbiórki, tu nie chodzi o brak funduszy, a o pewność, że tej książki nie trzeba będzie zniszczyć.

Dzięki :) Tak jak napisaliśmy na stronie zbiórki, tu nie chodzi o brak funduszy, a o pewność, że tej książki nie trzeba będzie zniszczyć.

Jest mega, nie zawiedziesz się!

Jest mega, nie zawiedziesz się!

Może i jest bogatym wydawnictwem, dlatego przeznaczyli 70 tys. złotych na wydanie tej książki. Oczywiście, że książka może się nie przyjąć, więc robią tą akcję żeby sprawdzić czy jest sens wydawać tyle na wydanie książki która być może się nie przyjmie.

Może i jest bogatym wydawnictwem, dlatego przeznaczyli 70 tys. złotych na wydanie tej książki. Oczywiście, że książka może się nie przyjąć, więc robią tą akcję żeby sprawdzić czy jest sens wydawać tyle na wydanie książki która być może się nie przyjmie.

yohoho - szanujemy Twoje zdanie, to oczywiste, że książka nie musi trafić do wszystkich :) No i nie ściemniamy że nie mamy pieniędzy, piszemy wprost, że to nie braki w portfelu są powodem dla tej akcji. Pozdrawiamy!

Aleksandra - jest dokładnie tak, jak piszesz :) Również pozdrawiamy!

yohoho - szanujemy Twoje zdanie, to oczywiste, że książka nie musi trafić do wszystkich :) No i nie ściemniamy że nie mamy pieniędzy, piszemy wprost, że to nie braki w portfelu są powodem dla tej akcji. Pozdrawiamy!

Aleksandra - jest dokładnie tak, jak piszesz :) Również pozdrawiamy!

Szanujemy Twoją decyzję. Z drugiej strony podkreślamy, że w środku nie ma tylko obrazków, tekstu jest całkiem sporo. Możesz przekonać się o tym na stronie akcji, tam do pobrania pierwszych kilkanaście stron. Pozdrawiamy!

Szanujemy Twoją decyzję. Z drugiej strony podkreślamy, że w środku nie ma tylko obrazków, tekstu jest całkiem sporo. Możesz przekonać się o tym na stronie akcji, tam do pobrania pierwszych kilkanaście stron. Pozdrawiamy!