Fargulko, może ona wcale nie miała złych intencji? Ja też często popełniam jakieś gafy. Przepraszam w imieniu wszystkich autorów.

Fargulko, może ona wcale nie miała złych intencji? Ja też często popełniam jakieś gafy. Przepraszam w imieniu wszystkich autorów.

Jak uwielbiam danego pisarza, to chciałabym mieć podpisane wszystkie jego książki. To normalne. Czasami się nie da, to zrozumiałe, bo chętnych dużo, ale 2 książki to nie jest obciążenie i opóźnienie kolejki.

Jak uwielbiam danego pisarza, to chciałabym mieć podpisane wszystkie jego książki. To normalne. Czasami się nie da, to zrozumiałe, bo chętnych dużo, ale 2 książki to nie jest obciążenie i opóźnienie kolejki.

Ja omijaj z podobnych przyczyn Żylczyka. Nie, żebym polowała na jego podpis, byłam z nim na jednym roku i... nie bardzo go polubiłam, bo zachowywał się jak cham, burak i frajer. Może i pisze dobrze, mnie od niego tak odrzuca, że nic jego autorstwa nie przeczytam.

Ja omijaj z podobnych przyczyn Żylczyka. Nie, żebym polowała na jego podpis, byłam z nim na jednym roku i... nie bardzo go polubiłam, bo zachowywał się jak cham, burak i frajer. Może i pisze dobrze, mnie od niego tak odrzuca, że nic jego autorstwa nie przeczytam.

On faktycznie ma taki styl bycia po prostu, więc prawdopodobnie chciał być zabawny i nie było to nic osobistego, tylko ironia – ale przykro, że popsuło Ci to wrażenie ze spotkania. Faktem jest, że często trzeba sobie oddzielać lubienie/nielubienie autora i jego twórczości, bo nie zawsze idzie to w parze (ja z niektórymi mam też na odwrót – lubię osobę, a czytać nie jestem w stanie). Spotkania z Czubajem wspominam jednak dobrze, po prostu jest specyficzny ;)

On faktycznie ma taki styl bycia po prostu, więc prawdopodobnie chciał być zabawny i nie było to nic osobistego, tylko ironia – ale przykro, że popsuło Ci to wrażenie ze spotkania. Faktem jest, że często trzeba sobie oddzielać lubienie/nielubienie autora i jego twórczości, bo nie zawsze idzie to w parze (ja z niektórymi mam też na odwrót – lubię osobę, a czytać nie jestem w...

Margot, pewnie tak. Ale normalnie poczułam się jak ośmieszony dzieciak. Bo rozumiem, że można mieć specyficzne poczucie humoru, ale jeśli podchodzę i grzecznie pytam, to darowałby sobie uszczypliwości. Zwłaszcza, że wokół niego siedzieli inni ludzie, zapewne jego znajomi i się przysłuchiwali. No i nie obyło się bez drwiących uśmieszków.

Zawsze powtarzam mojemu mężowi, który ma dość dziwne poczucie humoru, że jesli kogoś nie zna i ktoś go nie zna, to niech sobie daruje, bo wyjdzie na dziwaka. Widocznie niektórzy faceci już tak mają. Ale stan finansowy mojego ślubnego nie zależy od sympatii czytelników, tylko od logistyki. A jak ktoś zrobił na mnie złe wrażenie, to niechętnie dam się przekonać, że jest inaczej. Jak lubimy jakiegoś pisarza, to jesteśmy w stanie wybaczyć mu gorszą książkę, ale jeśli nie, to nikt mnie nie przekona, że talent obroni gbura. O tym pisała palalela odnośnie Żulczyka.

Margot, pewnie tak. Ale normalnie poczułam się jak ośmieszony dzieciak. Bo rozumiem, że można mieć specyficzne poczucie humoru, ale jeśli podchodzę i grzecznie pytam, to darowałby sobie uszczypliwości. Zwłaszcza, że wokół niego siedzieli inni ludzie, zapewne jego znajomi i się przysłuchiwali. No i nie obyło się bez drwiących uśmieszków.

Zawsze powtarzam mojemu mężowi,...

Użytkownik wypowiedzi usunął konto