forum Oficjalne Aktualności
Literatura to nie prospekt turystyczny. Wywiad z Eweliną Dydą
Na polską scenę kryminopisarską wkracza novum w postaci Eweliny Dydy, 34-letniej drobnej brunetki z wykształceniem krytycznoliterackim, w której głowie wręcz dymi się od wiedzy na temat gatunku przez żadną kobietę w Polsce dotąd nie uprawianego – kryminału noir. Przeczytajcie wywiad z pisarką.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [7]
"Wspaniale słyszeć, że tak precyzyjnie, a przede wszystkim z pasją wszystko planujesz, że nie należysz do tych autorów, którzy zajęli się pisaniem kryminałów głównie dlatego, że stało się to modne i opłacalne."
No widzę, że bez szpili się nie obyło, mało profesjonalne. A co, jeśli autorka zabrała się za kryminały, bo są modne, ale po prostu planowanie ma we krwi? A?...
Dziękuję za opinię. Niestety nie mam litości dla tych, którzy biorą się za dany gatunek z powodu mody, a postępować z nim nie umieją. Nieprofesjonalnie więc byłoby przeprowadzać wywiad z kimś takim i mieć o nim powyższe zdanie. Natomiast Dyda wyraźnie zaznacza, że jej książka wypływa z miłości do gatunku i określonego podgatunku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW porządku. Dziękuję za odpowiedź. Ale, już abstrahując od tej konkretnej autorki, ktoś się kiedyś otwarcie przyznał: "Napisałem/am, bo teraz kryminały takie modne i czekam, aż zacznie spływać dziki hajs"? Innymi słowy: jak odróżnić pasjonatów gatunku od piszących "bo moda, bo pieniądze, bo sława"? Deklaracja samego autora to jednak za mało.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAkurat z tą autorką dużo rozmawiam i znam jej twórczą drogę, więc ręczę, że wywiad jest miarodajny. Natomiast co do pytania o to, jak odróżnić... Ja poznaję to po tym, gdy autor nie wie, o czym pisze. Vide procedury policyjne w sadze o Lipowie Puzyńskiej tudzież opis postępowania z trupem z bunkra (był takowy w "Więcej czerwieni"), tak jakby pisarz pisał byle by pisać, dla...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zachęciliście mnie tym teksem do kupna, a tymczasem...
Literacko książka leży. Styl - ciężko znaleźć zdanie dłuższe niż 1,5 linijki. Cytaty: kupiłem browca, lajki na fejsie...
Co 20 stron odnośniki do Chandlera, tytuł ksiązki wyjaśniony na pierwszych stronach, można by mniej łopatologicznie...
Zarys psychologiczny postaci - brak. Taki sam styl bycia dla krawcowej i dla...
Przecież powieść zawiera się w nurcie noir, a krótkie zdania to reguła w tego rodzaju kryminałach. Fejs czy browiec to przejawy współczesnego slangu młodzieżowego; nie wina autorki, że wielu młodych mówi jak półidioci, a chciała zawrzeć w książce małe realizmy społeczne. Tytuł nie zdradza żadnej tajemnicy, a "zła waluta" pojawia się na końcu, chociaż wokół głowy czytelnika...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej