forum Oficjalne Aktualności
Booker w Polsce rośnie w siłę
Dla krytyków i czytelników na całym świecie Nagroda Bookera to znak jakości, którego nie można zlekceważyć. Również w Polsce – prestiżowo i sprzedażowo – zaczyna doganiać literacką Nagrodę Nobla – przekonuje Ryszard Kozik, wieloletni redaktor, dziennikarz i krytyk literacki.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [38]
Co i jak czytać?
Może świadomie nie czytać?
Jakie książki są dobre?
Czy krytycy kierują się czymś obiektywnym?
Czy nagroda oznacza, że coś jest warte czytania?
Czy rynek książek jest pod jakimś względem wyjątkowym, czy to zawsze produkt jak inne towary?
Polecam tekst w klimacie tych pytań "On Not Reading" Amy Hungerford
...
bbbb przeczytaj "Jedwabnika" i dowiesz się od tej, która odniosła sukces troszkę o kulisach wydawania i promowania książek w UK. Ja właśnie czytam. :) Nikt nie mówił o kopertach! Ale jeśli pani X, która zna kogoś i da mu książkę do przeczytania to może ten ktoś (jeśli mu się spodoba) weźmię książkę pod uwagę. Panie X pracują tylko w największych wydawnictwach, spotykają się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNo, a jak byś to inaczej widział? W tym zalewie twórczości jak mają jurorzy wyławiać pozycje godne przeczytania, a w dalszej kolejności do nagrodzenia?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postwidzę sporo osób ma pasję szukania spisku we wszystkim. Oczywiście, książka z niszowego wydawnictwa z nakładem 100 sztuk nie wygra za bardzo jakiejkolwiek nagrody, ale większość nagród trzyma solidny poziom i oczywiście można się spierać czy określenie "genialny" jest na rzeczy albo czy jedna książka finalisty jest lepsza od drugiej, ale na pewno książki nagrodzone trzymają...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNiestety moi drodzy. Chciabym, żeby świat był inny, ludzie uczciwsi, a nagrody przyznawane tym co zasłużyli (najlepszym). Większość nagród jest elementem machiny promocyjno-reklamowej. Im większe wydawnictwo tym ma lepsze koneksje i łatwiej zgłasza się książki do nagród. Nie ma już obiektywnych recenzji (poza niszowymi bloggerami, których nikt nie czyta), konkursów, nagród,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNiezupełnie się zgodzę, snobizm jest z natury fałszywy i nieszczery, niezależnie od tego jak się objawia. Jeśli ktoś skompletuje sobie całą półkę noblistów i niczego nie przeczyta, jaki w tym zysk?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Snobizm to ślepe naśladownictwo w celu bycia ważnym w jakiejś grupie by imponować (definicja słownikowa).
Czy czytanie jest snobizmem?
Jeśli ktoś nie ma wyrobionego gustu (brak wzorców w rodzinie, itd) to naśladowanie preferencji czytelniczych kogoś innego nawet, jeśli nie potrafi się uzasadnić czemu się coś czyta (stąd jest to snobizm, bo 'ślepe papugowanie') jeszcze nie...
@Carmel
Prawnicy może? Albo lekarze? Tudzież filolodzy klasyczni? :-)
Notabene też lubię łacinę (byle nie podwórkową) :-)
"Z definicji czytanie rzeczy 'niszowych' jest zaprzeczeniem snobizmu, bo niby kogo naśladujemy?"
Hmmm to ja już się trochę pogubiłem.
To snobizm nie polega w gruncie rzeczy na tym, że ludzie nagle zachłystują się uwielbieniem właśnie do rzeczy niszowych, by zademonstrować swoją wyższość poprzez swoją lepszość, mądrzejszość czy inną odrębniejszość?
Nie jest tak, że snobi...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Dokładnie. Jeśli ktoś kupuje coś, czego nie przeczyta, tylko po to, by inni uważali go za osobę oczytaną to jeden z najgorszych przykładów snobizmu.
Mam nadzieję, że nie wzięłaś to za jakiś atak, oceniałem cytat :)
Przede wszystkim należy najpierw zapamiętać nazwiska wszystkich noblistów, żeby móc sprawdzić biblioteczki znajomych i w ten sposób sprawdzić, z kim warto się zadawać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post90% moich znajomych nie czyta. Może zacznę im kupować książki Noblistów i Bookerzystów, żeby się z nimi zadawać?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
No, właśnie. Jestem sceptyczna wobec nagradzanych książek bo często kryteria wyboru premiują walory, które są mi obojętne albo wręcz zniechęcają mnie. Nie przepadam za eksperymentami formalnymi, krótkimi formami i również niektórymi tematami. W tym kontekście wydaje mi się, że zdobywcy Bookera to raczej literatura dla szerszego grona czytelników niż Noble.
Ale książek...
Problem z tego typu nagrodami polega na tym, że to czas jest najlepszym weryfikatorem wartości literackiej dzieła.
Do książek nagrodzonych Bookerem, których wartość literacka się nie zdewaluowała zaliczyłabym (spośród tych, które przeczytałam):
Dzieci północy Oskar i Lucynda Opętanie
I właśnie, jak wszystko jest subiektywne. Hańba jest wspaniała, Angielski pacjent to pseudopoetyckie popłuczyny, Życie Pi naiwna alegoria. Nie o czas tu chodzi, a o czytelnika.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Dyskutując o nagrodach warto postawić następujące pytanie: co jest najpierw, nagroda czy książka? A także: machina marketingowa, czy tytuł rzeczywiście zasługujący na rozgłos? Jako że pytania są retoryczne, już dziś możemy być pewni, że w przyszłym roku Stephen King znowu zarwie noc, czytając wybitny (rzekomo) bestseller, Marcin Meller znajdzie kolejnego czytelniczego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zgadzam się, że Nagroda Bookera to gwarancja udanej lektury, często wymagającej, niełatwej, ale satysfakcjonującej.
Nie przypominam sobie, bym się rozczarowała czy zawiodła. Może z wyjątkiem "Hańby" J.E. Coetzee, chociaż faktem jest, że sięgnęłam po powieść w okolicznościach niezbyt sprzyjających takiej lekturze.
Zgadzam się w stu procentach - dla mnie Nagroda Bookera także jest gwarancją udanej lektury! Polecam zwłaszcza dwie pozycje: Bóg rzeczy małych oraz Poczucie kresu
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post