niekoniecznie, sporo dzieci korzysta już z internetu...
A ile nagród przyznawanych książce dziecięcej w Polsce ma jury dziecięce? Ja znam tylko jedną, z kolei w tym Festiwalu uczestniczyły takie masy dzieci w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu (i może jeszcze innych miastach), że może mogły wyrobić sobie zdanie

niekoniecznie, sporo dzieci korzysta już z internetu...
A ile nagród przyznawanych książce dziecięcej w Polsce ma jury dziecięce? Ja znam tylko jedną, z kolei w tym Festiwalu uczestniczyły takie masy dzieci w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu (i może jeszcze innych miastach), że może mogły wyrobić sobie zdanie

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja powiem z własnego doświadczenia jeśli chodzi o książki dla dzieci. Jako bibliotekarz w bibliotece dziecięcej miałam za zadanie wydać rządowe pieniążki z programu "Książki naszych marzeń". Zrobiłam ankiety wśród dzieci, nauczycieli, rodziców. Po konsultacjach wybrałam tytuły i zakupiłam. Wcześniej, całe 2 miesiące, spędziłam śledząc oferty wszystkich polskich wydawnictw, czytałam recenzje, opinie, szukałam nowości, książek nagradzanych itp. I co? I książki zaproponowane/ wytypowane przez dorosłych (głównie bibliotekarza, czyli mnie ) cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, te zaproponowane przez rodziców, różnie, zresztą tylko 10 % z nich wybrało coś naprawdę dobrego i ciekawego, reszta wpisała cokolwiek, byle wpisać. Typy uczniów dotyczyły starych tytułów, o których dzieci gdzieś tam słyszały lub podawały tytuły lektur. Więc kto ma głosować w konkursach na książkę dla dzieci skoro wśród rodziców i dzieci odsetek czytających jest coraz niższy. Zrobią to dorośli zajmujący się literaturą. I w wielu wypadkach uważam, że robią to dobrze.

Chciałabym by przy następnym rządowym projekcje (Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa) moi uczniowie mnie zaskoczyli i wybrali coś ciekawego, mądrego, kolorowego. Coś co zainteresuje nie tylko ich samych, ale i ich kolegów. Teraz widzę, że jest na to szansa, bo ten rok z programem MEN to pokazał, ale należy im wskazać jakąś drogę, bo sami na nią nie wejdą, bądź wejdą nieliczni.

Ja powiem z własnego doświadczenia jeśli chodzi o książki dla dzieci. Jako bibliotekarz w bibliotece dziecięcej miałam za zadanie wydać rządowe pieniążki z programu "Książki naszych marzeń". Zrobiłam ankiety wśród dzieci, nauczycieli, rodziców. Po konsultacjach wybrałam tytuły i zakupiłam. Wcześniej, całe 2 miesiące, spędziłam śledząc oferty wszystkich polskich wydawnictw,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej