Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Angel iczka
Zaczytanamama
Magdalena Kuźlan
Cień_człowieka
Edyta Sawicka

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Angel iczka
Zaczytanamama
Magdalena Kuźlan
Cień_człowieka
Edyta Sawicka

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Czekamy na wyniki 😳

Czekamy na wyniki 😳

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Są grzeszki i drobne tajemnice, które zapewne można wybaczyć ale nie w moim związku. Ja po prostu nie potrafię mieć tajemnic przed moim ukochanym. Jesteśmy razem od 6 lat, mamy wspaniałego 4 letniego syna i nasz związek budowaliśmy na zawsze otwartych kartach. Poza byciem "parą" jesteśmy też najlepszymi przyjaciółmi i to wspaniałe, że mogę usiąść z moim facetem jak z najlepszą psiapsiółką i zwierzyć mu się ze wszystkiego. Choćbym nawet chciała coś ukryć to nie potrafię... Gdy siadamy razem wieczorem od razu zaczynam trajkotać jak katarynka o tym, czego na początku wstydziłam się powiedzieć. Wiemy o sobie wszystkie dobre rzeczy ale też te złe... Znamy na wylot demony naszych przeszłości, wiemy o sobie wszystko co najgorsze, prawdę mówiąc mój facet wie o mnie takie rzeczy, których nie powiedziałam nawet najlepszej przyjaciółce... Kochamy się za nasze wady, bo zalety widzieliśmy już w sobie na początku. Nasze życie znacznie się różniło lecz oboje robiliśmy głupoty, których dziś moglibyśmy się wstydzić. Myślę, że brak sekretów okazał się solidnym fundamentem naszego związku, na którym każdego dnia budujemy naszą wspólną przyszłość i... RODZINĘ. Szczerość ponad wszystko... U mnie nie przejdzie inaczej. :)

Są grzeszki i drobne tajemnice, które zapewne można wybaczyć ale nie w moim związku. Ja po prostu nie potrafię mieć tajemnic przed moim ukochanym. Jesteśmy razem od 6 lat, mamy wspaniałego 4 letniego syna i nasz związek budowaliśmy na zawsze otwartych kartach. Poza byciem "parą" jesteśmy też najlepszymi przyjaciółmi i to wspaniałe, że mogę usiąść z moim facetem jak z...

"Dotąd dwoje choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno choć nadal dwoje"
Te słowa Karola Wojtyły zna niemal każdy. Często czytamy je na wręczanych nam zaproszeniach na ślub. W tych kilku słowach zawarte jest sedno czym powinien być związek.
Choć jesteśmy jednością jako małżeństwo to nadal jesteśmy dwoma oddzielnymi jednostkami, które potrzebują autonomii. Małe sekrety nie są złe czy niszczące dla związku, a wręcz przeciwnie, pozwalają nam lepiej poczuć, że jesteśmy jednostką indywidualną, autonomiczną.
Problem zaczyna się gdy ukrywamy coś ważnego znaczącego, co ma duży wpływ na nasze codzienne życie. Sekrety zawsze prędzej czy później wychodzą na jaw.
Gdy nasza druga połowa dowie się, że to przez nas w niewyjaśnionych okolicznościach znikały z szafki słodycze, czy dziwnym zbiegiem okoliczności przybywało nam "starych" ubrań w szafie, których partner nigdy nie widział tylko się uśmiechnie. Gdy natomiast dowie się, że zamiast na wyjeździe służbowym byłyśmy na weekencie z przyjaciółkami straci do nas zaufanie, które nie tak łatwo odbudować.

"Dotąd dwoje choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno choć nadal dwoje"
Te słowa Karola Wojtyły zna niemal każdy. Często czytamy je na wręczanych nam zaproszeniach na ślub. W tych kilku słowach zawarte jest sedno czym powinien być związek.
Choć jesteśmy jednością jako małżeństwo to nadal jesteśmy dwoma oddzielnymi jednostkami, które potrzebują autonomii. Małe sekrety nie są...

Oczywiście, że taki związek może i ma obowiązek przetrwać. Mamy sobie ufać nawzajem, więc ja nie widzę problemu, gdy mój partner chce wyjść sam na imprezę. Każdy ma swoje sekrety - jeśli nie chce mówić, to nie. Zawsze dziwię się takim kobietom czy mężczyznom 'bluszczom', którzy ograniczają swoje drugie połówki, zawsze muszą z nimi wszędzie być, czy np. mężczyzna nie może mieć koleżanek. Jeśli związek ogranicza drugą osobę, to to nie jest miłość. Nie jesteśmy ze sobą po to, żeby ograniczać kogoś, a go rozwijać, dodawać sił do życia. Małe sekrety dodają pikanterii do związku. Nie ma niczego lepszego, gdy po latach ludzie nadal odkrywają siebie na nowo i nie czują, że są ze sobą z przymusu.

Oczywiście, że taki związek może i ma obowiązek przetrwać. Mamy sobie ufać nawzajem, więc ja nie widzę problemu, gdy mój partner chce wyjść sam na imprezę. Każdy ma swoje sekrety - jeśli nie chce mówić, to nie. Zawsze dziwię się takim kobietom czy mężczyznom 'bluszczom', którzy ograniczają swoje drugie połówki, zawsze muszą z nimi wszędzie być, czy np. mężczyzna nie może...

Związek powinien opierać się na zaufaniu. Zaufanie to poczucie bezpieczeństwa. To, że zasypiasz obok drugiej osoby całkowicie przekonany o tym, że nie zrobi ci krzywdy. Zaufanie, to znajomość haseł i pinów drugiej osoby i brak obaw, o cokolwiek co może się z tym wiązać. Zaufanie to wiara w uczucia, szacunek, wzajemne wsparcie. Zaufanie to obiad ugotowany przez drugą osobę, zjadany bez mrugnięcia okiem. A brak tajemnic jest naturalną konsekwencją zaufania. Jedno nie istnieje bez drugiego. Bo skoro ufasz to dlaczego masz sekrety? Taki związek z tajemnicami, nie tylko nie przetrwa ale nawet nie jest prawdziwym związkiem.

Związek powinien opierać się na zaufaniu. Zaufanie to poczucie bezpieczeństwa. To, że zasypiasz obok drugiej osoby całkowicie przekonany o tym, że nie zrobi ci krzywdy. Zaufanie, to znajomość haseł i pinów drugiej osoby i brak obaw, o cokolwiek co może się z tym wiązać. Zaufanie to wiara w uczucia, szacunek, wzajemne wsparcie. Zaufanie to obiad ugotowany przez drugą osobę,...

Piołun w małych ilościach może wyleczyć wiele chorób, jednak jeśli spożyje się go w zbyt dużo, będzie wykazywał takie samo działanie na organizm jak trucizna.
Małe kłamstewka są nieuniknione, nawet w najlepszych związkach (nie mówię tutaj o bajecznych happy end'ach, które trwają w nieskończoność, mam na myśli pary, które świetnie się dogadują i za nic w świecie nie wymienią swojej drugiej połówki na lepszy model).
No cóż, z pewnością lepiej powiedzieć mężczyźnie, że wzrosły ceny w sklepie i na jedzenie poszło więcej w tym miesiącu niż wyznać, że kupiło się drugą parę butów tylko w innym kolorze. Po co z igły robić widły?
Jednak jeśli chodzi o sekrety większego kalibru, nie ma się co oszukiwać, one i tak prędzej czy później wyjdą ujrzą światło dzienne, a wtedy ich smak zgorzknieje, aż język w ustach zcierpnie.
Jeśli sekret dotyczy obu stron w związku, bezapelacyjnie stanowi on niezbezpieczną kulę u nogi osoby, który skrywa tajemnicę. Co gorsze, mimo, że intencje mogą być czyste, wręcz szlachetne, z biegiem czasu nabiorę na sile i po wyjściu na jaw, rzucą brutalną prawdą prosto w twarz partnera. I tutaj należy zadać sobie jedno kulminacyjne pytanie: czy sami chcielbyśmy, aby druga strona ukrywała coś takiego przed nami?

Piołun w małych ilościach może wyleczyć wiele chorób, jednak jeśli spożyje się go w zbyt dużo, będzie wykazywał takie samo działanie na organizm jak trucizna.
Małe kłamstewka są nieuniknione, nawet w najlepszych związkach (nie mówię tutaj o bajecznych happy end'ach, które trwają w nieskończoność, mam na myśli pary, które świetnie się dogadują i za nic w świecie nie...

Uważam, że czym innym jest nie mówienie wszystkiego partnerowi, a czym innym utrzymywanie sekretów i tajemnic. Różnica polega na tym, że współmałżonek nie musi wiedzieć co jadłam na śniadanie i jakie buty ubrałam do pracy, jednak gdy sam o to zapyta, nie ma przeciwwskazań, by mu tego nie powiedzieć. Zasypywanie drugiej połówki nieistotnymi szczegółami z naszego dnia codziennego może być męczące i nudne, jednak jeśli chodzi o sprawy nieco ważniejsze nie warto ich ukrywać. Jedynym sekretem, który uznaję w związku jest utrzymywanie w tajemnicy niespodzianek mających uszczęśliwić partnera. Nie ma nic przyjemniejszego niż niespodziewany prezent czy kolacja - niespodzianka.

Uważam, że czym innym jest nie mówienie wszystkiego partnerowi, a czym innym utrzymywanie sekretów i tajemnic. Różnica polega na tym, że współmałżonek nie musi wiedzieć co jadłam na śniadanie i jakie buty ubrałam do pracy, jednak gdy sam o to zapyta, nie ma przeciwwskazań, by mu tego nie powiedzieć. Zasypywanie drugiej połówki nieistotnymi szczegółami z naszego dnia...

Absolutna szczerość w związku jest niemożliwa mimo, że kocham mojego partnera najbardziej na świecie.
Nie ma między nami jakichś większych sekretów.
Nie ma mowy o zdradzie.
Nie ma oszustw związanych z finansami.
Ale zdarza mi się po prostu pewne sprawy przemilczeć.
Przemilczeć by nie wywolywac kłótni.
Po co mu wiedzieć, co sądzę na różne kontrowersyjne tematy.
On jest niestety mniej tolerancyjny niż ja.
Dawniej mówiłam co myślę i zawsze tego żałowałam.
Albo się obrażał, albo wkurzał.
To takie typowe dla facetów. Ktoś powie, że przewaga jest po jego stronie, że brakuje w moim związku kompromisu. Mnie nie brakuje!
Milczenie to mój wybór.
Całkiem nieźle mi to wychodzi i naprawdę wiele nie kosztuje.
Jest mi dobrze tak jak jest.
A w absolutną szczerość w związku po prostu nie wierzę...

Absolutna szczerość w związku jest niemożliwa mimo, że kocham mojego partnera najbardziej na świecie.
Nie ma między nami jakichś większych sekretów.
Nie ma mowy o zdradzie.
Nie ma oszustw związanych z finansami.
Ale zdarza mi się po prostu pewne sprawy przemilczeć.
Przemilczeć by nie wywolywac kłótni.
Po co mu wiedzieć, co sądzę na różne kontrowersyjne tematy.
On jest...