Lubisz widok spoconego, sapiącego upałem ciała, które paruje każdym porem i spływa solanką? Ja nie lubię! Tym bardziej nie lubię być tym podgrzewanym do niemożliwości ciałem z przylepionym innym (nawet najukochańszym) ciałem, gdy nie można schronić się w klimatyzowanej sali. Nie wierzę parnym parom. Nie wierzę sprawdzonym przepisom. Koleżanki nieraz mi takie dawały i mówiły: „Tego nawet ty nie spieprzysz!” A jednak!

Podtrzymywanie płomienia, dorzucanie drewienek, rozmowy, szczerość, niespodzianki i inne bla bla na udany, i długotrwały hot-związek działają pod pewnymi warunkami, ale nie zawsze, nie wszędzie i nie u wszystkich. Zawsze trawa na podwórku sąsiada wydaje się bardziej zielona, a nowa miłość pachnie inaczej i zazwyczaj to wystarcza, aby uznać, że ładniej. Mózg człowieka lubi to, co znane, ale wrzuca to do rutynowych działań. A rutyna? Wiadomo! Nudzi jak jasna cholera! Szczególnie ta o sprawdzonych przepisach, bez klimatyzowanej sali.

Wobec tego, czy jest jakiś „sposób na Alcybiadesa”? A jakże! Otóż brak sposobu, jest sposobem na szukanie, pytanie, rozkminianie na własny użytek. Każdy On i każda Ona, i Oni razem wzięci, są INNI. Jeśli jakiś On i jakaś Ona zada sobie trochę trudu na rozkminienie samego siebie i nie pozwoli sobie siebie zanudzić na śmierć, to jestem pewna, że nie wyziębi „swojej drugiej połowy” do skostnienia. Jeśli jednak druga połowa postanowi sama siebie zmrozić, to i Święty Boże nie pomoże, bo „do tanga trzeba dwojga”.

Lubisz widok spoconego, sapiącego upałem ciała, które paruje każdym porem i spływa solanką? Ja nie lubię! Tym bardziej nie lubię być tym podgrzewanym do niemożliwości ciałem z przylepionym innym (nawet najukochańszym) ciałem, gdy nie można schronić się w klimatyzowanej sali. Nie wierzę parnym parom. Nie wierzę sprawdzonym przepisom. Koleżanki nieraz mi takie dawały i...

Ooo matkoooo!
Jaka u nas kilka lat temu zima była to niewiarygodne!
Moja depresja + anoreksja + tabletki hormonalne = wielkie buuum
Wyzwiska...krzyki...płacze...pretensje.
A on, on czekał, cierpliwie. Naprawdę bardzo cierpliwie. Bo nie wiem kto inny wytrzymałby tyle złości i nienawiści...
Przytyłam, organizm doszedł do siebie. Zaczęłam się leczyć i psychika doszła do siebie. Przestałam brać tabletki i... doszłam do siebie.

Wiecie co jest kluczem do przetrwania zimy? Cierpliwość. Cierpliwość i wiara zmiany na lepsze.

Ooo matkoooo!
Jaka u nas kilka lat temu zima była to niewiarygodne!
Moja depresja + anoreksja + tabletki hormonalne = wielkie buuum
Wyzwiska...krzyki...płacze...pretensje.
A on, on czekał, cierpliwie. Naprawdę bardzo cierpliwie. Bo nie wiem kto inny wytrzymałby tyle złości i nienawiści...
Przytyłam, organizm doszedł do siebie. Zaczęłam się leczyć i psychika doszła do...

Zwykle płaczę. "Już się nie starasz, myślisz tylko o sobie, w ogóle o mnie nie dbasz".
A potem, potem zdaję sobie sprawę, że skoro JA czuję, że coś wygasa, że się oddalamy, dlaczego by nie zdziałać czegoś sama?
Dlaczego to musiał by być spacer na plaży i romantyczne kolacja?
Może zrobię coś dla NIEGO, upiekę pizze, kupię chipsy i jego ulubione piwo i będziemy wspólnie oglądać jakiś film.
Ważne jest to, żeby nie oczekiwać, żeby druga osoba coś zrobiła, bo nam źle. Ważne jest to, żeby samemu działać. Samemu pchać ten związek dalej.

Zwykle płaczę. "Już się nie starasz, myślisz tylko o sobie, w ogóle o mnie nie dbasz".
A potem, potem zdaję sobie sprawę, że skoro JA czuję, że coś wygasa, że się oddalamy, dlaczego by nie zdziałać czegoś sama?
Dlaczego to musiał by być spacer na plaży i romantyczne kolacja?
Może zrobię coś dla NIEGO, upiekę pizze, kupię chipsy i jego ulubione piwo i będziemy wspólnie...

Myślę, że miłość jest jak morze. Ma swoje przypływy i odpływy. Najważniejsze to poczekać na kolejny przypływ w tym samym porcie.
Kluczem do szczęścia w związku jest rozmowa, zrozumienie swoich potrzeb - może nas ktoś pociągać fizycznie, ale z wiekiem ludzie się zmieniają albo to powierzchowne uczucie wygasa. Nie ma nic bardziej interesującego niż czyjś charakter. Wspólny śmiech, ale też szukanie pozytywów - umiejętność cieszenia się z małych rzeczy. Ważne jest by dać sobie przestrzeń i czas na swoje pasje, ciągłe przebywanie ze sobą grozi zmęczeniem, a tak każdy powrót wzbudza radość i nowe tematy do rozmów.

Myślę, że miłość jest jak morze. Ma swoje przypływy i odpływy. Najważniejsze to poczekać na kolejny przypływ w tym samym porcie.
Kluczem do szczęścia w związku jest rozmowa, zrozumienie swoich potrzeb - może nas ktoś pociągać fizycznie, ale z wiekiem ludzie się zmieniają albo to powierzchowne uczucie wygasa. Nie ma nic bardziej interesującego niż czyjś charakter. Wspólny...

Nie jestem pewna, czy ogień początkowych uniesień da się zachować w dojrzałym życiu. I chyba nie trzeba. Wystarczy delikatne ciepło, przyjacielskie uczucia, wzajemne wsparcie, zrozumienie. Czy przyjaźń jest nudna? Absolutnie nie, jeśli pomyślisz trochę o was jako parze i:
- puścisz stary film, z którego śmiejecie się w tym samym momencie,
- zaprosisz jego/ją na zupełnie unikalne wydarzenie kulturalne,
- zaplanujesz sentymentalną wycieczkę np. do miejsca, w którym on/ona spędził dzieciństwo lub (jeśli z rozmachem) w inną podróż życia,
- ugotujesz najlepsze na świecie curry,
- pograsz w jego/jej ulubioną grę,
- pozwolisz jemu/jej pomilczeć i pobyć trochę w samotności,
- nie oczekujesz, że będzie tak samo jak ileś lat temu.
Nie będą to już "odgrzewane kluchy" ale zupełnie nowa jakość wspólnego życia.

Nie jestem pewna, czy ogień początkowych uniesień da się zachować w dojrzałym życiu. I chyba nie trzeba. Wystarczy delikatne ciepło, przyjacielskie uczucia, wzajemne wsparcie, zrozumienie. Czy przyjaźń jest nudna? Absolutnie nie, jeśli pomyślisz trochę o was jako parze i:
- puścisz stary film, z którego śmiejecie się w tym samym momencie,
- zaprosisz jego/ją na zupełnie...

Jeśli czujesz w związku powiew zimy, a pragniesz szybko przywrócić w nim lato, postaraj się na nowo rozbudzić uśpione zmysły swojej drugiej połówki. Oddziaływuj na:
WZROK - kup nową sukienkę, koszulę, dbaj o swój wygląd, bądźcie dla siebie atrakcyjni, nawet jeśli jesteście w domu.
SŁUCH - zaproponuj coś, co umożliwi wam oderwanie się od codzienności: jakiś wypad, wyjście do kina. Włączcie "waszą" piosenkę lub wspólnie posłuchajcie ulubionej muzyki. Muzyka służy przywoływaniu miłych wspomnień.
SMAK I WĘCH - przygotuj ulubione danie swojej drugiej połówki lub zaskocz ją absolutnie nową potrawą. To z pewnością będzie atrakcyjne. Możesz też zaproponować wspólne wyjście na obiad.
DOTYK - nie zapominajcie o dotyku, zwykłym trzymaniu się za ręce, czy przytuleniu się, gdy siedzicie razem na kanapie. Po prostu takiej wspólnej chwili blisko siebie, która bardzo służy związkowi.

Trzeba też pamiętać, że starania o związek muszą być obustronne - tylko wtedy będzie można zachować długie i upragnione lato:)

Jeśli czujesz w związku powiew zimy, a pragniesz szybko przywrócić w nim lato, postaraj się na nowo rozbudzić uśpione zmysły swojej drugiej połówki. Oddziaływuj na:
WZROK - kup nową sukienkę, koszulę, dbaj o swój wygląd, bądźcie dla siebie atrakcyjni, nawet jeśli jesteście w domu.
SŁUCH - zaproponuj coś, co umożliwi wam oderwanie się od codzienności: jakiś wypad, wyjście do...

Czasami traktuję ją jak małą dziewczynkę. Tak zupełnie specjalnie, aby zdenerwować ją i wydobyć z niej tę wspaniałą kobietę, którą kocham. Ona sili się wtedy na niezależność, pokazując jak obojętne są jej moje zabiegi. Oczywiście, w zamian mi matkuje. Nie pozwala zrobić niczego, abym czasem ,,nie zmęczył się za bardzo’’. Robi to tylko wtedy, gdy chce pokazać moją zależność od niej. Denerwujące prawda? Nie raz myślałem co jest najgorsze w tego typu zachwianiach. Złośliwość czy prawda? Faktycznie jesteśmy od siebie zależni i nie chcemy, aby inaczej!
W czasach, gdy chcę być władcą swojego losu zawsze wracam do niej i poddaje się. Ta wmówiona, i szczerze totalnie głupia, niezależność musi być od czasu do czasu wyrzucana z naszego życia. Ja tak bardzo pragnę być od niej zależny! Od czasu do czasu wyliczamy sobie katalog rzeczy, których nie osiągnęlibyśmy bez siebie nawzajem. Obecnie trwa to kilka godzin…Co z tego wyrośnie na starość?
Czasem jesteśmy dla siebie chłodni, zupełnie obojętni. Myślę, że dzieje się tak w naturalny sposób. Ziemia też krąży wokół Słońca, raz bliżej a raz dalej, zmieniając ilość przyjmowanego ciepła. Kosmiczny wymiar naszej miłości! Razem łamiemy lody naszej obojętności i razem, pewnego odległego dnia, zamarzniemy razem na statku naszej miłości.

Czasami traktuję ją jak małą dziewczynkę. Tak zupełnie specjalnie, aby zdenerwować ją i wydobyć z niej tę wspaniałą kobietę, którą kocham. Ona sili się wtedy na niezależność, pokazując jak obojętne są jej moje zabiegi. Oczywiście, w zamian mi matkuje. Nie pozwala zrobić niczego, abym czasem ,,nie zmęczył się za bardzo’’. Robi to tylko wtedy, gdy chce pokazać moją zależność...

Żeby przezwyciężyć zimę w związku trzeba znaleźć czas na rozmowę. Sam na sam, bez żadnej rodziny, znajomych. Najlepiej gdzieś się wybrać - to nie musi być daleko, np. spacer w lesie. Trzeba się uspokoić i pozwolić mówić. Najpierw jeden, później drugi i wyciągnąć z tego wnioski i spróbować podjąć decyzję co zrobić żeby wszystko poprawić.
Czasami dobrym sposobem na rozmowę jest pisanie na kartce - pomaga to oszczędzić głośnej kłótni, a czasami lepiej zrozumieć drugą osobę.

Żeby przezwyciężyć zimę w związku trzeba znaleźć czas na rozmowę. Sam na sam, bez żadnej rodziny, znajomych. Najlepiej gdzieś się wybrać - to nie musi być daleko, np. spacer w lesie. Trzeba się uspokoić i pozwolić mówić. Najpierw jeden, później drugi i wyciągnąć z tego wnioski i spróbować podjąć decyzję co zrobić żeby wszystko poprawić.
Czasami dobrym sposobem na rozmowę...

Myślę, że każda z osób w długoletnim związku wie, że motylki w brzuchu nie trwają wiecznie, a relacja z czasem osiąga pewien "etap", na którym nie ma już szalonych pomysłów, intensywnych emocji i wzdychania po odczytanym smsie od drugiej połówki. To jest normalne.
My z narzeczonym, kiedy wpada do nas rutyna dnia codziennego, staramy się poświęcać sobie więcej czasu, wychodzić, rozmawiać, opowiadać co wydarzyło się przez dzień. Są to bardzo proste czynności, ale myślę że to podstawa do udanego związku - rozmowa.
Kiedy tej rozmowy brakuje, a w porę nie zdążymy zareagować to z czasem oddalamy się od siebie. U większości z nas jest podobnie, zwłaszcza w dobie telefonów, internetu i życia "on-line", kiedy można się zatracić w przeglądaniu portalu społecznościowego.

Myślę, że każda z osób w długoletnim związku wie, że motylki w brzuchu nie trwają wiecznie, a relacja z czasem osiąga pewien "etap", na którym nie ma już szalonych pomysłów, intensywnych emocji i wzdychania po odczytanym smsie od drugiej połówki. To jest normalne.
My z narzeczonym, kiedy wpada do nas rutyna dnia codziennego, staramy się poświęcać sobie więcej czasu,...

Według mnie w związku najważniejsze są trzy rzeczy:
1)zaufanie, które sprawia, że nie ograniczamy drugiej połówki i nie chodzimy za nią wszędzie, oraz nie widzimy największego wroga w każdej kobiecie rozmawiającej z naszym ukochanym
2)szczerość, która wiąże się z wieloma rozmowami, ponieważ w związku bardzo ważne jest dzielenie się nie tylko swoimi problemami, ale też drobnostkami, które nas cieszą i traktowanie drugiej połówki jak przyjaciela, z którym można porozmawiać o wszystkim
3)zaskakiwanie,bo nie można pozwolić, aby do związku wkradła się nuda i rutyna; miłe jest kiedy partnerzy co jakiś czas starają się zaskoczyć swoją drugą połówkę i wymyślają coś specjalnie dla niej.

Według mnie w związku najważniejsze są trzy rzeczy:
1)zaufanie, które sprawia, że nie ograniczamy drugiej połówki i nie chodzimy za nią wszędzie, oraz nie widzimy największego wroga w każdej kobiecie rozmawiającej z naszym ukochanym
2)szczerość, która wiąże się z wieloma rozmowami, ponieważ w związku bardzo ważne jest dzielenie się nie tylko swoimi problemami, ale też...