Wielu ludzi wybrałoby telefon albo internet, ale ja nie obeszłabym się bez rolek. Na nich jeżdżę do szkoły, kiedy tylko mogę, wychodzę ze znajomymi i ćwiczę, by mieć dobrą kondycję. Dodatkowo zawsze, kiedy jest mi smutno, coś mi nie wyjdzie lub się z kimś pokłócę zakładam rolki i po prostu jadę przed siebie.
Gdyby mi ich zabrakło, dużo trudniej byłoby mi radzić sobie ze złymi emocjami i znaleźć motywację, by wreszcie zacząć ćwiczyć. To właśnie bez nich nie wyobrażam sobie życia.

Wielu ludzi wybrałoby telefon albo internet, ale ja nie obeszłabym się bez rolek. Na nich jeżdżę do szkoły, kiedy tylko mogę, wychodzę ze znajomymi i ćwiczę, by mieć dobrą kondycję. Dodatkowo zawsze, kiedy jest mi smutno, coś mi nie wyjdzie lub się z kimś pokłócę zakładam rolki i po prostu jadę przed siebie.
Gdyby mi ich zabrakło, dużo trudniej byłoby mi radzić sobie ze...

Mi najtrudniej byłoby się obejść bez samochodu. Nie wyobrażam sobie chodzić iles kilometrów tak jak robili to moi rodzice i dziadkowie aby załatwić ważne sprawy, iść do lekarza czy do kościoła. Prawo jazdy mam od 17 roku życia i już nawet nie pamiętam jak to jest go nie mieć. W każdej chwili mogę wsiąść do samochodu gdzie jest wygodnie, sucho i ciepło i jechać tam gdzie w danej chwili mam ochotę, albo gdzie muszę. 

Mi najtrudniej byłoby się obejść bez samochodu. Nie wyobrażam sobie chodzić iles kilometrów tak jak robili to moi rodzice i dziadkowie aby załatwić ważne sprawy, iść do lekarza czy do kościoła. Prawo jazdy mam od 17 roku życia i już nawet nie pamiętam jak to jest go nie mieć. W każdej chwili mogę wsiąść do samochodu gdzie jest wygodnie, sucho i ciepło i jechać tam gdzie w...

To jest bardzo ciekawe pytanie, i wbrew pozorom wcale nie łatwo na nie odpowiedzieć. Pierwsze na myśl nasuwa mi się stwierdzenie, że mogłabym wytrzymać bez niczego. Taka już jestem - dałabym sobie radę. Dawniej nie było telewizorów, telefonów, internetu, samochodów, bieżącej wody, prądu, gazu... Ludzie dawali sobie radę, chociaż wymagało to od nich więcej wysiłku (no ale człowiek się przynajmniej starał). Teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki i życie, jakie teraz mamy, niejako samo uzależnia nas od tych wszystkich udogodnień.
O rany, no ale jest pewna rzecz, bez której trudno byłoby mi się obejść - książka! Bo jak już tylu się w życiu "zasmakowało"... Dajcie mi więc ebooka z wgranymi do niego tysiącami książek, a nic więcej nie będzie mi do szczęścia potrzebne :D

To jest bardzo ciekawe pytanie, i wbrew pozorom wcale nie łatwo na nie odpowiedzieć. Pierwsze na myśl nasuwa mi się stwierdzenie, że mogłabym wytrzymać bez niczego. Taka już jestem - dałabym sobie radę. Dawniej nie było telewizorów, telefonów, internetu, samochodów, bieżącej wody, prądu, gazu... Ludzie dawali sobie radę, chociaż wymagało to od nich więcej wysiłku (no ale...

Bieżąca, ciepła woda z kranu. I kanalizacja. Osobiście uznaję to za osiągnięcia cywilizacyjne nie do przecenienia.
Życie bez tych udogodnień byłoby dla mnie w zasadzie niemożliwe. Nie wyobrażam sobie nie móc umyć rąk, kiedy tylko najdzie mnie na to ochota, bez chodzenia do rzeki/studni, czy korzystania z jakiejś miednicy, wiadra czy jeszcze innego pojemnika. Tak samo z ubikacją. Ja wiem, że ludzie kiedyś korzystali z wychodków, nawet jeszcze w czasach powojennych, ale mój poziom wyobraźni nie sięga na tyle daleko, żebym potrafiła umiejscowić swoją osobę w takim przybytku. Tak samo sprawa wygląda z prysznicem. Na szczęście czasy mycia się w rzece raz na rok albo codzienna toaleta z wykorzystaniem miednicy, choćby nie wiem jak eleganckiej i na dworze jakiego władcy, odeszły w niepamięć.
Tak więc bez telefonu mogłabym spokojnie żyć. Internet też mi do szczęścia nie jest potrzebny. Prąd – parę dni przeżyłabym bez. Ale bez perspektywy ciepłego prysznica wieczorem życia bym nie zdzierżyła.

Bieżąca, ciepła woda z kranu. I kanalizacja. Osobiście uznaję to za osiągnięcia cywilizacyjne nie do przecenienia.
Życie bez tych udogodnień byłoby dla mnie w zasadzie niemożliwe. Nie wyobrażam sobie nie móc umyć rąk, kiedy tylko najdzie mnie na to ochota, bez chodzenia do rzeki/studni, czy korzystania z jakiejś miednicy, wiadra czy jeszcze innego pojemnika. Tak samo z...

Zdecydowanie byłby to telefon!
I nie mówię o ciągłym siedzeniu na portalach społecznościowych oraz grach, ale przede wszystkim o kontakcie z ludźmi!
Kiedyś nie było telefonów, a ludzie mimo wszystko mieli więcej czasu, aby się spotkać. Niemniej jednak, gdy przypomnę sobie czasy, gdy chodziłam wieczorami z mamą do budki telefonicznej, aby zadzwonić do jej braci, to zdecydowanie nie chciałabym do tego wrócić.
Przykładem jest to, że wracam z pracy autem, a po drodze zabieram koleżankę, ale zawsze zdzwaniamy się, czy któraś z nas nie musi zostać dłużej, albo nie wyszła wcześniej. Bez telefonu ciężko byłoby nam się zgrać każdego dnia o jednakowej porze i w tym samym miejscu. Specyfika, głównie mojej pracy na to by nie pozwalała. Dlatego telefon umożliwiający kontakt z każdym o każdej porze, niezależnie od miejsca to świetny wynalazek, bez którego byłoby mi ciężko :)

Zdecydowanie byłby to telefon!
I nie mówię o ciągłym siedzeniu na portalach społecznościowych oraz grach, ale przede wszystkim o kontakcie z ludźmi!
Kiedyś nie było telefonów, a ludzie mimo wszystko mieli więcej czasu, aby się spotkać. Niemniej jednak, gdy przypomnę sobie czasy, gdy chodziłam wieczorami z mamą do budki telefonicznej, aby zadzwonić do jej braci, to...

Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy[bookLink]4865486|Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy[/bookLink]

Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy[bookLink]4865486|Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy[/bookLink]

 [bookCover]4865486|Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy[/bookCover]