W życiu zawsze przechodzimy przez etapy, z których każdy jest nieco inny. Pytanie - czy jest to kwestią naszego wyboru, konieczności czy przypadku? Różnie to bywa...Ja doświadczyłam każdego rodzaju zmiany. Najbardziej lubię czas budowany na własnych decyzjach. Ten zarezerwowany dla śmiałków! Ostatni symboliczny moment mego życia, w którym "zaczęło się nowe" nie zależał ode mnie, ale robię co mogę, aby z godnością przez go przebyć i wydobyć z niego to co dobre, pozytywne, piękne. Moment kiedy dzieci opuszczają dom i zaczynają żyć własnym życiem jest trudny. Ma się poczucie, że nigdy nie będzie już tak jak było. I co dalej? Uświadomiłam sobie, że nie bardzo potrafię żyć zajmując się wyłącznie sobą, a tak na prawdę, że... nie mam marzeń! Po głębszym zastanowieniu stwierdziłam ze zdziwieniem, że dotąd potrafiłam być zawsze dla innych: w domu, w pracy...Postanowiłam, że z tym koniec! Rozpoczynam nowy etap życia! Stałam się poszukiwaczką marzeń! Na początek staram się codziennie zrobić coś tylko dla siebie i nie mieć wyrzutów sumienia gdy dłużej pośpię lub poczytam książkę. I nie zamierzam z tego się tłumaczyć! Szukanie marzeń pomaga mi odkrywać prawdziwą "ja". Dużo rozmyślam o swoim życiu, staram się zmieniać je na lepsze każdego dnia. Jak Polyanna w każdej sytuacji potrafię dostrzec coś pozytywnego bo moim marzeniem jest być pozytywnie zakręconą starszą panią! Marzę, że nigdy nikt nie nazwie mnie starą zrzędą. I nie zamierzam szybko się zestarzeć!

W życiu zawsze przechodzimy przez etapy, z których każdy jest nieco inny. Pytanie - czy jest to kwestią naszego wyboru, konieczności czy przypadku? Różnie to bywa...Ja doświadczyłam każdego rodzaju zmiany. Najbardziej lubię czas budowany na własnych decyzjach. Ten zarezerwowany dla śmiałków! Ostatni symboliczny moment mego życia, w którym "zaczęło się nowe" nie zależał...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mówi się, że prawdziwe życie zaczyna się po 18/30/40/50/60 (zależy w jakim wieku jesteśmy). Nigdy nie dzieliłam mojego życia w ten sposób. Jednak był w moim życiu moment przełomowy. Poprzedzony trudnym okresem, zawaleniem się całego życia. To takie momenty naprawdę zmieniają człowieka. Podobnie jak bohaterka książki "Jeszcze będzie przepięknie", moje życie zmieniło się po rozwodzie. Początki były trudne, utrzymanie siebie i dziecka samemu to duże wyzwanie. Próbując sprostać temu kilka razy zmieniałam pracę. Obecnie pracuję w najlepszej firmie, jaką znam. Nieustannie się rozwijam, ostatnio awansowałam a życie uczuciowe również się ustabilizowało. Ten stan sprawił, że mam możliwości realizacji swojego marzenia - napisania książki. Kupiłam sobie nowego laptopa, założyłam na pulpicie folder "Szuflada" i co jakiś czas zapełniam kolejne strony swoimi tekstami.
Życie przynosi różne trudności, ale sytuacja przełomowa w moim życiu (rozwód) pokazała mi, że jak chcę to poradzę sobie ze wszystkim. Dlatego mam nadzieję, że wygram ten konkurs i będę miała możliwość przeczytać jak bohaterka poradziła sobie z podobnym, co ja, wyzwaniem.

Mówi się, że prawdziwe życie zaczyna się po 18/30/40/50/60 (zależy w jakim wieku jesteśmy). Nigdy nie dzieliłam mojego życia w ten sposób. Jednak był w moim życiu moment przełomowy. Poprzedzony trudnym okresem, zawaleniem się całego życia. To takie momenty naprawdę zmieniają człowieka. Podobnie jak bohaterka książki "Jeszcze będzie przepięknie", moje życie zmieniło się po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Tylko raz zdarzyło mi się podzielić moje życie na etapy. Moje życie zostało oddzielone czasem przed czytaniem książek i po. Do 15 roku życia książki były mi obce. Czytałam tylko lektury. W momencie, gdy w moje ręce wpadło "Sposób na Alcybiadesa" nie przestałam czytać. Moje życie przed 15, było prymitywne i nudne, później moje życie zmieniło się o 180 stopni.

Tylko raz zdarzyło mi się podzielić moje życie na etapy. Moje życie zostało oddzielone czasem przed czytaniem książek i po. Do 15 roku życia książki były mi obce. Czytałam tylko lektury. W momencie, gdy w moje ręce wpadło "Sposób na Alcybiadesa" nie przestałam czytać. Moje życie przed 15, było prymitywne i nudne, później moje życie zmieniło się o 180 stopni.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ostatnim etapem w moim życiu było powiedzenie sobie: DOŚĆ. Przestanie czynić wszystkiego aby uszczęśliwić cały świat dookoła i pomyślenie w końcu o sobie.

Ostatnim etapem w moim życiu było powiedzenie sobie: DOŚĆ. Przestanie czynić wszystkiego aby uszczęśliwić cały świat dookoła i pomyślenie w końcu o sobie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie dzielę życia na etapy. Traktuję je jako nierozdzielną całość, tak jak całością jest nasz żywot. W końcu w linii naszego życia nie ma przerw czy luk. Każdy moment, który chciałabym wymazać jest również jego częścią. Czymś, co mnie umacnia. Czymś, co przypomina mi, jakich błędów nie należy popełniać drugi raz. Życie jest według mnie jak jedno wielkie doświadczenie, które należy przeżyć w całości. Brak tutaj miejsca na etapy oraz ich zakończenie. Są tylko zmiany, które prowadzą nas na lepszą drogę, jeśli tylko potrafimy dojść do właściwych wniosków. To jedna wielka machina, którą trzeba nauczyć się kontrolować i tylko traktując ją jako całość (ze wszystkimi zaletami i wadami) będzie można doprowadzić ją do stanu, który da nam pełną satysfakcję.

Nie dzielę życia na etapy. Traktuję je jako nierozdzielną całość, tak jak całością jest nasz żywot. W końcu w linii naszego życia nie ma przerw czy luk. Każdy moment, który chciałabym wymazać jest również jego częścią. Czymś, co mnie umacnia. Czymś, co przypomina mi, jakich błędów nie należy popełniać drugi raz. Życie jest według mnie jak jedno wielkie doświadczenie, które...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

1 stycznia 2017 roku, budzik dzwoni już trzeci raz. Powolnym ruchem sięgam po telefon aby wyłączyć alarm, walcząc jednocześnie by ciężkie powieki znowu nie opadły. Dziś jest przełomowy dzień w moim życiu „nowy rok nawa ja” słowa które 1 stycznia każdego roku obijają się echem w uszach. Jednak dla mnie ten dzień, już zawsze będzie przepełniony uczuciem smutku. Dokładnie rok temu, zginą w wypadku mój mąż, południem wyszedł do sklepu aby przygotować noworoczne śniadanie, został potrącony sprawca uciekł z miejsca wypadku. I nigdy go nie odnaleźli.
Po roku żałoby postanowiłam skończyć z takim życiem. To zmiana która zmieni moje życie. Następny rozdział który zmieni wszystko. Filip też by tego chciał, jestem tego pewna. Zawsze mnie wspierał w moich planach, nawet tych najbardziej szalonych, pragnął bym zawsze była szczęśliwa.
Wyciągnęłam kartkę z drukarki i jedząc śniadanie, popijając kawę zaczęłam pisać listę. Co muszę zrobić ? Przede wszystkim oczyszczę mieszkanie oraz zadbam o siebie. Przyznam że przez ten rok zaniedbałam i mieszkanie i siebie, przyszłą pora naprawy. Wzięłam szybki prysznic, czas zrobić generalne porządki pomyślałam i zabrałam się za porządki. Nie obyło się bez kryzysów, szczerze nienawidzę tego robić. Filip zawsze mi pomagał i to dzięki niemu było zawsze czysto. Wiedziałam że nie będzie łatwo ale nie poddałam się. Następnie ładnie się ubrałam, zrobiłam lekki makijaż i mocną czerwoną szminka i poszłam na cmentarz, Filip uwielbiał mnie taką. Opowiedziałam mu o moich planach i poczułam się pewniej, poczułam że mi się uda. Wiedziałam że nigdy nie zapomnę o Filipie, jednak musiałam nauczyć się bez niego żyć.
„Gdy kobieta zmienia kolor włosów, to znak że zaczyna się dla niej nowa epoka”, umówiłam się do fryzjera i postanowiłam znowu zostać blondynką. Następnie odkopałam stary dzienni z dna szafy, była tam lista, lista rzeczy które chcę zrobić. Napisałam ją jak miałam 18 lat, niedługo po tym poznałam Filipa. Powiedział że spełni wraz zemną punkt numer 1, nie wiedział na co się pisze, był to skok na bungee, kilka lat później wyznał mi że bardzo boi się dużych wysokości. Jednak zrobił to ze mną.
Jednym z najbardziej zapamiętaną z rzeczy na liście była podróż do Indii, ten podpunkt jest nadal moim marzeniem. Przekartkowałam notes do ostatniej zapisanej strony, a na następnej napisałam : 1 stycznia 2017 rozpoczął się nowy etap mojego życia, a na ten moment zaczynam przygotowania to podróży życia, by zwiedzić Indie.

1 stycznia 2017 roku, budzik dzwoni już trzeci raz. Powolnym ruchem sięgam po telefon aby wyłączyć alarm, walcząc jednocześnie by ciężkie powieki znowu nie opadły. Dziś jest przełomowy dzień w moim życiu „nowy rok nawa ja” słowa które 1 stycznia każdego roku obijają się echem w uszach. Jednak dla mnie ten dzień, już zawsze będzie przepełniony uczuciem smutku. Dokładnie rok...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzielenie życia na etapy pozwala mi dostrzec własny rozwój i zmiany, jakie ciągle w nim zachodzą. Szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo to pierwszy etap, który wspominam z sentymentem i nutką żalu, że nie ma do niego powrotu. Drugi etap miał swój początek w momencie rozpoczęcia wymarzonych studiów i opuszczenia rodzinnego gniazdka. Kolejne dwa etapy to podjęcie pierwszej pracy, a potem jej zmiana. Następny ważny rozdział mojego życia otworzył się w chwili przeprowadzenia się do własnego mieszkania. W tym roku wystartowałam z nowym etapem-podjęłam studia podyplomowe na kierunku bibliotekoznawstwo z biblioterapią. Mam nadzieję, że dzięki temu będę mogła na starość zrealizować kolejne moje marzenie. Oczyma wyobraźni widzę siebie jako szczęśliwą emerytkę, pracującą w osiedlowej bibliotece, w otoczeniu moich niezawodnych przyjaciółek - książek.

Dzielenie życia na etapy pozwala mi dostrzec własny rozwój i zmiany, jakie ciągle w nim zachodzą. Szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo to pierwszy etap, który wspominam z sentymentem i nutką żalu, że nie ma do niego powrotu. Drugi etap miał swój początek w momencie rozpoczęcia wymarzonych studiów i opuszczenia rodzinnego gniazdka. Kolejne dwa etapy to podjęcie pierwszej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ostatnim symbolicznym momentem w moim życiu, który mogę uznać za początek nowego rozdziału, było rozpoczęcie studiów magisterskich. Wiązało się ze zrealizowaniem mojego marzenia, gdyż od wielu lat pragnęłam studiować na tym kierunku i byłam bardzo zawiedziona, gdy nie dostałam się tam na licencjat. Z tego też powodu mam spore braki w wiedzy i czuję, jakbym błądziła we mgle, pisząc moją pracę magisterską. Dodatkowo na studiach licencjackich zdołałam zakolegować się z kilkoma osobami, tutaj zaś nie znam nikogo, zresztą wszyscy na roku prezentują rodzaj ludzi, którzy absolutnie nie są w moim „typie”. Same zajęcia, choć wyobrażałam je sobie jako fascynujące i pobudzające intelektualnie, okazały się w większości okropnie nudnymi wykładami.
To, co wyglądało jak wspaniała przygoda, okazało się nieekscytującym rozdziałem, który jednak mam zamiar doprowadzić do końca, gdyż z natury jestem bardzo zacięta i uparta.

Ostatnim symbolicznym momentem w moim życiu, który mogę uznać za początek nowego rozdziału, było rozpoczęcie studiów magisterskich. Wiązało się ze zrealizowaniem mojego marzenia, gdyż od wielu lat pragnęłam studiować na tym kierunku i byłam bardzo zawiedziona, gdy nie dostałam się tam na licencjat. Z tego też powodu mam spore braki w wiedzy i czuję, jakbym błądziła we mgle,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dla mnie każdy nowy dzień to kolejny rozdział w życiu, w którym nie wiemy co może nas spotkać. To tak jak w książkach.. Czasami trafimy na świetny rozdział, od którego nie możemy się oderwać, zaś kolejny będzie wiał nudą. Czasem też chcemy mieć niektóry rozdział jak najszybciej za sobą i zabrać się za kolejny. W życiu jest dokładnie tak samo. O wielu dniach nie chcemy zapomnieć, a o innych wręcz przeciwnie. Zdarzają się też takie rozdziały, po których chcielibyśmy już odłożyć książkę na półkę niedoczytaną. W życiu jednak nie możemy ot tak sobie zakończyć dnia, chociaż wielu ludzi próbuje.. Prawda jest taka, że nigdy nie wiadomo, który rozdział przeczytamy jako ostatni, więc należy każdy kolejny dzień przeżywać jak najlepiej! Spełniać swoje marzenia każdego dnia! Tak, jakby kolejny miał już nie nastąpić :)

Dla mnie każdy nowy dzień to kolejny rozdział w życiu, w którym nie wiemy co może nas spotkać. To tak jak w książkach.. Czasami trafimy na świetny rozdział, od którego nie możemy się oderwać, zaś kolejny będzie wiał nudą. Czasem też chcemy mieć niektóry rozdział jak najszybciej za sobą i zabrać się za kolejny. W życiu jest dokładnie tak samo. O wielu dniach nie chcemy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej