Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

_s_iw
Pola
Rosemary
marta grzempowska
Wiedenka

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

_s_iw
Pola
Rosemary
marta grzempowska
Wiedenka

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Napiszę krótko: w tym roku, dzięki poznanej na LC czytelniczce, której metodą się zainspirowałam, postanowiłam zacząć wybierać swoje lektury według określonego motywu, tropu (zjawiska, miejsca, czasu). Zaczęłam od miejsca. Na pierwszy ogień poszedł Nowy Jork wieku pozłacanego i przełomu wieków XIX/XX, ze szczególnym uwzględnieniem losów imigrantów. Zaczęło się od "Gorączki" Mary Beth Keane, potem był "Alienista" Caleba Carra, cała seria książek o Molly Murphy autorstwa Rhys Bowen, "Vita" Melanii Mazzucco (czytam teraz), "Legenda niemej wyspy" Vanessy Montfort, a przede mną wspaniała "Wyspa klucz" Małgorzaty Szejnert, "Opowiadania nowojorske" Henry'ego Jamesa, "Wiek niewinności" Edith Wharton i "Złota godzina" Sary Donati, no i oczywiście kontynuacja "Alienisty", czyli "Anioł ciemności". Ogromnie spodobał mi się ten sposób doboru, ponieważ mogę dzięki temu, mając na uwadze walor poznawczy książek, ugruntować i pogłębić wiedzę na dany temat, zyskać pełniejszy obraz jakiegoś zjawiska, a przez to wynieść więcej z lektur. Polecam gorąco!

Napiszę krótko: w tym roku, dzięki poznanej na LC czytelniczce, której metodą się zainspirowałam, postanowiłam zacząć wybierać swoje lektury według określonego motywu, tropu (zjawiska, miejsca, czasu). Zaczęłam od miejsca. Na pierwszy ogień poszedł Nowy Jork wieku pozłacanego i przełomu wieków XIX/XX, ze szczególnym uwzględnieniem losów imigrantów. Zaczęło się od...

Seryjni, jak wiadomo, mają swoje schematy. Ale nie są niezmienni. Rozwijają się, uczą, dążą do doskonałości.
Na początkowym etapie nie tylko nie polowałam sama, ale nawet nie byłam zdolna samodzielnie pokonać ofiary. Najpierw słuchałam głosu mojej mistrzyni, potem stopniowo pod jej kierunkiem dołączałam do zabawy z ofiarami, które ona przygotowała. Następnie okres profesjonalnego szkolenia i pierwszych zleceń do wykonania samodzielnie. Zabawy było jakby mniej niż wcześniej, wyznaczone ofiary nie zawsze były ciekawe, a na dodatek doszła papierologia: potwierdzenia, sprawozdania, listy ofiar. Na szczęście obok tego wciąż zabawiałam się razem z moją pierwszą mistrzynią. Ale z czasem wspólne zabawy przestały mi wystarczać. Trwały za długo, bo ona nie miała dla mnie tyle czasu, ile ja chciałabym się bawić. Napoczęte wspólnie ofiary zaczęłam wykańczać sama. Lecz wciąż byłam głodna. Aż pewnego dnia mistrzyni wskazała ofiarę i ani trochę przy niej nie pomogła. Potem następne, potem sama nauczyłam się je wybierać. A równolegle wciąż praca, wciąż obowiązkowe zlecenia.
Teraz nareszcie jestem wolna, wreszcie mogę polować kiedy chcę, jak chcę i na co chcę, wreszcie kieruję się wyłącznie moim własnym instynktem. A co mi on podpowiada?
Nie wyzbyłam się całkiem nawyków szkolnych, wciąż mam swoje listy, wciąż są ofiary, na które czyham od lat, wciąż chcę się na nich doskonalić.
Ale równolegle mogę do woli się bawić. Jak wybieram zabawki?
To już moja słodka tajemnica. Słodka jak krew…

Seryjni, jak wiadomo, mają swoje schematy. Ale nie są niezmienni. Rozwijają się, uczą, dążą do doskonałości.
Na początkowym etapie nie tylko nie polowałam sama, ale nawet nie byłam zdolna samodzielnie pokonać ofiary. Najpierw słuchałam głosu mojej mistrzyni, potem stopniowo pod jej kierunkiem dołączałam do zabawy z ofiarami, które ona przygotowała. Następnie okres...

Moja lista książek ciągle się powiększa,
Jest to strapienie mego kochanego męża.
Czytanie, to niesamowite uzależnienie,
Mocniejsze niż czekolady jedzenie;
Niestety nie mogę dać się ponieść fantazji,
Duże ilości książek kupuję tylko od okazji.
Selekcję przeprowadzam więc ścisłą:
Najlepsze tytuły nawet mi się po nicach śnią.
Przez cały miesiąc ciężko pracuję,
Ale za to 10-tego nieźle się raduję :D
No i się zaczyna dylemat- co kupujemy teraz?
Zawsze więc sobie obiecuję:
"Malwina!Kup dwie książki, przecież na rachunki też pieniędzy potrzebuję"
Robię sobie kawę i zaczynam plan układać,
Muszę to szybko do kupy poskładać:
Moja następna książka nie może być cieniutka;
Minimum 500 stron - O i już jestem wesolutka.
Okładka koniecznie musi być miękka..
Twarda jest niewygodna i boli mnie ręka.
A zakładka do książki, którą mam wziąć?
Dobrać kolorem? Cytatem? Jak z tego wybrnąć?
I zapach, który mnie uzależni i nie pozwoli zasnąć w nocy!
Aby zdobyć idealną książkę, zrobię wszystko co w mojej mocy!

Moja lista książek ciągle się powiększa,
Jest to strapienie mego kochanego męża.
Czytanie, to niesamowite uzależnienie,
Mocniejsze niż czekolady jedzenie;
Niestety nie mogę dać się ponieść fantazji,
Duże ilości książek kupuję tylko od okazji.
Selekcję przeprowadzam więc ścisłą:
Najlepsze tytuły nawet mi się po nicach śnią.
Przez cały miesiąc ciężko pracuję,
Ale za to...

Czytanie jest moim uzależnieniem. Jest pierwotną żądzą, nad którą nie potrafię zapanować. Przez cały dzień czy to na uczelni, czy na siłowni, nie mogę doczekać się momentu, gdy, ku niezadowoleniu domowników, położę się wygodnie na łóżku, zapalę lampkę stojącą na stoliku obok i sięgnę po jedną z wielu książek ułożonych na nim w pokaźny stos. Najczęściej nie zastanawiając się biorę pierwszą z brzegu, czasami kieruję się obecnym nastrojem – smutek lub melancholia skłania mnie do wyboru melodramatu lub romansu, które zawsze poprawiają mi humor, kiedy natomiast mam ochotę na dreszczyk emocji, wybieram powieści grozy. Wielokrotnie sięgam również po pozycje moich sprawdzonych i ulubionych autorów, których twórczość cenię i wielbię, bo jestem niemal pewna, że się nie zawiodę. Poza domem również muszę odpierać pokusy, gdy przechodząc obok księgarni czuję jak mnie przyciągają, wzywają. Czasami jestem zbyt słaba by odpierać te ataki, więc wchodzę do środka, by przynajmniej przejechać dłonią po okładkach. Lubię książki z ładnymi okładkami. Wiem, że to trochę niekompetencja z mojej strony, ale często przy zakupach oceniam po wyglądzie (choć wiem, że to niekiedy jest złudne). Powrót do domu z dobrą (i ładną) książką jest dla mnie nieocenioną przyjemnością.

Czytanie jest moim uzależnieniem. Jest pierwotną żądzą, nad którą nie potrafię zapanować. Przez cały dzień czy to na uczelni, czy na siłowni, nie mogę doczekać się momentu, gdy, ku niezadowoleniu domowników, położę się wygodnie na łóżku, zapalę lampkę stojącą na stoliku obok i sięgnę po jedną z wielu książek ułożonych na nim w pokaźny stos. Najczęściej nie zastanawiając się...

Im bardziej nietuzinkowa i oryginalna opowieść tym lepiej!
Nie ważne czy to kryminał, czy fantasy. Jeżeli historia wciąga czytelnika, ma świetną akcję, a co najważniejsze osobliwą historię, która różni się od innych to od razu ją biorę! Jeszcze nie zawiodłam się na moim toku myślenia. Niestety romanse zazwyczaj rozgrywają się tak samo, dlatego dość niechętnie po nie sięgam.
Uwielbiam też "inne" opisy. Co to znaczy? Znaczy to, że jeżeli opis zaczyna się: Ona- zwyczajna dziewczyna...Od razu odkładam. Przepraszam, że oceniam po opisie, ale, jeżeli jest tak pospolity, że w połowie zasypiam to jak książka ma być dobra?
Postacie. Cudownie wykreowana postać od razu trafia w moje serce. Wystarczy jeżeli będzie "ludzka", a nie mechaniczna, czy nierzeczywista(chyba, że jest to robot).
Przepraszam, że to powiem, ale jeżli okładka jest śliczna lub zwyczajnie tajemnicza to szybciej przyciąga mój wzrok niż ta bez koloru. Oczywiście i tak później oglądam wszystkie książki, żeby ich nie podporządkowywać, ale czasami kolejność przeglądania jest bardzo znacząca, bo jeżeli pokocham pierwszą, którą zobaczyłam to czemu miałabym przeglądać resztę?
Na końcu jeśli nie jestem pewna co do kupna jakiejś książki wchodzę na Lubimy Czytać by sprawdzić opinię innych. Analizuję i sprawdzam czy przypadkiem przez internet nie kosztowałaby taniej. :)

Im bardziej nietuzinkowa i oryginalna opowieść tym lepiej!
Nie ważne czy to kryminał, czy fantasy. Jeżeli historia wciąga czytelnika, ma świetną akcję, a co najważniejsze osobliwą historię, która różni się od innych to od razu ją biorę! Jeszcze nie zawiodłam się na moim toku myślenia. Niestety romanse zazwyczaj rozgrywają się tak samo, dlatego dość niechętnie po nie sięgam....

Metoda pierwsza - na pogodę:
Włączam komputer, następnie przeglądarkę internetową i wpisuję adres www stacji meteorologicznej. Śniegi i lody - herbata, kocyk i dobry reportaż. Długotrwałe upały - ciężkie kryminały. Plucha - fantasy.

Metoda druga - filmowa:
Jeśli interesujący mnie film lub serial jest adaptacją jakiejś powieści, to staram się przeczytać tę powieść przed oglądaniem.

Metoda trzecia - tropy literackie:
Sprawdzam bibliografię w przeczytanej książce. Z niej wybieram kolejną i kolejną, aż uznam, że temat sam się wyczerpał, albo ja już nim jestem wyczerpana.

Metoda pierwsza - na pogodę:
Włączam komputer, następnie przeglądarkę internetową i wpisuję adres www stacji meteorologicznej. Śniegi i lody - herbata, kocyk i dobry reportaż. Długotrwałe upały - ciężkie kryminały. Plucha - fantasy.

Metoda druga - filmowa:
Jeśli interesujący mnie film lub serial jest adaptacją jakiejś powieści, to staram się przeczytać tę powieść przed...

Czytam ostatni rozdział książki. To najwyższy czas by znów wybrać się na łowy. Na polowanie zawsze wychodzę przygotowana. Duża płócienna torba i smartfon to moi nieocenieni pomocnicy. Do torby pakuję przeczytane książki i wyruszam. Wchodzę do biblioteki i od razu kieruję się do stanowiska pani bibliotekarki. Podaj jej swoją kartę i zostawiam przeczytane pozycje.
Teraz się zaczyna prawdziwa zabawa.
Szybkim krokiem zmierzam do alejki, w której znajdują się kryminały i thrillery. W myślach układam już plan działania. Najpierw sięgam na półkę z kryminałami Agathy Christie, tu nieocenioną pomocą jest smartfon. Wyciągam go, otwieram notatki, gdzie mam wypisane wszystkie książki autorki, obok każdej pozycji mam małą krateczkę, która jest albo pusta, gdy książki jeszcze nie czytałam, albo z krzyżykiem w środku gdy jest zaliczona do moich ofiar. To tam zaznaczam swoje zdobycze. Sięgam na półkę po kilka losowych książek, po czym sprawdzam każdą czy ja przeczytałam czy jeszcze nie. Te, których nie przeczytałam lądują w płóciennej torbie, przeczytane odkładam na miejsce. Kryminałów Christie zawsze wybieram 5. Do tego dobieram jeszcze dwie lub trzy inne pozycję. Tu wybór jest trochę bardziej skomplikowany. W pierwszej kolejności zwracam uwagę na nazwisko autora, w drugiej kolejności na tytuł książki, a na końcu na wygląd okładki. Po wytypowaniu kilku potencjalnych ofiar wybieram 2 lub 3, które najbardziej mnie zaintrygowały tytułem, okładką lub mam pozytywne wrażenia po wcześniejszym przeczytaniu jakiejś powieści autora i one również lądują w torbie.
Czasami mam też ochotę poczytać coś lekkiego, optymistycznego bez opisu trupów. Swoje kroki kieruję wtedy do innej alejki. Mam dwóch swoich ulubionych autorów - Nicholasa Sparksa i Cecelię Ahern i to z ich powieści typuję zdobycz. W smartfonie mam notatkę, gdzie tak samo jak w przypadku Agathy Christie mam wypisane wszystkie powieści wraz z adnotacją czy je przeczytałam czy nie. Sprawdzam, co z nieprzeczytanych pozycji jest akurat dostępne w bibliotece i wybieram jedną ofiarę, która ląduje w torbie.
Z pełną torbą wracam do pani bibliotekarki

Czytam ostatni rozdział książki. To najwyższy czas by znów wybrać się na łowy. Na polowanie zawsze wychodzę przygotowana. Duża płócienna torba i smartfon to moi nieocenieni pomocnicy. Do torby pakuję przeczytane książki i wyruszam. Wchodzę do biblioteki i od razu kieruję się do stanowiska pani bibliotekarki. Podaj jej swoją kartę i zostawiam przeczytane pozycje.
Teraz się...

U mnie ładny wygląd ofiary to podstawa, kusząca okładka sama się prosi o położenie na niej rąk. Gdy czuję od niej zapach krwi i sensacji, przechodzą mnie ciarki - ofiara idealna. Oglądam jej plecy wczytujac się w treść, jeśli są to ponętne plecy i mnie zaintrygują, ofiara trafia na moją listę 'do przeczytania'.

U mnie ładny wygląd ofiary to podstawa, kusząca okładka sama się prosi o położenie na niej rąk. Gdy czuję od niej zapach krwi i sensacji, przechodzą mnie ciarki - ofiara idealna. Oglądam jej plecy wczytujac się w treść, jeśli są to ponętne plecy i mnie zaintrygują, ofiara trafia na moją listę 'do przeczytania'.