Skończyłam właśnie książkę New Adult.
I kompletnie nie wiem, co dalej! Horror, thriller, obyczajówka...?
Mój mózg działa na przyspieszonych obrotach. Chciałby wszystko pochłonąć w jeden wieczór.
Ene,due, rabe... bocian połknął żabę...
Losowo wyszło,że teraz zabiorę się za thriler :-)

Skończyłam właśnie książkę New Adult.
I kompletnie nie wiem, co dalej! Horror, thriller, obyczajówka...?
Mój mózg działa na przyspieszonych obrotach. Chciałby wszystko pochłonąć w jeden wieczór.
Ene,due, rabe... bocian połknął żabę...
Losowo wyszło,że teraz zabiorę się za thriler :-)

Siedzę w autobusie. Dookoła większość ludzi ślepo wgapiona w mobilne urządzenia typu tablet czy telefon. Pośród nich dostrzegam perełkę. Niewysoką kobietę z książką w ręce. Próbuję dostrzec co czyta lecz jej torebka zasłania tytuł książki. Ach, natchnęła mnie chęć czytania. Jak tylko wrócę do domu spróbuję wydobyć coś ze swojej biblioteczki...
Dotarłam, zjadłam obiad teraz czas na kawę. A do kawy najlepiej pasuje dobra lektura. Idę do regału. Mijam telewizor, sorry- myślę - dziś wybieram książkę. Wertuję pozycje książkowe. Tą czytałam, ta jest przygnębiająca, horror - nie to nie na dziś. Ech, muszę wybrać się do biblioteki. Gdy już jestem na miejscu lustruję wzorkiem książki wystawione na półce z napisem ,,Polecane przez czytelniczki''. Z początku nic nie wpada mi w oko. Podnoszę grubą książkę mającą chyba 500 stron. I nagle za nią dostrzegam coś ciekawego z wątkiem biograficznym, intrygujący tytuł zachęca do zerknięcia na kolejną stronę.Tak, znalazłam tą jedną jedyną już wiem co dziś będę czytać.

Siedzę w autobusie. Dookoła większość ludzi ślepo wgapiona w mobilne urządzenia typu tablet czy telefon. Pośród nich dostrzegam perełkę. Niewysoką kobietę z książką w ręce. Próbuję dostrzec co czyta lecz jej torebka zasłania tytuł książki. Ach, natchnęła mnie chęć czytania. Jak tylko wrócę do domu spróbuję wydobyć coś ze swojej biblioteczki...
Dotarłam, zjadłam obiad teraz...

Jestem głodna, tak bardzo głodna, może nakarmisz mnie książkami? To pierwsza myśl o poranku (Taaaaa to przerobiony tekst T.LOVE <3)
Zaczynam pić kawę, jem śniadanie, idę do pracy. Ciągle sobie powtarzam" jest super, jest super więc o co Ci chodzi?". 8 godzin w pracy, droga do domu i ciągle ta myśl gdzieś z tyłu głowy. Ta myśl, to ona nie daje mi spokoju. Na przekór sobie wybieram dłuższą drogę do domu, bęc księgarnia. I już wiem, że po mnie, że zostanę pochłonięta i znowu nie zjem obiadu.
Wchodzę, Pani miło i uprzejmie zaprasza mnie do środka ale ja już jej nie widzę. Przede mną stoją one. Tłuste, ociekające emocjami grube tomy. Niucham. Niucham i idę. Rozglądam się po ludziach. W kącie stoi brodaty, brzydki facet- to pewnie dział historyczny- muszę go omijać. Tuz pod paprotka w trzeciej alejce kręci się Pani na około 60 lat- to pewnie dział z szydełkowaniem- to nie dla mnie. Patrzę dalej... ooo jest grupka ludzi na około 30 lat. pasuje tam idealnie więc idę. I oto jestem w raju. Gdzieś nade mną leci skrzydlaty elf, który nagle pada, pojawia się zagadka. Musze ją rozwiązać. Przeczesuję półki, oglądam okładki. Wącham je i lustruje moim 9 zmysłem. Dotykam obracam, czytam informacje o autorze, patrze na ilość stron na nazwę wydawnictwa. I kiedy pojawi sie takie ciepełko gdzieś pod żebrami to wiem. Wiem, że znalazłam rozwiązanie zagadki.

Jestem głodna, tak bardzo głodna, może nakarmisz mnie książkami? To pierwsza myśl o poranku (Taaaaa to przerobiony tekst T.LOVE <3)
Zaczynam pić kawę, jem śniadanie, idę do pracy. Ciągle sobie powtarzam" jest super, jest super więc o co Ci chodzi?". 8 godzin w pracy, droga do domu i ciągle ta myśl gdzieś z tyłu głowy. Ta myśl, to ona nie daje mi spokoju. Na przekór sobie...

Kolejny zwykły dzień. Za oknem szaro i jakoś nijako. Jakby matka natura nie mogła się zdecydować czym raczyć swoich mieszkańców: ciepłem i słońcem czy może zmrozić ich na kość. Już wolałbym trzaskający mróz- przynajmniej jakiś konkret. W pracy pogoda też zdaje się wpływać na innych bo każdy jest jakiś ospały. Osiem godzin wlecze się jak flaki z olejem, nawet nie mam o czym porozmyślać. Ostatnia książka jakoś nie wzbudziła we mnie zbyt wiele emocji, ….. chociaż ta poprzednia o analityczce CIA była całkiem niezła, tylko zabrakło jej trochę akcji. Hmm….. Coś takiego przydałoby się przeczytać – szpiedzy, strzelaniny, intrygi, a w dodatku zimowa sceneria ze śniegiem w tle- najlepiej Rosja- to by było dobre remedium na tę szarugę i nudę. Zaraz …. , byłem jakiś czas temu w kinie na filmie w tym klimacie i był całkiem niezły, a była to ekranizacja książki. Jak on się nazywał? Coś z ptakiem ….. bocian? , czapla?, nie.., nie…..
Już wiem- jaskółka – „Czerwona Jaskółka”- tak to będzie to. Moje lekarstwo na nudę. Jeszcze tylko sprawdzenie opinii na lubimyczytac.pl i jeśli nie są najgorsze to można zabierać się za czytanie.

Kolejny zwykły dzień. Za oknem szaro i jakoś nijako. Jakby matka natura nie mogła się zdecydować czym raczyć swoich mieszkańców: ciepłem i słońcem czy może zmrozić ich na kość. Już wolałbym trzaskający mróz- przynajmniej jakiś konkret. W pracy pogoda też zdaje się wpływać na innych bo każdy jest jakiś ospały. Osiem godzin wlecze się jak flaki z olejem, nawet nie mam o czym...

4 rano... nadal nie mogę przestać myśleć o tym co zrobiłem. Czy ktoś ktokolwiek będzie w stanie mi to wybaczyć? Jestem slabym człowiekiem... nie potrafię kontrolować najprostszych zachowań i pragnień.
Siedzę teraz w czerwonym pikowanym fotelu popijając czerwone polslodkie wino. Nadal nie wiem dlaczego to zrobiłem...
6 rano.. jak przystało na październikowy poranek zaczyna switac szkoda ze nie w mojej głowie.
Niedługo wszyscy w domu wstaną z łóżek i zastana mnie w tej niezręcznej pozycji, na fotelu z kolejną przeczytaną książka.
Juz słyszę ten krzyk i widzę łzy mojej żony
-dlaczego ona! Ile razy Ci mówiłam ze musisz z tym przestać!
Łatwo jej powiedzieć kiedy nie odczuwa tego przyjemnego dreszczu na swojej skórze po otwarciu okładki.
-Dlaczego ona? Ha lepiej zapytaj się jej dlaczego ja! To ona uwiodla mnie! Prostego mężczyznę, który ma swoje potrzeby! To wszystko jej wina! Sama pchcala się w MOJE ręce.
Przeczesuje tłuste włosy i chowam twarz w dłoniach... myślę jak mogłem kolejny raz dać się skusić na opisy i recenzje innych.
Nie zrozumie tego nigdy ten który nie działał instynktownie jak prawdziwy łowca książek.

4 rano... nadal nie mogę przestać myśleć o tym co zrobiłem. Czy ktoś ktokolwiek będzie w stanie mi to wybaczyć? Jestem slabym człowiekiem... nie potrafię kontrolować najprostszych zachowań i pragnień.
Siedzę teraz w czerwonym pikowanym fotelu popijając czerwone polslodkie wino. Nadal nie wiem dlaczego to zrobiłem...
6 rano.. jak przystało na październikowy poranek...

1. Co czyta ten facet/babeczka siedzący na przeciwko mnie w autobusie?
2.sprawdzenie na lubimyczytac.pl recenzji i opinii
3.decyzja czytam/nie czytam

1. Co czyta ten facet/babeczka siedzący na przeciwko mnie w autobusie?
2.sprawdzenie na lubimyczytac.pl recenzji i opinii
3.decyzja czytam/nie czytam

Im dłużej o tym myślę, tym cudaczniejsze kryteria wyboru moich ofiar przychodzą mi do głowy.
O dziwo, robi na mnie wrażenie dobra okładka - lubię, gdy jest nietuzinkowa, estetyczna, humorystyczna, gdy współgra z treścią (co okazuje się po przeczytaniu), gdy zaskakuje grafiką.
Całość wydawnicza również powinna być dobrej jakości - porzadny, papier, odpowiedniej wielkości i kroju czcionka.
Czasem łapię się na hasło: "Fenomenalny debiut - S. King". Wiecie, łapię się na to, że książkę poleca ktoś, kogo znam; kogo czytam, cenię i wierzę w jego gust. Ale to czasem. I liczą się tylko hasła z pirwszej strony okładki. W te opinie z tyłu - nie wierzę.
W księgarniach często decyduje cena - okazyjna wyprzedaż, 3 za 2, karta lojalnościowa, wysyłka gratis lub inne tego typu sprawy.
W bibliotece - stan zużycia. Im więcej osób przeczytało daną pozycję, tym ciekawsza powinna być, prawda?
Rzadko kieruję się poleceniem. Wiem, co chcę czytać - jakich autorów czy jakie gatunki i nie potrzebuję rekomendacji. Dlatego perełki znajduję sobie sama. I gnioty też!
To chyba tyle. W gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego. :)

Im dłużej o tym myślę, tym cudaczniejsze kryteria wyboru moich ofiar przychodzą mi do głowy.
O dziwo, robi na mnie wrażenie dobra okładka - lubię, gdy jest nietuzinkowa, estetyczna, humorystyczna, gdy współgra z treścią (co okazuje się po przeczytaniu), gdy zaskakuje grafiką.
Całość wydawnicza również powinna być dobrej jakości - porzadny, papier, odpowiedniej wielkości i...

Czytane głosem pani Czubówny:
Niepozorne mole książkowe wykorzystują każdą okazję, by zdobyć coś do czytania. Większość jest podobnie ubarwiona. Często można zaobserwować u nich szklany aparat na nosie. Naukowcy podejrzewają, że jest on niezbędny molom do lepszego widzenia podczas lektury.
Oto przykład samicy jednego z nich.
Ten mol jest tuż przed polowaniem. On i jemu podobne osobniki poruszają się w pozycji pionowej na dwóch kończynach, ale często, zwłaszcza w trakcie promocji w księgarniach, wykorzystują wszystkie cztery, aby łatwiej i szybciej dobiec do ofiary.
Pogoda ma duże znaczenie; w zależności od temperatury panującej poza norą mola, dobiera on inną tematykę książki. Gdy jest cieplej poluje na lekkie obyczajówki, natomiast przy chłodzie i opadach deszczu – mol będzie szukał kryminału, thrilleru, fantastyki.
Tak się dzieje w przypadku tej samicy.
Zmierza ona w stronę biblioteki, by rozpocząć żer. Na szczęście nie spotyka dużo osobników swojego gatunku i nie musi walczyć o terytorium. Walki między molami potrafią być brutalne i krwawe, ale dziś książek wystarczy dla każdego.
Nasza samica kieruje się w stronę swojego ulubionego działu z fantasy. Naukowcy po wielu latach obserwacji tych fascynujących stworzeń nadal zastanawiają się jak mole wybierają swoje ofiary; jedne osobniki preferują zachęcające blurby. Drugie patrzą na objętość książek. Wydaje się, że ta samica kieruje się opisem na ich odwrocie i okładką.
Błyskawicznie rzuca się na grzbiet ofiary i zaciąga ją do nory.

Czytane głosem pani Czubówny:
Niepozorne mole książkowe wykorzystują każdą okazję, by zdobyć coś do czytania. Większość jest podobnie ubarwiona. Często można zaobserwować u nich szklany aparat na nosie. Naukowcy podejrzewają, że jest on niezbędny molom do lepszego widzenia podczas lektury.
Oto przykład samicy jednego z nich.
Ten mol jest tuż przed polowaniem. On i jemu...

1. Odczuwam żądzę czytania.
2. Postanawiam natychmiast zaspokoić swe pragnienia.
3. Podejmuję działanie, mające na celu zdobycie obiektu mego pożądania:
a) wyruszam do biblioteki, gdzie szybko udaje mi się upolować interesujące mnie książki
b) sięgam do skromnej domowej biblioteczki, gdyż wolę czytać cokolwiek, niż nic
c) biorę udział w konkursach na LC, aby mieć na własność nowe pozycje!

1. Odczuwam żądzę czytania.
2. Postanawiam natychmiast zaspokoić swe pragnienia.
3. Podejmuję działanie, mające na celu zdobycie obiektu mego pożądania:
a) wyruszam do biblioteki, gdzie szybko udaje mi się upolować interesujące mnie książki
b) sięgam do skromnej domowej biblioteczki, gdyż wolę czytać cokolwiek, niż nic
c) biorę udział w konkursach na LC, aby mieć na...

Sam zastanawiam się czy chciałbym by ktoś wchodził w mój umysł, po dłuższym zastanowieniu stwierdzam że nie!Jestem zdania iż sam podświadomie steruje swoim umysłem,ale tylko w jakimś stopniu bo mózg sam czasem domaga się zmiany czytanych książek ( bo mam pisaĆ o selekcji lektur)no i wtedy wybieram coś innego niż kryminał ponieważ z reguły są to kryminały ,w których świecie czuję się jak ryba w wodzie.Żyjąc z ich bohaterami ,i podążając ich śladami lepiej poznaje siebie,odkrywając w sobie nowe możliwości.
Prócz kryminałów czytam książki historyczne to tak właśnie dla odmiany,Thrillery psychologiczne by lepiej poznać siebie.Powiedziałbym że czasem odkrywam siebie na nowo bo czytając takie książki zdaję sobie sprawę,że czasami zachowuję się podobnie do bohatera. Lubię też książki political fiction,horrory stephena Kinga itd.

Dzięki książkom moj pogląd na świat staje się inny,nowy ,i pomaga mi w tym co lubię robić dzięki nim czyli tworzyć coś swojego by być może kiedyś pokazać ,że też coś potrafię zrobić.Nie napisać tylko taki tekst jak ten tylko coś bardziej poważnego.

No a książki powodują to iż widzę inaczej,a przemyśleniami na ten temat mogę dzielić się z innymi.Dlatego tak bardzo je lubię.

Sam zastanawiam się czy chciałbym by ktoś wchodził w mój umysł, po dłuższym zastanowieniu stwierdzam że nie!Jestem zdania iż sam podświadomie steruje swoim umysłem,ale tylko w jakimś stopniu bo mózg sam czasem domaga się zmiany czytanych książek ( bo mam pisaĆ o selekcji lektur)no i wtedy wybieram coś innego niż kryminał ponieważ z reguły są to kryminały ,w których świecie...