-Przepraszam! Maciej Dociekły - Tygodnik "Zbrodnia". Jakieś szczegóły w sprawie śledztwa?
-Wszystkie informację zostały Państwu przedstawionego w oficjalnym komunikacie.
-Tak oczywiście, ale są to fakty bardzo ogólne, przeznaczone raczej dla prasy... powiedzmy mniej wymagającej.
-Na tym etapie śledztwa, tylko tyle mogę powiedzieć.
-Sprawa jest bardzo newralgiczna. Dotyczy w końcu "Domu bez klamek". Społeczeństwo, a przede wszystkim rodziny pacjentów mają prawo dowiedzieć się czegoś więcej.
-Zapewniam Pana, że sprawę prowadzi najbardziej kompetentna osoba jaka...
-W to nie wątpię i myślę, że właśnie z tego powodu pani podkomisarz ma już jakieś swoje ustalenia.
-Panie...?
-Michale
-Panie Michale. Każde śledztwo jest jak układanka. Może Pan mieć widoczny już cały zarys przedstawionego obrazu, ale dopóki nie wstawi pan ostatniego puzzla, nie może się pan pochwalić, że została ona przez pana ułożona. Więc proszę o czas i wyrozumiałość w tej sprawie.

-Przepraszam! Maciej Dociekły - Tygodnik "Zbrodnia". Jakieś szczegóły w sprawie śledztwa?
-Wszystkie informację zostały Państwu przedstawionego w oficjalnym komunikacie.
-Tak oczywiście, ale są to fakty bardzo ogólne, przeznaczone raczej dla prasy... powiedzmy mniej wymagającej.
-Na tym etapie śledztwa, tylko tyle mogę powiedzieć.
-Sprawa jest bardzo newralgiczna. Dotyczy...

- Ile jest ofiar?
- W jaki sposób zostały zamordowane?
- Czy macie już podejrzanych?
Pytania padały z ust dziennikarza jedno za drugim, zanim zdążyłam udzielić odpowiedzi na pierwsze. Nie znosiłam takich typów – sądzili, że będą w stanie tak skołować policjanta, że w końcu powie coś, czego nie powinien.
- Bez komentarza. – powiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- Podobno śledztwo ma poprowadzić podkomisarz Warwiłow. Znana jest z zajmowania się naprawdę krwawymi sprawami. Czy doszło do brutalnego morderstwa?
- Bez komentarza. – warknęłam, wkurzona już nie na żarty słowotokiem dziennikarza.
- Czy było to przestępstwo na tle rytualnym?
Tym razem dziennikarz zamarł, wpatrując się we mnie z obłędem w oczach.
- Bez komentarza. – powtórzyłam sucho.
Po kilkunastu próbach wydobycia ze mnie informacji natręt w końcu dał sobie spokój. Gdy odchodził, usłyszałam, jak mruczał pod nosem:
- Artykuł będzie na pewno na pierwszej stronie. Może „Morderczy szał w wariatkowie”? Abo nie, „Makabryczne zabójstwo w domu bez klamek”…

- Ile jest ofiar?
- W jaki sposób zostały zamordowane?
- Czy macie już podejrzanych?
Pytania padały z ust dziennikarza jedno za drugim, zanim zdążyłam udzielić odpowiedzi na pierwsze. Nie znosiłam takich typów – sądzili, że będą w stanie tak skołować policjanta, że w końcu powie coś, czego nie powinien.
- Bez komentarza. – powiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu.
-...

- Pani komisarz, poproszę o kilka słów komentarza do sprawy śmierci w psychiatryku.
- Jestem upoważniona do przekazania jedynie oficjalnej informacji dla prasy, która brzmi następująco: w nocy z 19 na 20 września w szpitalu psychiatrycznym w Weseliskach zginęła kobieta lat 42. Ciało jest obecnie badane przez biegłego patologa sądowego, przyczynę zgonu poznamy za kilka dni.Pozostali pacjenci czują się dobrze. Dyrekcja szpitala podjęła niezbędne kroki, aby zapewnić należyte bezpieczeństwo swoim podopiecznym.
- Czy to było morderstwo pani komisarz?
- Bez komentarza.
- Powiedziała pani wersję oficjalną, a jak brzmi nieoficjalna?
- Nieoficjalnie, panie redaktorze, to jest DOM BEZ KLAMEK pełen wariatów, tam mogło wydarzyć się wszystko...

- Pani komisarz, poproszę o kilka słów komentarza do sprawy śmierci w psychiatryku.
- Jestem upoważniona do przekazania jedynie oficjalnej informacji dla prasy, która brzmi następująco: w nocy z 19 na 20 września w szpitalu psychiatrycznym w Weseliskach zginęła kobieta lat 42. Ciało jest obecnie badane przez biegłego patologa sądowego, przyczynę zgonu poznamy za kilka...

-Przepraszam, przepraszam! Panie komisarzu! Witam czy udzieli pan pewnych informacji gazecie „Wydarzenia poranne. Jedyne czasopismo w Weseliskach”
-Witam i przepraszam, ale nie mamy na to czasu
-Zajmie to sekundę.
-Powiedziałem, że nie mogę.
-Kim była ofiara?
-Nie mogę, śpieszę się!
-Chociaż płeć, wiek…
-Kobieta.
-A imię?
-Czy rozumie Pani, co do Pani mówię. Mam być bezczelny i powiedzieć, że obowiązuje mnie tak zwane RODO!?
-Artykuł 85 RODO, mam pełne prawo do podstawowych informacji. No, ale opuszczę już imię. Proszę mi tylko powiedzieć czy: to ktoś z personelu czy pacjent?
-Denerwuje mnie Pani!
-Wie Pan, ze to wszystko prędzej czy później ujrzy światło dzienne?
-Może, ale przynajmniej nie będzie to hipotezą, a już tezą.
-Pan lubi zmieniać temat. Proszę mi coś powiedzieć na temat tego szpitala. Rozumie Pan, że ludzie się niepokoją i czekają na te informacje?
-Mimo, iż jest Pani bezczelna i mimo moich próśb nie przestaje, to powiem tylko trzy słowa odnośnie tego szpitala i wydarzeń, które się tam działy, jak i dzieją teraz. Jest to: DOM BEZ KLAMEK”. Może sobie Pani zinterpretować jak chce, a teraz żegnam. Nie do zobaczenia.

-Przepraszam, przepraszam! Panie komisarzu! Witam czy udzieli pan pewnych informacji gazecie „Wydarzenia poranne. Jedyne czasopismo w Weseliskach”
-Witam i przepraszam, ale nie mamy na to czasu
-Zajmie to sekundę.
-Powiedziałem, że nie mogę.
-Kim była ofiara?
-Nie mogę, śpieszę się!
-Chociaż płeć, wiek…
-Kobieta.
-A imię?
-Czy rozumie Pani, co do Pani mówię. Mam być...

-Dzień dobry, gazeta Dzisiaj, czy wiadomo już coś więcej?
-Na chwilę obecną nie udzielamy żadnych odpowiedzi.
-Dokonano mordersta-huczą serwisy informacyjne, jak policja to skomentuje?
-Fakt jest jeden: to co zaszło pozostaje objęte tajemnicą śledztwa.
-Mówi się, że ktoś z pracowników odkrył zwłoki pacjenta?
-Jak na razie cały personel pozostaje do dyspozycji policji.
-Czy była to pielęgniarka pełniąca dyżur?
-Tak jak wspomniałam, nim nie przesłuchamy nie będziemy w stanie nic założyć.
-O zbrodnie podejrzewa się kogoś z pacjentów. Co władza z tym zrobi?
-Mogę jedynie zapewnić, iż pracujemy nad ustaleniem jakichkolwiek faktów, co nie wpłynie w żaden sposób na funkcjonowanie oddziału.
-Czy policja wyklucza personel od popełnienia tej zbrodni?
-W tej chwili zarówno personel jak i pacjenci zostaną przesłuchani a na konkretne odpowiedzi przyjdzie pora na dalszym etapie śledztwa.
-Czy potencjalni przyszli pacjenci tego oddziału lub ich rodziny mogą się obawiać o życie lub zdrowie bliskich, którzy trafią do DOMU BEZ KLAMEK?
-Dziękuję za pytania i oświadczam, że wszystko jest pod kontrolą i zmierza ku szybkiemu wyjaśnieniu.

-Dzień dobry, gazeta Dzisiaj, czy wiadomo już coś więcej?
-Na chwilę obecną nie udzielamy żadnych odpowiedzi.
-Dokonano mordersta-huczą serwisy informacyjne, jak policja to skomentuje?
-Fakt jest jeden: to co zaszło pozostaje objęte tajemnicą śledztwa.
-Mówi się, że ktoś z pracowników odkrył zwłoki pacjenta?
-Jak na razie cały personel pozostaje do dyspozycji policji.
-Czy...

- Dzień dobry, wszyscy czytelnicy są wstrząśnięci tym makabrycznym odkryciem, proszę o komentarz, co tak naprawdę się stało?
- Na chwilę obecną pewne jest, że zamordowana kobieta miała około 25 lat i była turystką, do naszego kraju przyjechała po raz pierwszy.
- Nie miała tutaj żadnej rodziny, partnera, sympatii, przyjaciół? Dlaczego zdecydowała się przyjechać do Polski, dlaczego akurat do tak małej miejscowości?
- Ustalamy takie informacje, jednak na chwilę obecną nie są one jeszcze potwierdzone.
- Przy ofierze znaleziono wiadomość od mordercy, napisaną krwią zamordowanej. Co może pani powiedzieć na ten temat?
- Wiadomość ta nie może być upubliczniona przez media, gdyż może to drastycznie wpłynąć na śledztwo. Informacje tam zawarte są przez nas bardzo poważnie traktowane i podjęto decyzję o utrzymaniu ich w tajemnicy.
- Czy ta sprawa może mieć związek ze zdarzeniem z województwa łódzkiego sprzed trzech miesięcy? Pewne szczegóły się zgadzają.
- Sprawa łódzkiego mordercy także nie jest rozwiązana. Faktycznie, główną rzeczą łączącą obie sprawy jest to, że sprawca pozostawił DOM BEZ KLAMEK, zdjął je i zabrał.
- Ludzie w miasteczku boją się wychodzić na ulice, przebywać w pustych miejscach. Powinni dowiedzieć się jak najwięcej o sprawie!
- Mordercy nie znaleziono, zaleca się ostrożność, ale policja nie może udzielić więcej informacji niż to, co już panu powiedziałam.
- Tylko, że nic pani nie powiedziała!
- Dla dobra śledztwa nie mogę zdradzić nic więcej. Do widzenia.

- Dzień dobry, wszyscy czytelnicy są wstrząśnięci tym makabrycznym odkryciem, proszę o komentarz, co tak naprawdę się stało?
- Na chwilę obecną pewne jest, że zamordowana kobieta miała około 25 lat i była turystką, do naszego kraju przyjechała po raz pierwszy.
- Nie miała tutaj żadnej rodziny, partnera, sympatii, przyjaciół? Dlaczego zdecydowała się przyjechać do Polski,...

- proszę powiedzieć co tam się stało?! - młoda blondynka podsunęła mi mikrofon pod nos.
- nie mogę udzielać żadnych informacji - odparłem zirytowany przypominając sobie ostatnią przygodę z dziennikarzami.
- ludzie mają prawo wiedzieć! - nie dawała za wygraną.
- wiemy, że odkryto tajemnicze miejsce. Co tam się działo?! - wykrzykiwała niska kobieta kładąc się na plecy swojej konkurentce.
- pod ziemią odkryto tajemne przejście, korytarze, a na końcu jednego z nich dom bez klamek - już zacząłem odchodzić, gdy ktoś szarpnął mnie za ramię.
- czyj to dom?! kto tam mieszkał?! - przekrzykiwali się, a ja miałem ochotę ich rozstrzelać.
- na chwilę obecną nie mogę powiedzieć niczego więcej - trudno było mi zachowywać spokój w takich sytuacjach. Zazwyczaj byłem spokojny, ale te hieny sprawiały, że nawet świętemu puszczały nerwy.
- a czy to prawda, że przetrzymywano tam nieletnie dzieci?! Potwierdza pan te informacje?
- wszystkiego dowiedzą się państwo w odpowiednim czasie. Proszę wybaczyć, ale muszę wracać do pracy - przecisnąłem się przez grupkę dziennikarzy, słyszałem jak głosy ucichają. To najbardziej niewdzięczne zajęcie, ale niestety ktoś musi udzielać tych dyplomatycznych odpowiedzi.

- proszę powiedzieć co tam się stało?! - młoda blondynka podsunęła mi mikrofon pod nos.
- nie mogę udzielać żadnych informacji - odparłem zirytowany przypominając sobie ostatnią przygodę z dziennikarzami.
- ludzie mają prawo wiedzieć! - nie dawała za wygraną.
- wiemy, że odkryto tajemnicze miejsce. Co tam się działo?! - wykrzykiwała niska kobieta kładąc się na plecy swojej...

-Dzień dobry, jestem dziennikarką TV VT. Czy mogą zadać kilka pytań dotyczacych morderstwa, które się dzisiaj wydarzyło?
- Przepraszam, ale nie mam czasu.
- Zajmie to tylko chwilę. Proszę o poświęcenie mi kilku minut.
- Przykro mi, ale nie mogę odpowiadać na żadne pytania.
(Mimo wszystko dziennikarka biegnie za mną zasypując mnie pytaniami)
- Czy to prawda, że ofiarą morderstwa był nastoletni chłopiec?
- Nie mogę udzielać takich informacji.
- A czy to prawda, że ofiara była obcokrajowcem?
- Na tym etapie śledztwa ciężko to stwierdzić.
- Wnioskuję z tego ze ofiara nie miała przy sobie dokumentów.
- Proszę mnie nie łapać za słówka.
- Czy znana jest bezpośrenia przyczyna śmierci ofiary?
- Na tym etapie śledztwa nie mogę nic więcej powiedzieć.
- Czy policja ujęła już kogoś podejrzanego o to morderstwo?
- Dla dobra śledztwa nie mogę ujawniać takich informacji.
- Czy była to zbrodnia w afekcie?
- Badamy sprawę.
-Czy bezpośrednim miejscem zbrodni był DOM BEZ KLAMEK?
-Zostawiam to bez komentarza.Do widzenia.

-Dzień dobry, jestem dziennikarką TV VT. Czy mogą zadać kilka pytań dotyczacych morderstwa, które się dzisiaj wydarzyło?
- Przepraszam, ale nie mam czasu.
- Zajmie to tylko chwilę. Proszę o poświęcenie mi kilku minut.
- Przykro mi, ale nie mogę odpowiadać na żadne pytania.
(Mimo wszystko dziennikarka biegnie za mną zasypując mnie pytaniami)
- Czy to prawda, że ofiarą...

- Czy są jakieś nowe fakty w sprawie?
- Dzień dobry. Śledztwo cały czas trwa. Jego przebieg to poufne informacje, szpital psychiatryczny jest aktualnie jak dom bez klamek, do którego nikt nie ma wstępu, ani nie ma możliwości z niego wyjść. Pani podkomisarz Warwiłow na bieżąco bada każdy szczegół i prowadzi przesłuchania. Niemniej jednak nie jest to proste z uwagi na odizolowane środowisko i utrudniony kontakt z ludźmi znajdującymi się w szpitalu.
- A czy został już ktoś aresztowany? Macie podejrzanych?
- Informacje te dla dobra śledztwa nie mogą być ujawniane. Z uwagi na pojawiające się matactwa nie mogę udzielić Państwu więcej informacji.
- Ale prosimy tylko o informacje, czy doszło do kolejnych zbrodni?
- Dla dobra śledztwa nie udzielam więcej informacji. Dziękuję bardzo. Do widzenia.

- Czy są jakieś nowe fakty w sprawie?
- Dzień dobry. Śledztwo cały czas trwa. Jego przebieg to poufne informacje, szpital psychiatryczny jest aktualnie jak dom bez klamek, do którego nikt nie ma wstępu, ani nie ma możliwości z niego wyjść. Pani podkomisarz Warwiłow na bieżąco bada każdy szczegół i prowadzi przesłuchania. Niemniej jednak nie jest to proste z uwagi na...

- Dzień dobry! Jestem dziennikarką z "Na bierząco" w Weseliskach.
- Witam Panią. - znów ta upierdliwa baba będzie mi wiercić dziurę w brzuchu – przemknęło mu przez myśl.
- Chciałam Panu zadać kilka pytań w sprawie morderstwa w DOMU BEZ KLAMEK
- I Pani myśli,że Pani wydobędzie ze mnie jakiekolwiek informacje?
- Mam taka nadzieję. - już tak łatwo się mnie nie pozbędzie - pomyślała
- Nadzieja matką głupich.
- Ale i też ostatnia umiera. Przejdżmy do sedna sprawy. Czy już coś wiadomo w sprawie morderstwa?
- Nie mam obowiązku udzielić odpowiedzi na Pani pytanie.
- Ofiarą była kobieta czy mężczyzna?
- Widzę, że ma Pani cała listę pytań.
- Nie odpowiedział pan na pytanie,
- I nie odpowiem na żadne Pani pytanie, to strata Pani cennego czasu.
- Czy morderca przebywał na oddziale, a może był to ktoś z zewnątrz?
- To, czy morderca przebywał na oddziale czy nie, to nie Pani sprawa.
- Ależ Pan jest nieuprzejmy.
- A Pani upierdliwą dziennikarką. Obowiązki mnie wzywają. Do Widzenia.
- Halooooo!!!!! Czy mógłby Pan chociaż na jedno pytanie opowiedzieć?

- Dzień dobry! Jestem dziennikarką z "Na bierząco" w Weseliskach.
- Witam Panią. - znów ta upierdliwa baba będzie mi wiercić dziurę w brzuchu – przemknęło mu przez myśl.
- Chciałam Panu zadać kilka pytań w sprawie morderstwa w DOMU BEZ KLAMEK
- I Pani myśli,że Pani wydobędzie ze mnie jakiekolwiek informacje?
- Mam taka nadzieję. - już tak łatwo się mnie nie...