Tą osobą byłaby moja siostra. Ze swoich obowiązków zawsze wywiązywała się wzorowo. Jest sumienna, odpowiedzialna i wygadana. Nie da sobie w "kaszę dmuchać" i potrafi tak zagadać, że często otrzymuje rabaty. Do tego potrafi łatwo nawiązywać kontakty. Jest osobą kreatywną i godną zaufania.

Tą osobą byłaby moja siostra. Ze swoich obowiązków zawsze wywiązywała się wzorowo. Jest sumienna, odpowiedzialna i wygadana. Nie da sobie w "kaszę dmuchać" i potrafi tak zagadać, że często otrzymuje rabaty. Do tego potrafi łatwo nawiązywać kontakty. Jest osobą kreatywną i godną zaufania.

Ważne zadanie powierzyłbym swojej starszej siostrze. Jest ona osobą niezawodną i w niemal każdej sytuacji da sobie radę. Kiedy coś musi załatwić jest miła i kulturalna, lecz kiedy trzeba umie także, kolokwialnie mówiąc, pokazać pazury. Zawsze chętnie pomaga innym i kiedy o coś ją proszę, stara się mi pomóc, jak tylko może. Mam też przekonanie, że powierzenie jej ważnej i zaszczytnej misji będzie gwarancją sukcesu. To wszystko czyni ją idealnym kandydatem do zadania.
Gdyby jednak ona nie mogła tego zrobić z powodu braku czasu, powierzyłbym to zadanie Marianowi Januszowi Paździochowi ze „Świata według Kiepskich”. Znam go ze szklanego ekranu od 11 lat. Wiem, że ma wszędzie pełno znajomości. Jestem pewien, że wykorzystałby to do wykonania swojej misji. Wie wszystko o wszystkich i nic go nie powstrzyma przed odpowiednim użyciem tych informacji. Umie wpasować się w każdą sytuację, a także potrafi być ujmująco uprzejmym, a gdy bywa też pozbawiony wszelkich skrupułów. Umie także korzystać z najnowszych technologii oraz bardzo dobrze zna życiowe realia. Misja powierzona Paździochowi zwiastuje duże szanse powodzenia, mimo pewnych kosztów. Pomimo faktu, że Paździoch nie jest bezinteresowny powierzyłbym mu to zadanie. Jeżeli pomógł swojemu sąsiadowi, z którym nie zawsze dobrze mu się układało, to myślę, że mnie też pomógłby.

Ważne zadanie powierzyłbym swojej starszej siostrze. Jest ona osobą niezawodną i w niemal każdej sytuacji da sobie radę. Kiedy coś musi załatwić jest miła i kulturalna, lecz kiedy trzeba umie także, kolokwialnie mówiąc, pokazać pazury. Zawsze chętnie pomaga innym i kiedy o coś ją proszę, stara się mi pomóc, jak tylko może. Mam też przekonanie, że powierzenie jej ważnej i...

Powiecie, że jestem bezwzględny? Nie, ja po prostu jestem Panem Losu.
Chcecie mnie oceniać? Bóg mi świadkiem, że wasze skarlałe osądy obrócą się przeciwko wam.
Życzycie mi śmierci? Ha, za późno, już jestem martwy.

W chwili gdy czytasz ten list wszyscy gracze wykonali już pierwszy ruch, zostałaś tylko Ty! Zastanawiasz się zapewne dlaczego wybrałem właśnie Ciebie, co możesz mieć wspólnego z królewskim tronem, z siedziskiem mocarzy. Tego dowiesz się ruszając w wyznaczoną Ci drogę. Próbę pełną zdrady, obłudy, gwałtu i rzeczy których Twój dziewiczy umysł nie jest w stanie sobie wyobrazić. Prawdziwego testu cnoty, odwagi i nieustępliwości. Teraz losy wielu zależą od jasności Twojego umysłu, rytmicznego bicia serca, płuc pełnych powietrza.
Jako ostatni z zasiadających na tronie kieruję ku Tobie prośbę wielkiej wagi. Odrzucając ją skazujesz siebie jak i innych na niekończącą się agonie państwa przeklętych zdrajców, przyjmując dajesz ludziom nadzieje na lepsze jutro, Moja ukochana.
Ostatnia z Mojej krwi...




Co będzie siłą napędową, która skłoni córkę króla do podjęcia powierzonego jej zadania?
Otóż nie tyle poczucie obowiązku wypełnienia woli zmarłego, ile chęć odkrycia przyczyny dla której Ona, następczyni tronu - ostatnia z krwi - nigdy nie przekroczyła bram zamku.

CIEKAWOŚĆ. Ciekawość jest tym co popycha ludzkość do działania.

Cóż gdybym miał wybrać jedną osobę której powierzyłbym moją ostatnią wolę, ostatnie zadanie, hmmm, zapewne byłby to mój przyjaciel.
Ryzykant jakich mało. Nieznane, niemożliwe - nie zna takich słów. Ciekawość, której nie mógłby się oprzeć wiodłaby go dalej i dalej, aż do celu, do osiągnięcia zamierzonego...

Autor krisp19 (Krzysztof Panna)

Powiecie, że jestem bezwzględny? Nie, ja po prostu jestem Panem Losu.
Chcecie mnie oceniać? Bóg mi świadkiem, że wasze skarlałe osądy obrócą się przeciwko wam.
Życzycie mi śmierci? Ha, za późno, już jestem martwy.

W chwili gdy czytasz ten list wszyscy gracze wykonali już pierwszy ruch, zostałaś tylko Ty! Zastanawiasz się zapewne dlaczego wybrałem właśnie Ciebie, co możesz...

Najchętniej wybrałabym Harry'ego Pottera, ponieważ jest czarodziejem, więc umie posługiwać się różdżką, a magia jest świetnym rozwiązaniem w każdej sytuacji. Poza tym jest odważny, zawsze chętnie pomaga innym, a co najważniejsze zna Hermionę, która służy mu swoją wiedzą zawsze, gdy tego potrzebuje. Gdybym jednak musiała zdecydować się na niefikcyjną postać, wybrałabym moją koleżankę Anię. Ania jest osobą zorganizowaną, uporządkowaną, można wręcz rzec, że perfekcjonistką. Ponadto jest pewna siebie i nie da sobie w kaszę dmuchać. Zna przepisy prawne, więc zawsze mogłaby wykorzystać różne kruczki prawne, by załatwić daną sprawę po mojej myśli.

Najchętniej wybrałabym Harry'ego Pottera, ponieważ jest czarodziejem, więc umie posługiwać się różdżką, a magia jest świetnym rozwiązaniem w każdej sytuacji. Poza tym jest odważny, zawsze chętnie pomaga innym, a co najważniejsze zna Hermionę, która służy mu swoją wiedzą zawsze, gdy tego potrzebuje. Gdybym jednak musiała zdecydować się na niefikcyjną postać, wybrałabym moją...

Ważne zadanie powierzyłabym prawdziwej czarownicy. Nie powinnam może tak mówić, ale jedna z moich ciotek to istna wiedźma, która zawsze musi postawić na swoim. Zadanie, które bym jej powierzyła przede wszystkim musiałoby się jej opłacić, inaczej nie kiwnęłaby palcem, aby je wykonać. Jednak przy właściwej nagrodzie wykonałaby je z wręcz nadmierną gorliwością. Potrafiłaby zmanipulować każdego, dostać się do najpilniej strzeżonego miejsca i przeniknąć każdy spisek. Mając takie zdolności myślę, że mam prawo nazywać ją czarownicą i przypuszczać, że wykonałaby wszystko o co ją proszę.

Ważne zadanie powierzyłabym prawdziwej czarownicy. Nie powinnam może tak mówić, ale jedna z moich ciotek to istna wiedźma, która zawsze musi postawić na swoim. Zadanie, które bym jej powierzyła przede wszystkim musiałoby się jej opłacić, inaczej nie kiwnęłaby palcem, aby je wykonać. Jednak przy właściwej nagrodzie wykonałaby je z wręcz nadmierną gorliwością. Potrafiłaby...

Misja, zadanie, ooo moje biedne myśli grają w berka.
Cóż zrobić? Cóż począć nim skonam? Kogo wybrać zanim oddam się na wieczny spoczynek?
Jestem coraz słabsza, wiem, że nie potrwa moja wędrówka długo.
Wdech, wydech. Oddech coraz płytszy, powieki coraz to cięższe. Czas na podjęcie decyzji.
Czas na wybranie najważniejszej osoby w moim życiu, której ufam bezgranicznie,
ramię w ramię, stopa w stopę.
Mimo trudów, mimo smutków, zawsze razem, ten sam rytm serca, ta sama barwa głosu.
Zawsze i wszędzie byłeś i będziesz moim najdroższym przyjacielem, skarbem i bratem.
Twe słowa zawsze mnie uspakajały, Twój wzrok przebijający okulary zawsze dodawał mi otuchy, szelest kroków, który oznajmiał że pędzisz mi z pomocą, wtedy gdy Cię potrzebuję.
Zawsze byłeś najważniejszy w moim życiu i dlatego wiem, że mogę na Tobie polegać.
Z moim bratem nie tylko dobrze wychodzi się na zdjęciach. Z moim bratem dobrze się żyje,
dlatego Jemu ofiaruję misję, dlatego chcę by spełnił moją ostatnią wolę, bo wiem, że włoży w to całe swoje kryształowe serce. Nie potknie się, a ja... będę spokojna.
Brat- mój życiowy wybraniec.

Misja, zadanie, ooo moje biedne myśli grają w berka.
Cóż zrobić? Cóż począć nim skonam? Kogo wybrać zanim oddam się na wieczny spoczynek?
Jestem coraz słabsza, wiem, że nie potrwa moja wędrówka długo.
Wdech, wydech. Oddech coraz płytszy, powieki coraz to cięższe. Czas na podjęcie decyzji.
Czas na wybranie najważniejszej osoby w moim życiu, której ufam bezgranicznie,
ramię...

Wybrałbym Billa Islesa- człowieka, którego piorun poraził aż siedem razy. Z czystym sercem można więc stwierdzić, że niestraszne będą mu przeciwności losu, szczególnie te, wynikające z gargantuicznej paszczy natury. Uważam, że pokonałby wszystkie przeszkody, które stanęłyby mu na drodze. Chociaż zdecydowanie facet nie ma szczęścia, jego umiejętności przetrwania sprawiają, że jest osobą wyjątkową.

Wybrałbym Billa Islesa- człowieka, którego piorun poraził aż siedem razy. Z czystym sercem można więc stwierdzić, że niestraszne będą mu przeciwności losu, szczególnie te, wynikające z gargantuicznej paszczy natury. Uważam, że pokonałby wszystkie przeszkody, które stanęłyby mu na drodze. Chociaż zdecydowanie facet nie ma szczęścia, jego umiejętności przetrwania sprawiają,...

Najważniejszą misję powierzyłabym mojej ekipie z żagli, która potrafi pokonać każdy sztorm, żeby tylko dotrzeć do celu.

Najważniejszą misję powierzyłabym mojej ekipie z żagli, która potrafi pokonać każdy sztorm, żeby tylko dotrzeć do celu.

Obserwator. Człowiek intelektu i trwałej postawy. Zarazem otwarty na to, co nieznane – celem wytyczania nowych dróg. Osoba obdarzona takimi cechami, stanowiłaby idealnego kandydata, mogącego wypełnić tajemniczą i niebezpieczną misję.

Jeden człowiek, znany jest mi z otoczenia, posiadający w swej osobie to co wyżej wymienione; prócz powyższych zalet, wprawny jest on w sztuce persfazji, choć nadrzędną jego cechą, zdaje się być wrodzony introwertyzm. Nie jest on wysportowany, nie jest również królem tłumów – nie brak jednak mu uroku, przyciągającego ludzi.

Gdybym kogoś wybrać miała – to na niego bym stawiała, czyli swego przyjaciela - dość wprawnego marzyciela :)

Obserwator. Człowiek intelektu i trwałej postawy. Zarazem otwarty na to, co nieznane – celem wytyczania nowych dróg. Osoba obdarzona takimi cechami, stanowiłaby idealnego kandydata, mogącego wypełnić tajemniczą i niebezpieczną misję.

Jeden człowiek, znany jest mi z otoczenia, posiadający w swej osobie to co wyżej wymienione; prócz powyższych zalet, wprawny jest on w sztuce...

Ważną misję na pewno wykonałby mój tata. Przez całe życie jest takim rycerzem, że w średniowieczu stanąłby obok największych. Ma w sobie wiele siły, wytrwałości, wiary w powodzenie, a wszystko to podparte niebywałym oddaniem i miłością do rodziny. Wiem, że by mnie nie zawiódł, nie zrobił czegoś byle jak, aby tylko "odhaczyć" sprawę. Na mojej drodze spotkałam wielu ludzi, ale tata jest wielokrotnym medalistą w byciu niesamowitym człowiekiem.

Ważną misję na pewno wykonałby mój tata. Przez całe życie jest takim rycerzem, że w średniowieczu stanąłby obok największych. Ma w sobie wiele siły, wytrwałości, wiary w powodzenie, a wszystko to podparte niebywałym oddaniem i miłością do rodziny. Wiem, że by mnie nie zawiódł, nie zrobił czegoś byle jak, aby tylko "odhaczyć" sprawę. Na mojej drodze spotkałam wielu ludzi,...