Zawsze byłam fanką czasów starożytnych, więc myślę, że doskonale wpasowałabym się w takie właśnie okoliczności. Widzę siebie jako osobę ważną w społeczeństwie, mającą uznanie i szacunek. A mianowicie jako grecką wieszczkę, kapłanke. Od moich słów, od moich "widzeń" wielcy władcy świata starożytnego uzależnialiby swoje decyzje polityczne, wojskowe. Delikatne sugestie, subtelne wtrącenia a jakże duży wpływ na to, co działoby się w świecie. Idealna rola, z ukrycia, niewinna, a jednak mająca wielkie znaczenie w tamtych czasach

Zawsze byłam fanką czasów starożytnych, więc myślę, że doskonale wpasowałabym się w takie właśnie okoliczności. Widzę siebie jako osobę ważną w społeczeństwie, mającą uznanie i szacunek. A mianowicie jako grecką wieszczkę, kapłanke. Od moich słów, od moich "widzeń" wielcy władcy świata starożytnego uzależnialiby swoje decyzje polityczne, wojskowe. Delikatne sugestie,...

Nie od dziś wiadomo, że „mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci”, dlatego chciałabym być żoną jakiegoś władcy. Teoretycznie nie miałabym władzy, nie ponosiłabym żadnej odpowiedzialności, ale praktycznie ciągnęłabym za wszystkie sznurki, a mój mąż skakałby tak, jakbym mu kazała. W związku z tym, że moją ulubioną epoką jest średniowiecze, mój wybór padł na Agafię Światosławównę, księżnę mazowiecką z dynastii Rurykowiczów, małżonkę księcia mazowieckiego Konrada I z dynastii Piastów. Za jej namową Konrad I sprowadził Krzyżaków do Polski. Poza tym, jeśli książka opisująca moje życie miałaby być thrillerem politycznym, przydałaby się jakaś afera, najlepiej z wątkiem krwawym. Agafia była kobietą żądną krwi. Jan Długosz porównał ją do biblijnej Jezabel (Izabel). Żona Konrada I sprofanowała zwłoki kanonika płockiego Jana Czapli, skazanego przez księcia mazowieckiego na tortury i powieszenie. Kazała powiesić nieboszczyka na szubienicy koło katedry. W fabule tego thrillera wykorzystane byłoby skazanie kanonika na śmierć i zamach na życie Agafii. Dokonałby tego jakiś fanatyczny zakonnik, który wierzyłby, że Jan Czapla byłby nowym wcieleniem Chrystusa albo chociaż jakimś świętym. Dokonałby tego za namową i zleceniem przeciwników politycznych Konrada i Agafii.

Nie od dziś wiadomo, że „mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci”, dlatego chciałabym być żoną jakiegoś władcy. Teoretycznie nie miałabym władzy, nie ponosiłabym żadnej odpowiedzialności, ale praktycznie ciągnęłabym za wszystkie sznurki, a mój mąż skakałby tak, jakbym mu kazała. W związku z tym, że moją ulubioną epoką jest średniowiecze, mój wybór padł...

Papieżem! Albo ściślej: papieżycą, ale nie powielającą błędu Joanny. Najlepiej w okresie, kiedy papiestwo zdecydowanie dominowało nad wszystkimi innymi świeckimi formami państw i państwowości. Czy można mieć więcej, kiedy już nawet cesarz niemieckiej potęgi musi uznać twoją potęgę i ubrać wór pokutny? Jest to najbardziej rozległa forma władzy, jaką można sobie wyobrazić i przede wszystkich - w tamtym okresie - pozostająca pod ochroną, bo w obawie przed gniewem Bożym mało kto zdecydowałby się na zamach na najwyższego hierarchę Kościoła! Z takiego stanowiska można pociągać za wiele sznurków.

Papieżem! Albo ściślej: papieżycą, ale nie powielającą błędu Joanny. Najlepiej w okresie, kiedy papiestwo zdecydowanie dominowało nad wszystkimi innymi świeckimi formami państw i państwowości. Czy można mieć więcej, kiedy już nawet cesarz niemieckiej potęgi musi uznać twoją potęgę i ubrać wór pokutny? Jest to najbardziej rozległa forma władzy, jaką można sobie wyobrazić i...

Sprawowanie władzy, nie jest dla mnie. Jak nie lubię podejmować decyzji za kogoś innego, nie lubię oficjalnych spotkań i bankietów, nie przepadam za koszulami z kołnierzykiem i mógłbym tak wymieniać jeszcze długo.

Dlatego gdybym musiał już być jakimś wodzem. To chciałbym być hersztem gangu przemierzającego postnuklearne bezdroża! Mała grupa, wszystkich znasz, wiesz, że możesz na nich liczyć. I póki podejmujesz słuszne decyzje jesteś szefem. Prosty i przyjemny układ, żadnych politycznych gierek.

Sprawowanie władzy, nie jest dla mnie. Jak nie lubię podejmować decyzji za kogoś innego, nie lubię oficjalnych spotkań i bankietów, nie przepadam za koszulami z kołnierzykiem i mógłbym tak wymieniać jeszcze długo.

Dlatego gdybym musiał już być jakimś wodzem. To chciałbym być hersztem gangu przemierzającego postnuklearne bezdroża! Mała grupa, wszystkich znasz, wiesz, że...

(Przeczytawszy temat konkursu zaśmiała się złowieszczo.)
Chciałabym być Królem. Lecz nie Królem tylko z nazwy (jak to jest w Anglii na przykład) i nie koniecznie Królem z średniowiecza. Po prostu władcą stojącym jako jedyny na czele państwa. Z władzą absolutną. Starałabym się wtedy stać kimś podobnym do Pratchett'owskiego lorda Vetinari ("tyrana" który w gruncie rzeczy dbał o miasto a nie wprowadzał tyranię). Z pomocą doświadczonych ludzi na pewno udałoby mi się stworzyć idealny system rządzenia państwem.
Co do czasów... średnio mnie interesują. Średniowiecze było ciekawe pod pewnymi względami, władza często wiązała się ze zdolnościami taktycznymi i negocjacyjnymi. Ale dzisiejszym czasom również przydałby się lepszy władca...

(Przeczytawszy temat konkursu zaśmiała się złowieszczo.)
Chciałabym być Królem. Lecz nie Królem tylko z nazwy (jak to jest w Anglii na przykład) i nie koniecznie Królem z średniowiecza. Po prostu władcą stojącym jako jedyny na czele państwa. Z władzą absolutną. Starałabym się wtedy stać kimś podobnym do Pratchett'owskiego lorda Vetinari ("tyrana" który w gruncie rzeczy dbał...

Otwieram książkę do histori i już wiem kim chce być pierwszym księciem polski. Miło by było przeżyć te wojny o których się tyle opowiada. Zobaczyć na własne oczy jak państwo Polan się rozwija. Uwielbiam wyobrażać sobie, że błądzę po ciemnych korytarzach oświetlonych jedynie pochodniami. A co najważniejsze na każdym kroku kryła by się tajemnica. Te sekrety i spiski wręcz przyciągały by mnie. Więc z całym szacunkiem odrzuciłabym propozycje na faraona czy wodza wikingów tylko wybrałabym Mieszka I, który przyjął chrzest i wyciągnął swój naród z ciemności pogaństwa.

Otwieram książkę do histori i już wiem kim chce być pierwszym księciem polski. Miło by było przeżyć te wojny o których się tyle opowiada. Zobaczyć na własne oczy jak państwo Polan się rozwija. Uwielbiam wyobrażać sobie, że błądzę po ciemnych korytarzach oświetlonych jedynie pochodniami. A co najważniejsze na każdym kroku kryła by się tajemnica. Te sekrety i spiski wręcz...

Oto ja, Królowa Polski, Violetta Samozwaniec;)
Tylko monarchia może zaprowadzić tu ład! Jestem władzą ustawodawczą i wykonawczą, podlegają mi sądy, które starają się być przede wszystkim sprawiedliwe i niezawisłe. Zmiana ustaw o pomocy społecznej, dobra królowa pochyla się nad swoimi poddanymi. Szkolnictwo wymaga zmian! Nauczyciele winni podlegać testom sprawdzającym ich psychiczny stan i zdolność do zawodu wykonywania. Uczniowie posłuszni zaś być powinni i szacunkiem nauczycieli darzyć. Najniższą stawką za miesiąc rzetelnie wykonywanej pracy powinno być 2500zł netto plus dodatkowe benefity z wykonywanego zawodu płynące. Dzieci powinny być pod szczególną ochroną państwa, a państwo samo w sobie powinno starać się ze wszystkich sił, by każde dziecko miało dach nad głową, ciepły posiłek i godne odzienie.
Jakiż w tym wszystkim element thrilleru?
Obecna władza w jakiś sposób musi zniknąć... Jako królowa posiadam skrytobójców, agentów i wiernych sługów, którzy na jedno moje skinienie życia pozbawić huncwotów gotowi. 560 dusz z Wiejskiej ulicy strzec się winno! Bo dnia nie znają, ani godziny - gdy nadejdzie monarchia nic ich nie uchroni. A ja powstrzymam ich przed dalszym ciemiężeniem narodu Polskiego.

Oto ja, Królowa Polski, Violetta Samozwaniec;)
Tylko monarchia może zaprowadzić tu ład! Jestem władzą ustawodawczą i wykonawczą, podlegają mi sądy, które starają się być przede wszystkim sprawiedliwe i niezawisłe. Zmiana ustaw o pomocy społecznej, dobra królowa pochyla się nad swoimi poddanymi. Szkolnictwo wymaga zmian! Nauczyciele winni podlegać testom sprawdzającym ich...

Monarchia. Monarchia absolutna. Ja, na tronie, za mną okno, przez które wpadają oślepiające promienie słońca - tylko tak dla picu, żeby ludzie myśleli, że na serio moja osoba jest ważna i potężna. Nie może tez zabraknąć falbanek, diamentów, szmaragdów i innych błyskotek, wystawnych balów, dobrego wina. Oczywiście wielki zamek, najlepiej z fosą i wysokim murem, do tego bardzo duża zgraja wojska, a ludzie „niech jedzą ciastka”. Piękna, słodka i utopijna wizja, ale pewnie moje rządy skończyłyby się jak rządy Joffreya.

Monarchia. Monarchia absolutna. Ja, na tronie, za mną okno, przez które wpadają oślepiające promienie słońca - tylko tak dla picu, żeby ludzie myśleli, że na serio moja osoba jest ważna i potężna. Nie może tez zabraknąć falbanek, diamentów, szmaragdów i innych błyskotek, wystawnych balów, dobrego wina. Oczywiście wielki zamek, najlepiej z fosą i wysokim murem, do tego...

Żyjąc tu i teraz zaszyłbym się w przytulnym miejscu, w wysoko postawionym stanowisku państwowym. Dlaczego? Jestem świadomy tego, iż będę sterowany przez władze wyższe, ale będę też na tyle wysoko by być osobą znaczącą i potrafiącą współgrać z naszym społeczeństwem jak równy z równym. Nie chodzi mi o pracę w rządzie, ponieważ przestałbym być osobą anonimową dla większości z nas. Chodzi mi o stanowisko znaczące w niewielkim rejonie, które obejmie co najwyżej mój rodzinny powiat. Pozwoli mi to na spokojne życie i decydowanie o sprawach razem z innymi, którym na równi będzie mi zależało na sprawach doczesnych. Z drugiej strony obecnie jestem osobą, której zależy na postrzeganiu świata przez osoby znaczące w moim kraju, w sposób jaki ja to widzę i nie wiem czy przez pryzmat zwiększenia mojego statusu społecznego nie pogrążyłbym się sam w sobie. Stwierdzam więc, że sprawa jest bardzo trudna i mając na barkach własną rodzinę, nie wiem czy dałbym radę udźwignąć losy społeczeństwa na własne barki.

Żyjąc tu i teraz zaszyłbym się w przytulnym miejscu, w wysoko postawionym stanowisku państwowym. Dlaczego? Jestem świadomy tego, iż będę sterowany przez władze wyższe, ale będę też na tyle wysoko by być osobą znaczącą i potrafiącą współgrać z naszym społeczeństwem jak równy z równym. Nie chodzi mi o pracę w rządzie, ponieważ przestałbym być osobą anonimową dla większości z...