Od zawsze wierzę w aniołów stróżów, ale do refleksji o nich zachęciła mnie książka "Szeptem" Becci Fitzpatrick. I dopiero wtedy zaczęłam dostrzegać, że tak jak jej główna bohaterka przeżywam pewne sytuacje, które nie mogą być przypadkiem.

Od zawsze wierzę w aniołów stróżów, ale do refleksji o nich zachęciła mnie książka "Szeptem" Becci Fitzpatrick. I dopiero wtedy zaczęłam dostrzegać, że tak jak jej główna bohaterka przeżywam pewne sytuacje, które nie mogą być przypadkiem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Należę do osób, które bardzo wierzą w obecność aniołów w naszym życiu. Od najmłodszych lat zbierałam ich figurki. Mam już sporą gromadkę. Gdy jeździłam na wycieczki to zawsze z każdego miejsca które zwiedziłam, musiałam kupić aniołka. Każdą figurkę mam podpisaną imieniem, które jej nadałam, miejsce gdzie ją kupiłam oraz numer w kolejności w jakiej do mnie trafiła. Najbliższy jest dla mnie mój pierwszy aniołek którego kupiłam i nadałam mu moje imię. Wierzę że tak właśnie wygląda mój prawdziwy Anioł Stróż :)

Należę do osób, które bardzo wierzą w obecność aniołów w naszym życiu. Od najmłodszych lat zbierałam ich figurki. Mam już sporą gromadkę. Gdy jeździłam na wycieczki to zawsze z każdego miejsca które zwiedziłam, musiałam kupić aniołka. Każdą figurkę mam podpisaną imieniem, które jej nadałam, miejsce gdzie ją kupiłam oraz numer w kolejności w jakiej do mnie trafiła....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie kolekcjonuję figurek aniołków. Nie zastanawiam się zazwyczaj czy istnieją czy nie. Po prostu wierzę. Kilka lat temu podczas rozmowy z pewnym klerykiem, ten powiedział, że jeśli człowiek wierzy na 100% i często modli się do swojego Anioła, Stróż może wyjawić mu swoje imię. Zabrzmiało to dla mnie bardzo tajemniczo i utkwiło w mej pamięci. Po tych kilku latach nadal nie wiem jak się nazywa mój opiekun ale wiem, ze czuwa i odwala kawał dobrej roboty.

Nie kolekcjonuję figurek aniołków. Nie zastanawiam się zazwyczaj czy istnieją czy nie. Po prostu wierzę. Kilka lat temu podczas rozmowy z pewnym klerykiem, ten powiedział, że jeśli człowiek wierzy na 100% i często modli się do swojego Anioła, Stróż może wyjawić mu swoje imię. Zabrzmiało to dla mnie bardzo tajemniczo i utkwiło w mej pamięci. Po tych kilku latach nadal nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że pieczę nad nami sprawuje jakaś nadrzędna siła, która zerka, czy wszystko jest w porządku, ale wcześniej wszystko już dla nas zaplanowała. Mamy co prawda możliwość wyboru i w zależności od tego, którą drogę wybierzemy, jesteśmy z niej później rozliczani, ale nie ma możliwości, byśmy całkowicie zboczyli z wytyczonego szlaku i sami zaczęli tworzyć swoją przyszłość. Moim zdaniem życie nie jest dziełem przypadków. Wszystko, co nas spotyka, dzieje się po coś, ma w sobie jakiś cel, ma nam wskazać kierunek naszej drogi. Sęk w tym, jak bardzo jesteśmy gotowi, by zauważyć, co podsuwa nam los i skorzystać z darów, które nam daje.

Myślę, że pieczę nad nami sprawuje jakaś nadrzędna siła, która zerka, czy wszystko jest w porządku, ale wcześniej wszystko już dla nas zaplanowała. Mamy co prawda możliwość wyboru i w zależności od tego, którą drogę wybierzemy, jesteśmy z niej później rozliczani, ale nie ma możliwości, byśmy całkowicie zboczyli z wytyczonego szlaku i sami zaczęli tworzyć swoją przyszłość....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czuję obecność Anioła gdy wyskakuje mi stado sarenek 500m przed autem, a nie 50. Mam możliwość wyhamowania w takiej sytuacji.
Czuję opiekę wtedy, gdy czuję się samotna a tu nagle dzwoni mój ukochany spytać jak się czuję.
Wiem, że jest przy mnie w każdej chwili. Powiew wiatru, muśniecie ręki, wschodzące słońce.
Lubię patrzeć nocą na gwiazdy na niebie. To aniołki, które się szykują spać.
Nasze życie jest takie szare, musimy wprowadzić trochę magii do niego.

Czuję obecność Anioła gdy wyskakuje mi stado sarenek 500m przed autem, a nie 50. Mam możliwość wyhamowania w takiej sytuacji.
Czuję opiekę wtedy, gdy czuję się samotna a tu nagle dzwoni mój ukochany spytać jak się czuję.
Wiem, że jest przy mnie w każdej chwili. Powiew wiatru, muśniecie ręki, wschodzące słońce.
Lubię patrzeć nocą na gwiazdy na niebie. To aniołki, które się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na pewno pamiętacie scenę z pięknej, wzruszającej bajki Disney'a pt.”Król Lew”, w której to ojciec Mufasa zwraca się do dorosłego już Simby, ujawniając się na nocnym niebie, słowami: Simba, pamiętaj, kim jesteś, jesteś moim synem.. Pamiętaj... Swoją drogą, to moja ulubiona disnejowska animacja. Z takim też wyobrażeniem, że dokładnie to dzieje się po śmierci, żyłam jako dziecko. Mając około 5 lat, zaprzyjaźniłam się z psem kolegi mojego taty, Ric, takie nosił imię. Był dobrze zbudowanym bokserem, wygrywającym wystawy psów. Niestety jego czas dobiegł końca i trudno mi się było z tym pogodzić. Płakałam nad zdjęciami, które uchwyciły nasze zabawy, gonitwy. Aby się pocieszyć, wyobraziłam sobie, że on wciąż żyje. W tamtym czasie widziałam już bajkę „Król Lew” i stwierdziłam, że Ric także przybiera swoją postać na niebie. Wyobrażałam sobie, że biegnie za mną, kiedy spaceruję po parku i cały czas mnie pilnuje. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że właśnie ten pies był moim aniołem stróżem, bo świadomość o nim dodawała mi wtedy odwagi i mnie uszczęśliwiała. Teraz nie czuję jego obecności, Ric tymczasowo udał się w jakąś podróż i wędruje po Wszechświecie, wciąż jednak mam go w sercu i to jest najważniejsze. A kto wie, może kiedyś znów wróci i mi się pokaże na gwieździstym niebie, a swoim „hau, hau” powie mi, bym pamiętała, kim jestem i nigdy się nie zmieniała.

Na pewno pamiętacie scenę z pięknej, wzruszającej bajki Disney'a pt.”Król Lew”, w której to ojciec Mufasa zwraca się do dorosłego już Simby, ujawniając się na nocnym niebie, słowami: Simba, pamiętaj, kim jesteś, jesteś moim synem.. Pamiętaj... Swoją drogą, to moja ulubiona disnejowska animacja. Z takim też wyobrażeniem, że dokładnie to dzieje się po śmierci, żyłam jako...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapowiedzi anielskich książek momentalnie przypomniały mi moją znajomą z dzieciństwa. Wszystkie regały w pokoju Karoliny wypełniały skrzydlate figurki. Był to prawdziwy festiwal różnorodności, znajdowały się tam zarówno maleńkie, filigranowe aniołki jak i naprawdę spore niemal potężne anioły, zabawne i uśmiechnięte oraz poważne i dostojne. Karolina była prawdziwym kolekcjonerem, pomimo przytłaczającej ilości figurek, potrafiła opowiedzieć historię każdej z nich.
Przyznam, że nie rozumiałam do końca tej fascynacji aniołami, nie podzielałam jej. Dziś wiem jednak więcej niż kilkuletnia dziewczynka i rozumiem, że Karolina mieszkała tylko z tatą, wcale nie dlatego, że jej mama nieustanie pracowała za granicą. Było to wygodne unikanie bolesnej prawdy, tak naprawdę mama Karoliny przegrała walkę ze śmiertelną chorobą. Kiedy teraz o tym myślę, jestem niemal pewna, że w aniołach, które postrzegane są jako cisi opiekunowie, Karolina widziała swoją mamę. Dobrze jest przecież wiedzieć, że istnieje ktoś kto sprawuje nad nami pieczę, a czy ktokolwiek sprawdzi się w tym zadaniu lepiej niż mama?

Zapowiedzi anielskich książek momentalnie przypomniały mi moją znajomą z dzieciństwa. Wszystkie regały w pokoju Karoliny wypełniały skrzydlate figurki. Był to prawdziwy festiwal różnorodności, znajdowały się tam zarówno maleńkie, filigranowe aniołki jak i naprawdę spore niemal potężne anioły, zabawne i uśmiechnięte oraz poważne i dostojne. Karolina była prawdziwym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Kolekcjonerka Aniołów? To ja! Mam anioły gipsowe, metalowe, drewniane, figurki i obrazy. Stoją w kuchni na półkach, w sypialni, w pokoju córki, w salonie, pilnują drzwi wejściowych i okien. Są duże i małe, drogie i tanie, kolorowe i bezbarwne. Kocham je wszystkie i systematycznie powiększam kolekcję. O ile nie przepadam za dewocjonaliami i krzyża na ścianie u mnie się nie znajdzie, to aniołki w moim domu są rzeczą obowiązkową. Mam do nich wielki sentyment i wierzę, że faktycznie sprawują nad nami ochronę.
A co do mojego anioła stróża... Uważam, że mam takiego. Gdy miałam 5 lat zmarł mój ukochany pradziadek. Bardzo to przeżywałam, byłam jego małą ulubienicą i spędzałam z nim mnóstwo czasu. Gdy zmarł miałam serię snów, w kórych przychodził i obiecywał mi, ze zawsze będzie blisko i będzie mnie bronić. Kilka raz uniknęłam wielu nieprzyjemnych zdarzeń niemal cudem- wierzę, że to mój dziadek mnie chronił :)

Kolekcjonerka Aniołów? To ja! Mam anioły gipsowe, metalowe, drewniane, figurki i obrazy. Stoją w kuchni na półkach, w sypialni, w pokoju córki, w salonie, pilnują drzwi wejściowych i okien. Są duże i małe, drogie i tanie, kolorowe i bezbarwne. Kocham je wszystkie i systematycznie powiększam kolekcję. O ile nie przepadam za dewocjonaliami i krzyża na ścianie u mnie się nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Historia z mojego życia. Długo byłam singielką, po prostu bałam się związków. Wynikało to z tego, że ponad 6 lat temu poważnie skrzywdził mnie mój były chłopak. Miał być związek na całe życie, wyszły łzy i załamanie, bo pojawiła się inna. Tyle słowem wstępu. Moje życie zmieniły dwa anioły. Pierwszego dostałam od znajomego księdza. Odwiedziłam go na kawę i zobaczyłam niepozornego aniłka z zadziorną minką. Na jego widok od razu sie uśmiechnęłam i poczułam pewien spokój. Głupie to nie głupie, ale zachwyciłam się nim. To była pamiątka księdza, od znajomych. Ale wiedząc, że mam bardzo cieżki okres oddał mi go, bo "mi opieka się przyda". Tak zadziorny aniołek stanął na mojej półce i jakoś wewnętrznie się uspokoiłam. Cierpiałam, ale było mi lżej, nie byłam sama. Potem moja przyjaciółka, fanka aniołków, przywiozła mi różowego Aniołka z napisem "Aniołek na miłość". Dwa miesiące później spotkałam fanastycznego chłopaka, który najpierw był przyjacielem, a teraz jest moim facetem już od kilku miesięcy.Poczekał, wysłuchał i zdobył serce. A Aniołki stoją dumne i wiem, że to ich zasługa. Przekażę je dalej komuś kto będzie ich potrzebował. Mi pomogły, niech pomogą innym.

Historia z mojego życia. Długo byłam singielką, po prostu bałam się związków. Wynikało to z tego, że ponad 6 lat temu poważnie skrzywdził mnie mój były chłopak. Miał być związek na całe życie, wyszły łzy i załamanie, bo pojawiła się inna. Tyle słowem wstępu. Moje życie zmieniły dwa anioły. Pierwszego dostałam od znajomego księdza. Odwiedziłam go na kawę i zobaczyłam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Anioły to POZYTYWNE MYŚLI.

Myślę anioł… i widzę majestatyczną, piękną istotę, która czyni dobro. Pomaga dzieciom przejść przez ulicę itp., lecz mimo tego, dotyka nas wiele zła.

Anioły, które są wśród nas raczej nie ingerują w to co ma nas spotkać, nie zmienią wydarzeń, które są nam zapisane. Na świecie dzieją się straszne rzeczy, tak było i będzie, dlatego warto wierzyć w Coś co pomaga przetrwać, ukoić ból, który czasami nas spotyka.
I nawet w najgorszych chwilach w pewnym momencie nachodzi pozytywna myśl, może to właśnie zasługa Aniołów.

Tak często jak mamy pozytywne myśli, tak stykamy się z czymś pięknym, cudownym, nieoczekiwanym. Nigdy tego nie ujrzymy, ale możemy to poczuć.

To właśnie tych pięknych, pozytywnych myśli jak najwięcej, życzę sobie i Wam.

Anioły to POZYTYWNE MYŚLI.

Myślę anioł… i widzę majestatyczną, piękną istotę, która czyni dobro. Pomaga dzieciom przejść przez ulicę itp., lecz mimo tego, dotyka nas wiele zła.

Anioły, które są wśród nas raczej nie ingerują w to co ma nas spotkać, nie zmienią wydarzeń, które są nam zapisane. Na świecie dzieją się straszne rzeczy, tak było i będzie, dlatego warto wierzyć...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej