Bardzo dziękuję :P

Bardzo dziękuję :P

Dziękuję bardzo. Fantastyczny prezent na Mikołajki ;)

Dziękuję bardzo. Fantastyczny prezent na Mikołajki ;)

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Sieku
tusqa18
Levi95
nauznyka
Mateusz

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Sieku
tusqa18
Levi95
nauznyka
Mateusz

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

W niewyjaśnionych okolicznościach ginie górnik. Na szychcie. Od ciosu kilofem w głowie w trakcie fedrowania. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie... Do akcji wkracza Popielski.

W niewyjaśnionych okolicznościach ginie górnik. Na szychcie. Od ciosu kilofem w głowie w trakcie fedrowania. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie... Do akcji wkracza Popielski.

W pewnym Wieluńskim gimnazjum co tydzień znika jedna dziewczyna. Kiedy kończą się piątkowe zajęcia i ostatnie dzieci wychodzą ze szkoły, jedna dziewczyna znika. Dziwnym trafem nikt niczego nie zauważa.
Aż pewnego dnia przychodzi list do Edwarda Popielskiego, w którym pisze:
"Ile jeszcze dziewczyn ma zniknąć i ..., zanim mnie nie złapiesz?"
Edwardowi daje to do myślenia, gdyż zdecydowanie musi to być osoba, którą zna. Czy zdecyduje się i podoła temu zadaniu?

W pewnym Wieluńskim gimnazjum co tydzień znika jedna dziewczyna. Kiedy kończą się piątkowe zajęcia i ostatnie dzieci wychodzą ze szkoły, jedna dziewczyna znika. Dziwnym trafem nikt niczego nie zauważa.
Aż pewnego dnia przychodzi list do Edwarda Popielskiego, w którym pisze:
"Ile jeszcze dziewczyn ma zniknąć i ..., zanim mnie nie złapiesz?"
Edwardowi daje to do myślenia,...

Na pewnej poznańskiej uczelni dochodzi do zbrodni. W uniwersyteckim laboratorium zostają znalezione zwłoki dwudziestojednoletniej studentki. Głównym podejrzanym dokonania zbrodni jest profesor, zwolniony dyscyplinarnie kilka miesięcy temu za romans z denatką. On jednak wszystkiemu zaprzecza i uparcie twierdzi, że kochał ją nad życie mimo tego, że ta zostawiła go dla swojego najlepszego przyjaciela dwa tygodnie temu.

Na pewnej poznańskiej uczelni dochodzi do zbrodni. W uniwersyteckim laboratorium zostają znalezione zwłoki dwudziestojednoletniej studentki. Głównym podejrzanym dokonania zbrodni jest profesor, zwolniony dyscyplinarnie kilka miesięcy temu za romans z denatką. On jednak wszystkiemu zaprzecza i uparcie twierdzi, że kochał ją nad życie mimo tego, że ta zostawiła go dla swojego...

Małe senne miasteczko, wokół lasy, jeziora. Miasto spokojne, ludzie przyjaźnie nastawieni i zyczliwi. I nagle pada blady strach na wszystkich, coś złego się dzieje. Ktoś W bezczelny sposób kradnie staruszkom moherowe berety podczas porannej mszy. Pierwsza kradzież nie wywołała paniki, druga już lekkie zainteresowanie. Po kolejnej babcie wpadły w w panikę. Ich atrybuty, ich berety - skradzione, zbezczeszczone. I to jeszcze podczas mszy. Teraz zamiast skupić się na modlitwie, dzierżą w rękach bereciki, boja się je odłożyć. Szukają pomocy, kółko różańcowe napisało do wszystkich znanych detektywów. Zrobiono zbiórkę na honorarium. Ale nikt nie czuje się na siłach, aby szukać seryjnego złodzieja. Ich ostatnia szansa to Popielski... Może się skusi???

Małe senne miasteczko, wokół lasy, jeziora. Miasto spokojne, ludzie przyjaźnie nastawieni i zyczliwi. I nagle pada blady strach na wszystkich, coś złego się dzieje. Ktoś W bezczelny sposób kradnie staruszkom moherowe berety podczas porannej mszy. Pierwsza kradzież nie wywołała paniki, druga już lekkie zainteresowanie. Po kolejnej babcie wpadły w w panikę. Ich atrybuty, ich...

Na początku nowego tysiąclecia w pięknej miejscowości nieopodal Brodnicy osiedlił się nieznany mieszkańcom milioner. Nikt nie wiedział skąd się wziął, jakie interesy prowadził ani jakim był człowiekiem. Historii o jego przywarach było wiele, a uwieczniane były głównie podczas codziennych wizyt w miejscowym sklepie oraz cotygodniowej Mszy Świętej. Miesiące mijały i pasja z jaką obgadywano nieznajomego zaczęła opadać. „To dziwak jakiś, co będziem sobie gębe napełniać gównem” powtarzali.
Wreszcie nastał Sylwester, podczas którego do każdego mieszkańca przybył posłaniec z zaproszeniem na wieczorną imprezę organizowaną w willi magnata. Zdziwiona gawiedź ruszyła ochoczo na zabawę. Początkowo wszystko szło znakomicie. Jedzenia było mnóstwo, picia jeszcze więcej, muzyka przypominała o dawnych czasach. Wszystko zmieniło się wraz z pojawieniem się gospodarza, który wygłosił płomienne przemówienie, w którym naświetlił wizje miejscowości utopijnej. Dzięki swoim środkom pieniężnych pragnie zapewnić każdemu mieszkańcowi dobry start do nowego programu naprawczego.
Zgodzili się, wyrzekli się marzeń i ambicji. Zaczęli zakładać hodowle bydła, nawozić pola, ścinać drzewa. Miejscowość ogrodzono zasiekami z drutu kolczastego, odcięto linie telekomunikacyjne.
Któregoś dnia znikła córka jednego z wieśniaków, piękna Izabela.
Po tygodniu sytuacja powtórzyła się z Dorotą.
Zaniepokojeni mieszkańcy wysłali gołębia pocztowego z zawołaniem o pomoc. Boją się że On się o tym dowie. Potrzebują pomocy wybitnego specjalisty.

Na początku nowego tysiąclecia w pięknej miejscowości nieopodal Brodnicy osiedlił się nieznany mieszkańcom milioner. Nikt nie wiedział skąd się wziął, jakie interesy prowadził ani jakim był człowiekiem. Historii o jego przywarach było wiele, a uwieczniane były głównie podczas codziennych wizyt w miejscowym sklepie oraz cotygodniowej Mszy Świętej. Miesiące mijały i pasja z...

Wieża Babel to przy tym przedszkole, tak można określić okoliczności powstania komunistycznej utopii Nowej Huty. Z całej Polski nazjeżdżało "pionierów", a szczególnie wszelkiej maści zbirów, cwaniaków, tych najgorszych, wojennych. Takich co niejedno widzieli, a często niejedno zrobili. U siebie spaleni, czekałby ich pewny lincz. A tu? A tu potrzeba rąk do pracy, nikt o papiery nie pyta. Nie ma co ukrywać, znaczy władza ukrywa, no ale prawda taka, że trup ścieli się gęsto. Tu za krzywe spojrzenie wyciąga się nóż, a i zaopatrzenie słabe, jeśli czegoś brakuje to trzeba samemu zdobyć, na kimś. Beton przyjmie wszystko, przecież blokowisko się od trupa czy 1000 w fundamentach nie zawali. I szukaj igły w stogu siana. Bo taką robotę ma Popielski, szuka morderców wśród morderców. Są to złote igły, bo pewna grupa osób płaci w twardej walucie, za trupy. Po co zabijać jeśli można na gotowe. Wystarczy pobawić się w hienę cmentarną i odszukać co wartościowsze okazy. A jeśli ktoś jeszcze żywy to wystarczy odrobina cierpliwości i zaraz towar będzie martwy, jak należy. Taki przemiał ma to miasto idealne. Jednak sielanka nie może trwać wiecznie, ktoś uprzedza Popielskiego, za każdym razem o krok o pół ale zawsze przed. Wiadomo, musi to być konkurent w grabarskiej robocie. Mus wypić kielicha.

Wieża Babel to przy tym przedszkole, tak można określić okoliczności powstania komunistycznej utopii Nowej Huty. Z całej Polski nazjeżdżało "pionierów", a szczególnie wszelkiej maści zbirów, cwaniaków, tych najgorszych, wojennych. Takich co niejedno widzieli, a często niejedno zrobili. U siebie spaleni, czekałby ich pewny lincz. A tu? A tu potrzeba rąk do pracy, nikt o...

Koniec weekendu, grudzień, niedzielny wieczór, córki wyjeżdżają pociągiem do Poznania, gdzie studiują. Czułe uściski, pocałunki, nie mamy ich widzieć przez następne kilka tygodni. One śmieją się z naszych łez i obiecują, że będą dzwonić. Nadjeżdża pociąg i wsiadają „obiecajcie, że zadzwonicie jak tylko dojedziecie” krzyczymy jeszcze za nimi i udajemy się do samochodu. Sami.
Niecałą godzinę później słyszymy dzwonek w telefonie. To jedna z naszych pociech.
-Co się stało?- odbieram telefon, mąż na mnie patrzy, zdajemy sobie sprawę, że jeszcze długo nie będą w Poznaniu.
- Mamo? – córka ma przestraszony głos. – coś się stało. Pociąg się zatrzymał. Wokół jest tylko pole. Nie ma światła. Nie można wyjść. Nigdy się tak nie zdarzało. Tak jest od kilkunastu minut. Robi się zimno. Nie mówią nam nic. A tu jest tyle ludzi. Nikt nie wie co się dzieje. Ale coś jest nie tak. Ja to wiem! Z przodu pociągu dochodzą jakieś krzyki. Mamo? – córka duka ale zanim o cokolwiek więcej mogę ją zapytać połączenie przerywa się.

Dzwonimy na policję. Kiedy tam dociera jest już za późno, okazało się że nie ma tam nic oprócz wielu ciał i krwi. Szczątki młodych osób jadących na uczelnie, zwłoki dorosłych, maleńkie ciałka kilkulatków. Ale naszych dzieci tam nie ma! Gdzie są nasze córki?
Wykonujemy kolejny telefon. Tym razem do Edwarda Popielskiego!

Koniec weekendu, grudzień, niedzielny wieczór, córki wyjeżdżają pociągiem do Poznania, gdzie studiują. Czułe uściski, pocałunki, nie mamy ich widzieć przez następne kilka tygodni. One śmieją się z naszych łez i obiecują, że będą dzwonić. Nadjeżdża pociąg i wsiadają „obiecajcie, że zadzwonicie jak tylko dojedziecie” krzyczymy jeszcze za nimi i udajemy się do samochodu. Sami....